Jesz mięso? Jesteś odpowiedzialny za globalne ocieplenie – twierdzą naukowcy

Kategorie: 

Źródło: pixabay.com

Środowiska zaangażowane w walkę z globalnym ociepleniem podają wiele czynników, które za nie odpowiadają. Obok wykorzystywania paliw kopalnych coraz częściej pojawia się także wątek hodowania zwierząt przeznaczonych na ubój. Stąd coraz śmielsze wnioski na temat tego, że kontrola praktyk rolniczych, a także nawyków żywieniowych ludzi pomoże w spowolnieniu podwyższania się średniej temperatury atmosfery przy powierzchni ziemi i oceanów.

Mięso zwierząt hodowanych na tak zwanym wolnym wybiegu jest na ogół zdrowsze dla ludzi. Zwierzęta pasące się na świeżym powietrzu mogą nie tylko swobodnie wędrować, ale też rzadziej wymagają leczenia, a ich dieta jest bogata w mikroskładniki.

 

Poprzednie badania wykazały, że wypasanie krów jest zdrowszym rozwiązaniem dla atmosfery, jednak naukowcy z Food Climate Research Network na Uniwersytecie Oksfordzkim twierdzą, że nawet bydło hodowane w naturalny sposób przyczynia się do zmian klimatu. Badacze twierdzą, że to właśnie zwierzęta hodowlane stanowią około 80 % całkowitej emisji szkodliwych gazów wytwarzanych przez istoty żywe, a także 14,5 % gazów cieplarnianych związanych z działalnością człowieka.

Warto dodać, że wraz ze wzrostem popytu na zdrowszą wołowinę, środowiska zaangażowane w walkę z globalnym ociepleniem rozważają ograniczenie dotychczasowych praktyk rolniczych na całym świecie.

 

Główna autorka badań, dr Tara Garnett zdecydowała się nawet na apel do krajów wytwarzających duże ilości mięsa o wprowadzenie częściowej redukcji. Garnett twierdzi, że osoby jedzące mięso w oczywisty sposób wpływają na zmiany klimatyczne, a mięso z chowu ekologicznego w żaden sposób nie zmniejsza skali tego zjawiska.

Badania mają dowodzić, że rosnąca produkcja i konsumpcja mięsa, niezależnie od metody hodowli oraz gatunku zwierząt, powoduje szkodliwe uwalnianie się gazów cieplarnianych i wpływa negatywnie na środowisko naturalne. Naukowcy sądzą, że globalne zmniejszenie liczby żywego inwentarza o 4-11 % przełoży się na o 20-60 % mniejszą roczną średnią emisję gazów cieplarnianych pochodzących z hodowli zwierząt.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: Scarlet
Portret użytkownika Scarlet

Komentarze

Portret użytkownika adiringo

jasne lepiej wycinac lasy pod

jasne lepiej wycinac lasy pod uprawy i nawozic chemia, to nie niszczy srodowiska. Jest jeden fakt ktory proponuje wyprobowac. Jedzac mieso, tluszcze i ograniczajac cukier- jesz mniej, w odwrotnej konfiguracji- wiecej. Jak widac ta ostatnia wspiera konsumpcjonizm. Bylem i tu i tu zmiana jest kolosalna przedewszystkim, co jest plaga ostanio, niechoruje i odeszly wszelkie alergie. I co wy na to cukrozercy. Pozdro

Portret użytkownika @156

W tym szaleństwie jest metoda

W tym szaleństwie jest metoda. Ci starsi i mądrzejsi chcą po prostu ograniczyć liczbę wszelkiego bydła.
A dla reszty gojów jagody goja.
Wystarczy poczytać słynne protokoły i plan trzech wojen światowych aby nie dziwić się takim naukawcom.

Portret użytkownika Bee

No tak. Zamiast zielonych łąk

No tak. Zamiast zielonych łąk z pasacymi sie zwierzatkami: krowki, owieczki, kozki lepiej nakazac jesc sztucznie hodowane miesko z laboratorium. W Pl juz ciezko o takie piekne widoki jak na zdjeciu powyzej. Jednak sa kraje, ktore takie hodowle na szczescie i widoki zachowaly. Czyzby nowy trend ograniczenie natury i propagowanie sztucznosci. Ostatnim trendem jest rowniez bankrutowanie podobno niektorych lini lotniczych, zeby oczywiscie ludziom zylo sie lepiej i latało drozej...czy jakos tak...a na koniec bedzie tylko tabletka raz dziennie, bo lobbysci beda udowadniac ze ma wszystko czego nam potrzeba, a my prości sie nie znamy i nie rozumiemy jakie to modne...bo przeciez reklama prawde ci powie ...

Skomentuj