Pierwsza partia Donalda Tuska powstała za niemieckie pieniądze?

Kategorie: 

Źródło: wprost.pl

Z nowej książki byłego współpracownika aktualnego premiera Polski Donalda Tuska, wynika, że pierwsza partia, którą tworzył, czyli Kongres Liberalno Demokratyczny(KLD), była finansowana przez Niemców.

 

Rewelacje tej treści ogłosił były Sekretarz Generalny KLD, Paweł Piskorski. Z informacji wynika, że pieniądze były dostarczone w reklamówkach i były to marki niemieckie, które potem sprzedawano w kantorach, aby finansować działalność partii.

 

O całej sprawie donosi tygodnik Wprost, w którym opublikowano wywiad z Piskorskim. Z jego słów wynika, że to niemiecka CDU wspierała finansowo KLD. Sugeruje on, że kwestie tego wsparcia były omawiane między ówczesnym kanclerzem Niemiec, Helmutem Kohlem a Janem Krzysztofem Bieleckim, który był wtedy premierem naszego kraju.

 

Piskorski zaznacza, że nie był świadkiem tych rozmów, ale daje do zrozumienia, że jako Sekretarz Generalny KLD wiedział o tych rozmowach. Sam Bielecki zaprzeczył, że coś takiego miało miejsce. Donald Tusk, który był wtedy przewodniczącym KLD nie skomentował tych rewelacji. Rzeczniczka rządu, Małgorzata Kidawa-Błońska oświadczyła, że tematu nie ma i nie będzie komentowany przez rząd. W mediach pojawiają się już dyżurni "opluwacze", którzy natychmiast wyciągnęli Piskorskiemu niejasne punkty jego życiorysu, w tym słynną wielokrotną wygraną w ruletkę.

 

Jak zwykle przed każdymi wyborami dowiadujemy się trochę o kulisach władzy w Polsce. Okazuje się, że nie tylko polscy komuniści dostawali na swoje działanie pieniądze z zagranicy. Zresztą tak zwana "moskiewska pożyczka" została spłacona. Z tekstu Wprost nie wynika, że KLD czy PO, które jest bezpośrednią kontynuacją tej partii, cokolwiek z tych pieniędzy oddało.

 

W kontekście finansowania KLD przez Niemców pada też nazwa Fundacja Adenauera, która to organizacja była ostatnio oskarżana jako podmiot współfinansujący działalność partii UDAR, Witalija Kliczki, tego samego, który był gościem na ostatnim kongresie Platformy Obywatelskiej. Trzeba przyznać, że w tym kontekście rewelacje Piskorskiego brzmią przekonująco.

 

Oczywiście on sam robi to ze względów politycznych i biznesowych, bo wydał książkę, która pewnie nieźle się teraz sprzeda. Jeśli jest to jednak nieprawda, to powinniśmy oczekiwać, że Bielecki i Tusk pozwą Piskorskiego, aby udowodnić, że to co ogłosił to kłamstwa. Jeśli do tego nie dojdzie będzie to niewątpliwie poszlaka wskazująca na to, że finansowanie tak zwanych "liberałów" przez Niemców było prawdą.

 

Lepiej pozbyć się złudzeń co do polskiej polityki. Trudno powiedzieć ze stuprocentową pewnością kto kogo reprezentuje, ale wygląda na to, że mamy stronnictwo prorosyjskie, proniemieckie, proizraelskie, proamerykańskie, ale nie mamy żadnej partii, która byłaby po prostu polska. Porównywanie obecnej sytuacji Polski do tego, co miało miejsce w czasach saskich jest jak najbardziej na miejscu.

 

 

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro