Facebook oficjalnie przyznał, że serwis społecznościowy może mieć negatywny wpływ na użytkowników

Kategorie: 

Źródło: Internet

W ostatnim czasie pojawiło się wiele oskarżeń, że korzystanie z Facebooka jest szkodliwe. Ten popularny na całym świecie serwis społecznościowy zamiast łączyć ludzi powoduje izolację jednostek, pogarsza ich samopoczucie i może nawet wywoływać depresję. Wszystko oczywiście zależy od tego, w jaki sposób go używamy.

 

Kilka dni temu Facebook oficjalnie przyznał, że używanie tej platformy społecznościowej faktycznie może być szkodliwe. Jest to reakcja na ostatnie komentarze Seana Parkera i Chamatha Palihapitiya, którzy przyczynili się do rozwoju tego serwisu. Według nich, Facebook jest uzależniający jak narkotyk, negatywnie wpływa na naszą psychikę, wywołuje zmiany w naszym mózgu, których nie potrafimy do końca zrozumieć i niszczy społeczeństwo.

 

Są to mocne oskarżenia i mają swoje podstawy. Liczne badania przeprowadzone przez naukowców wykazały, że częstsze korzystanie z Facebooka może pogarszać samopoczucie, wzmagać samotność i zmniejszać zadowolenie z życia. Reakcja platformy społecznościowej na te zarzuty wydaje się co najmniej niewłaściwa.

Facebook przyznał, że oskarżenia mogą być prawdziwe. Zaznaczono, iż przyczyną może być bierne przeglądanie serwisu i wchłanianie informacji. Polecono więc, aby użytkownicy prowadzili aktywne interakcje z innymi osobami, co miałoby rozwiązać problemy o których cały czas mowa. W pewnym sensie przypomina to wirtualną terapię grupową dla uzależnionych, którzy siedzą zbyt długo na Facebooku tak jakby zostali do tego zmuszeni i nie wiedzą co zrobić ze swoimi problemami.

 

Platforma społecznościowa sugeruje, że użytkownicy źle korzystają z serwisu. Portal udziela różnych porad i cały czas wprowadza nowe narzędzia, a w rzeczywistości najlepszym lekarstwem na te problemy byłoby po prostu ograniczenie czasu spędzanego w internecie i skupienie swojej uwagi na sprawach bardziej istotnych dla naszego życia realnego, nie wirtualnego.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Ractaros96

Facebook to narzędzie jak

Facebook to narzędzie jak każde inne. Kiedyś na swojej osi czasu wstawiałem dużo linków do artykułów, dopóki nie stwierdziłem, że to strata czasu. Teraz nie wstawiam nic, ilość znajomych ograniczyłem do tych, z którymi mam kontakt na żywo lub regularnie z nimi piszę. Obserwuję tylko strony, które mnie naprawdę interesują oraz abym był na bieżąco z nimi (jest ich raptem kilka). Na moją tablicę trafia może jeden post na kilka dni. Ze swoich znajomych obserwuję może dwie, trzy osoby, które i tak mało wstawiają. Kiedy nowo przyjęty znajomy wstawia co chwilę rzeczy, które mnie nie interesują, to dostaję szału i przestaję taką osobę obserwować, bo robi mi z tablicy śmietnik. Okazuje się, że nie mam czego przeglądać na FB tak naprawdę i większość czasu spędzam na pisaniu z ludźmi, tak jak być powinno. Komunikacja z innymi ludźmi - to jest nadrzędna funkcja Facebooka, reszta to dodatki i każdy sobie powinien zadać pytanie czy te dodatki im się w jakikolwiek sposób przydają czy po prostu marnują ich czas.

PS: W obliczu rosnącego uzależnienia ludzi od Facebooka, pojawiają się osoby, które są takie dumne, że całkowicie z niego zrezygnowały - co jest lekko irytujące, choć na pozór chwalebne. Takie osoby mają chyba kontakt z innymi ludźmi tylko blisko swojego miejsca zamieszkania. Wiem, że jest jeszcze pisanie SMS-ów, ale nie będę wywalał 30 zł miesięcznie tylko po to, aby móc bez ograniczeń pisać SMS-y do wszystkich sieci, skoro mam to na Facebooku i Messengerze w cenie dostępu do Internetu za który obecnie płacę. Mam przyjaciela, który mieszka 250 km ode mnie i nie mogę się z nim spotkać, mamy kontakt tylko przez Facebooka i z tego prostego powodu nie mogę z niego zrezygnować, bo pisanie SMS-ów by się dla mnie wiązało z dodatkowymi kosztami. Nie lubię przedstawiania ludzi korzystających z FB jako tych złych, a abstynentów jako tych dobrych. To nie jest takie oczywiste.

"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa

Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku-z powrotem do Źródła.

Portret użytkownika John Moll

I prawidłowo. Ja ostatnio

I prawidłowo. Ja ostatnio zrobiłem porządek na FB, bo pojawiało się zbyt wiele treści, które mnie tak naprawdę nie interesują. Jeśli chodzi jednak o liczbę znajomych to mam ich tak niewiele, że jestem człowiekiem praktycznie niezauważalnym - wręcz ignorowanym, tak jak w świecie fizycznym.

Portret użytkownika Ractaros96

Właśnie sprawdziłem - mam

Właśnie sprawdziłem - mam tylko 7 znajomych i jednego, którego obserwuję. Jak masz poniżej 10 znajomych na FB to nie istniejesz Wink

Między 10 a 50 to nieśmiałość, dopiero od 50 znajomych zaczyna się prawdziwa obecność na Facebooku.

"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa

Portret użytkownika Ractaros96

Najwięcej miałem nieco ponad

Najwięcej miałem nieco ponad 40 znajomych (głównie kolegów i koleżanki z klas ze szkoły średniej, gimnazjum, a nawet podstawówki). Jednak po co mi tylu znajomych, skoro z większością w ogóle nie pisałem po dodaniu ich, prawda? Jak będą chcieli się ze mną skontaktować, to znają moje imię i nazwisko, więc mnie znajdą.

Tak naprawdę po skończeniu szkoły średniej tylko jeden kolega do mnie napisał i zainteresował się jak żyję.

"Trudności materialne nigdy nie powinny być przeszkodą na drodze rozwoju człowieka" - Moje własne słowa

Skomentuj