Pluton emituje ogromne ilości promieniowania rentgenowskiego

Kategorie: 

Źródło: NASA

Naukowcy odkryli, że Pluton emituje ogromne ilości promieniowania rentgenowskiego. Eksperci obecnie nie są w stanie wyjaśnić tego zjawiska na podstawie danych, które posiadają.

 

Pluton został zaliczony do grona planet karłowatych, podobnie jak inne planety z Pasa Kuipera, który znajduje się za orbitą Neptuna. Jednakże, planeta nie przestała przyciągać zainteresowania specjalistów, a dane zebrane przez sondę New Horizons, przelatującej niedaleko Plutona w 2015 roku, przyniosły jeszcze więcej zagadek. Niedawno amerykańscy astronomowie odkryli, że planeta ta emituje bardzo wysokie dawki promieniowania rentgenowskiego.

Wiele ciał niebieskich w Układzie Słonecznym generuje promieniowanie rentgenowskie. Fale te powstają z interakcji wiatrów słonecznych z atmosferą planet, która w dużej mierze składa się z azotu i argonu. Promieniowanie rentgenowskie występuje na Wenus i na Marsie oraz wielu innych ciałach niebieskich, np. kometach. Sonda New Horizons pokazała, że delikatna atmosfera na Plutonie jest bardzo zmienna. Przez 248 lat, podczas których Pluton wykonał pełny obrót wokół Słońca po swojej wydłużonej orbicie, jego odległość od gwiazdy zwiększyła się niemal dwukrotnie. Niewielka ilość promieniowania rentgenowskiego dosięgającego Plutona jest również zmienna i powoduje częściowe zamarzanie oraz sublimację azotu i metanu w atmosferze.

 

Perygeum, czyli najbliższy punkt na orbicie od Słońca, wynosi około 4,4 biliona kilometrów. Pluton osiągnął ten punkt ostatnio we wrześniu 1989 roku. W 2015 roku, kiedy sonda New Horizons przelatywała obok planety, a na Plutonie trwało lato, w atmosferze zarejestrowano azot, metan i dwutlenek węgla. Następnie teleskop kosmiczny Chandra poszukiwał na planecie promieni rentgenowskich, które mogły tam występować w tym czasie. Wszystko jednak okazało się być nieco bardziej skomplikowane.

Promienie rentgenowskie, które zostały zarejestrowane przez teleskop, były o wiele mocniejsze niż się spodziewano. Niewielkie cała niebieskie Układu Słonecznego, które są blisko Słońca, mogą być tak mocno napromieniowane, lecz taki poziom promieniowania rentgenowskiego na Plutonie jest niewytłumaczalny i jego pochodzenie pozostaje zagadką.

 

Autorzy artykułu wysunęli śmiałą hipotezę o możliwości istnienia pewnych mechanizmów, które skupiają wiatr słoneczny, który wzmacnia promieniowanie w atmosferze Plutona. Jednakże, naukowcy nie mają jednoznacznej odpowiedzi na to, co powoduje takie zjawisko.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: B
Portret użytkownika B

Redaktorka, która pracuje z nami od ponad 3 lat. Specjalizuje się w tematyce medycznej i zdrowym żywieniu. Często publikuje na portalu medycznym tylkomedycyna.pl


Komentarze

Portret użytkownika ono mat opeja

" Eksperci obecnie nie są w

" Eksperci obecnie nie są w stanie wyjaśnić tego zjawiska na podstawie danych, które posiadają " - na podstawie zdjec mi to wyglada, ze na przelomie dziejow ktos tam komus, przy okazji Plutonowi,  niezly wpier..l spuscil... To taka teoria. Jak Ekspertow.

Portret użytkownika keri

Tyle, że nie ma ani jednego

Tyle, że nie ma ani jednego zdjęcia Układu Słonecznego. Nie ma nawet ani jednego zdjęcia Ziemi jako kuli ziemskiej.

Rzekome zdjęcia NASA są  fałszywkami, to tylko wizje artystyczne grafików.

Prawdą jest natomiast, że w kosmosie jest mnóstwo strumieni różnych cząstek, w tym strumieni elektronów! Obserwują je np. astronomowie badający pulsary. Są też różne fale. Kosmos jest elektryczno-magnetyczny, a nie grawitacyjny.

Współczesna astronomia to taki fałsz, że trzeba by ją w całości odrzucić.

Wielu astronomów już to zrobiło, niestedy kosztem swych stanowisk i grantów. Równoległa nieoficjalna astronomia rozwija się.

To będzie piękne, kiedy wiedza o prawdziwym kosmosie zastąpi sprzeczną ze sobą obecną astronomię.

Jesli chodzi o promieniowanie rentgenowskie, to jest ogromne z centrum naszej galaktyki, wręcz tworzy tzw. bąbel, w którym jesteśmy.

Portret użytkownika gnago

skarbie policz na jaką

skarbie policz na jaką odległość trzeba odlecieć aby zrobić zdjęcie całego Układu Słonecznego no w formacie fototapety  wysokości 3 i długości 20 m. Lecąc  statkiem z dzisiaj dostepną technologią to statystycznie do momentu wciśnięcia spustu "migawki" byłbyś jedynie intelektualisto szkieletem . I to wieloletnim bo jeszcze pancerzy antyradiacyjnym nie mamy znośnych technologicznie i logistycznie. Zatem po kilku/ kilkunastu miesiącach kipnąłbyś w chmurze własnych wymiocin.

Portret użytkownika keri

Hehe, a Ty nie słyszałeś o

Hehe, a Ty nie słyszałeś o licznych sondach przemierzających układ słoneczny i robiących zdjęcia? Voyager1 już w 2012 wyleciał z układu słonecznego. O ile ktoś wierzy w te sondy lecące kikadziesiąt lat bez awarii Smile Voyager1 i Voyager2 latają sobie od 1977 Biggrin

Kurczę, na Ziemi to się wszystko ciągle psuje, a tam w kosmosie sprzęcior jest bezawaryjny, tylko nie wiadomo po co lata, skoro tych zdjęć jednak nie ma Smile

A może po prostu tych sond nie ma i dlatego się nie psują Biggrin

W ubiegłym wieku to była technologia: lądownik bez otworu na spaliny wystartował z astronautami z Księżyca, lądownik ten dokował do statku Apollo mając do dyspozycji komputer mocy kalkulatora z Biedronki, wyprodukowane sondy do dziś latają , hehe.

Teraz już takiej technologii nie ma. Znaczy takich reżyserów i takich bajkopisarzy.

Portret użytkownika sceptyyk

Skoro poziom promieniowania

Skoro poziom promieniowania rentgenowskiego na Plutonie jest tak wysoki, to nie można wykluczyć tego, że w niedalekiej przeszłości orbitował w pobliżu planet wewnętrznych. A może był księżycem, planety po której pozostał ogrom gruzu pomiedzy Marsem a Jowiszem? Mogło być tak, że jego planeta eksplodowała na skutek kolizji, a Pluton został wyrzucony do obecnego miejsca orbitowania.

Skomentuj