Aden zostało odbite z rąk rebeliantów przez siły specjalne Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Jemeńczyków, których wyszkolono w ZEA i Arabii Saudyjskiej. Państwo Saudów wysyła tam również swoich żołnierzy, którzy przeszli niedawno przez specjalne szkolenie i mają zapewnić niektórym jemeńskim politykom bezpieczny powrót do kraju. W Jemenie pojawi się między innymi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Ali Al Ahmadi, minister transportu Badr Mubarak Ba-Salma oraz szef marynarki wojennej generał Abdullah Al-Nakh'i.

Ostatecznym celem jest oczywiście pokonanie szyickich rebeliantów i przywrócenie do władzy prezydenta Jemenu, Abd Rabbuha Mansura Hadiego, który kilka miesięcy temu uciekł do Arabii Saudyjskiej drogą morską. W ostatnim czasie bojownicy osiągali same sukcesy w tej wojnie - atakowali saudyjskich żołnierzy na granicy i ostrzeliwali bazy wojskowe w Arabii Saudyjskiej przy pomocy rakiet Scud.

Utrata miasta portowego Aden może stanowić poważny problem dla szyickiego ugrupowania zbrojnego Huti. Według analityków, jemeńska armia i koalicja arabska może w ten sposób przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Można powiedzieć że dotychczas to szyici rozdawali karty w tym konflikcie, lecz Arabia Saudyjska i pozostałe kraje arabskie dokonały właśnie ofensywy i próbują odzyskać Jemen.