Islandzcy urzędnicy potwierdzili we środę, że erupcja wulkanu Grimsvotn wydaje się kończyć. Ustała emisja popiołu a słup gazów zauważalnie zmalał. Linie lotnicze zaczęły wracać do normy, w sumie anulowano około 1000 lotów w całej północnej Europie.

Sobotnia erupcja wulkanu Grimsvotn spowodowała znacznie mniej perturbacji niż zeszłoroczna. Dzięki nowym regulacjom dla linii lotniczych udało się uniknąć chaosu podobnego do tego z zeszłego roku. Mimo to niektóre linie lotnicze, zwłaszcza tanie, krytykują nadmiernie asekuracyjne decydowanie o zamykaniu nieba. Ustanie erupcji do dobra informacja dla całej branży awiacyjnej.

"Istnieją dowody na to, że wulkan zaprzestaje erupcji", powiedział Hrafn Gudmundsson, meteorolog w islandzkim biurze Met Office.

Stwierdził on w wystąpieniu dla agencji Reutera, że aktualnie z krateru emitowana jest głównie para wodna bez pióropusza pyłu.

"Jestem ostrożnym optymistą głównie, co do emisji. W tej fazie erupcji ta aktywność już raczej wygasła" powiedział Dr David Rothery z Open University w Wielkiej Brytanii

Po najpotężniejszej od 1873 roku erupcji wulkanu Grimsvotn, nawet większej niż, zeszłoroczna erupcja Eyjafjallajokull, ogromny słup popiołu rozprzestrzenił się po całej północnej Europie. Tym razem dzięki innemu układowi wiatru we wtorek odwoływano jedynie loty w Szkocji i Anglii. W dniu dzisiejszym czasowo zawieszono loty na trzech niemieckich lotniskach - w Bremie, Hamburgu i Berlinie. Prawdopodobnie zostaną jednak ponownie otwarte w ciągu dnia.