Aktywność sejsmiczna w pobliżu stanu Kalifornia, zdecydowanie wzrosła Objawem tego jest trzęsienie ziemie do jakiego doszło dzisiaj pod dnem oceanu, zaledwie 100 km od brzegu. Zjawisko było na tyle silne, że rozważano ogłoszenie alarmu przed tsunami.

Wstrząsy były odczuwalne w północnej Kalifornii. Mniej więcej 150 km od epicentrum znajduje się miasto Eureka. Zdaniem amerykańskiego instytutu geofizycznego USGS, wstrząsy, mimo, że silne, nie wywołały dużego wpływu na powierzchnię mimo relatywnie niewielkiej głębokości wynoszącej około 10 km pod dnem morskim.

Doszło już też do jednego wstrząsu wtórnego o sile 4,7 stopni w skali Richtera. Tak jak w przypadku wstrząsu głównego, tak i wtórny wystąpił na zbiegu płyt tektonicznych, Juan de Fuca i Pacyficznej. Powstające tam naprężenia muszą jakoś znaleźć ujście. Nie wiadomo jednak czy te wstrząsy to dowód na zmniejszenie poziomu zagrożenia czy wręcz przeciwnie, należy się tam spodziewać sejsmicznej eskalacji.