Zdolność do przetrwania organizmów żywych na naszej planecie wydaje nam się czymś zupełnie oczywistym a tymczasem istnieją procesy, których zakłócenia mogą być istotnym zagrożeniem dla całego życia na Ziemi, a także doprowadzić do jego całkowitego zaniku.  Jednym z tych czynników może być utrata ziemskiego pola magnetycznego. Niektórzy naukowcy biją na alarm sugerując, że ziemskie pole ochronne słabnie.

W kontekście słabnącego pola magnetycznego najczęściej powtarza się pojęcie przebiegunowania. Wiadomo na pewno, że proces zmiany biegunowości jest w toku. Nikt jednak nie wie na pewno, czy jest to zdarzenie gwałtowne, co wskazywałyby zjawiska obserwowane w skali mikro, czy tez potrwa kilka tysięcy lat. Bez względu na to, jaka jest odpowiedź na to pytanie nikt nie wie, do czego będzie to prowadzić.

Jak twierdzi nauka, to, że nasza planeta ma pole magnetyczne jest spowodowane ruchami konwekcyjnymi ciekłego jądra Ziemi. Geofizycy sugerują, że w środku naszej planety znajduje się perpetuum mobile, które niczym gigantyczna cewka rozpościera magnetyczny płaszcz ochronny. 

W skali globalnej, dochodzi do wielu interakcji pola magnetycznego Ziemi z innymi rodzajami fal elektromagnetycznych i naładowanych cząstek bombardujących naszą planetę. Innymi słowy pole magnetyczne chroni nas przed promieniowaniem słonecznym, a to klucz do istnienia życia. Jednakże, naukowcy twierdzą, że przebiegunowania występują okresowo, i w trakcie tego zjawiska zawsze następuje znaczące osłabienie pola magnetycznego, a nawet jego zanik.

Zdaniem profesora Geologii i Geofizyki Uniwersytetu Oxford Conalla Mac Niocailla, w ciągu ostatnich stu lat, północny biegun magnetyczny przeniósł się o ponad 1500 kilometrów, a w ciągu ostatnich dwudziestu lat, przemieścił się o 220 kilometrów. Wszystko wskazuje na to, że dynamika odchylenia biegunów magnetycznych Ziemi wzrasta, a perspektywa utraty naszego planetarnego pola magnetycznego jest coraz większa.

Konsekwencje utraty pola mogą być katastrofalne.  W miejscach osłabienia pola, będzie trzeba się zmierzyć z nowymi zagrożeniami. Z pewnością przy słabnącym polu magnetycznym sieci elektryczne będą pracowały od kryzysu do kryzysu. Oprócz tego, że przestanie działać zasilanie, uszkodzeniu ulegnie większość systemów łączności. Nie mniej destrukcyjny będzie wpływ na całe życie na Ziemi. Promieniowanie ultrafioletowe i inne rodzaje oddziaływań prowadzić będą do rozkwitu chorób onkologicznych, mutacji, a ostatecznie nawet do zniknięcia ludzkości.

Naukowcy podkreślają, że zmiana biegunów magnetycznych Ziemi występuje ze średnią częstotliwością, co najmniej 500 tysięcy lat.  Możliwe jest, że proces wymierania gatunków, które istniały na Ziemi jest z tym związany. Jednakże, zgodnie z niektórymi hipotezami naukowymi zaproponowanymi po analizie polaryzacji kryształów w starożytnych skałach wulkanicznych ostatnie przesunięcie biegunów Ziemi miało miejsce około 780 tysięcy lat temu. Dlatego też możliwe jest, że rozpoczęty dryf biegunów jest początkiem tego procesu.

W konsekwencji doprowadziło to do osłabienia pola magnetycznego Ziemi o 10 procent w ciągu ostatnich 150 lat, co jest zwiastunem bardziej globalnych procesów, których czas trwania nie jest znany. Okres osłabienia pola magnetycznego może prowadzić nawet do całkowitej utraty biegunów magnetycznych Ziemi, i może trwać do kilku tysięcy lat.  Eksperci nadal monitorują pole magnetyczne i całkiem możliwe, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli nowe dane, które mogą albo uspokoić albo przeciwnie, powodować wiele niepokoju.