Niepewność warunków prowadzenia biznesu hamuje polski wzrost gospodarczy. Czy czeka nas recesja?

Kategorie: 

Premier Polski - Beata Szydło - źródło: 123rf.com

Według Głównego Urzędu Statystycznego, Polska gospodarka zwolniła znacznie w trzecim kwartale 2016 roku. To prawdopodobnie odpowiedź rynku na niepewność prowadzenia biznesu jaka nastała w Polsce po zapowiedziach dwukrotnego wzrostu opodatkowania dla prowadzących działalność gospodarczą. Plany wprowadzenia "jednolitego podatku" spowodowały odłożenie wielu inwestycji, ponieważ nagle zapanowała niepewność względem przyszłego opodatkowania, co uniemożliwia normalne planowanie.

 

Rządzący w Polsce socjaliści z PiS, w pierwszym roku rządów skupili się na rozdawaniu pieniędzy na kredyt zaciągnięty za granicą. Planowali zapewne obłaskawić w ten sposób dużą część społeczeństwa sprawiając wrażenie, że obdarowują ich pieniędzmi zabieranymi mitycznym bogaczom. Szybko okazało się, że aby rozdawnictwo mogło trwać istnieje potrzeba dwukrotnego wzrostu obciążeń podatkowych dla prowadzących działalność gospodarczą. Komuś wyszło w arkuszu kalkulacyjnym, że to wystarczy na zabawy w socjalizm i obsługę zadłużenia.

 

To jest właśnie przyczyna spowolnienia gospodarki, bo przedsiębiorcy nie dadzą się ot tak okraść jeszcze bardziej, nawet jeśli propaganda rządowa rozkręci wobec nich kampanię nienawiści. Ludzie, którzy nami rządzą nigdy nie prowadzili własnej firmy dlatego nie wiedzą, że jest to często praca po kilkanaście godzin dziennie bez płatnych urlopów i innych "zdobyczy socjalizmu". Skoro rząd zapowiedział, że zostaną opodatkowani dwukrotnie bardziej to trudno się dziwić, że fraza wyszukiwania w Google "firma w Czechach" wystrzeliła, a inwestycje stanęły.

Nieodpowiedzialne wypowiedzi członków rządu na temat opodatkowania małych firm czterdziestoprocentowym podatkiem już teraz skutkują tym, że niektórzy czekają z inwestycjami zastanawiając się czy warunki prowadzenia biznesu w Polsce są jeszcze akceptowalne. Gdy słyszy się wicepremiera Morawieckiego, który mówi, że w Polsce są za niskie podatki, to normalnie myślący przedsiębiorca dwa razy zastanowi się nad nowym leasingiem czy kredytem inwestycyjnym.

 

Zapowiedzi rządu, że nadchodzi "czas strzyżenia" małych firm zbiegają się z kolejnymi żenującymi informacjami na temat pozyskania zagranicznych inwestorów takich jak ostatnio Mercedes czy Toyota. Firmy te pracują w zupełnie innej Polsce. Wiedzą ile zapłacą podatku i przeważnie są to niewielkie sumy w porównaniu do tego ile zapłaciliby w swoim kraju. Kolejne montownie silników zachodnich koncernów mogą funkcjonować płacąc minimalne podatki, ale gdyby silniki chciała produkować polska firma to musi płacić dużo więcej. To powoduje, że obce koncerny są uprzywilejowane względem naszych przedsiębiorstw co stwarza nieuczciwą konkurencję.

Rządzący chyba zrozumieli co się stało i słychać było już w mediach wypowiedzi pani premier Szydło, że jednolity podatek nie jest przesądzony i przyszły rok przyniesie rozwiązania dla przedsiębiorców. Zapewne wielu z nich już czuje dreszcze na samą myśl, że rząd chce się nimi zająć. Reakcja rynku na niepewnośc podatkową musiała ich przerazić, bo to co nastąpiło w III kwartale i pewnie nastąpi w IV oznacza załamanie dochodów budżetowych i ogromny deficyt w przyszłym roku. Teraz jednak popełniają kolejny błąd, bo zostawiają sprawę opodatkowania na później, pogłębiając niepewność, zamiast wyjaśnić w jakich warunkach będą mogły funkcjonować małe i średnie firmy, które jak widać po tym spadku PKB, są realnym motorem naszej gospodarki.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (3 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika xev

Niestety ale taka jest prawda

Niestety ale taka jest prawda. Przedsiebiorcy nie beda inwestowac, czego jestem najlepszym przykladem. Poza tym szukanie pieniedzy na sile poprzez kolejne kontrole przedsiebiorstw, ktore z gory musza konczyc sie karami (taki jest odgorny przykaz) nie wrozy dobrze. Duzo moich znajmoch prowadzacy działalnośc, zaczyna ja ograniczac (sprzedaz majatku, zaniechanie inwestycji) bo nikt nie chce, zeby pozniej ktos mu zabral ten majatek za sprawa ciagle zmieniajacych sie przepisow prawnych oraz ordynacji podatkowej. 

Portret użytkownika lommo

Jeśli pan był/jest naprawdę

Jeśli pan był/jest naprawdę przedsiębiorcą to przecież pan wie że kluczowa sprawa to kwestia zbytu czyli rynku na towar. Jeśli wielu potencjalnych klientów rezygnuje z zakupu z powodu nieprzekraczalnego dla nich poziomu ceny która naprzykład i tak jest z kategori niskich cen rynkowych o problem leży chyba po stronie popytu. Mam wrażenie że najgłośniej przeciw ew. wprowadzeniu podatków progresywnych krzyczą tzw. przedsiębiorcy na faktycznych etatach co i tak  specjalnie żadnych inwestycji typu rozwój firmy/ zwiększenie mocy/unowocześnienie nie mają w co poczynić bo ich firma to biurko w jakiejś dużej spółce. Z badań wynika że taka grupa "przedsiębiorców" nadwyżki lokuje np. w lokaty lub nieruchomości. Ciągle jest podawane jak rosną oszczędności Polkaków tylko wychodzi że bardzo niewielkiego odsetka tych Polaków. Natomiast drobny biznes nie będzie inwestował jak widzi że zbyt maleje, ja np. zlikwidowałem firmę mimo tego że mam możlwość pozyskania pewnych kapitałów na inwestycje. Tylko nie wiem w jakim celu by miały służyć te inwestycje, jak akcetowalne przez ew. klientów ceny są poniżej wszelkio kosztów wytworzenia. A gadanie że wielkie firmy zamrażają inwestycje bo ich gnębią podatki to już totalna bzdura bo na dużym poziomie organizacyjnym niemal nikt nie robi inwestycji z własnych środków firmowych tym bardziej przy tak nisko jak obecnie oprocentowanych kredytach. Bez wzrostu płac nie będzie wzrostu gospodarczego . Bogate rozwinięte kraje mają większe możliwości zwiekszania wydatków niż takie biedne kraje jak Polska. Takie Niemcy pieniądze na rynkach pożyczają na ujemny procent, taki prroducent dolara jak USA może sobie waluty tworzyć bardzo dużo i tym finansować deficyt. A takie kraje bez takich możliwości i bez wpływów podatkowych z powodu oddania gospodarki w obce ręce mogą tylko robić fikcję rządzenia.

Portret użytkownika inzynier magister

Kwota odpisana od podatju

Kwota odpisana od podatju został ta sama ! ZUS zostal ten sam ! Bandyctwo gospodarcze zostało to samo ! Jedno co usprawiedliwia rząd pani szydło to to że banksterzy i mafie gospodarcze markietowe zablokowały wprowadzenie podatku od supermarkietów i od banków ! Ale przecież po to jest rząd by olal banksterkę i wprowadził podatek którego nie płacą od 20 lat !!!! OD 20 LAT !!!! Skandal ! 

"Za apelem do polskiego rządu, aby wdrożył zalecenia Komisji Europejskiej odnośnie praworządności i Trybunału Konstytucyjnego, wystosowanym przez 90 organizacji, stały pieniądze George’a Sorosa – ustaliła „Gazeta Polska”.Apel wystosowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka i 89 innych organizacji z Polski i świata. Według „GP” za „niemal wszystkimi polskimi sygnatariuszami apelu stoją pieniądze miliardera George’a Sorosa”.Ów wyraz troski o stan polskiej samorządności trafił do o prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło. „Akcji próbowano nadać jak najbardziej międzynarodowy charakter, angażując w nią kilkadziesiąt zagranicznych organizacji” – poinformowała „GP”. Za akcją wymierzaną w polski rząd stały pieniądze Sorosa.: http://www.pch24.pl/troska-o-praworzadnosc-w-polsce-finansowana-przez-georgea-sorosa--na-kogo-gra-miliarder-,47432,i.html#ixzz4QAdrwppa

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika lommo

Nie ma czasu tu pisać jeszcze

Nie ma czasu tu pisać jeszcze dłuższego elaboratu z wszelkimi opisami. Ale w artykule jest po prostu nadinterprentacja faktów. Nie jestem zbytnim zwolennikiem PiS bo to socjaliści czystej wody, ale w końcu jesteśmy w socjalistycznej UE. Po pierwsze trzeba zawsze spojrzeć na całość gospodarki światowej, a tu słabo coraz słabiej, wielkie zwolnienia w znanych firmach i to nie tylko finansowych ale także produkcyjnych. Upadki wielkich firm np. niedawno upadła ogromna płd.koreańska firma przewozów kontenerów, itp, itd. W USA , czy starej UE jest jeszcze ostatnim tchnieniem podtrzymywana koniunktura z tego prostego powodu że 0-we stopy procentowe pozwalają ludziom tam na zadłużanie, i tak nie rozdają kredytów każdemu chętnemu, a najchętniej dają pod zabezpieczenie (mam takich znajomych ze starej UE co pod dawno spłacone domy i stosunkowo wysokie stałe zarobki z budżetówki pobrali ostatnimi czasy ogromne kredyty na dalsze nieruchomości). W Polsce po 27 latach gnojenia ludzi pracy i ich siły nabywczej pracowników najemnych nie ma nawet komu dać tych kredyótów. Bo nawet na te  2-3 % to trzeba mieć zdolność do spłacania rat kredytowych. Mimo że w socjalistycznej Polsce panuje model socjalizmu starounujnego że pracownik na pensji budżetowej zarabia lepiej niż pracownicy najemni spoza budżetówki to te kwoty zarobków są zbyt śmieszne od kredyty (przykład: małżenstwo , facet robotnik - 1400 złśmieciówka agencja inaczej dziś robotnik w Polsce niema, żona pielęgniarka 2800 zł netto , 2-oje dzieci - spławieni w 3 bankach w sprawie kredytu hipotecznego). Gdy tym czasem dzięki nizutkim stopom procentowym w starej UE i skandynawi budowictwo mieszkaniowe notuje hisoryczne rekordy sprzedaży mieszkań.Nie będzie wzrostu gospodarczego na świecie ani w Polsce bez wzrostu dochodów i wydatków większej części ludności. Gospodarka światowa i polska będzie się dalej staczać w otchłań co wymusi np. w Polsce cięcia emerytur i etatów budzetówych jak w Grecji co spowoduje dalszy spadek gospodarki i dalsze bezrobocie. Rozpadająca się gospdarka światowa jest przycznyną obecnych i szybko nadchodzących kłopotów a nie 1 rok rządów PiS, zresztą ten polski socjalizm to nie jest nawet marniutka kopia soclsizmu zachodnioeuropejskiego , to że zrobiono w końcu w Polsce Kindergeld  i taki zasadniczo od drugiego dziecka to wielki mi halo. Reszta zapowiedzi jak mieszkanie + , i co tam jeszcze  było to czysta propaganda i fantastyka. I nie dorabiajmy bzdur że wzmocnienie biznesu kosztem tego że biedota utrzymuje państwo z podatków od swoich nędznych poborów coś pomoże. Ten wariant neoliberalny nigdy się nigdzie nie sprawdził i zawsze się sprowadzał do tego że harująca cały tydzień biedota w niedzielę szła na żebry. Tak było w Europie za początków kapitalizmu gdy nie było jeszcze żadnych zdobyczy socjalnych i tak jest dziś w fabrykach europejskich koncernów w krajach biednych jak Indie czy Polska że ludzie pracujący muszą łatać budżety domowe dziś wprawdzie nie żebraniem (bo nie ma u kogo pewnie użebrać) ale zadłużaniem się w firmach lichwiarskich.

Portret użytkownika Akamai

"Nie będzie wzrostu

"Nie będzie wzrostu gospodarczego na świecie ani w Polsce bez wzrostu dochodów i wydatków większej części ludności."

Zgadza się. Dlatego nie powinno się podwyższać podatków, tylko je obniżać. Wzrósłby wówczas realny dochód gospodarstw domowych oraz ich zdolność kredytowa. To pobudziłoby konsumpcję i ożywiło naszą gospodarkę.

A PiS robi dokładnie na odwrót. 

Prawda nas wyzwoli, 

Ale najpierw nas wku*wi.

 

Strony

Skomentuj