Stężenie metanu w atmosferze wzrasta się gwałtownie, powodując uszkodzenie warstwy ozonowej, twierdzą amerykańscy naukowcy. Zwiększenie stężenia gazu, w większości produkowanego przez bydło, poważnie szkodzi wysiłkom na rzecz zapobiegania globalnemu ociepleniu poprzez redukcję emisji dwutlenku węgla.

Po względnej ciszy na początku wieku, stężenie metanu w atmosferze zaczęło drastycznie wzrastać, ostrzega profesor Robert Jackson z Uniwersytetu Stanforda. Wraz z innymi naukowcami Jackson uczestniczy w przedsięwzięciu pn. Global Carbon Project, którego celem jest zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w atmosferze, podaje BBC.

„Dwutlenek węgla jest głównym czynnikiem, ale czemu ignorujemy metan” - powiedział profesor Jackson na konferencji Związku Geofizyków w San Francisco.

Dlaczego stężenie metanu zaczęło wzrastać w ostatnich latach? Tego na razie nie udało się sensownie wyjaśnić. Poziom metanu utrzymywał się na dość niskim poziomie od 2000 do 2006 roku. W 2007 zaczął się powoli podnosić, aby w 2014 i 2015 gwałtownie wzrósł.