Fiskus dusi kolejną gałąź gospodarki

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Stan finansów państwa musi być naprawdę zły poniewaz fiskus robi się coraz bardziej brutalny. Ostatnio informowano, że każdemu kto stracił na aferze Amber Gold, a nie potrafi udokumentować skąd miał pieniądze, które powierzył oszustowi, grozi 75% podatek. Okazuje się, że równie drapieżne są organy celne.

 

Celnicy doszli do wniosku, że na podstawie zmiany przepisów o podatku akcyzowym z 1 marca 2009 można objąć akcyzą producentów ambulansów pracujących jako karetki pogotowia ratunkowego dla szpitali, nawet dla transakcji dokonywanych przed datą wejścia w życie tego przepisu, czyli za lata 2007-2009. Przed  1 marca 2009 przepisy akcyzowe pozwalały producentom ambulansów klasyfikować karetki pogotowia jako samochody specjalne w pozycji CN 8705 dzięki czemu nie były objęte akcyzą.

 

Natomiast obecnie celnicy uważają, że właściwą klasyfikacją jest CN 8703 (samochody osobowe), od której należy się haracz i to nie mały bo na łączną sumę 15mln zł.  W obronie producentów stanął WSA (Wojewódzki Sąd Administracyjny), którego zdaniem organy podjęły błędną interpretacje przepisów gdyż pojazdy wyposażone w aparaturę i urządzenia medyczne nie służą do przewozu osób tylko do ratowania życia i klasyfikacja CN 8705 (samochody specjalne) była klasyfikacją właściwą.  

 

Szef Służby Celnej p.Jacek Kapieca i podległe mu organy jak dotąd na stanowisko WSA tylko wzruszają ramionami, a postępowania podatkowe toczą się nadal. Nie trzeba chyba tłumaczyć że cena karetek była mniejsza o wartość akcyzy na czym skorzystali nie producenci tylko odbiorcy (służba zdrowia). A wyegzekwowanie dodatkowych pieniędzy od nabywcy przecież nie jest już możliwe więc karę za swoją dobrą i ciężką pracę mają ponieść producenci. 

 

Być może celnicy nie znają jednej z fundamentalnych zasad naszej Cywilizacji że „Prawo nie działa wstecz”, a może po prostu uważają że kierowanie się zapachem pieniędzy jest ważniejsze od „jakiś tam zasad”.  To kolejny przykład na to  że żyjemy w czasach, w których ciężką pracę nagradza się chłostą finansową, a nierobów obsypuje się złotem. Zadziwiające jest to ile jest w stanie znieść nasza gospodarka… powstaje tylko pytanie… jak długo jeszcze?

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: Spock
Portret użytkownika Spock

Komentarze

Portret użytkownika ynos

Dla porządku weźmy wszystko

Dla porządku weźmy wszystko od początku:
Chyba wszystkie wybory parlamentarne i prezydenckie w Polsce pookrągłostołowej są nie tylko manipulowane, ale i ordynarnie fałszowane. Zauważa się to w dwóch cechach (sytuacjach).
Pierwsza: następna władza, która przejmuje rządy jest ideologicznym przeciwieństwem tej poprzedniej, ale tylko werbalnie czypersonalnie, bo nic się w rzeczywistości nie zmienia. Nagle jak piorun z nieba, hołubiony rząd (z własną prasą) do niczego się już nie nadaje i musi ustąpić, i to w trybie pilnym.
Druga: sondaże robione na krótko przed wyborami pokazują nagle czarnego konia, który pojawia się tak jakby przybył znikąd. W później przeprowadzonych wyborach okazuje się, że ten czarny koń był rzeczywiście dobrze wytypowany. Sytuacja taka jest rezultatem tego, że ”prognozy”, choć są fałszywe i w pełni kretyńskie, to spełniają swą rolę: informują i przyzwyczają społeczeństwo do tego, że czarny koń ukazał się na widnokręgu, a potem okazuje się nawet, że „prognostycy” mieli rację. Tzn. wyborca nie podejrzewa już oszustwa wyborczego, bo rezultat okazał się zgodny z przewidywaniami. Choć nikt nie zauważa prostej odwrotności, że to fałszywe wybory zostały zweryfikowane przez ustawione prognozy, a nie ew. odwrotnie, kiedy rezultat uczciwych wyborów może potwierdzić ewentualną słuszność prognoz.
Polska scena polityczna jako widowiskowo dwubiegunowa i absolutnie hermetyczna, jest niemożliwą do sforsowania przez środowiska niemałe nawet, ale starające się być niezależne od tej ukrytej przestępczej koterii, która liczy głosy, no i robi „prognozy”.
Wybór Palikota i jego zboczeńców tak właśnie się odbył. Gdyby nie było prognoz wskazujących na korzystne trendy przedwyborcze Palikota, to wszyscy podejrzewaliby oszustwo przy urnach, ale skoro było to przewidziane w prognozach, to nie ma się czemu dziwić – mamy małpy w parlamencie, bo tak głosowaliśmy.
Aby jednak można było wylansować Palikota, trzeba było usunąć z horyzontu jego rywala u potencjalnej klienteli Leppera, która to grupa wyborcza była – w pewnych cechach – dość podobna do klienteli Palikota. Andrzej Lepper ze swoją retoryką, jakąś tam charyzmą i liczebnością pospolitych działaczy dawał ryzyko wystąpienia problemów przy „prognozach” i ich skutkach wyborczych, i to dlatego go zamordowano. Morderstwa jego współpracowników, razem trzech osób, całkowicie rozbiły Samoobronę jako ew. dodatkowy i nieprzewidywalny element w grze oszustwa wyborczego.
Obecnie Polska stoi wobec podobnej sytuacji; nagle Tusk okazał się chłopcem do bicia i nikt go nie chce, bo zauważano, że jego rządy są złe, a on sam nieudolny. Aby temu zaradzić rozpoczęto okres „dobrych notowań” PIS. Oczywiście jest to proste – zmanipulowane – parcie do nowych przedterminowych wyborów, bo PO „straciła mandat zaufania”, aby móc dłużej rządzić w „demokratycznym” społeczeństwie.
Aby jednak wprowadzić większe zmiany do ewentualnej koalicji z PIS, należy dokleić jakichś innych „szowinistów”, „narodowców”, którzy w dramatycznej sytuacji społecznej przeszliby z populizmu haseł liberalnych na populizm haseł nacjonalistycznych. Są już wylansowani wodzowie np. Winnicki, Zawisza, a może nawet i straszydło Wildstein. To własnie to „nacjonalistyczne” ugrupowanie jest czarnym koniem w przyszłych wyborach, które u boku PIS ma odegrać podobną rolę jak Palikot w obecnym bezprawiu rządów Tuska.
Oczywiście jak na nacjonalistów przystało, będą oni posługiwać się inną demagogią. Walka z islamem i żydami będzie szła tam w najlepsze, ale wprowadzi się rozróżnienie: będą dwa rodzaje żydów; żydzi źli i żydzi dobrzy. Żydów złych to my już znamy i nie trzeba ich tu wyliczać. Zaś żydzi dobrzy to tacy żydzi, którzy „są jeszcze lepszymi polakami niż Polacy”. Okaże się, że tacy wspaniali żydzi mieszkają w Izraelu, który „na rubieżach „naszej wspólnej cywilizacji” prowadzą samotną walkę przeciw islamowi, i Izraelowi trzeba pomóc. Tamci żydzi to w końcu nasi polacy i trzeba ich wspomóc, militarnie i socjalnie. Bojówki polskich nacjonalistów będą przeszkolone przez Krav Maga i pilnie wyjadą do Izraela, polskie F-16 już tam przecież są.
Oczywiście wymiana będzie się toczyła w obie strony. Polacy wyjadą do Izraela, aby tam bronić granic, sprzątać ulice i pacyfikować Palestyńczyków, a żydzi z Izraela przyjadą do Polski i zajmą wszystkie pustostany, których w Polsce jest już ogromna ilość i byłoby niedobrze, aby postępowała jakaś dekapitacja domów i mieszkań, które przecież i tak nie były polskie, ale żydowskie. A gdy – ewentualnie – jacyś nieprzystosowani Polacy będą przychodzili po odbiór swoich domostw, to dobrzy żydzi będą do nich strzelać, tak jak strzelają do Palestyńczyków, którzy mają do żydów podobne pretensje.
Mówiąc krótko: Polacy wyjadą do Izraela, aby żyć i pracować dla Izraela, a żydzi z Izraela przyjadą do Polski po to, aby – podobnie – też żyć i pracować dla Izraela.

Portret użytkownika aaa

Gdyby ktoś nie wiedział, to

Gdyby ktoś nie wiedział, to panowie i panie celnicy podlegaja po Ministerstwo Finansów, a nie pod MSW jak reszta sluzb.
 
Kto rzadzi w Min. Finansów - wiadomo - kto kazal tak myslec celnikom, bo jesli nie posluchaja, to wywali ich z pracy i znajdzie nowych poslusznych - tez wiadomo - czyje ten ktos wypelnia rozkazy - chyba wiadomo Wink
 
Tyle w tym temacie.

Portret użytkownika Venture

Jak tak dalej pójdzie

Jak tak dalej pójdzie niedługo będzie się bardziej opłacało nie pracować niż pracować. Smile Bo czas i wolność to dwie najbardziej porządane rzeczy. A raczej nie jest dane ludziom tego doświadczyć w tym systemie.

Tylko czekam kiedy to wszystko się rozdupcy, albo samo społeczeństwo w którymś momencie nie wytrzyma presji i wywiezie pasożyty na taczkach. To nie my wdepneliśmy w kryzys, ale banki i rządy prawie każdego kraju na planecie. Oni potrzebują pieniędzy/długu by istnieć i sprawować kontrolę. Prawdziwy kryzys jest wtedy gdy tsunami lub trzęsienie ziemi niszczy kilka krajów, gospodarka wkracza w okres Peak Oil, wybucha wojna, albo susze czy powodzie niszczą uprawy żywności. By się uwolnić z obecnej sytuacji i doprowadzić sprawy do normalności pierwszą rzeczą jaką należy uczynić jest rozmontowanie opresyjnego systemu przez zmuszenie decydentów do ustąpienia.
Można oczywiście maszerować ulicami miast i wznosić rewolucyjne okrzyki, moim zdaniem jest to doraźnie działanie niwelujące skutki. By zmienić coś dogłębnie trzeba uderzyć w same sedno problemu, jego przyczynę. Odebrać mocodawcom najważniejsze narzędzie kontroli - system finansowy. To jest poprzez zagłodzenie rządu i banków, a tym samym odcięcie ich od źródła pożywienia, czyli pieniążków. Można to zrobić na kilka sposobów. Gdzie pierwsza metoda jest zdecydowanie najlepsza z punktu widzenia społeczeństwa i całego rynku. Ostatnia to taki mały armageddon tworzący zamieszanie mogące doprowadzić do ogromnych transferów majątków i zaprowadzienia dalszych rządów jednostek chorych na władzę.

1. Stworzenie wewnątrzkrajowej strefy walutowej. Czyli emisja pieniądza odzwierciedlającego faktyczny stan gospodarki, tworzonego przez społeczeństwo, bezkredytowego i niewymienialnego na inną walutę. Dodatkowym mechanizmem jest stworzenie dywidendy społecznej.

Mogę zagwarantować, że po roku od wprowadzenia tego eksperymentu lokana produkcja znacznie by wzrosła, bezrobocie zostało skorygowane, a siła nabywcza pieniądza pozostała w społeczeństwie. Ogólnie mówiąc jakość życia i wielkość dobrobytu ludzi operujących w tej strefie byłby znacznie większy niż osób pracujących w obecnym systemie.

Obecnie złotówek jest za mało i nigdy nie będzie nadwyżki z prostych przyczyn. Siła nabywcza złotówek ucieka poprzez:

- działania banków komercyjnych pożyczajacych na procent ludziom pieniądze wyemitowane w ich własnym kraju przez ich własny bank centralny (tzn. rzekomo należący do państwa),
- działania monopolistyczne
- spekulację walutową
- inflację
- podatki

Wprowadzenie niezależnej waluty i opisanych mechanizmów eliminuje lub ogranicza z bardzo dobrym skutkiem cztery pierwsze. Inną przeszkodą jest jeszcze rozdmuchana biurokracja, ale to pochodna wszystkich powyższych i ona sama z siebie bardzo szybko się kurczy jeśli odbiera się jej pożywienie w postaci pieniędzy oraz główne cele istnienia.
Podatki są potrzebne, ale nie w takim natężeniu jak obecnie, gdy w wielu sektorach gospodarki osiągnięto nasycenie na krzywej Laffera. Oczywiście mocodawcy nie rozumieją, że podnoszeni podatków ponad określony przez producentów punkt zmniejsza obroty na rynku, co tym samym prowadzi do obniżenia wpływów do budżetu i sztucznie hamuje gospodarkę - czyli tak jak od wielu lat w Polsce.
Np. gdyby nie zadłużenie publiczne możnaby zlikwidować podatki CIT, gdyż koszty obsługi długi i przychody z CIT są do siebie zbliżone. Nie pamiętam ile tego jest, chyba z 40 mld złotych.

Totalnym imbecylstwem jest pożyczanie nowowyemitowanych pieniędzy dla banków zamiast rozdysponować to dla tych, którzy wytworzyli PKB, czyli dla Polaków. Zamiast tego rząd zadłuża się u zagranicznych podmiotów nie mając pieniędzy na zasiłki, szkoły, szpitale, infrastrukturę itd. Skoro nie ma pieniędzy to po jaką cholerę NPB rozdaje złotówki bankom zamiast kierować je bezpośrednio po zerowym koszcie do społeczeństwa?

2. Przeprowadzenie skorygowanego runu na banki i zorganizowanie nasilonej wymiany gotówkowej (czyli poza systemem bankowym). Dzisiaj wystarczy by mniej niż 5% pieniędzy zostało wypłacone z kont bankowych a nastąpi brak gotówki w bankomatach, później bankach, a następnie ogłoszone zostanie święto bankowe (podobnie jak na Cyprze) Tak na prawdę około 90% pieniążków nie istnieje w formie fizycznej (relacja pomiędzy agregatem M0 a M3), a gdyby miały istnieć doprowadziłoby to obecnie do ogromnej 700% inflacji. W sytuacji bankructwa Polski niezbędne byłoby dodrukowanie brakującej ilości (około 850 mld PLN), a na rynku zapanowałaby inflacja podobna do tej z 1989 roku. Czyli np.paliwko po 5,50 a tu zonk i 35 ,-. Tak, historia baaardzo lubi się powtarzać, podobnie jak ignorancja i niedowierzanie społeczeństwa na temat globalnej sytuacji finansowej.

Podobnie jest z długami "publicznymi". Dzisiaj już nikt nie kryje się z tym, że tych długów się po prostu nie spłaca i nigdy nie spłaci. Tak zostały ustalone zasady gry, na tym stoi świat. Naiwnością jest twierdzenie marionetek politycznych, że musimy spłacić swoje długi. Smile Jest to absurdalne. FED skupuje od kilku lat obligacje rządu USA na masową skalę, podobnie robi EBC z obligacjami PIIGS'ów, obecnie do zabawy dołączył bank centralny Japonii, który chce w ten sposób podwoić ilość pieniądza na rynku w 2 lata! Sami sobie spłacają rzekomy dług przy okazji nakręcając nadchodzącą spiralę globalnej hiperinflacji.

Ludzie do życia nie potrzebują pieniędzy wbrew ogólnej opinii. Obecny pieniądz nawet nie jest pieniądzem z prawdziwego zdarzenia. To towar/dług jakim przerzucają się ci na górze w celu wyciśnięcia soków z całych narodów. W tej grze nie chodzi o to kto zyska, ale o to kto ile straci. I tu dochodzimy do ostatniego punktu jakim jest.

3. Kolaps systemu gospodarczego.
Jeśli społeczeństwo nie zainicjuje dwóch pierwszych metod i nie powie sprawdzam, gra będzie trwała dalej. Jednak szulernia długo nie wytrzyma takiego tempa. Okarze się, że pieniądze zostały wyemitowane w takiej ilości, że obecnie surowce, wyprodukowane dobra i usługi są w niezwykle promocyjnej cenie w odniesieniu do cen za 2,3,5 lat.

Po tym zawsze może wyjść jakiś pomysł utworzenia na zgliszczach starego świata nowej globalnej waluty. Chyba nie muszę wspominać, że nie można dopuścić do tego scenariusza. Tym razem całe kraje zapłacą za bezczelne wykorzystywanie innych słabszych nacji. Jeśli nadrukowali pustej makulatury to ona do nich powróci grzebiąć całe gospodarki. W związku z czym jestem niezmiernie ciekawy jak potoczą się losy USA, bo zaszkoczenie mas w tym kraju będzie lekko mówiąc duże. Życie na kredyt i pasożytnictwo powoli się kończy.
 

Macie ankietę na stronie odnośnie tego na kogo bym głosował w nadchodzących wyborach. Zapomnieliście uwzględnić w ankiecie odpowiedzi takie jak "sami na siebie będziemy głosować". Przynajmniej ja mam dość tej politycznej szopki i nie będę głosował. Gdy ci jak zwykle będą się ujadać o stołki nie będę próżnował. Zamierzam stworzyć opisany powyżej system finansowy, dopracować szczegóły i założyć stowarzyszenie non profit, którego właścicielem lub członkiem będzie każdy kto tego sobie zażyczy (nawet Tusk i Rostowski), otrzymując po jednym udziale dającym prawo jednego głosu.
Dzięki rozbudowanej i spojnej strukturze emisje pieniędzy będzie nadzorować same społeczeństwo podejmując kluczowe decyzje dla funkcjonowania systemu, wybierając organy zarządzające oraz odwołując je w bardzo szybki i efektywny sposób. Np. poprzez system głosowania przez Internet.
Następnie zamierzam zatrudnić lub nawiązać współpracę z prawnikami, ksiegowymi, specami od reklamy oraz z każdym kto zechce uczestniczyć w projekcie. Dalsza faza to tworzenie regulaminu i statutu.
Później wyemitowana zostanie pierwsza transza nowej waluty (docelowo bonów towarowych), a po niej druga, trzecia, itd. Na efekty nie będzie trzeba długo czekać.

To jest zaledwie bardzo mały wstęp do projektu, szczegółowy opis opublikuję za jakiś czas. Jeśli macie jakieś ciekawe pomysły lub opinie nt. tego jak ma funkcjonować system niezależnej waluty to proszę podzielcie się nimi.
[email protected]

Pozdrawiam

Głosuj za
6
Portret użytkownika morfeusz

moje sumienie mowi ze niema

moje sumienie mowi ze niema na kogo glosowac a ten kto pujdzie na wybory to jest debilem,głosujecie na LUDZI KTORYCH NIEZNACIE zaglosowac to moge na ojca albo matke bo ich znam i im ufam a nie obcym  jebnijcie sie włeb ludzie,a potem pieprzyta rze jest zle.ostatnio napisalem do tvn czy chca 2 filmy jak policja łamie przepisy drogowe i niedali nawet znac a niechcialem kasy swadczy to otym ze ten wielki tvn to kolejna stacja manipulowana przez nasze rzady,pozatym gdyby mi niechcieli oddac hajsu z ambergoldu do osobiscie bym rozjebal osobe ktora to wymyslila czyli jakiegos ministra niebylo by tak ze panstwo wpierw kryje amber gold a podem nie oddaje oszczednosci zycia .co za pojebany kraj trzymajcie mnie bo niewytrzymam

Portret użytkownika gwiezdnywendrowca

Nie daleko pada jabłko od

Nie daleko pada jabłko od jabłoni. Ta mafia polityczna tym gestem przyznaje się już oficjalnie ,że poprzez Amber. G okradli społeczeństwo. Słowianie Polacy jak długo jeszcze będziecie dawać się okradać. ,,Politycy szydercy praworządni złodzieje'' Stworzyli lichwiarskie prawo aby zgodnie z prawem okradać.

Jst asertywny. Więc nie oczekuję od  świata moralnści, po prostu zmieniam go sobą. Świat i otaczająca nas rzeczywistość jest taka jaką kreujemy ,więc nie należy oczekiwać czegoś innego niz nasze poglądy.

Portret użytkownika Dr Piotr

Jest tylko jedna rada na to,

Jest tylko jedna rada na to, co się dzieje...parę lat temu prawie się udało, gdy niezadowoleni robotnicy zgromadzili się pod sejmem i nie chcieli wypuścić polityków, niestety wtedy ten sprzedawczyk Duda rozładował niepotrzebnie sytuację zaprzepaszczając szansę na rozliczenie tych politycznych gnojów.
Ogólnopolskie zamieszki i bunt nie mają sensu, ludzie z całej Polski powinni zrobić w danym dniu ustawkę pod sejmem, otoczyć go milionowym tłumem i wywalić na zbity ryj polityków...trzeba tylko wybrać dobry dzień, gdy jest jakieś ważne posiedzenie, żeby jak najwięcej dopaść ich na miejscu, zwłąszcza Tuska i Rostwoskiego.
Pamiętajcie wystarczy jeden dzień i ustawka pod sejmem, a nie ogólnokrajowa rozróba. Wtedy władza nie zdąży nawet zareagować i ściągnąć policji i wojska, a śmieci z sejmu się wyłapie i zamknie w aresztach domowych. Żadne ugody i rozmowy nie mają sensu, parę miesięcy bez władzy Polski nie zniszczy, a w ciągu tego czasu wybierze się odpowiednich ludzi i podejmie decyzje dotyczące nowego startu.

Portret użytkownika Adi 25

Jak tak dalej pójdzie

Jak tak dalej pójdzie niedługo będzie się bardziej opłacało nie pracować niż pracować. Smile Czas i wolność to dwie najbardziej porządane rzeczy. A raczej nie jest dane ludziom tego doświadczyć.
Tylko czekam kiedy to wszystko się rozdupcy, albo samo, albo społeczeństwo w którymś momencie nie wytrzyma presji i wywiezie pasożyty na taczkach. Później trzeba będzie ustanowić nowy system i mogę mieć nadzieję, że tym razem nikt nie da ciała.

 
Niezbędną rzeczą jest zagłodzenie rządu i banków, a tym samym odcięcie ich od źródła pożywienia, czyli pieniążków.
To czy system funkcjonuje prawidłowo można sprawdzić na trzy sposoby:
1. Poprzez stworzenie wewnątrzkrajowej strefy walutowej. Czyli emisja pieniądza odzwierciedlającego faktyczny stan gospodarki, tworzonego przez społeczeństwo, bezkredytowego i niewymienialnego na inną walutę. Dodatkowym mechanizmem jest stworzenie dywidendy społecznej.
Mogę zagwarantować, że po roku od wprowadzenia tego eksperymentu lokana produkcja znacznie by wzrosła, bezrobocie zostało skorygowane, a siła nabywcza pieniądza pozostała w społeczeństwie. Ogólnie mówiąc jakość życia i wielkość dobrobytu ludzi operujących w tej strefie byłby znacznie większy niż osób pracujących w obecnym systemie.
 
Obecnie złotówek jest za mało i nigdy nie będzie nadwyżki z prostych przyczyn. Siła nabywcza złotówek ucieka poprzez:
- działania banków komercyjnych pożyczajacych na procent ludziom pieniądze wyemitowane w ich własnym kraju przez ich własny bank centralny dla (tzn. rzekomo należący do państwa),
- działania monopolistyczne,
- spekulację walutową
- inflację
- poadatki
Wprowadzenie niezależnej waluty i opisanych mechanizmów eliminuje z bardzo dobrym skutkiem cztery pierwsze. Podatki również są potrzebne, ale nie w takim natężeniu co obecnie. Np. gdyby nie zadłużenie publiczne możnaby zlikwidować podatki CIT, gdyż koszty obsługi długi i przychody z CIT są do siebie zbliżone.
Totalnym imbecylstwem jest pożyczanie nowowyemitowanych pieniędzy dla banków zamiast rozdysponować to dla tych, którzy wytworzyli PKB, czyli dla Polaków. Zamiast tego rząd zadłuża się u zagranicznych podmiotów nie mając pieniędzy na zasiłki, szkoły, szpitale, infrastrukturę itd. Skoro nie ma pieniędzy to po jaką cholerę NPB rozdaje złotówki bankom zamiast kierować je bezpośrednio po zerowym koszcie do społeczeństwa?
 
2. Przeprowadzenie skorygowanego runu na banki i zorganizowanie nasilonej wymiany gotówkowej (czyli poza systemem bankowym). Dzisiaj wystarczy by mniej niż 5% pieniędzy zostało wypłacone z kont bankowych a nastąpi brak gotówki w bankomatach, później bankach, a następnie ogłoszone zostanie święto bankowe (podobnie jak na Cyprze) Tak na prawdę około 90% pieniążków nie istnieje w formie fizycznej (relacja pomiędzy agregatem M0 a M3), a gdyby miały istnieć doprowadziłoby to obecnie do ogromnej 700% inflacji. W sytuacji bankructwa Polski niezbędne byłoby dodrukowanie brakującej ilości (około 850 mld PLN), a na rynku zapanowałaby inflacja podobna do tej z 1989 roku. Czyli np.paliwko po 5,50 a tu zonk i 35 ,-. Tak, historia baaardzo lubi się powtarzać, podobnie jak ignorancja i niedowierzanie społeczeństwa na temat globalnej sytuacji finansowej.
Podobnie jest z długami "publicznymi". Dzisiaj już nikt nie kryje się z tym, że tych długów się po prostu nie spłaca i nigdy nie spłaci. Tak zostały ustalone zasady gry, na tym stoi świat. Naiwnością jest twierdzenie marionetek politycznych, że musimy spłacić swoje długi. Smile Jest to absurdalne. FED skupuje od kilku lat obligacje rządu USA na masową skalę, podobnie robi EBC z obligacjami PIIGS'ów, obecnie do zabawy dołączył bank centralny Japonii, który chce w ten sposób podwoić ilość pieniądza na rynku w 2 lata! Sami sobie spłacają rzekomy dług przy okazji nakręcając nadchodzącą spiralę globalnej hiperinflacji.
Ludzie do życia nie potrzebują pieniędzy wbrew ogólnej opinii. Obecny pieniądz nawet nie jest pieniądzem z prawdziwego zdarzenia. To towar jakim przerzucają się ci na górze w celu wyciśnięcia soków z całych narodów. W tej grze nie chodzi o to kto zyska, ale o to kto ile straci. I tu dochodzimy do ostatniego punktu jakim jest.
 
3. Kolaps systemu gospodarczego.
Jeśli społeczeństwo nie zainicjuje dwóch pierwszych metod i nie powie sprawdzam, gra będzie trwała dalej. Jednak szulernia długo nie wytrzyma takiego tempa. Okarze się, że pieniądze zostały wyemitowane w takiej ilości, że obecnie surowce, wyprodukowane dobra i usługi są w niezwykle promocyjnej cenie w odniesieniu do cen za 2,3,5 lat.
Po tym zawsze może wyjść jakiś pomysł utworzenia na zgliszczach starego świata nowej globalnej waluty. Chyba nie muszę wspominać, że nie można dopuścić do tego scenariusza. Tym razem całe kraje zapłacą za bezczelne wykorzystywanie innych słabszych nacji. Jeśli nadrukowali pustej makulatury to ona do nich powróci grzebiąć całe gospodarki. W związku z czym jestem niezmiernie ciekawy jak potoczą się losy USA, bo zaszkoczenie mas w tym kraju będzie lekko mówiąc duże. Życie na kredyt i pasożytnictwo powoli się kończy.
 
Macie ankietę na stronie odnośnie tego na kogo bym głosował w nadchodzących wyborach. Zapomnieliście uwzględnić w ankiecie odpowiedzi takie jak "sami na siebie". Smile Ja na przykład nie będę głosował, ale zamierzam za to stworzyć opisany powyżej system finansowy, dopracować szczegóły i założyć stowarzyszenie non profit, którego właścicielem, lub członkiem będzie każdy kto tego sobie zażyczy (nawet Tusk i Rostowski - jako, że wszyscy są równi), otrzymując po jednym udziale dającym prawo jednego głosu. Dzięki rozbudowanej strukturze emisje pieniędzy będzie nadzorować same społeczeństwo podejmując kluczowe decyzje dla funkcjonowania systemu i wybierając organy zarządzające oraz odwołując je w bardzo szybki i efektywny sposób. Np. poprzez system głosowania poprzez Internet. Następnie zamierzam zatrudnić prawników, ksiegowych, speców od reklamy i nazwiązać współpracę z każdym kto chce uczesniczyć w projekcie.
Później dzięki stowarzyszeniu wyemitowana zostanie pierwsza transza nowej waluty (docelowo bonów towarowych), później druga, trzecia, itd. Smile
 
To jest zaledwie mały wstęp do projektu, szczegółowy opis opublikuję za jakiś czas. Jeśli macie jakieś ciekawe pomysły lub opinie nt. tego jak ma funkcjonować system niezależnej waluty to proszę podzielcie się nimi.
[email protected]
Pozdrawiam

 

Portret użytkownika Ja

Każdy kto nie pójdzie do

Każdy kto nie pójdzie do wyborów i nie zagłosuje zgodnie ze sumieniem, przyczyni sie do eskalacji tego co dzieje się w naszym kraju a dzieje się źle, a do tego śmierć wielu osób którzy powiedzieli prawdę "ostrzegali" pójdzie na marne.
P.S. lepiej przejrzyjcie na oczy i nie unoście się dumą, głosowanie nogami to bzdura, to głos za obecnym (nie)porzadkiem, armia urzędników i popleczników obecnych ludzi przy władzy jest ogromna. Nas jest jednak więcej...

Kochane pieniążki cóż by głupcy robili gdybyście nie istniały ;]

Portret użytkownika euklides

Ja nie pójdę głosować, bo nie

Ja nie pójdę głosować, bo nie popieram demokracji. Politycy próbują nas wciągnąć w demokratycznę grę aby legitymizować swoją działalność. Moim zdaniem nikt nie ma prawa decydować o cudzym życiu czy zarządzać cudzym dobytkiem jeśli ten ktoś nie wyraża na to zgody. Demokracja to ustrój, gdzie dwa wilki głosują czy zjeść jedną owcę.

Portret użytkownika Ja

no to cie zaskoczę, własnie

no to cie zaskoczę, własnie tak jest. Co do demokracji to nie jest to złe rozwiązanie tyle że w idealnym społeczeństwie. Skoro tak stawiasz spawę to nie masz prawa narzekać bo przyjmujesz to co inni zadecudują za ciebie.
P.S. a w jaki inny sposób chcesz lub decydujesz o tym swoim życiu czy dobytku? Zakładsz jakieś bojówki aby bronić się przed fiskusem?

Kochane pieniążki cóż by głupcy robili gdybyście nie istniały ;]

Strony

Skomentuj