Statek Costa Concordia osiadł na "nieistniejącej skale" i zaczął tonąć

Kategorie: 

Wywrócony statek Costa Concordia

Nazywany współczesnym Titanickiem  włoski liniowiec Costa Concordia rozbił się o skały u wybrzeży Toskanii. Kapitan Franco Schettino twierdzi, że jego statek uderzył w skałę, która nie została wskazana na mapie nawigacyjnej.

 

Statek osiadł na mieliźnie. Na jego pokładzie było też kilku Polaków i to zarówno po stronie załogi jak i po stronie pasażerów. Po chwili od zdarzenia liniowiec zaczął się przechylać, Odżył koszmar Titanica. Ludzie trochę nieracjonalnie zaczęli wyskakiwać z jak im się wydawało tonącego okrętu.

 

Jednak nie miał on jak zatonąć, bo przecież zawisł na mieliźnie. Przechyl się zwiększał, ale do pewnego momentu. W efekcie zajścia doszło do bardzo chaotycznej ewakuacji w stylu włoskim, czego efektem jest to, że do dziś nie wiadomo, kto przeżył a kto zginął. Lista ofiar i poszukiwanych ciągle się zmienia, ale na ten moment wiadomo na pewno, że zginęły, co najmniej 3 osoby a 40 zostało rannych, w tym dwójka poważnie.

 

Służby ratunkowe starają się nadal ustalić miejsce pobytu 70 osób, spośród 4200 jakie znajdowały się na liniowcu. Wszystko wskazuje na to, że zdarzenie było wynikiem błędów w nawigacji albo niewystarczającego oznaczenia wybrzeży.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika syzyf

patrzac na newsy zwiazane z

patrzac na newsy zwiazane z tym "wypadkiem" to rzeczywiscie show mendialny: kapitan podplynal najprawdopodobniej pomachac czapeczka koledze na brzegu,jak kolos o "cos" zachaczyl pierwszy uciekal z pokladu, "skorupa" prawie natychmiast ma wywrotke , i okazuje sie ze polozyla sie na uskoku i "zaraz" zsunie sie glebiej , ropa juz zaczyna rozlewac sie soczyscie wokolo a mendia dwoja sie i troja podniecajac sie ta praktycznie malo interesujaca i malo wzruszajaca "tragedia" 

Portret użytkownika gash

  Przecież to wina hemtralis

 Przecież to wina hemtralis i wielkiej stopy! Ten artykuł to jedna wielka kompromitacja drogi adminie! A zatwardziali "oświecani" ciągle brną w swoją wyobraźnię poklepując się wzajemnie. Jutro napiszecie, że niebieski kolor nieba to sprawka kosmitów a śnieg na Śląsku to wina dziwnych odgłosów w Tybecie :D  

Portret użytkownika Orys

  Z żalem żegnam się z

 Z żalem żegnam się z serwisem, na początku myślałem że jest on bardziej profesjonalny a widzę ze newsy „tajemne” są na siłę tworzone ze zwykłych zdarzeń, rzetelnością serwis zaczyna przypominać brukowiec Fakt, szkoda.

Portret użytkownika hunab-ku

Byłem parę razy na urlopie na

Byłem parę razy na urlopie na takich statkach no i na Concordii tez płynąłem w 2008 roku. Z ciekawości bacznie przyglądałem sie pracy załogi na takim kolosie, jak i sposobowi w jaki się te kolosy poruszają. I sprawa jest rzeczywiście dziwna, bo poza portem nie wykonują one specjalnych, pod zauważalnym kątem zakrętów. Suną prosto jak po linijce z prędkością do ok 20 węzłów ...A tu co dziura nie przy dziobie tylko prawie u samej rufy, jakby coś z boku w statek przywaliło.Mocno podejrzane !!!R

Portret użytkownika ZIWK

Prądy, pływy... Elemntary,

Prądy, pływy... Elemntary, Dr. Watson... ;)A tak poważnie to przy zwrocie statek nie idzie jak po szynach (rufa podąża dokładnie śladem dziobu), lecz w trakcie "skrętu" de facto płynie bokiem - zaobserwuj w lecie jak się zachowuje na wodzie np. kajak. wyraźnie widać dryf.Nadziane się burtą na skały jest jak najbardziem możliwe. szczegónie, że takiej rafy leżacej z boku faktycznego kursu echosnda raczej nie wykryje.Więc IMHO to zwyczajna awaria - bez wpływu jakichkolwiek sił zewnętrznych. 

Portret użytkownika Xall

To przykre, że trzeba

To przykre, że trzeba przyznać rację umysłowi prostemu. ZIWK w prostych, marynarskich słowach wskazał, że wobec porzucenia przez kapitana swojego statu, wszelki inne okoliczności przestają mieć znaczenie.

Portret użytkownika zenobia

Obecnie cała nawigacja opiera

Obecnie cała nawigacja opiera się na cyfrowych mapach i bezgranicznym zaufaniu do systemu GPS a wystarczy jak w jednej ze "Szklanych Pułapek" pomajstrować przy sygnale i mamy "smoleńsk" czy "titanika na mieliźnie". Zanika umiejętność samodzielnego myślenia i podejmowania wyceny ryzyka danej operacji bo .... na magicznym ekraniku wszystko przyjaźnie błyska na zielono. A to, że to co tam jest pokazywane może być przekłamane wirusami podobnymi w działaniu do StuxNeta to już bajka niemalże jak z Tysiąca i Jednej Niemożliwości.

Portret użytkownika ZIWK

Kapitan - spier... z pokładu

Kapitan - spier... z pokładu jako jeden z pierwszych Sad - zaniedbał obowiązki i nie kierował akcją ratowniczą...Sąd Morski w takiej sytuacji raczej nie będzie doszukiwał się okoliczności łagodzących bo nadzór nad aktualizacją map spoczywał również na kapitanie...

Strony

Skomentuj