Kategorie:
Coraz więcej organizacji bije na alarm w związku z planowanym przyjęciem umowy o wolnym handlu z Kanadą. Liczni eksperci zwracają uwagę, że to furtka do wprowadzenia w Europie żywności GMO oraz wszechwładzy amerykańskich korporacji ponadnarodowych.
Jak zwykle gdy dzieje się coś ważnego, nasze władze znajdują tematy zastępcze, które mają na celu odwrócić uwagę od spraw istotnych. Rozpętany z premedytacją spór o aborcję, jakiego doświadczamy obecnie w Polsce, to doskonała szansa dla rządzących do przepchnięcia umowy CETA. Powiązanie obecnej władzy z USA jest oczywiste, a skoro umowa TTiP utknęła to postanowiono osiągnąć to samo przepychając ukradkiem umowę tożsamą treścią, ale pod inną nazwą.
Mało osób rozumie co to jest CETA więc warto przypomnieć. Umowa CETA ma znieść bariery celne między UE, a Kanadą. Istotne jest zwłaszcza zniesienie barier na produkty rolne, co ma doprowadzić do wzajemnego otwarcia rynków. To musi wywrzeć kolosalny wpływ na europejskie rolnictwo. Dla Polski, potentata w produkcji jabłek, może to być bardzo trudne, gdy europejski rynek zaleją jabłka GMO z Kanady i USA. Oprócz tego spodziewany jest wpływ na cały rynek płodów rolnych i hodowlanych.
Standardy dotyczące bezpieczeństwa żywności w UE są znacznie wyższe niż w Kanadzie. Jednak umowa CETA zakłada, że są to równoznaczne produkty. Nie wiadomo jeszcze czy GMO będzie znakowane czy też nie, tak jak za oceanem. To będzie wielki problem dla naszych rolników, bo prawo u n as nie pozwala na stosowanie w takiej skali neuronikotynoidów, czyli zabijających pszczoły pestycydów dostępnych powszechnie w Kanadzie i w USA, ale zabronionych w UE. Zakaz stosowania tych pestycydów powoduje oczywiście wzrost kosztów produkcji, ponieważ konieczne jest stosowanie większej liczby zabiegów zabezpieczających rośliny.
CETA to też niezwykła władza dla multinarodowych korporacji. Amerykańskie firmy będą mogły stosować uproszczony mechanizm pozywania krajów zwany inwestor-przeciwko-państwu, albo ISDS (Investor-state dispute settlement) zmienia on po prostu nazwę na ICS (Investment Court System). Mechanizm ICS w takiej postaci, w której został zapisany w CETA, umożliwi pozywanie krajów europejskich nie tylko firmom kanadyjskim, ale też firmom amerykańskim posiadającym spółki zależne w Kanadzie, a mowa nawet o 41 tysiącach amerykańskich firm.
Takie transgraniczne korporacje wejdą do Europy na specjalnych prawach, nawet bez wdrożenia tajnej umowy TTiP, operując po prostu poprzez swoje kanadyjskie spółki córki. Aby to było możliwe muszą tylko wykazać, że prowadzą w Kanadzie "substantial business activities", czyli istotną działalność gospodarcza. CETA zakaże też stosowania jakichkolwiek barier ograniczających udział kapitału zagranicznego w krajowych bankach i innych instytucjach finansowych, liczbę zagranicznych podmiotów, a także liczbę i skalę realizowanych przez nich transakcji. Oznacza to, że po przyjęciu tej umowy środowisko biznesowe instytucji finansowych może się znacząco zmienić i jakakolwiek kontrola tego nie będzie możliwa, albo wręcz będzie zakazana.
Wprowadzenie CETA spowoduje, że TTiP zostanie wdrożone tylnymi drzwiami. Skutki podobnej umowy NAFTA, która obowiązuje w Ameryce Północnej skłaniają do refleksji. CETA może przynieść znaczną utratę miejsc pracy w Europie. Nikt oczywiście nie wie w jakim stopniu dotknie to polski rynek pracy czy też polskie rolnictwo, ale specjaliści szacują, że z powodu tej umowy do 2023 roku spodziewana jest w UE utrata 200 tysięcy miejsc pracy. Wolność handlu zawsze jest rzeczą dobrą, ale dodatkowe przywileje międzynarodowych korporacji to coś bardzo złego, bo tworzy nierównowagę podmiotów konkurujących na europejskich rynkach.
Oczywiście my, zwykli ludzie nie możemy wiele zrobić w kwestii TTiP, CETA i innych emanacji tego samego, korzystnego dla korporacji porozumienia transgranicznego. Jednak możemy przynajmniej mieć świadomość tego co się dzieje, w czasie gdy cała Polska fascynuje się niekończącym się ideologicznym sporem, który sprowadza się do kłótni o to czy, a jeśli tak to do kiedy, można zabić dziecko w łonie matki.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Przyjaciół nie ma zbyt wielu , bo często bywają fałszywi.Liczba ich niech będzie niewielka , ale niech będą prawdziwi.
Przyjaciół nie ma zbyt wielu , bo często bywają fałszywi.Liczba ich niech będzie niewielka , ale niech będą prawdziwi.
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Zapraszam na www.PrawdaDlaPolaka.5v.pl
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Historia Rosji oczami Łotyszy film: The Soviet Story Polskie spojrzenie: Transformacja Od Lenina do Putina.
Strony
Skomentuj