Stephen Hawking twierdzi, że ludzkość ma jedynie 100 lat, aby skolonizować inną planetę. Czy uda się nam zrealizować ten plan?

Kategorie: 

Źródło: Pixabay.com

Stephen Hawking po raz kolejny przedstawia apokaliptyczne przepowiednie. Fizyk ostrzega, że ​​ludzkość musi zostać gatunkiem międzyplanetarnym w następnym stuleciu, jeśli chcemy uniknąć wyginięcia. W 2016 roku naukowiec twierdził, że ludzkości pozostało jeszcze aż 1000 lat życia na Ziemi, lecz jego kolejne szacunki są jeszcze bardziej niepokojące.

 

Nasza planeta boryka się z poważnymi problemami, takimi jak zmiana klimatu, przeludnienie, epidemie, czy zagrożenia kolizji z asteroidami. Lecz zanim zajmiemy się opracowaniem planu kolonizacji innych planet, zastanówmy się co jest potrzebne do zrealizowania tego przedsięwzięcia.

Po pierwsze, warto zastanowić się nad wyborem naszego nowego domu. Oczywistym wyborem wydaje się być Mars, ponieważ jest blisko, lecz czy na pewno to najlepszy wybór? Czerwona Planeta oferuje toksyczną glebę, brak atmosfery oraz mroźne temperatury. Każda kolonia marsjańska musiałaby w pełni korzystać z materiałów przywiezionych z Ziemi. W takim razie unicestwienie naszej planety wiązałoby się również z końcem kolonii.

Jeśli naprawdę chcemy znaleźć idealne miejsce dla rozwoju życia, warto zwrócić wagę na inne systemy gwiezdne. Droga Mleczna obejmuje miliardy planet, istnieje więc spora szansa, że niektóre z nich posiadają wodę, atmosferę i odpowiednią glebę. Do tej pory nie udało się odnaleźć idealnego bliźniaka Ziemi, a teleskopy nie mają takiej rozdzielczości, która mogłaby szczegółowo wyjaśnić, czym jest egzoplaneta. Tak daleka podróż kosmiczna zajęłaby setki lat, co wyklucza również tę możliwość eksploracji kosmosu.

 

Aby tego typu operacja się powiodła, musielibyśmy wysłać podróż znaczną liczbę ludzi, by zapewnić przetrwanie gatunku ludzkiego. Małe kolonie mogą być narażone na defekty genetyczne ze względu na małą różnorodność genów.

 

Marsjańskie misje NASA będą prawdopodobnie wysyłać tylko sześć osób na czerwoną planetę. SpaceX chce opracować międzyplanetarny system transportowy, aby móc wysłać na Czerwoną Planetę 100 marsjańskich osadników jednocześnie. Obecnie pomysł ten to jedynie zalążek wielkiego planu. Podróże na dalsze odległości to obecnie całkowita abstrakcja. Jeśli naprawdę chcemy założyć kolonię na innej planecie, prawdopodobnie będziemy musieli dostosować jej środowisko do naszych potrzeb.

 

Jednorazowa podróż na Marsa ma kosztować nawet 1,5 biliona dolarów. Kolejne wysyłanie w kosmos osadników oraz dostaw do kolonii prawdopodobnie kosztowałoby setki milionów dolarów.

Plan SpaceX dotyczący budowy międzyplanetarnego systemu transportowego brzmi świetnie, jednak Elon Musk otwarcie mówi o tym, że nie wie jak miałoby wyglądać dotowanie takiego projektu. Kto mógłby sfinansować kolonizację Marsa? Z pewnością jest kilku bogatych Ziemian, którzy gotowi są zapłacić miliardy dolarów za podróż i życie w obcym świecie, jednak raczej nie będą oni chcieli poświęcić własnego życia dla rozwoju projektu.

 

Historia ma tendencję do powtarzania się. Nawet jeśli uda nam się skolonizować inną planetę, nadal będziemy musieli rozwiązać wszystkie problemy, przed którymi stoi obecnie Ziemia. Nasze technologie mogą zniszczyć środowisko na innych planetach, a epidemie i asteroidy również stanowią poważne zagrożenie dla osad na Marsie.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: B
Portret użytkownika B

Redaktorka, która pracuje z nami od ponad 3 lat. Specjalizuje się w tematyce medycznej i zdrowym żywieniu. Często publikuje na portalu medycznym tylkomedycyna.pl


Komentarze

Portret użytkownika Słowianka

Priorytetem dla naszej

Priorytetem dla naszej polityki zagranicznej od zawsze powinna być Grupa Wyszehradzka!
"Polak, Węgier dwa bratanki. I do bitki i do szklanki!". Z tymi krajami powinniśmy stworzyć Unię przez duże "U".  Zaprawdę powiadam wam, nasi bracia i siostry Węgrzy, Czesi i Słowacy krzywdy nam zrobić nie dadzą a naszą miłość i wierność czując, sami taką zapałąją.

A Hawking już takie historie wymyśla jak Talinn Wink Ten świat nie przetrwa 100 lat Biggrin

Sanktuarium mojej duszy stoi niewzruszone w świetle Bytu Bytów.

Portret użytkownika sceptyyk

Dziadku, skrywana nienawić

Dziadku, skrywana nienawić pomiędzy naszymi narodami trwa od czasu najazdu Brzetysława na nasz kraj. Ogromu zniszczeń i brabarzyństwa jakiego doznaliśmy w czesie tego najazdu, nie można porównać z niczym co natąpiło w póżniejszym okresie naszych dziejów... Lisowczycy, nie byli tam najeżdżcami, byli tam wojskami najemnymi i byli częścią żołdacta jakie tam grasowało. A to że Czesi do dzisiaj majaą traumę po kilku spalonych wioskach i wybzykanych czeszkach... Płochliwa to nacja, taka już jest ta ich pepikowa natura  :) 

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,

W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej? 

Portret użytkownika inzynier magister

Zanim zaczniemy kolonizować

Zanim zaczniemy kolonizować inne planety to skolonizują nas obce duchy albo obce istoty ukrywające się za islamskimi najezdzccami ! "Muzułmanie, którzy próbują dostać się do Europy, to nie uchodźcy, ale najeźdźcy. Taką właśnie ocenę na łamach „Bild Zeitung” przedstawił premier Węgier, Viktor Orban. Jak dodał, mówienie w tym przypadku o europejskiej wielokulturowości, to złuda.Ludzie, którzy próbują dostać się do Europy, to imigranci gospodarczy szukający lepszego życia – powiedział premier Orban. Jak dodał, Węgry broniąc się przed przyjmowaniem „uchodźców” postępują słusznie. – Nie uważamy tych ludzi za muzułmańskich uchodźców. Uważamy ich za muzułmańskich najeźdźców – podkreślił.Zdaniem Viktora Orbana promowany w Europie projekt „multikulti” nie ma przyszłości, bo chrześcijańskie i muzułmańskie społeczeństwa nigdy nie się połączą, zaś owa wielokulturowość to nic innego jak złuda.Premier odniósł się też do krytycznych słów szefa SPD Martina Schulza, któremu nie podoba się polityka migracyjna Węgier. Orban uznał, że jego kraj zasługuje na więcej szacunku, a zarzuty, że Węgrzy korzystają z unijnych pieniędzy, a nie chcą przyjmować uchodźców są nie na miejscu.: http://www.pch24.pl/premier-viktor-orban-jednoznacznie-o-islamskich-imigrantach--najezdzcy--nie-uchodzcy-,57423,i.html#ixzz53fp846cU

CI OHYDNI, POLSCY RASIŚCI | Ziemkiewicz i Wolski W TYLE WIZJI EXTRA | 8.01.2018

https://www.youtube.com/watch?v=D0SYIbxPVvc

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Strony

Skomentuj