Gdy Węgry przestały wpuszczać do siebie uchodźców, ci najwyraźniej wpadli w szał i rozpoczęli zamieszki. W pewnym momencie imigranci przestali przypominać wycieńczonych podróżą i przerażonych wojną na Bliskim Wschodzie ludzi. Taki zakłamany obraz nieustannie prezentują polskojęzyczne i inne media. Lecz uchodźcy zostawili Węgry i skierowali się do innego kraju, który od dwóch lat jest członkiem UE ale nie jest w strefie Schengen.

W ciągu jednego dnia do Chrowacji przybywało nawet kilkanaście tysięcy uchodźców i można było się domyśleć, że prędzej czy później kraj postąpi tak jak Węgry. Władze Chorwacji zamknęły niemal wszystkie granice z Serbią i zapowiedziały, że mogą użyć wojska aby powstrzymać inwazję.

Okazuje się, że imigranci którzy zdołali już przedrzeć się przez chorwacko-serbską granicę, próbowali przedostać się do Słowenii. Tamtejsza policja zatrzymała pociąg na stacji granicznej Dobova, który przewoził około 150 imigrantów - ludzie ci będą odsyłani. Władze Słowenii postanowiły wczoraj wstrzymać ruch pociągów na głównej trasie, która łączy kraj z sąsiednią Chorwacją.