Badanie NASA stwierdza, że dziura ozonowa zanika. Czy ludzkość miała na to jakiś wpływ czy po prostu znowu nas okłamano?

Kategorie: 

Źródło: Katy Mersmann/NASA, pixabay.com, Youtube/Newsy

Warstwa ozonowa, czyli ochronna powłoka chroniąca wszystkie żywe istoty przed zgubnym wpływem emitowanego przez Słońce promieniowania UV, od kilku dekad była powodem do niepokoju ze względu na znaczne uszczuplenie. Okazuje się jednak, że wcale nie jest z nią tak źle jak twierdzili uczeni, a potwierdza to najnowsze badanie wykonane za pomocą satelitów należących do agencji kosmicznej NASA.

Warstwa ozonowa Ziemi chroni powierzchnię planety przed szkodliwym wpływem promieniowania ultrafioleetowego, które mogą powodować raka skóry i zaćmę. Gdy do powierzchni dociera go zbyt dużo może to szkodzić ludziom, zwierzętom oraz roślinom. W połowie lat osiemdziesiątych naukowcy zidentyfikowali ogromną dziurę w warstwie ozonowej nad Antarktydą i ustalili, że była ona spowodowana w dużej mierze przez wytwarzane przez człowieka substancje chemiczne zwane chlorofluorowęglowodorami (CFC).

Można powiedzieć, że histeria wokół freonów był to w pewnym sensie próbą generalną przed wmówieniem ludzkości antropogenicznych przyczyn tak zwanego "globalnego ocieplenia". Pojawily się z tego powodu specjalne umowy międzynarodowe i rozpętano krucjatę wobec CFC. Opowiadano bajki na temat strasznych problemów jakie nas spotkają gdy nie wymienimy wszystkich freonów na tajemniczy "czynnik" o bliżej nieustalonym składzie. Kto miał zarobić ten na tym zarobił, a kto miał stracić z pewnością stracił.

 

Po latach jednak okazało się, że wpływ ludzkości na powstawanie dziury ozonowej został wyolbrzymiony. Zaczęły się pojawiać kolejne badania, ktore wykazały zmiany wielkości dziury ozonowej, których sie nie spodziewano. Zauważono, że powłoka ta może rosnąć i kurczyć się z roku na rok i bardziej wpływa na nią pogoda, a zwłaszcza arktyczny mróz w wyższych partiach atmosfery. Nowe badanie przeprowadzone przez NASA jako pierwsze bezpośrednio mierzy zmiany w ilości chloru – głównego produktu ubocznego CFC - odpowiedzialnego za zubożenie warstwy ozonowej. W atmosferze powyżej Antarktydy, badanie wykazało 20-procentowy wzrost warstwy ozonowej w latach 2005–2016.

Ustalono to za pomocą instrumentu MLS, który znajdował się na pokładzie satelity Aura. Kiedy Antarktyka skąpana jest w letnim słońcu, które panuje teraz półkuli południowej, CFC rozpadają się i produkują chlor, który następnie rozbija atomy ozonu. Jednak w miesiącach zimowych (początek lipca do połowy września), chlor ten ma tendencję do wiązania się z metanem.

„Około połowy października wszystkie związki chloru są w dogodny sposób przekształcone w jeden gaz, więc mierząc kwas chlorowodorowy, mamy dobrą okazję do przeprowadzenia pomiarów” – powiedziała autorka badania ołowiem – Susan Strahan, naukowiec z Goddard Space Flight Center NASA w Greenbelt, Maryland.

Przyrząd MLS obserwował dziurę ozonową codziennie podczas zimy na półkuli południowej.

„W tym okresie temperatura w Antarktyce jest zawsze bardzo niska, więc stopień zniszczenia ozonu zależy głównie od tego, ile jest tam chloru.” – powiedziała Strahan.

Ponieważ poprzednie badania opierały się na pomiarach fizycznych rozmiarów dziury ozonowej, autorzy nowego badania twierdzą, że ich odkrycia jako pierwsze bezpośrednio pokazują, że zmniejszenie poziomu ozonu to wynik zmniejszenia obecności chloru w CFC. Oznacza to, że fluktuacje grubości powłoki ozonowej są czymś zwykłym i okresowym, a nie czynnikiem spowodowanym działalnością człowieka, co tak bardzo na czyjeś zlecenie usiłowali udowodnić jeszcze niedawno rozmaici naukowcy. Czy z obecnie nienawidzonym dwutlenkiem węgla za kilka lat będzie podobnie?

 

 

Ocena: 

Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: B
Portret użytkownika B

Redaktorka, która pracuje z nami od ponad 3 lat. Specjalizuje się w tematyce medycznej i zdrowym żywieniu. Często publikuje na portalu medycznym tylkomedycyna.pl


Komentarze

Portret użytkownika Takitam

W latach 60-tych na lekcjach

W latach 60-tych na lekcjach astronomii w szkole średniej uczono nas że dziura ozonowa jest zjawiskiem naturalnym i cyklicznym - a pamiętam to ponieważ astronomię zdawałem jako przedmiot dodatkowy i między innymi to było moim tematem, były nawet tabele w których wiekach się powiększała a w których malała. Potem w latach 80 - tych zrobiono "aferę halonową" że niby halon masowo stosowany w urządzeniach chłodniczych, sprayach i gaśnicach powoduje to "niepokojące zjawisko" i wycofano halon z użytku. Jak palił się wóz to gaśnice halonowe świetnie sobie radziły z pożarem. Dziś proszkowe sobie nie radzą. Dziura ozonowa była ówczesnym dyżurnym tematem tak jak dzisiaj emisja CO2 Biggrin

Portret użytkownika spacepol

Wystarczy odrobina logiki w

Wystarczy odrobina logiki w myśleniu. Czym paliły dinozaury, że zmieniły sobie klimat? 
Człowiek może zatruwać środowisko, niszczyć je ale NIE MA WPŁYWU na zmianę klimatu!!! Przeanalizujcie sobie układ słoneczny - galaktykę - wszechświat. Ile trwa rok galaktyczny? Czy ludzkość pamięta dzisiejsze położenie układu słonecznego w galaktyce? Ile razy ziemia była w TYM położeniu? Ile razy zmieniał się klimat? (o ile w ogóle jesteśmy w stanie to dokładnie stwierdzić). Odpowiedź, myślącym logicznie nasunie się sama.

Portret użytkownika ono mat opeja

Trzeba sie obudzic. Zmiany na

Trzeba sie obudzic. Zmiany na Ziemi, czego dowodzi nauka, sa cykliczne i ludzkosc ma z tym niewiele wspolnego. Ale poza "ekologami" nikt nie ma na ten temat za niewiele do powiedzenia. Wieszcze wieszcza. Madrzejsi od samych siebie. Typowe banaly. Mamy wiecej mocy niz Natura. Niz Wszechswiat i procesy w nim zachodzace.... Agendy wplywu maja wiecej sily przebicia niz Natura. Czy aby napewno? To sa zmiany cykliczne. Wystarczy poczytac kroniki, z zamierzchlych czasow. Ostatnia Zima stulecia w Polsce nie byla zbyt dawno. Czyja to wina?

 

ZNAJDZIE SIĘ  KIJ NA BANDEROWSKI RYJ

Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

No pewnie, że tak jak kiedyś,

No pewnie, że tak jak kiedyś, tak i teraz nauko"f"cy są po prostu tępymi idiotami i zarówno wtedy, jak i teraz nie mają pojęcia, że "dziura ozonowa" to zjawisko cykliczne i naturalne w pewnym sensie. Cywilizacja na nią nie ma żadnego wpływu....

 Ale jak się da zarobić na tym blefie kasę, to czemu by nie... ?

Portret użytkownika burer

Maximus za przeproszeniem ty

Maximus [...], doucz się o wprowadzonych regulacjach na przestrzeni lat. Gdyby nie zakaz używania produktów i sprzetów emitujących freon do atmosfery, to inaczej byś piszczał. Wtedy już śpiewałbyś w komentarzach, że to ludzie w chemitrails zawarli związki niszczące warstwe ozonową , żeby nas usmażyć. Bo gdyby nie ten zakaz, to warstwa ozonowa już by nie istniała. Ale przeciez ludzie nie mają wpływu na to CYKLICZNE zjawisko, a naukoFcy kłamią. Doucz się Panie chodzaca brednia i nie ośmieszaj.

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika OMEN

Taa... Największym

Taa... Największym beneficjentem pseudoteorii "ocieplenia" jest były wiceprezydent USA Al Gore.Nawet się załapał na nagrodę Nobla-Jobla.Ta teoria legła u podstaw dzisiejszego wyludniania ziemi i eksterminacji białej rasy w Europie.

Strony

Skomentuj