Premier Mateusz Morawiecki zapowiada, że bierze się za gospodarkę. Przedsiębiorcy mogą już zacząć się bać

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Rządząca w Polsce partia PiS zapowiedziała, że wraz ze zmianą premiera, kolejne 2 lata jej rządów nie będą już skupione na wprowadzaniu socjalizmu z ludzka twarzą, tylko na rozwoju gospodarki. Takie zapowiedzi sugerują pozornie zmianę pozytywną  podczas gdy może się okazać, że nadciąga etatystyczne i fiskalne szaleństwo ekonomicznego neokeyensisty jakim jest Mateusz Morawiecki. 

 

Można chyba pozbawić się złudzeń, że wraz z nowym otwarciem PiS nastąpią jakieś pozytywne zmiany dla rozwoju przedsiębiorczości w Polsce. Będą tego zapowiedzi i działania odwrotne od deklarowanych. Podobnie było z kwotą wolną od podatku, która nie tylko nie została znacząco podwyższona dla wszystkich, to jeszcze została zlikwidowana dla części najlepiej zarabiających.

 

W kwestii przedsiębiorczości można tylko stwierdzić, że  od czasu gdy w 1988 roku wprowadzona została słynna prowolnościowa ustawa Wilczka, wszyscy kolejni rządzący od tego czasu, bez względu na opcję polityczną, robili co mogli, aby obudować ją tysiącami dodatkowych przepisów powodujących, że wolność gospodarcza stała się już tylko farsą. 

 

Stwarza się cały czas wrażenie, że przedsiębiorcy to ludzie nieuczciwi, bo uczciwi ludzie nie bogacą się tylko biedują pracując na umowy o pracę i dając się równo strzyc ze swoich pieniędzy jak owce z wełny, płacąc horrendalnie wysokie podatki za luksus wstawania rano do pracy. 

Zapewne celem rządzących jest narzucenie przedsiębiorcą podobnych pańszczyźnianych warunków jakie zgotowano dla etatowców. Rząd traktuje przedsiębiorców jak gąbkę z pieniędzmi, z której można w dowolnej chwili wycisnąć więcej środków na realizację swoich socjalistycznych obietnic.

 

Nie ma się co spodziewać obniżek podatków. Wprowadzony w 2011 roku "na 3 lata" podwyższony VAT raczej pozostanie, bo jak twierdzi premier Morawiecki „cięcia podatków nie stymulują inwestycji”. Co więcej, nowy polski premier okazuje się być skrajnym etatystą zapatrzonym w dziwaczne teorie ekonomiczne Johna Maynarda Keynesa, twórcę teorii interwencjonizmu państwowego.

„Nie ma lepszego organizmu niż państwo do organizacji życia gospodarczego (...)Wychodzimy też z założenia, że (...) zasady kapitalizmu wcale nie są święte, nieubłagane, jedyne i jednolite. Że to jest pewien dogmat zupełnie nieprawdziwy. Jak się popatrzy wokół nas, to kapitalizm jest bardzo różny w różnych krajach i największe sukcesy odnoszą wcale nie te kraje, które mają np. najniższe podatki." - mówił Mateusz Morawiecki na Kongresie 590

Można się zatem spodziewać jeszcze więcej obecności państwa w gospodarce, a to oznacza mniej konkurencji, więcej socjalizmu i przedsiębiorstw państwowych, lub zależnych od państwa, dokładnie jak w latach PRL. Mali przedsiębiorcy mają się po prostu w milczeniu na wszystko godzić i składać się na to, aby można było realizować "plan Morawieckiego", a gdy zabraknie pieniędzy? Opodatkuje się ich dodatkowo. To takie proste gdy korzysta się z arkusza kalkulacyjnego i PowerPointa.

 

Plany oskubania przedsiębiorców już kiedyś zwerbalizowano. Mało kto już pamięta, co stało się po tych nieodpowiedzialnych zapowiedziach radykalnej podwyżki podatków dla firm. Zamierzano likwidację wprowadzonego jeszcze przez SLD, podatku liniowego ustanowionego na wysokości 19% dochodu. Wtedy skutkiem takiej retoryki było gwałtowne zainteresowanie przeniesieniem swojego biznesu z Polski do innych krajów unijnych.

Gwałtownie spadły inwestycje i wszyscy czekali na konkrety zastanawiając się czy to już czas na ucieczkę za granicę z biznesem czy też jeszcze trochę poczekać na rozwój wypadków. Na szczęście rządzący zrozumieli powagę sytuacji i odwiesili zapowiadaną reformę na kołku tym samym pozwalając biznesowi na normalne funkcjonowanie. Można podejrzewać, że fiskalny wyrok na polskiej klasie średniej prowadzącej własny biznes, poprzez zrównanie ich niedoli z tą jaką mają pracownicy etatowi, został jedynie odłożony w czasie. Prawdopodobnie jego realizacja właśnie nadchodzi. 

 

 

Ocena: 

1
Średnio: 1 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika hansi

Oj, przegiąłeś !..

Oj, przegiąłeś !..

Zastanów się chwilę i przypomnij sobie znanych Ci ludzi, którzy ciężką pracą, 24h/24h, maksymalnym ryzykiem i wyrzeczeniami przez wiele lat - zdołali, poprzez inwestowanie, dorobić się firmy, a potem nawet jej filii, jesli umieli się obrócić stosownymi haraczami, pośród pasożytująych na nich mafiozach państwowych i mafijnych... Oni - NIC nie zawdzięczają "niewolniczej pracy milionów Polaków". A wręcz przeciwnie... Zastanów się pierwej, zanim coś pierdykniesz debilnego... Pozdrawiam.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Przestań sie unosić, jak

Przestań sie unosić, jak nadęty pierdzinami balon... oczywiście, że 90% przedsiębiorców dorobiło sie na niewolniczej pracy milionów Polaków.. Nie wiemjaką ciężką pracą ten twój biznes się udał, ale nie ma tak, aby biznes nie wiązał się ściśle z wyzyskiem, Chyba..., że swoim ludziom płaciłeś  każdemu co najmniej średnią krajową ... :), czyli ok.4500 zł/m-c

 W przeciwnym wypadku jesteś wyzyskującą pijawką a twoja ciężka i stresująca praca musiała polegać na ślęczeniu przed Excelem i kombinowaniu jak tu obciąć płace, lub nie zapłacić...

Portret użytkownika euklides

Normalny biznes nie wiąże się

Normalny biznes nie wiąże się z wyzyskiem ponieważ nikt nie zmusza pracownika do pracy najemnej. Pracownik umawia się o konkretne wynagrodzenie, które go na tyle satysfakcjonuje, że podejmuje się pracy. Wyzyskuje to państwo, które najzwyczajniej w świecie kradnie ludziom to co sobie wypracują.

Portret użytkownika Prawda boli

Do dużego majątku nie można

Do dużego majątku nie można dojść uczciwie. Tak to niestety działa. Wyjątek stanowią zdarzenia losowe (spadek / wygrana).

A to, że kombinator naprawdę sporo się napracuje żeby do tego majątku dojść, nie oznacza wcale że doszedł do niego "uczciwością i pracą". Nieucziwość nie wyklucza konieczności ciężkiej pracy.

Portret użytkownika euklides

To może mi wyjaśnij dlaczego

To może mi wyjaśnij dlaczego to twoim zdaniem nie można dojść do dużego majątku uczciwie. Jeśli ktoś ciężko pracuje i pobiera odpowiednio wysokie wynagrodzenie, to co stoi na przeszkodzie dojścia do majątku uczciwie?

Portret użytkownika Prawda boli

1. Nie wiem co dla Cibie jest

1. Nie wiem co dla Cibie jest dużym majątkiem. Dla mnie minimum dla dużego majątku to majątek Gates-ów czy Zuckerberg-a

2. Jeżeli ktoś za 2-3 razy większą pracę dostaje kilkadziesiąt razy większe wynagrodzenie to nie jest to dla mnie uczciwe. Zwłaszcza, że najczęście dostaje je niezależnie od tego jak pracuje.

Portret użytkownika euklides

Pytanie zasadnicze od kogo

Pytanie zasadnicze od kogo dostaje się wynagrodzenie? Jeśli dostaje się wynagrodzenie od swoich klientów to jest to uczciwe. Przypadki taie jak Gates i Zuckenberg oczywiście nie spełniają tych założeń, ale w pozostałych przypadkach to, że nie potrafisz zdobyć klientów nie upoważnia cię do tego żebyś posądzał kogoś o nieuczciwość. Tak jak to, że jeśli nie jesteś lubiany to nie upoważnia cię do tego żeby szkalować innych.

Portret użytkownika rtty4

Tradycyjne pierprzenie głupot

Tradycyjne pierprzenie głupot milionom głupawych Polaków to jedno, a zupełnie co innego to instrukcje jakie pan morawiecki otrzyma od tego kto mu naprawdę płaci pensję (bo jakoś mam wrażenie, że pensja polskawego ministra to dla pana morawieckiego tylko kieszonkowe).

Strony

Skomentuj