Na początku listopada międzynarodowa wyprawa zagłębiła się w wody Morza Jawajskiego, aby odnaleźć tam fragmenty kilku holenderskich okrętów, które zostały zatopione w czasie II wojny światowej. Nikt nie spodziewał się, że po przybyciu na miejsce okaże się, że wraków już tam nie ma.

Grupa nurków planowała wydobycie części wraków i umieszczenie ich na płycie upamiętniającej 75-lecie ich zatonięcia. Jednak po przybyciu na miejsce, w którym powinny znajdować się szczątki, okazało się, że nie ma już żadnych pozostałości po krążownikach "Reuters" oraz "Java".

"Wszyscy jesteśmy zszokowani faktem, że okręty po prostu zniknęły" – wypowiedział się przedstawiciel Holenderskiego Ministerstwa Obrony, Paul Middelberg w wywiadzie dla CNN.

Według wydziału wojskowego, podczas wcześniejszych wypraw nurków lokalizowano wraki w miejscu, które jest obecnie puste.

Oprócz zniknięcia holenderskich okrętów na Morzu Jawajskim, odnotowano także zniknięcie dwóch wraków brytyjskich i jednego amerykańskiego. Władze tych trzech państw wyraziły zaniepokojenie całą sprawą, ponieważ wraki były uznawane za pomniki narodowe.

Władze Indonezji, do której należą tereny morskie, na których zaginęły okręty, donoszą, że nie posiadają żadnej informacji na temat przyczyn znikania wraków. Mimo tego, działania rabunkowe są uważane za najbardziej prawdopodobne uzasadnienie tej sytuacji.