Kategorie:
Naukowcy ocenili konsekwencje dla klimatu Ziemi z powodu rozpoczynającego się właśnie wielkiego minimum słonecznego. Wszystko wskazuje na to, że w połowie XXI wieku Słońce wejdzie w okres wielkiego minimum swej aktywności. Spadek ten będzie skutkował znaczącą redukcją emisji promieniowania słonecznego, w tym promieniowania UV, co z pewnością spowolni globalne ocieplenie klimatu na Ziemi, a może nawet wywoła globalne ochłodzenie i częściowe zlodowacenie.
Aktywność słoneczna podlega pewnym cyklom. Niektóre z nich zdążyliśmy zaobserwować, ponieważ trwają mniej więcej po 11 lat. Te stałe okresy wzmożenia i osłabienia aktywności słonecznej, obserwowano wielokrotnie, ale teraz wygląda na to, że wszystko się zmieniło. Coraz więcej astrofizyków sugeruje, że weszliśmy właśnie w okres, który można nazwać nowym minimum słonecznym, a to oznacza, że możemy też wkraczać w kolejną epokę lodowcową.
Podczas minimum słonecznego, natężenie pola magnetycznego naszej dziennej gwiazdy maleje, plamy pojawiają się bardzo rzadko, a promieniowanie słoneczne osiągające Ziemię jest minimalne. Skutkuje to zwykle zauważalnymi zmianami klimatu. Symulacje sugerują, że z powodu długookresowego obniżenia aktywności słonecznej dojdzie też do zmian kierunków prądów powietrznych w atmosferze. Przynajmniej teoretyczne przyniesie to znacznie więcej zimnego arktycznego powietrza daleko na południe.
Czego możemy się zatem spodziewać po nowym minimum? Zapewne będzie chłodniej. Zresztą kolejne takie wydarzenie słoneczne ustalił inny angielski naukowiec, John Dalton. Minimum jego imienia trwało od 1790 do 1830 roku. Rzeczywiście właśnie w tym czasie Napoleon nie zdobył Moskwy właśnie przez mroźną zimę, która skutecznie utrudniła marsz jego jednostkom.
Naukowcy analizujący skutki minimum słonecznego doszli do wniosku, że szczególny wpływ na nasza planetę może wywrzeć niedobór promieniowania ultrafioletowego. W artykule opublikowanym na łamach The Astrophysical Journal, specjaliści ostrzegają, że niedobory promieniowania UV, którego może być nawet 7 procent mniej niż normalnie , mogą spowodować cały łańcuch zdarzeń w atmosferze i klimacie Ziemi.
Zmniejszenie ilości docierającego promieniowania UV ma wpływ na powolne tworzenie ozonu, a gradient temperatury w stratosferze, skutkował zwykle w zmianie kierunków prądów strumieniowych co potęgowało propagację zimna i dodatkowo wpływało na zmiany klimatu dalej na południe.
Eksperci nie pozostawiają złudzeń. W oparciu o takie parametry jak spadek liczby plam słonecznych, notowany w ostatnich dziesięcioleciach i zachowanie gwiazdy w ciągu ostatniego cyklu, można z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, że wielkie minimum słoneczne jest niedaleko. Zjawisko to może zniwelować wydające nam się takim problemem globalne ocieplenie, a nawet spowodować początek małej epoki lodowcowej.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
--------
Howgh!
W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!
Strony
Skomentuj