Kategorie:
W styczniu magazyn Nature opublikował listę najważniejszych wydarzeń naukowych, które są oczekiwane w nadchodzącym roku. W jednej serii z uruchomieniem nowego robota marsjańskiego, Mars Rover i budowy gigantycznego radioteleskopu znalazło się wiercenie wykonywane w rosyjskiej bazie, w lodzie Antarktydy. Ze źródeł Rosyjskich przyszła właśnie informacja, że udało się dotrzeć do wody w subglacjalnym Jeziorze Wostok.
Sprawa jest dość tajemnicza, bo współpracujący z Rosjanami naukowcy zachodni utracili kontakt ze Stacją Polarną Wostok. Ostatnie informacje mediów amerykańskich sugerowały wręcz, że doszło do czegoś złego. Były obawy, że po dotarciu do powierzchni wody wielkie ciśnienie wystrzeli strumień na kilkaset metrów, co stanowiłoby wielkie zagrożenie dla bazy i ludzi tam przebywających.
Jednak Rosjanie tylko zignorowali pytania Amerykanów o bezpieczeństwo członków załogi i dzisiaj opublikowali na razie lakoniczną informację, że po 30 latach wiercenia, rosyjscy naukowcy dokonali penetracji subglacjalnego Jeziora Wostok na Antarktydzie.
Według RIA "Novosti", nowy rozdział w badaniach Antarktydy został ostatecznie odkryty w niedzielę, 5 lutego. Naukowcy pracujący na stacji Wostok, ukończyli wiercenie na głębokości 3768 metrów i osiągnęli powierzchnię jeziora.
Jezioro Wostok na Antarktydzie jest ukryte pod grubą warstwą lodu i jest unikalnym ekosystemem wodnym, odizolowanym od atmosfery ziemskiej i powierzchni biosfery przez miliony lat. Badanie jeziora przyczyni się do zbudowania scenariuszy naturalnych zmian klimatycznych w następnym tysiącleciu.
Wiercenia odbywały się w ekstremalnych warunkach. Latem ubiegłego roku, gdy temperatura powietrza osiąga trzydzieści pięć stopni poniżej zera, mówią tam, że jest ciepło. Zimą za oknami stacji Wostok może być minus sześćdziesiąt a nawet minus siedemdziesiąt stopni Celsjusza. 21 lipca 1983 zarejestrowano tam najniższą temperaturę na naszej planecie -89,2 ° C.
Ludziom nie pomaga tam też wysokość nad poziomem morza dochodząca do 3,5 kilometra a ze względu na zimno aklimatyzacja jest jeszcze trudniejsza niż w górach. Oznacza to, że bardzo silni fizycznie ludzie poruszają się jakby w zwolnionym tempie. Mówi się, że aklimatyzacja tam może trwać od tygodnia do dwóch miesięcy i towarzyszą jej zawroty głowy, krwotoki z nosa, utrata snu, wymioty, bóle stawów i inne koszmarne dolegliwości.
Dotarcie do tego rezerwuaru wody ma ogromne znaczenie dla nauki. Niektórzy porównują to do osiągnięć w podboju kosmosu. Determinacja Rosjan w końcu się im opłaciła. Ciekawe tylko czy kiedykolwiek poznamy szczegóły na temat końcowej fazy operacji dowiercenia się do tego podlodowego akwenu. Jeśli doszło tam do jakiejś tragedii, znając Rosjan, raczej nigdy się o tym nie dowiemy.
Teraz pozostaje mieć nadzieje na dokonanie wielu wspaniałych odkryć z nowymi endemicznymi gatunkami zwierząt włącznie. Miejmy też nadzieje, że Rosjanie zachowają środki ostrożności i nie narażą świata na jakąś epidemię w wyniku uwolnienia nieznanej do tej pory bakterii.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
...Have no fear Gino is here...
Trzy etapy poznawania prawdy: najpierw wyśmiewana, później zaprzeczana a na końcu oczywista. Arthur Schopenhauer
Strony
Skomentuj