Kategorie:
Wczorajszy wieczór był wyjątkowy. Praktycznie cały astronomiczny świat obserwował ekstremalne zbliżenie do Słońca komety C/2012 S1 (ISON). Wszyscy zadawali sobie pytanie - czy przetrwa wielkie temperatury. Wygląda na to, że jej się to udało.
Kometa ISON miała być atrakcją astronomiczna dekady a nawet jak twierdzili niektórzy, stulecia. W rzeczywistości te określenia wydają się trochę na wyrost, bo jakkolwiek kometa była i nadal jest niezwykła, to miano to jest nieuzasadnione ze względu na to, że niezwykły pokaz, jakiego się spodziewano raczej się nie odbędzie.
Wczoraj około godziny 19:37 kometa ISON znalazła się w peryhelium, które według najnowszych informacji wyniosło 1,1 miliona kilometrów. Do momentu, gdy zbliżała się jeszcze do gwiazdy zaczęła bardzo ładnie budować swą jasność, aż do kulminacji w postaci osiągnięcia magnitudy -4,4. Niestety im bliżej powierzchni gwiazdy się znajdowała tym bardziej zaczęła blaknąć.
W kluczowym momencie utraciliśmy ją z oczu, ponieważ przykryła ją tarcza koronagrafu. Wszyscy czekali z niecierpliwością na jej ponowne wejście w pole widzenia. Po pewnym czasie było już jasne, że jądro komety ISON zostało bardzo poważnie uszczuplone. Niektórzy od razu obwieścili jej fragmentacje, ale wygląda na to, że mimo wszystko przetrwała i leci dalej.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Nie ważne jak piękna jest teoria, nie ważne kto ją wypowiedział, jeżeli jest niezgodna z eksperymentem jest błędna.
Strony
Skomentuj