Kategorie:
Public domain
Zachód zaczyna rozumieć, że obalenie prezydenta Syrii nie jest tak łatwe jak mogło się to wydawać na początku. Wyszkolona i uzbrojona przez USA opozycja nie jest w stanie pokonać syryjskiego rządu a oficjalne wypowiedzenie wojny czy zatwierdzenie jakichkolwiek rezolucji na forum ONZ również nie wchodzi w grę ze względu na potężnych sojuszników Assada - Rosję i Chiny. Być może nadchodzi wreszcie czas na zakończenie tej krwawej, niepotrzebnej wojny.
Wszystkie poprzednie rozmowy między syryjskim rządem a opozycją okazały się nieskuteczne. Baszar al-Assad jako prezydent Syrii domaga się aby Zachód przestał wysyłać broń do bojowników, którzy nieraz współpracują z terrorystami. Z kolei opozycjoniści nie chcą prowadzić negocjacji - ich jedynym postulatem jest odejście Assada. Zresztą tego samego chcą Stany Zjednoczone.
Rozmowy pokojowe w sprawie Syrii odbywały się w Genewie w czerwcu 2012 roku oraz w lutym 2014 roku. Niestety, jak wspominaliśmy, niczego nie udało się ustalić. Opozycja, która jest zresztą finansowana przez kraje zachodnie, nie chciała omawiać kwestii terroryzmu w kraju i domagała się odsunięcia prezydenta Syrii od władzy.
Organizacja ONZ powołała w zeszłym roku nowego specjalnego wysłannika ds. Syrii, Steffana de Misturę, który już od dłuższego czasu dyskutuje z obiema stronami konfliktu. W tym roku negocjacje miały miejsce w Moskwie w dniach 26-29 stycznia oraz 6-9 kwietnia. Wygląda na to, że w Genewie mogą zostać zwołane kolejne rozmowy pokojowe i jest to najwyraźniej jedyne wyjście aby zakończyć wojnę, która trwa już 4 lata. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, powstałego w Wielkiej Brytanii i stojącego w opozycji do Assada, śmierć mogło ponieść 300 tysięcy osób a nawet więcej, podczas gdy ONZ zaniża tę liczbę do 220 tysięcy.
Źródło: http://presstv.ir/Detail/2015/04/15/406377/UN-urges-reopening-of-Syria-peace-talks
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj