Amerykański wojskowy twierdzi, że Stany Zjednoczone muszą przygotować się na wojnę w kosmosie

Kategorie: 

Źródło: Wikimedia Commons

Konflikty zbrojne prowadzone są na lądzie, lecz aby zwiększyć przewagę wojsk naziemnych, zaczęto stosować lotnictwo, które pełni rolę wsparcia. Potem powstała broń nuklearna, która ma odstraszać agresorów przed atakiem. Lecz to w dalszym ciągu jest niewystarczające - wróg może próbować zniszczyć satelity lub dokonać uderzenia z kosmosu. W ten sposób światowe mocarstwa dochodzą do wniosku, że do obrony (lub ataku) potrzebne są siły kosmiczne.

 

Choć traktat o przestrzeni kosmicznej, podpisany w 1967 roku, wyraźnie zabrania umieszczania systemów zbrojeniowych na orbicie okołoziemskiej czy na Księżycu to z historii wiemy, że podczas Zimnej Wojny Stany Zjednoczone chciały umieścić w kosmosie antybalistyczny system rakietowy aby bronić się przed atakami sowietów. Z kolei ZSRR planował produkcję satelitów bojowych, wyposażonych w broń. Ostatecznie zrezygnowano z tych planów.

 

Jednak na początku XXI wieku znów zaczęto mówić o możliwości prowadzenia wojen w kosmosie. W 2007 roku, gdy Chińczycy po raz pierwszy przetestowali broń antysatelitarną stało się jasne, że jesteśmy coraz bliżej militaryzacji przestrzeni kosmicznej. Rozwój technologiczny Chin i Rosji poważnie zaniepokoił Stany Zjednoczone. Ostatnio dwóch amerykańskich ekspertów ds. bezpieczeństwa stwierdziło, że nawet Korea Północna mogłaby w przyszłości użyć impulsu elektromagnetycznego przeciwko USA aby wywołać totalny chaos.

 

Wiceadmirał Charles Richard, zastępca dowódcy USSTRATCOM ogłosił, że Ameryka musi posiadać odpowiedni potencjał kosmiczny tak aby działał na inne mocarstwa odstraszająco niczym broń jądrowa. Zgodnie z jego słowami: "Najlepszym sposobem na uniknięcie wojny jest przygotowanie się do niej. Chcemy upewnić się, że wszyscy wiedzą, iż mamy zamiar przygotować się do walki i wygramy wojny we wszystkich domenach, również w kosmosie".

 

Jak sami widzimy, kosmiczny wyścig zbrojeń stał się faktem. Problemem wciąż pozostają regulacje, które zostały przyjęte dekady temu. Choć oficjalnie nie wolno rozmieszczać broni na orbicie okołoziemskiej widać ewidentnie, że światowe mocarstwa właściwie ignorują traktaty z poprzedniego wieku. Świadczą o tym nie tylko prace nad bronią antysatelitarną, ale także chęć budowania baz rakietowych na Księżycu.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (3 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Czarny Olo

Pdczas zimnej wojny wszyscy

Pdczas zimnej wojny wszyscy bali się że coś przyleci lub ewentualnie wybuchnie może też chiński syndrom. Teraz do tego wszyscy będą się bać że po prostu spadnie. Kto wie czy z tym Czelabińskiem to nie było testowanie czegoś do destabilizacji orbity jakichś śmieci lub innych obiektów.

- O tam tam to venus!.

- Nie synku nie venus.

- A co to tato? -

- Nie venus!

Skomentuj