W Portugalii skradziono duże ilości amunicji, granatów i ładunków wybuchowych, które mogły trafić w ręce dżihadystów

Kategorie: 

Źródło: Dreamstime.com

Kilka dni temu lokalne media zaczęły pisać o poważnej kradzieży, do której doszło w portugalskiej bazie wojskowej w Tancos. Informacja ostatecznie została potwierdzona przez Ministerstwo Obrony, choć armia nie chciała, aby sprawa wyszła na światło dzienne i próbowano zataić szczegółową listę skradzionych przedmiotów.

 

28 czerwca nieznani sprawcy przedostali się do słabo strzeżonego magazynu broni, wycinając dziurę w siatce. Obiekt był pilnowany przez wojsko, lecz nie posiadał żadnego nadzoru elektronicznego. Na początku stwierdzono zdawkowo, że złodzieje zabrali amunicję i granaty. Kilka dni później oszacowano straty a listę upublicznił nie rząd, lecz dziennik El Español, choć nie ma pewności czy jest pełna.

 

Z magazynu zabrano prawie 1,5 tysiąca sztuk amunicji kalibru 9 mm, 150 granatów ręcznych, 18 granatów łzawiących, 44 granaty przeciwpancerne, 102 ładunki wybuchowe i 264 kawałki plastycznego materiału wybuchowego. Raport, który nie zawiera żadnych informacji o broni palnej, został przekazany członkom NATO.

 

Minister Obrony Portugalii Azeredo Lopes nie ma wątpliwości, że skradzione przedmioty trafią na czarny rynek i mogą zostać wykorzystane podczas przyszłego islamskiego zamachu terrorystycznego. Szef Sztabu Generalnego Armii gen. Rovisco Duarte dodał, że złodzieje mogli otrzymać informacje od kogoś z wewnątrz w sprawie zawartości magazynu. Toczy się śledztwo w tej sprawie a pięciu dowódców wojskowych, którzy byli odpowiedzialni za bezpieczeństwo obiektu, zostało zawieszonych.

 

 

Źródła:

http://www.bbc.com/news/world-europe-40479221

http://www.elespanol.com/espana/20170701/227977692_0.html

Ocena: 

3
Średnio: 2.5 (2 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

"Tylko mniejsze tajemnice muszą być chronione. Te większe utrzymuje publiczna ignorancja" M. McLuhan
"Twierdzą nam będzie każdy próg" M. Konopnicka

Portret użytkownika inzynier magister

Przedstawiciele rosyjskiej

Przedstawiciele rosyjskiej Dumy zapowiedzieli międzynarodową ofensywę mającą na celu zablokowanie przez Rosję „wszelkimi dostępnymi sposobami burzenia pomników komunistycznych w Polsce”. Jeszcze dalej poszli przedstawiciele moskiewskich mediów, którzy zagrozili Polsce sankcjami.Zdaniem dziennikarzy telewizji Rossija 24 władze w Moskwie powinny w pierwszej kolejności zakazać wjazdu dziennikarzom i politykom z Polski. Jeśli to nie pomoże, wówczas należy rozpocząć „nową ekspertyzę dokumentów katyńskich” a potem wprowadzić odpowiednie sankcje ekonomiczne i podważyć legalność polskiego terytorium na zachodzie kraju.- Na początek działania gospodarcze, już nad tym pracujemy. Wierzę w to, że przyłączą się o nas inne kraje, których ojcowie i dziadkowie spoczywają w Polsce – powiedział Oleg Niłow, jeden z deputowanych rosyjskiej Dumy.Jak informuje portal rmf24.pl w poniedziałek podczas posiedzenia komisji Dumy jej przedstawiciele domagali się, aby pojawił się na nim polski ambasador, który wytłumaczyłby się z planów polskiego rządu zakładających likwidację „blisko 500 komunistycznych pomników na terenie Rzeczypospolitej”. Do niczego jednak nie doszło, ponieważ prof. Włodzimierz Marciniak, ambasador RP w Moskwie wyjechał wcześniej do Warszawy. „Polacy plują nam w twarz”, napisała o całym zdarzeniu agencja „Regnum”.Zdaniem red, Przemysława Marca „rosyjskie media zakłamują rzeczywistość twierdząc, że w Polsce likwidowane będą pomniki na grobach żołnierzy armii radzieckiej, których w czasie wojny na terenie Polski zginęło około 600 tysięcy”. Dziennikarz dodaje, że rosyjska propaganda całkowicie przemilcza fakt, iż „chodzi o likwidację komunistycznych pomników, stawianych przez polskie władze komunistyczne w ramach tzw. wdzięczności wobec ZSRR, czego polskie społeczeństwo nigdy nie akceptowało”. http://www.pch24.pl/rosjanie-zadaja-od-polski-zaprzestania-likwidacji-komunistycznych-pomnikow,52802,i.html#ixzz4lrZrMLS1

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika MPas

Skoro w taki sposób ginie

Skoro w taki sposób ginie broń to musiało byc ustawione żeby nie było że ktoś ich dozbraja to sami ukradli. Podpowiedziano im co gdzie i jak i żeby tego nie skaszanili to dali im sie włamac łatwiej niż do marketu. 

Skomentuj