Brytyjskie służby i media konsekwentnie ukrywają fakt, że wczorajszy zamach terrorystyczny został dokonany przez islamistę. Zamiast nazywać sprawy po imieniu, w przekazach dominują ogólniki, a słowa Islam i terroryzm raczej nie padają w jednym zdaniu.

Początkowo, gdy jeszcze nie było wiadomo co zdarzyło się wczoraj przed brytyjskim parlamentem, podano informację, że napastników jest dwóch i podkreślano, że jeden z nich był biały. Jednak ani słowem nie skomentowano jakiego koloru skórę miał zastrzelony terrorysta. Nie wspomniano też, że na zdjęciach widać, iż miał tak zwaną mahometańską brodę, co ewidentnie wskazuje, że był gorliwym muzułmaninem. Tego typu informacje są z jakiegoś powodu trzymane w tajemnicy, za to kłamstwo, że drugi napastnik, którego nie było, jest biały, przetwarzane było przez wszystkie możliwe media jako rzekomy dowód na to, że to nie islamski terroryzm znowu uderzył.

Zamachowiec z Londynu - źródło Twitter

Polityczna poprawność niczym rak niszczy zachodnie społeczeństwa i sprzyja postępom w islamizacji tamtych społeczeństw. To dlatego po wczorajszym zamachu terrorystycznym w Londynie, podczas którego śmierć poniosły 4 osoby, nie zdobyto się na nazwanie faktów poprzez oczywiste stwierdzenie, że był to kolejny przypadek islamskiego terroryzmu. Zamiast tego media opowiadają wciąż o bezosobowym napastniku "inspirującym się międzynarodowym terroryzmem".

Fala wesołości po ataku na profilu arabskiej telewizji Al Jazeera - źródło: Facebook

Brytyjscy politycy z kolei, opowiadają banały o ataku na ich wartości, który potępiają. Za to muzułmański burmistrz Londynu, Sadiq Khan, już kilka miesięcy temu stwierdził, że zamachy to coś normalnego i w dużych miastach trzeba się do nich po prostu przyzwyczaić. Jak widać na poniższym wymownym obrazie, islamiści na Wyspach wzięli sobie to do serca i nie przejęli się atakiem ich pobratymca na niewiernych. Policja poinformowała, że zna tożsamość sprawcy ale z jakiegoś powodu jej nie ujawnia. Zwykle dzieje się tak właśnie gdy ataku dokonał muzułmanin. Jednocześnie potwierdzono prawdopodobną religijną inspirację sprawcy.

Usiłując jakoś zapanować nad mocą przekazu, opisuje się też ten zamach używając dziwacznego określenia - "incydent terrorystyczny". Czyli jeśli islamista powoduje, że wraz z nim jest 4 zabitych i 40 rannych ( w tym jeden Polak), to nie jest to zamach? A co to według nowomowy jest incydent terrorystyczny? Prawdopodobnie to jakieś "niegroźne morderstwo", o którego sprawcy, ze względu na inny od białej, kolor skóry, nie wolno już na zachodzie swobodnie mówić.