Północne Haiti w niebezpieczeństwie - po zabiciu strażnika oraz kradzieży broni z jednego z więzień wydostało się nawet 174 osadzonych za najróżniejsze zbrodnie. Władze zorganizowały wielką łapankę byłych więźniów, wraz z pomocą sił pokojowych ONZ.

Szwadrony policji obstawiły wszystkie drogi prowadzące do więzienia, z sukcesem łapiąc oraz aresztując kilku ludzi bez dokumentów. Niestety, to aktualnie jedyna możliwa metoda rozpoznawania osadzonych - znaczna ich część (bowiem blisko 277) nie nosi na co dzień więziennych uniformów. Ilu tak nieuchwytnych uciekinierów wydostało się na wolność - nie wiadomo.

Podczas pory kąpieli, jedenastu osadzonych zaatakowało strażnika, a następnie włamało się do wykorzystywanego przez służby pomieszczenia, by ukraść pięć karabinów. Podczas zamieszania jeden przedstawiciel władz został zastrzelony i przystąpiono do masowej ucieczki. Udało się powstrzymać ledwie kilku przestępców, przy czym dwójka zginęła - po upadku z muru, a inny po postrzale.

Obywateli szybko powiadomiono o incydencie i prosi się o powiadomanie władz w razie zaobserwowania podejrzanych osobników. Ponadto uprasza się o ostrożność. Sytuacja na razie rozwija się na korzyść uciekinierów i może zająć wiele czasu nim wszyscy zostaną złapani - o ile będzie to kiedykolwiek możliwe.