Syryjscy rebelianci zajęli posterunek graniczny

Kategorie: 

Wolna Armia Syrii

Bojownicy z Wolnej Armii Syryjskiej poinformowali dzisiaj, że udało im się zająć główne przejście graniczne, które prowadzi do Jordanii oraz posterunek na głównej autostradzie prowadzącej bezpośrednio z Damaszku do Jordanu. W walkach, które trwały przez ponad tydzień zginęło dziesiątki ludzi.

 

W środę bojownikom udało się zdobyć bazę wojskową poza miastem Dara. Natomiast pod koniec zeszłego miesiąca zdobyli miasto Dael oraz bazę obrony powietrznej. Odnotowano rówież ciężkie starcia w miejscowości Al-Shaykh Maskin.

 

Z oświadczeń amerykańskich, zachodnich i arabskich urzędników wynika, że Jordania ułatwia dostawy broni oraz mają na swoim terenie obozy szkoleniowe dla syryjskich rebeliantów od października tamtego roku. Syryjskie państwowe media ostrzegają Jordanię przed odwetem jednego z większych ich sąsiadów za popieranie opozycji. Jednocześnie, jak się okazuje, jordański urzędnik bezpieczeństwa powiedział w czwartek, że podwojono liczbę żołnierzy wzdłuż granicy z Syrią.

 

Rebeliantami, których ćwiczy się w Jordanii, są głównie tubylcy z centralnej i południowej Syrii, którzy kiedyś służyli w wojsku i w policji. Ich zadaniem ma być ochrona granicy, pomaganie przy przesiedlaniu Syryjczyków i tworzenie bezpiecznego schronienia dla uchodźców.

 

 

Źródło:  http://www.aljazeera.com/news/middleeast/2013/04/2013451652550741.html 

Ocena: 

4
Średnio: 4 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika SurvivorMan

To co jest teraz w Syrii, to

To co jest teraz w Syrii, to wojna domowa, ale cofnijmy się na chwilę do etapu demonstracji antyrządowych... Mnie nadal interesuje, dlaczego uczestników protestów antyrządowych w Syrii, nazywa się terrorystami, a takich samych uczestników, takich samych protestów w Bahrajnie, nazywano uciskanym przez władzę ludem, czy też na łamach tego portalu, "brutalnie tłumionymi demonstracjami pokojowymi"?
Czy to się czasem nie nazywa HIPOKRYZJA?
W Bahrajnie to protesty miały prawo być, tak? Dlaczego? Bo to sojusznicy USA?
ŻENADA!

DBAJ O SWÓJ NÓŻ! Nigdy nie wiadomo kiedy uratuje Ci życie!

Portret użytkownika euklides

Nie rozumiem jednego.

Nie rozumiem jednego. Dlaczego ludzie nie mający ochoty na "zabawę" w wojnę, a napewno są tacy, nie zastosują aksjomatu o nieagresji i nie uderzą precyzyjnie w bandytów. Po jednej stronie mamy terrorystów z szajki rebeliantów, po drugiej terrorystów z rządu. "Zabawa" odbywa się kosztem cywilów i mięsa armatniego. Mięso armatnie samo się na to godzi, ale kto pozwolił bandytom na krzywdzenia ludności cywilnej? Sami sobie uzurpowali to prawo, dlatego są bandytami.

Skomentuj