Już rok temu znany niemiecki dziennikarz śledczy, Jurgen Roth, napisał książkę z której wynikało, że katastrofa w Smoleńsku była zamachem wykonanym przez służby polskie o rosyjskie. Teraz dołożył kolejnych sensacyjnych wiadomosci sugerując, że katastrofa pod SMoleńskiem była inspirowana z naszego kraju.

Według rewelacji Rotha, na zlecenie inspiratora zamachu w smoleńsku działał Paweł Graś, który zadzwonił do tajemniczego rosyjskiego generała i zlecił zabicie Lecha Kaczyńskiego w inspirowanym zamachu. Chociaż nie pada to wprost, ale jest to ewidentna sugestia, że Graś zrobił to w imieniu Donalda Tuska.

W Polsce na skutek tych rewelacji nastąpiła swego rodzaju konsternacja. Wszyscy zgodnie zwracają uwagę, że najnowsza książka Jurgena Rotha nie jest wzorem dziennikarskiego śledztwa. Niemiecki wywiad BND odcina się od jego rewelacji, ale warto zwrócić uwagę, że Jurgen Roth jest bardzo doświadczonym dziennikarzem i jego zażyłość z BND zwłaszcza w kontekście kwestii wschodnich i okołorosyjskich, jest znaczna.

Pojawiają się zatem sugestie, że rewelacje Rotha to jakaś gra niemieckiego wywiadu, przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech. Niewątpliwie sugerowanie, że zleceniodawcą ewentualnego zamachu był Donald Tusk ma na celu osłabienie jego pozycji jako "prezydenta UE", który znajduje się na tym stanowisku dzięki protekcji Angeli Merkel. Zatem atak na Tuska jest też atakiem na Merkel.

Ciekawe czy ta dziwna katastrofa zostanie kiedyś wyjaśniona czy też już na zawsze utkniemy w domysłach i stanie się to już stałym polem do wywoływania konfliktów w naszym kraju i straszenia rzeczywistych winnych za to zdarzenie, lub jego nienależyte wyjaśnienie.