Kategorie:
Japoński rząd od czasu zeszłorocznego katastrofalnego trzęsienia ziemi poświęca bardzo wiele uwagi analizom sejsmicznym. Wszystkie niebezpieczne uskoki tektoniczne otaczające ten kraj są pod baczną obserwacją. Niestety wstępne konkluzje z prowadzonych analiz wskazują na możliwość wystąpienia ponownego silnego trzęsienia ziemi o nawet bardziej katastrofalnych skutkach niż to z marca 2011.
Opracowanie naukowe wykonane przez naukowców z Uniwersytetu Tokijskiego jest bardzo alarmistyczne. Modele matematyczne opracowane w trakcie badań brały pod uwagę dynamikę takich zjawisk jak trzęsienie z marca 2011 oraz z lutego 2010 w Chile o sile 8.8 w skali Richtera, które również wyzwoliło tsunami, jakiego echa dotarły do wybrzeża Japonii.
W rezultacie zrewidowano przewidywania, co do możliwej wysokości fal, jakie wykonano w poprzednim badaniu zleconym w 2003 roku. Wtedy sugerowano dużo niższe średnie wysokości fal tsunami. Na przykład w Kuroshio w prefekturze Kochi czarny scenariusz zakładał falę o wysokości 14 metrów teraz zrewidowano te przewidywania i przyznano, że bardziej możliwe jest przybycie fali o wysokości nawet 34 metrów. Ponadto wyspa Niidzima musi być przygotowana na odparcie tsunami o wysokości 29,7 metra a nie 5,4 m jak sądzono poprzednio.
W sumie w 90 miastach wybrzeża fale mogą przekraczać 10 metrów wysokości a w starym modelu matematycznym takich miejsc myło kilkanaście. W 23 lokalizacjach należy się spodziewać fal o wysokości ponad 20 metrów i większych.
W trakcie modelowania próbowano też symulować możliwość wystąpienia silnych trzęsień ziemi o magnitudzie przekraczającej 7 stopni w skali Richtera poprzednio uważano, że w zasięgu tak silnych wstrząsów znajdzie się 35 miast, ale teraz podwyższono ta liczbę do 153 miast.
Naukowcy trochę uspokajająco stwierdzają, że wystąpienie trzęsienia ziemi o magnitudzie 9 i więcej jest zjawiskiem rzadkim i występuje w obrębie danego uskoku nie częściej niż raz na tysiąc lat, ale asekurancko dodają, że dynamika zdarzeń może ulegać zmianie. To powoduje, że rząd japoński musi brać poważnie takie ostrzeżenia i zrobić coś w celu zabezpieczenia przed skutkami trzęsienia ziemi i tsunami w jego następstwie.
Jednak jak można przygotować się na 34 metrową falę tsunami? Zabezpieczenie infrastruktury jest praktycznie niemożliwe. W niektórych miejscach kraju montowane są kolejne głośniki mające ostrzegać przed nadejściem kataklizmu, ale gdyby do tego doszło to mieszkańcy mieliby kilka minut na ewakuację i to na wysokość przynajmniej kilkudziesięciu metrów, co wydaje się niemożliwe do wykonania. Dlatego rozważana jest budowa wodoszczelnych schronów jednak koszt takiego rozwiązania przewyższa możliwości finansowe miast i prefektur, konieczne jest zaangażowanie rządu.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Skomentuj