Bangladesz doświadcza najniższych temperatur w historii

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Ziemski klimat rzeczywiście szaleje. Niektóre części naszego globu doświadczają ekstremalnego zimna, a inne wręcz przeciwnie. Do krajów które musiały zmierzyć się z ekstremalnym chłodem po Stanach Zjednoczonych dołączył również azjatycki Bangladesz. Zanotowano tam najniższe temperatury w historii pomiarów wykonywanych w tym kraju.

W sumie w wyniku ataku chłodu śmierć poniosło przynajmniej 12 osób. Stałe pomiary temperatury prowadzi się w Bangladeszu od 1948 roku i nigdy w tym czasie temperatura nie spadła aż tak bardzo jak ostatnio. Słupek rtęci  zatrzymał się tam na poziomie 2 stopni Celsjusza.

 

Jest to o wiele mniej niż wynosi średnia wieloletnia dla tego kraju. Poprzedni rekord zimna wynosił 2,8 stopnia, co nastąpiło w 1968 roku. W Bangladeszu najbardziej doświadczone chłodem zostały północne części kraju. Fala bezprecedensowego chłodu trwała przez kilka dni z rzędu. Problemy dotknęły nie tylko Bangladeszu ale też krajów ościennych. W Nepalu i Indiach zanotowano aż 79 zgonów na skutek intensywność fali zimna.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika ono mat opeja

Wystarczy przesledzic

Wystarczy przesledzic oficjalne dane perturbacji pogodowych na przestrzeni mileniow: kronik z zamierzchlych czasow, czasow blizszych lub dalszych, oraz ostatnich naukowych wieszczen. Zimno-Cieplo , kto wygra. Cieplo, cieplo, cieploooo, ZZzimno, LOD! Nie wiemy nic na temat dzialan NATURY. Wszystko czym dysponujemy to teorie, bazujace na blednych modelach matematyczno-fizycznych. nauka bez ezoteryki nie jet Nauka. Jest tylko domniemywaniem wlasnego geniuszu. Narcyzm - bez logiki. Albo wiara w Raj utracony, Walhalla, 70-kilka like a virgin, itd. albo predkosci swiatla latarki zanim trafi swym strumieniem w oswiatlany przedmiot, energetyki Tiger/Higginsa, odleglosc od kibla gdy walcze z grawitacja, czy odleglosc Slonca od Ksiezyca, Ksiezyca od Ziemi, Ziemi od Centrum galaktyki... a

a ja wciaz nie moge trafic, sikajac do klopa. Grawitacja nie dziala, bo moj mocz zamiast od razu siegac gruntu, tworzy luk w tepie jednostajnie przyspieszonym. A powinien leciec po palcach...

 

Portret użytkownika dziadek ze wsi

Zapisy sięgają 120 lat.

Zapisy sięgają 120 lat. Miliony lat zapisu pogody to masz w dupie. Znaczy się podleczyli i znowu wypuścili z psychiatryka. Napisz instrukcję o czym piszesz, nie da się tego czytać, bo to co powyżej to są rzygi z kupą wymieszane. Ulep se z tego kulkę i ić turlaj dropsa w innym kierunku. Jeśli masz problemy z sikaniem to powinieneś zostać świniopasem, w chlewiku będziesz mógł dowolnie szczać nawet na siebie. Zwierzątka te są wesołe i działają uspokajająco na psychicznych, a jeśli z nimi zamieszkasz w chlewiku to nie będziesz już musiał pić tych tabletek psychotropowych. Widzisz? Same korzyści.

Portret użytkownika ono mat opeja

Dziaduniu ze wsi, milenia to

Dziaduniu ze wsi, milenia to tysiace a nie miliony. Na wsi nie uczyli tego? Czyzby Egipcjanie, Persowie nie prowadzili zapisow dotyczacych pogody? Oj bieda umyslowa ci z butow wylazi, ale wazne, ze pisales w internetach. Pozdrawiam

 

Portret użytkownika NEO 13

Ostatnio naszła mnie pewna

Ostatnio naszła mnie pewna myśl ..... 

To co sie dzieje z klimatem dziś który zresztą obserwuję uważnie od co najmniej 10 lat i zaczynam wierzyć   że opowieści o 2012 o przepowiedzniach indian i majów są prawdziwie ... Jednak mamy już 2018 więć .... a może nie ? Lata liczymy od narodzin Chrystusa lecz dopiero  po prawie 500 latach od śmierci Chrystusa papież Jan I postanowił wprowadzić sposób liczenia od daty narodzin Jezusa.

Obliczenia wykonał w roku 525 n.e. mnich pochodzący ze Scytii MniejszejDionizjusz Mały, który określił datę narodzin na 753 roku „od założenia Rzymu” i pierwszy rok po narodzinach (754 od założenia Rzymu) przyjął za 1 ery chrześcijańskiej. Późniejsze badania wykazały, że pomylił się o 3-6 lat. Brak jest ponadto roku zerowego (powinien nim być właśnie 753 od założenia Rzymu), ponieważ Dionizy nie znał tej liczby – pojęcie zera przywędrowało na Bliski Wschód dopiero wraz z Arabami, którzy przejęli je od Hindusów, a w Europie pojawiło się około XI wieku. Dlatego rok 753 od założenia Rzymu stał się rokiem 1 p.n.e. Przyjęty przez Dionizego sposób liczenia lat stał się na tyle powszechny, że jest używany do dnia dzisiejszego.Obecnie datę narodzin Chrystusa  szacuje się na 7-4 r. p.n.e  

Tak więc prawdopodobnie mamy rok dopiero początek 2011 lub 2012 !!! 

Jeśli starożytni Majowie wiedzieli o tym bo to byla wiedza ''powszechna'' i każde poprzednie cywilizacje były gotowe na to co nas czeka to być może dzisiaj rządy światowe też już są przygotowywane a ustalenie nowej ery 2000 lat temu tylko to pomogło ukryć . 

Sam kalendarz Majów ma ponad 5000 lat i kończy się prawdopodobnie niedługo .... 

Portret użytkownika dziadek ze wsi

Metoda datowania radiowęglem

Metoda datowania radiowęglem oszukuje o 300 lat. Wiesz dlaczego? Bo mamy coś około 1707 rok. W 600 roku niemiecki cesarz dopisał 300 lat historii by szybciej nadeszło królestwo niebieskie gdyż oni se usrali w syfilitycznych głowach że w 1000 roku wróci Jezus...

"Właśnie mija 15 lat od czasu kontrowersyjnej publikacji "Wer hat an der Uhr gedreht" ("Kto popchnął zegar?") autorstwa niemieckiego germanisty Heriberta Illiga. Książka traktuje o wielkim spisku, jakiego mieli się dopuścić Cesarz Rzymski Narodu Niemieckiego - Otton III, papież Sylwester II i Cesarz Bizantyjski Konstantyn VII Porfirogeneta, dokonując rzekomego niemal 300 letniego "skoku w przyszłość". Uczony twierdzi, że państwowe archiwa (niemieckie, czy wszystkie?) zawierają lukę od września 614 do sierpnia 911 r. Dowodzi, że nie ma żadnych autentycznych zapisów z tamtego okresu, co ma potwierdzać datowanie metodą węglową, a z mroków wczesnego średniowiecza wyłaniają się nieliczne dające się chronologicznie ustawić opisy i kroniki. Te jednak zdają się mieć wyjątkowo mityczny charakter. Illing uważa, że klasztorne biblioteki noszą ślady dziś nie do pomyślenia fałszerstw. Poza tym stosowanie w dokumentach wyrażenia "Anno Domini" (Roku Pańskiego) stało się powszechne dopiero od XIV wieku, kiedy to po raz pierwszy papież użył owego sformułowania w oficjalnym piśmie
Również w architekturze trudno się doszukiwać zabytków z tamtego okresu. Choćby kaplica w Aachen, datowana na rok 800, wywołuje spory wśród znawców tematu.
Autor przestudiował m.in. gregoriańską reformę kalendarzową, z 1582, która miała na celu skorygowanie kalendarza od czasów Cezara. Doszukał się tu "niewielkich" kilkudniowych manipulacji. Np. w XVI w. nie wiadomo z jakiego powodu miano dołożyć 10 dni. Oddano też cześć Juliuszowi Cezarowi skracając nieatrakcyjny luty o 1 dzień na korzyść lipca (July). Podobnie uczyniono z sierpniem (August), również na cześć cesarza. Podobno także w Koranie doszukamy się informacji o brakujących 300 latach.
Zyskać miał oczywiście Kościół Katolicki (ziemia), ale i Otton. Przyjęcie z ręki papieża cesarskiej korony w 1000 r., u progu tzw. Dnia Siódmego miało przydać wydarzeniu mistycznego charakteru, rozpoczynając przygotowania do Dnia Sądu Ostatecznego. (sic!)
I chyba rzeczywiście może być to prawdą, biorąc pod uwagę choćby "fakty", jakich uczymy się w szkołach. Czasy Karola Wielkiego stanowią tu najlepszą ilustrację, od którego Otton wywodził swoje korzenie.
Wcześniejsza epoka Cesarstwa Rzymskiego jest doskonale udokumentowana. Podpierają ją setki dat i nazwisk. Tymczasem czasy Karola Wielkiego jawią się raczej jako baśnie lub sagi, niż sumienne kronikarskie relacje. Najbardziej absurdalny jest "przekaz" ze zjazdu szlachty, gdzie Karol otrzymaną w prezencie od Kalifa włócznią ciska w kierunku Bizancjum. Włócznia dolatuje do Konstantynopola, trafia w kopułę Hagia Sofia i posłusznie wraca do rąk władcy. (sic!) Taki wyczyn jasno mówił, kto tu jest szefem i kto dzięki swemu heroizmowi rzucił na kolana całą barbarzyńską Europę.
Całą mistyfikację miał ułatwić fakt, że tylko nieliczni trudnili się rachubą czasu, a do roku 525 posługiwano się rachubą dioklecjańską (Dionysius Exiguus), bardzo niedokładną, gdzie za datę 0 przyjęto założenie Rzymu w 753 r. p.n.e. Ostatecznie czas pomógł Cesarzowi Ottonowi III uciszyć antagonistów.

Gdyby twierdzenia Illinga uznać za wiarygodne, należałoby się zastanowić nad genezą powstania państwa Polskiego. Wszak to zachodni kronikarze są autorami najwcześniejszych kronik. Niezależnie od opinii autora trudno doszukiwać się odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie dysponujemy relacjami naszych rodzimych autorów. Czy nie należy postawić tezy, że historię powstania naszego państwa sfałszowano, niszcząc dokumenty Polan czy Wiślan? Czy nasze ziemie nie należały do strefy wpływów obrządku bizantyjskiego, a zatarcie najwcześniejszej historii miałoby być karą za nieprawomyślność? Jaka była rzeczywista przyczyna wizyty Ottona III w Polsce w 1000 r.
Pytań z pewnością jest wiele, jednak są one nonkonformistyczne i nie ma co chyba oczekiwać odpowiedzi osób czy instytucji, które mogły by ich udzielić."

http://www.tezlav-von-roya.com/cesarz.html

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Skomentuj