Kategorie:
Poziom mowy nienawiści skierowanej względem kandydata w wyborach prezydenckich w USA, Donalda Trumpa, zaskakuje. Do kampanii przeciwko niemu zmobilizowały się nie tylko środowiska lewackie, ale również tak zwani neokonserwatyści, którzy otaczali byłego prezydenta George Busha seniora i juniora.
Atak na Trumpa przepuszczony ze strony republikańskich polityków zaskakuje, ale tylko na pierwszy rzut oka. Gdyby przeanalizować co tak zwani neokon robili za czasów administracji Georga W. Bush'a, może się okazać, że poparcie konkurencyjnej kandydatury, zamiast własnej partyjnej, ma sporo sensu.
Donald Trump otwarcie mówi, że wystarczy już awanturniczej polityki "Światowego Żandarma" jak określane bywają Stany Zjednoczone. Wskazuje raczej na potrzebę dogadania się z Rosją i Chinami, zamiast dążyć do wojny. To nie podoba się wielu amerykańskim politykom, oczekujacym raczej kontynuacji dotychczas prowadzonej agresywnej, militarystycznej polityki.
Oczywiście parcie w stronę wojny jest na rękę powiązanymi z nimi grupom interesów, w których dominującą rolę pełnią amerykańskie koncerny zbrojeniowe. Awantura jaką Amerykanie rozpętali na Bliskiml Wschodzie skutkuje dla nich wielomiliardowymi zyskami i nie łatwo jest się pogodzić z utratą stałych kontraktów zbrojeniowych, czy to dla US Army czy dla terrorystów z Syrii i innych krajów.
Zatem prezydent izolacjonista, a na takiego kreuje się Trump, to skrajne zagrożenie dla tych interesów i dlatego uruchomiona wielką machinę propagandową, która ma zapewnić kontynuację obecnej militarystycznej polityki Stanów Zjednoczonych. Dlatego wszystkie media skupiają się na atakowaniu Donalda Trumpa i na wyciszaniu kolejnych rewelacji o przestępstwach popełnianych przez Hillary Clinton czy też na temat jej wątłego zdrowia.
Czy to jednak wystarczy? Wydaje się, że nie, o ile nie dojdzie do jakiegoś cudu nad urną, co widzieliśmy ostatnio na przykład w Austrii, szanse na wybór Hillary Clinton raczej spadają. To dobra wiadomość dla Polski, bo daje szansę, że w najbliższym czasie nie dojdzie do konstruowanej od jakiegoś czasu konfrontacji militarnej z Rosją.
Polskojęzyczne media oczywiście dołączyły do nagonki na Donalda Trumpa przedstawiając go jako zło wcielone. Jego przyjazne wypowiedzi względem prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina, przerażają rusofobiczne władze naszego kraju.
Przedstawiane jest to nie jako szansa na utrzymanie pokoju w Europie Wschodniej, ale jako zagrożenie, że nowe amerykańskie władze z Trumpem na czele, nie będą już dążyć do przygotowywanej ostatnio wojny z Rosją, która oczywiście jak zwykle, ma się odbywać na naszym terytorium.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Świat nie istnieje bez dobrych ludzi!
https://youtu.be/xQGwg92Wmg0
Skomentuj