Kategorie:
W niedzielę z terytorium Korei Północnej odpalono pocisk balistyczny, który wpadł do Morza Japońskiego. Jak się okazuje, był to test rakietowy o istotnym znaczeniu, który zadecydował o rozpoczęciu jej masowej produkcji, aby jak najszybciej znalazła się w arsenale broni odstraszającej.
Korea Północna wypróbowała rakietę Pukguksong-2, znaną również jako KN-15. Jest to pocisk balistyczny pośredniego zasięgu napędzany paliwem stałym, zdolny do przenoszenia ładunku nuklearnego. Rakiety te są odpalane z mobilnych wyrzutni. Jest to ulepszona wersja rakiety Pukguksong-1 (KN-11) klasy woda-ziemia, którą można odpalać z pokładu okrętu podwodnego.
Źródło: KCNA
Szacuje się, że Pukguksong-2 posiada zasięg rażenia ponad 3 tysięcy kilometrów. To oznacza, że może uderzyć w dowolny cel na terenie Japonii i Korei Południowej a nawet w amerykańską bazę wojskową na wyspie Guam. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych niezadowolenie rośnie, Chiny najwyraźniej przymykają oko na działania swojego sojusznika i jedynie demonstracyjnie potępiają kolejne testy rakietowe.
Sukces rakiety Pukguksong-2 oznacza, że Korea Północna jest na dobrej drodze do opracowania jeszcze lepszych rakiet, które będą mogły dolecieć na Hawaje, a z czasem nawet do zachodniego wybrzeża USA. Uważa się, że Stany Zjednoczone mogą nie dopuścić do przekroczenia "czerwonej linii" i podejmą bardziej zdecydowane działania, aby Pjongjang nie wszedł w posiadanie pocisków zdolnych do ataku na USA.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj