Odkładający się w ludzkim organizmie herbicyd może zostać zdelegalizowany w Europie

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Dzisiaj kraje wchodzące w skład Unii Europejskiej podejmowały decyzję w sprawie przedłużenia licencji na użytkowanie kontrowersyjnego herbicydu, glifosatu, wykorzystywanego w uprawach GMO. Ma być on stosowany  bez ograniczeń jeszcze przez 10 lat. Nie ma jednak zgody między krajami i nie wiadomo czy nie skończy się to zakazem stosowania tego środka chemicznego.

 

Technologia wykorzystująca glifosat w uprawach to podstawa GMO. Produkt zwany Roundup i seria nasion Roundup Ready daje dobre rezultaty jeśli chodzi o plony oraz minimalizuje ilość pojawiających się chwastów. Rolnik najpierw opryskuje pole środkiem chemicznym zawierającym glifosat, a potem sadzi nasiona kupione od pośredników które doprowadzą do wyrośnięcia niereagujących na glifosat roślin. 

 

Niestety już jakiś czas temu ustalono, że glifosat przedostaje się do ludzkiego krwiobiegu gdzie pozostaje przez bliżej niewiadomy czas. W Kanadzie przeprowadzono analizy, które wskazały na to, że środek ten odpowiada za liczne wady rozwojowe płodów. Podobne badania przeprowadzono również w Ameryce Południowej, gdzie do dzisiaj chętnie korzysta się z pomocy glifosatu. Tam także zwrócono uwagę na wady rozwojowe zwierząt, które zaczęły spożywać rośliny odporne na ten środek.

I w cieniu takich kontrowersji decydowano dzisiaj o przedłużeniu o 10 lat, licencji dla producenta glifosatu, czyli firmy Monsanto. Po rozmowach w ramach Stałego Komitetu ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Paszy, okazało się, że 16 państw jest za odnowieniem (Bułgaria, Dania, Republika Czeska, Estonia, Irlandia, Hiszpania, Cypr, Łotwa, Litwa, Węgry, Niderlandy, Polska, Rumunia, Słowacja, Finlandia i Wielka Brytania). Niemcy i Portugalia wstrzymały się od głosu, podczas gdy Belgia, Grecja, Chorwacja, Francja, Włochy, Luksemburg, Malta, Austria, Słowenia i Szwecja głosowały przeciwko przedłużeniu.

 

Jeszcze bardziej radykalnie, w kwestii glifosatu wypowiedział się w Parlament Europejski, który w środę opowiedział się za tym, aby glifosat został kompletnie zakazany na terenie UE od 15 grudnia 2022 roku. Zakaz stosowania tej substancji w gospodarstwach domowych miałby zacząć obowiązywać natychmiastowo. To wyraźny sprzeciw wobec propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej odnowienia kontrowersyjnej licencji. Niewiążąca rezolucja na ten temat przyjęta została 355 głosami za, przy 204 głosach przeciw oraz 111 wstrzymujących się.

Firma Monsanto to wiodący koncern biotechnologiczny posiadający patenty na takie związki chemiczne jak Agent Orange stosowany w Wietnamie czy słynny pestycyd DDT, który został wycofany dlatego, że związek ten gromadził się w organizmach żywych. Podobny los może teraz spotkać glifosat i przyczyna zakazu stosowania tego środka chemicznego będzie dokładnie taka sama jak w przypadku DDT. 

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Zenek12345

Monsanto nie jest

Monsanto nie jest Amerykańskie. We wrześniu 2016 zostało przyjęte przez bayer (66 mld dolarów).

Pytanie dlaczego Niemcy wytrzymały się od głosu? Dlaczego Polska była na tak? 

 

Portret użytkownika dziadek ze wsi

Robili badania w Kanadzie, na

Robili badania w Kanadzie, na zawartość pestycydów w rożnych rodzajach herbaty. Rekordzistka miała w sobie 22 rodzaje trutki. Wynik pozytywny dotyczył wszystkich rodzajów herbat, każda znana herbatka tetly lipton dilmah i inne była skażona. Najgorsze były te tanie zbieraniny od różnych dostawców. Co z tego że w UE zabronią gilfosatu? Skoro każdy produkt z USA Chin Afryki Indii będzie maksymalnie skażony! (np soja GMO jest nawet w kiełbasie marketowej) Współczuję jedynie dzieciom, przyjdzie im żyć i umierać w tym syfie. Jeszcze się okaże, że mięso robione z kału i chemiczny pokarm z drukarki 3D będą mniej skażone od tzw eko-żywności.

Portret użytkownika keri

Jaki parszywiec-zdrajca

Jaki parszywiec-zdrajca reprezentował w tym głosowaniu Polskę? To trzeba konkretnie po nazwisku, a później tym nazwiskiem wycierać szalety. Nie może być tak, że ktoś z nazwiska bierze forsę z naszych podatków za niszczenie zdrowia ludzi i dodatkowo łapówkę od koncernów, i pozostaje anonimowy czyli bezkarny.

Tu nie ma tłumaczenia, że tylko wykonuje rozkazy. On konkretnie zabija, choć powoli.

Portret użytkownika inzynier magister

Należy zablokować wszelkąlewą

Należy zablokować wszelkąlewą kasę napływającą do Polski która może przyczynić się do obalenia rządów PiSu bo nadciąga wojna domowa w UE i musimy być przygotowani !!! "Fundusze Norweskie wzbudzają w Polsce silne emocje. Wszystko za sprawą ich części przeznaczanej na rozwój tzw. społeczeństwa obywatelskiego. Spór Warszawy i Oslo został jednak zakończony – informuje serwis wPolityce.pl opisując nowe mechanizmy rządzące rozdzielaniem pieniędzy.Na rozwój „społeczeństwa obywatelskiego” trafi do Polski 53 mln euro. To o tę kwotę (około 5 proc. z całości – 809 mln euro) toczył się spór, bowiem Warszawa nie chciała, aby powtórzyła się sytuacja, w której operatorem całości środków była instytucja wzbudzająca spore kontrowersje. Zdaniem wPolityce.pl taki model oznaczał realizację lewackich celów ideologicznych oraz upośledzenie organizacji lokalnych."W poprzednim rozdaniu Funduszami Norweskimi na społeczeństwo obywatelskie dysponowała fundacja założona przez George’a Sorosa, we współpracy z Polską Fundacją Dzieci i Młodzieży” – czytamy. W latach 2013-2016 rozdysponowano ponad 150 mln złotych. „Znaczna część pieniędzy trafiła do organizacji skrajnie lewicowych, w tym aktywistów LGBT, działaczy proaborcyjnych i zwolenników likwidacji lekcji religii w szkołach” – zauważa w swoim tekście Marzena Nykiel.Negocjacje Polski i Norwegii trwały miesiącami. W końcu uzgodniono kompromis zapewniający transparentność podziału środków. „Dziś strona norweska prześle polskiemu rządowi memorandum” – donosi serwis opisując jednocześnie szczegóły porozumienia.Jednym z założeń nowego (na razie nieoficjalnego) rozwiązania będzie przeznaczenie 23 mln zł na organizacje lokalne, przy 30 mln zł na ogólnopolskie (Norwedzy chcieli zastosować proporcję 20 do 80 proc.). Kolejne to powołanie polsko-norweskiej komisji, która umożliwia wpływać Warszawie na cel wydawania środków. Ostateczny głos jednak i tak należeć będzie do przewodniczącego wyznaczonego przez Oslo. Jeśli jednak podejmie on decyzję niezgodą z opinią Polski, to nasz kraj będzie mógł ujawnić zasady wyboru. Dotąd było to niemożliwe. „Norwegowie sami wybierali kogo chcieli i nie musieli nawet nikomu wyjaśniać dlaczego to np. Fundacji Batorego powierzono fundusze na społeczeństwo obywatelskie” – pisze Marzena Nykiel. Ponadto strona polska upomniała się o zwiększenie szans organizacji bez ogólnopolskiego doświadczenia.„Nareszcie pojawia się więc szansa, że ponad 50 mln euro trafi do organizacji, które dbają o polską tradycję i dziedzictwo narodowe w codziennych obywatelskich inicjatywach” – czytamy.: http://www.pch24.pl/koniec-wspierania-lewackich-idei-zza-granicy--sa-nowe-zasady-rozdzialu-funduszy-norweskich,55646,i.html#ixzz4wXkTVVw7

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj