Turcja, choć oficjalnie jest państwem świeckim to za rządów Erdogana przechodzi przez stopniową islamizację. Widać to chociażby na przykładzie wydanej fatwy, której nie powstydziliby się saudyjscy klerykałowie. Fatwa ta, choć nie jest wiążąca, zaleca wszystkim muzułmanom, aby jedli i pili wyłącznie prawą ręką.

Rządowa Dyrekcja ds. Religijnych Turcji (Diyanet), która spełnia funkcję Ministerstwa Religii wydała w sobotę oficjalną opinię w kwestii... jedzenia lewą ręką. "Czy jest coś złego w jedzeniu lewą ręką?" - takie pytanie miała otrzymać rządowa instytucja religijna, która w opublikowanej odpowiedzi posłużyła się przykładem Mahometa.

Zgodnie z wydaną fatwą, żaden muzułmanin nie powinien jeść i pić lewą ręką, gdyż robią to tylko demony. Dyrekcja ds. Religijnych wskazuje, że Mohamet posilał się wyłącznie prawą ręką i z tego powodu wszyscy wyznawcy islamu powinni iść w jego ślady. Instytucja zaleca również, aby muzułmanie nauczali swoje dzieci już od najmłodszych lat "właściwego zachowania przy stole". Fatwa na szczęście nie obejmuje osób niepełnosprawnych, które ze względu na swój stan nie mogą przestrzegać tej zasady.

Nietypowe zalecenia tureckiego Ministerstwa Religii zostały przyjęte z oburzeniem - leworęczni poczuli się zdyskryminowani. W ostatnim czasie Diyanet przyjmowało inne dosyć dziwne, czasem wręcz kontrowersyjne stanowiska. W styczniu, instytucja poparła zawieranie związków małżeńskich przez 9-letnie dziewczyny i 12-letnich chłopców, lecz po wielkiej fali krytyki wycofała swoje oświadczenie. Jeszcze wcześniej przyjęta została fatwa, która ostrzega, że jeśli mąż będzie odnosił się do swojej żony jak do matki lub siostry to taki związek powinien być automatycznie unieważniony. Dyrekcja ds. Religijnych Turcji zezwoliła również na branie rozwodów za pośrednictwem wiadomości tekstowej, listu, faksu lub internetu oraz zakazała posługiwania się kryptowalutami, uznając je za niezgodne z islamem.