Astronomowie odkrywają kolejne bliskie przeloty nieznanych wcześniej asteroid

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

To już norma, że wokół Ziemi latają asteroidy, o których istnieniu niemal nic nie wiemy. Gdy są daleko, to nie problem, ale gdy mijają naszą planetę w niewielkich odległościach i jest ich bardzo wiele, to jednak wprowadza to pewną nerwowość. 

W ostatnich dniach ustalono na przykład, że nieznana wcześniej asteroida 2018 FE3 przeleciała niezauważona obok naszej planety. Kosmiczna skała znalazła się w bardzo bliskiej odległości, wynoszącej 0,38 LD co odpowiada dystansowi około 146 605 km. Moment największego zbliżenia nastąpił 18 marca 2018 roku o 7:06 czasu uniwersalnego.

Ustalono, że obiekt ten należy do grupy asteroidów Atena. Po raz pierwszy zaobserwowano go w ramach badania Catalina Sky Survey, które miało miejsce 21 marca, 3 dni po przelocie. Jednak nawet gdyby doszło do kolizji przy jego szacunkowej średnicy wynoszącej od 10 do 22 m, ewentualne skutki kolizji odczuwalne byłyby tylko lokalnie.

 

Była to 21 znana asteroida, która od początku roku przeleciała nad Ziemią w odległości mniejszej niż księżycowa. Zaledwie dzień później przeleciała 22 taka asteroida, znana jako 2018 FQ3. Asteroida 2018 FQ3 przeleciała nad Ziemią w odległości 0,73 LD, czyli 279 748 km i stało się to dzień przed jej odkryciem. Obiekt znany jako 2018 FQ3, po raz pierwszy został zaobserwowany 20 marca również w ramach badania Catalina Sky Survey. W tym przypadku jest to asteroida grupy Apolla o szacunkowej średnicy od 5 do 11 m.

Ale to nie wszystko, bo wczoraj, 23 marca przeleciała następna asteroida, tym razem 2018 FZ3. Zbliżyła się na mniej więcej 0,5 LD co odpowiada odległości 192 981 km. Była to już 23 znana asteroida, która przeleciała w pobliżu Ziemi w odległości mniejszej niż księżycowa od początku roku i trzecia od 18 marca. Ta asteroida została również zakwalifikowana jako należąca do grupy Apolla i została dostrzeżona po raz pierwszy w ramach badania nieba Mount Lemmon Survey. Wypatrzono ją 21 marca, czyli na 2 dni przed jej najbliższym podejściem. Obiekt ten ma średnicę od 8 do 19 m.

 

Jeśli ktoś zastanawia się nad tym co stałoby się gdyby taka odkryta 3 dni po przelocie kosmiczna skała jednak zderzyła się z Ziemią, to dobry przykład takiego zjawiska miał miejsce w Brazylii w nocy z 17 na 18 marca. Bardzo jasna kula ognia pojawiła się na niebie nad Sao Paulo w Brazylii. Wydarzenie trwało kilka sekund i było widziane z pomocą wielu kamer monitorujących zamontowanych przez łowców meteorów.

Niewielka asteroida nie jest w stanie wywołać dużych zniszczeń na powierzchni, ale zawsze groźna może być fala uderzeniowa generowana przez eksplozję w górnych warstwach atmosfery. Tak właśnie stało się w lutym 2013 roku w rosyjski Czelabińsku i dzień powtórki tego wydarzenia jest coraz bliżej.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika hyy

Ale kogo to moze obchodzic?

Ale kogo to moze obchodzic? Problem byłby gdyby takie skały przylatywały do nas z zewnątrz, a lokalne to normalne, że latają.
Ziemia mogła by przelatywać przez chmurę galaktyczną, albo przez jakąś pozostałość po innym obiekcie i wtedy byłby problem. Na razie takich obiektów jest niewiele i najważniejsze nie są z tego samego kierunku

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

rozluźnijcie zawory... Te

rozluźnijcie zawory... Te odłamki, które maja parę, lub paręnaście metrów, są nieszkodliwe, bo rozsypią się w atmosferze, a te większe i im większe, na pewno do Ziemi nie dolecą.. Przecież kilka lat temu wyprowadziłem wzór zależności impaktu od wielkości meteorytu, czy asteroidy. Chroni nas "wiatrak grawitacyjny...

Portret użytkownika alojzy

Jak to dobrze, że te

Jak to dobrze, że te wszystkie skały, bryły metali i lodu przez tyle setek/tysięcy lat wspaniałomyślnie latały zupełnie gdzie indziej i kulturalnie poczekały do momentu aż człowiek wynajdzie radary, żeby je zobaczyć. Teraz, gdy już wreszcie mogą zagrażać Ziemi, można spokojnie wprowadzić nowy podatek i zmienić przepisy tak, żeby w kosmos zacząć ładować wszelkie wojskowe ścierwo. Oczywiście dla bezpieczeństwa, wolności i demokracji.

Skomentuj