Kategorie:
Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Turcja i pozostali zawzięci przeciwnicy obecnej władzy w Syrii, jeśli nadal chcą być traktowani poważnie, powinni już odpuścić sobie groźby i zacząć działać. Syryjska armia we współpracy z Rosją, Iranem i Hezbollahem próbują właśnie odbić Aleppo od tzw. opozycji i terrorystów. Wygląda na to że wyzwolenie tego miasta jest już kwestią dni.
W północnej części Aleppo wojska syryjskie walczą o farmy al-Malaah. Dozbrajani głównie przez Turków, Saudów i USA bojownicy stawiają zaciekły opór. Tereny te mają dla nich istotne znaczenie, gdyż po ich utracie wojska rządowe będą w zasięgu autostrady Castillo - jest to obecnie jedyna trasa zaopatrzeniowa dla "umiarkowanej opozycji" i al-Kaidy która wciąż kontroluje część wschodniego miasta Aleppo.
Zresztą wojska rządowe atakują również od drugiej strony, tj. próbują zająć południową część wspomnianej autostrady. Gdy ostatnia trasa zaopatrzeniowa zostanie odcięta, miasto Aleppo w najbliższym czasie zostanie wyzwolone.
Trudno powiedzieć jak zareagują państwa wspierające rebelię w Syrii. Turcja z pewnością powstrzyma się od wysyłania wojsk gdyż jak wiadomo sułtan Erdoğan nawiązał właśnie dobre relacje z Putinem i w zamian za przeprosiny, Rosja zniosła sankcje gospodarcze. Kto wie czy nie wymagała czegoś jeszcze, np. rezygnacji z planów podboju Syrii. Czas pokaże czy Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjska będą nadal grozić wojną i zaczną działać, czy też podkulą ogon i zrezygnują z inwazji.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj