Białej rasie grozi wyginięcie!!! - ilość plemników w nasieniu białych mężczyzn spadła o połowę

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Depopulacja to pojęcie nieznane większości ludzi. Mało kto słyszał o planach celowego zmniejszania populacji ludzi, a już prawie nikt nie wierzy w to, że proces ten jest wywoływany celowo. Najnowsze badania płodności mężczyzn wskazują jednak na to, że depopulacja postępuje i może nawet przyspieszyć wśród pewnych grup homo sapiens. Analizy porównawcze wskazuja na to, że wymierają szczegolnie biali.

 

 

Niepokojące wyniki badań  wskazują, że drastycznie spadła liczba plemników w męskim nasieniu, co w oczywisty sposób wpływa na ich zdolności reprodukcyjne. Przebadano w sumie aż 43 tysiące mężczyzn żyjących w Europie, Ameryce Północnej i w Oceanii. Wyniki są przerażające, bo ilość plemników w ich spermie spadła średnio o połowę i to zaledwie w ciągu ostatnich 10 lat. Aby do tego dojść eksperci z wykonali tytaniczną pracę agregując dane na temat męskiej płodności ze 185 badań przeprowadzanych w latach 1973 - 2011. Dzięki temu zgromadzono ogromną pod względem statystycznym bazę 42 935 przebadanych w tym okresie czasu mężczyzn. 

 

Współpracująca przy analizach Shanna Swan, ekspert w zakresie reprodukcji z Icahn School of Medicine w Nowym Jorku twierdzi, że rezultaty są niepokojące. W ciągu ostatnich 40 lat liczba plemników u mężczyzn mieszkających w krajach zachodnich, spadła o 59,3 procent, a ich stężenie w jednym milimetrze sześciennym jest mniejsze aż o 52,4 procent.Oznacza to, że mieszkańcy Europy, Ameryki, Australii i Nowej Zelandii, mogą być w demograficznej pułapce i w perspektywie kilku dekad bardzo prawdopodobne wydaje się zastępowanie wymierającej populacji białych przez nie borykające się z takimi kłopotami społeczeństwa azjatyckie i afrykańskie. 

Naukowcy zastanawiają się nad tym, co może wywoływać tą stopniową sterylizację białych mężczyzn. Wśród prawdopodobnych przyczyn wymienia się obecność chemii w żywności. Niewykluczone, że jakąś rolę mają w tym szczególnie środki ochrony roślin, na przykład otoczony złą sławą glifosat. Sugeruje się też, że szczególne przyśpieszenie sterylizacji mężczyzn w ciągu ostatniej dekady może mieć jakiś związek z upowszechnieniem się telefonów komórkowych, a zwłaszcza zwyczaju polegającego na noszeniu takiego emitującego promieniowanie elektromagnetyczne przedmiotu w kieszeniach spodni. 

 

Być może rzeczywiście nagły proces utraty plemników u białych mężczyzn to przypadek i wynik czynników środowiskowych, a nie zamierzona strategia, ale zadziwiające jest to, że przyrost naturalny w Azji i Afryce eksploduje, zatem nawet bez badań można uznać, że jest to problem wyłącznie państw rozwiniętych z dominującą populacją białych ludzi. Jeśli proces utraty plemników nie ulegnie zatrzymaniu, wkrótce marzenie lewicy, aby pozbyć się znienawidzonej, nastawionej prawicowo białej rasy, może się ziścić. 

 

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 4.2 (6 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,

W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej? 

Portret użytkownika ekscelencja

Ciekawe dlaczego nie widzi

Ciekawe dlaczego nie widzi się problemu również w alkoholizmie? Przecież to są chemiczne toksyny które uszkadzają całościowo organizm. Sklepy alkoholowe są wszędzie. Może do piwa i innych trunków dosypuje się substancje depopulacyjne? Alkoholizm jest tak powszechny że aż się prosi aby go wykorzystać do eliminacji obywateli. Ludzie pomyślcie o tym. Pozdrawiam. E.

Portret użytkownika Medium

Może do piwa i innych trunków

Może do piwa i innych trunków dosypuje się substancje depopulacyjne?
 

Sam alkohol jest wystarczającym narzędziem depopulacji Wink

A w piwie, tj. napoju niskoalkoholowym faktycznie są fitohormony, które zacierają różnice pomiędzy płciami: mężczyźni łagodnieją, kobiety stają się bardziej męskie.

Portret użytkownika KtosTam

Skoro już mówimy o

Skoro już mówimy o alkoholizmie, to dlaczego nie mówi sie o tym co prowadzi do alkoholizmu i depresji?

Głosuj przeciw
-3
Portret użytkownika ono mat opeja

Ile potrzeba plemnikow do

Ile potrzeba plemnikow do zaplodnienia?

Cechy prawidłowego nasienia

Według Światowej Organizacji Zdrowia prawidłowe nasienie powinno mieć:

  • Objętość ejakulatu (spermy) powyżej 1.5 ml​
  • Koncentracja plemników (liczba plemników w 1 ml nasienia) powyżej 15 mln/ml
  • Czas upłynnienia: do 30 minut
  • pH: powyżej 7,2
  • białawy kolor
  • zapach kasztanów
  • powyżej 39 milionów plemników w ejakulacie
  • 20-250 milionów plemników w mililitrze
  • Ruchliwość (progresywne - ruch szybki, postępowy/nieprogresywne) 40%
  • Ruchliwość plemników typu D (nieruchome) poniżej 60%
  • Plemniki progresywne (A+B) powyżej 32%
  • Żywotność - (%plemników żywych) powyżej 58%
  • Morfologia (badanie budowy) plemników powyżej 4% prawidłowych form
  • Leukocyty test z preoksydazą poniżej 1 mln (jeśli nasienie zawiera dużą liczbę białych krwinek, może to wskazywać na istniejące zakażenie lub zapalenie)
  • Immunobead test (jego celem jest wykrycie przeciwciał przeciwplemnikowych w ilości zaburzającej funkcję plemników) < 50 %
  • Fruktoza (zasób energetyczny dla plemników) powyżej 13 mmol/ejakulat

Od 20 do 250 milionow na mm³. Jest w czym przebierac. Brak w artykule podanej ilosci na milimetr szescienny.

 

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika MINOTAUR

Witam was ponownie moje

Witam was ponownie moje kochane dzieci. Pare miesiecy temu czytalem gdzies o eksprymencie jaki mial miejsce kilkadziesiat lat temu. Oto opis eksperymentu i zachecam do pogaworzenia na ten temat w porownaniu z powyzszym artykulem.

Eksperyment[edytuj]

Założenia[edytuj]

Doświadczenie polegało na stworzeniu populacji myszy, składającej się najpierw z ośmiu osobników, idealnego środowiska do życia. Myszy miały nieograniczony dostęp do pożywienia, wody i materiałów do budowy gniazd, z ich środowiska usunięto wszystkie drapieżniki, a także zapewniono im opiekę medyczną, by uchronić populację przed chorobami zakaźnymi. Jedynym ograniczeniem była powierzchnia – klatka o podstawie kwadratu o bokach długości 2,7 metra i wysokości 1,4 mogła pomieścić maksymalnie 3840 osobników[1].

Przebieg[edytuj]

Eksperyment trwał 1588 dni. Jego przebieg podzielono na cztery fazy[1]:

  • Okres przystosowywania się – trwał do 104 dnia, kiedy to urodziły się pierwsze myszy nowego pokolenia. Jest to najkrótsza faza eksperymentu. W tym okresie myszy dokonały podziału terytorium i zaczęły budować pierwsze gniazda.
  • Okres gwałtownego rozwoju – trwał od dnia 105 do dnia 314. Liczebność myszy dubluje się co 55 dni. Osobniki dominujące, których pozycja społeczna jest wyższa, posiadają liczniejsze potomstwo niż słabsze osobniki. Zauważyć można, że myszy chętniej niż w pierwszej fazie przebywają w towarzystwie innych, obcych myszy.
  • Okres stagnacji – trwał od dnia 315 do dnia 559. Na początku tej fazy żyło 620 osobników. Populacja dubluje swoją liczebność co 145 dni. U samców następuje stopniowy zanik umiejętności obrony własnego terytorium, natomiast u samic powszechniejsze stają się zachowania agresywne i następuje zanik instynktu macierzyńskiego – potomstwo jest odrzucane przez matki. Rozwijają się zachowania homoseksualne – dominujące samce wykorzystują te słabsze. W fazie tej populacja myszy osiągnęła szczytową liczebność wynoszącą 2200 osobników. Stale zamieszkanych była tylko jedna piąta boksów przeznaczonych dla myszy.
  • Okres wymierania – trwał od dnia 560, w którym wskaźnik przyrostu naturalnego stał się ujemny, do dnia 1588, w którym zdechła ostatnia mysz, kończąc tym samym eksperyment. Samice coraz rzadziej zachodziły w ciążę, a w końcowej fazie eksperymentu populacja całkowicie utraciła zdolność reprodukcji. Dnia 600 nastąpiło ostatnie żywe urodzenie. W dniu 920 doszło do ostatniej kopulacji. Była to najdłuższa faza eksperymentu. Wśród myszy nastąpił całkowity zanik zachowań społecznych takich jak obrona własnego terytorium i potomstwa. Ich czynności sprowadzały się do zaspokajania potrzeb naturalnych i dbania o swój wygląd.

Wnioski[edytuj]

Badacz wskazuje, że redukcja naturalnej umieralności w warunkach ograniczonej przestrzeni doprowadziła do nadmiernego zagęszczenia populacji. Młode osobniki dojrzewając nie znajdowały miejsca dla siebie w organizacji społecznej, w której wszystkie role były już obsadzone. W warunkach naturalnych wyjściem z takiej sytuacji jest emigracja, ale w eksperymencie była ona niemożliwa. Walczyły więc o te role tak zaciekle, że efektem ubocznym stał się upadek normalnej organizacji społecznej. Ponadto nadmierna liczba spotkań z innymi osobnikami doprowadziła do unikania kontaktów społecznych. Kolejne młode urodzone w takich warunkach były przedwcześnie porzucane przez matki oraz grupy rodzinne i, wychowując się w zaburzonych warunkach, nabywały cech autystycznych. W szczególności stawały się same niezdolne do podjęcia prokreacji i wychowania młodych[1].

Calhoun podsumowywał te obserwacje pisząc, że śmierć śmierci cielesnej („śmierć do kwadratu” z tytułu jego pracy) prowadzi do śmierci organizacji społecznej i w konsekwencji do śmierci duchowej jednostek i formułował hipotezy, że w analogicznych warunkach społeczność ludzi także podlegałaby podobnym procesom[1].

Krytyka[edytuj]

Z drugiej strony zwracano uwagę, że eksperymenty laboratoryjne badają organizmy umieszczone w warunkach całkowicie odmiennych od naturalnych. Wpływa to na morfologię i funkcjonowanie ich mózgów, a więc na ich zachowania, rytm dobowy, rozród, reakcje na stres. W efekcie uzyskane wyniki nie muszą prowadzić do wniosków dotyczących organizmów w warunkach innych niż założone w badaniu[2].

Portret użytkownika Odważniak

Nikt myszek nie uśmiercał,

Nikt myszek nie uśmiercał, same się wykończyły. Eksperymenty takie są bardzo ważne i dające do myślenia, wnioskiem jest to, że od dobrobytu wyłącznie się w tyłkach przewraca i zanikają instynkty. My, jako cywilizacja, jesteśmy już na etapie selfie, i tylko pozostaje się cieszyć, że nie jesteśmy zamknięci w pokoju (chyba), i możemy jeszcze uratować się uprawiając lasy i ogrody.
Eksperyment wykonany był w 1945 roku, jest ciekawy film dokumentalny na ten temat. Jakież to ma tak na prawdę znaczenie, czy zginie kilka myszek, czy sąsiada zastrzeli kutas z gangu, albo męża przyjaciółki zabije naćpana małolata swoim blaszakiem na kółkach? Dla Wszechświata żadne. Ale dla nas wiedza teraz jest najcenniejsza.

Strony

Skomentuj