Niemcy są oburzeni, że Polacy sugerują ich odpowiedzialność za holokaust

Kategorie: 

Źródło: internet

Gdy premier polskiego rządu, Beata Szydło, podczas obchodów rocznicy wysłania do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auchwitz pierwszego transportu Polaków, powiedziała, że zadaniem każdego rządu jest chronić swoich obywateli, rozpętała się burza medialna. Oliwy do ognia dolał sam Donald Tusk, który uznał słowa polskiej premier za skandaliczne.

 

Lewicowym politykom słowa takie jak "Auschwitz to lekcja tego, że należy uczynić wszystko, aby uchronić swoich obywateli" od razu skojarzyły się z sytuacją z nielegalnymi imigrantami islamskimi, zwanymi dla niepoznaki "uchodźcami". Stało się tak mimo tego ,że nic takiego nie zostało powiedziane. To jednak nie przeszkadza lewackim propagandystom, aby tworzyć rozmaite insynuacje i egzegezy słów premier Szydło. Niektórzy szli w oskarżeniach tak dalego, że nazywali tą wypowiedź "nazistowską propagandą ".

Tym, który dał sygnał do ataku był nie kto inny jak protegowany niemieckiej kanclerz Merkel, Donald Tusk. Za nim do ataku ruszyli wszyscy zwolennicy islamizacji zaordynowanej w Polsce przez Brukselę. Rytualne obijanie po głowie polskiej premier "nazistowską pałką" nie ograniczyło się jedynie do polskiej sceny politycznej, wypowiedzieli się również specjaliści w dziedzinie nazizmu, czyli jego założyciele, Niemcy.

W lewicowej gazecie Frankfurter Rundschau, słowa pani premier odnośnie obrony bezpieczeństwa polskich obywateli, zostały zinterpretowane jako próbę przedstawienia Holokaustu jako "czysto niemieckiej zbrodni, w której Polska nie brała udziału". Tym samym dowiedzieliśmy się, Naziści to nie Niemcy, a bardzo możliwe, że to Polacy.

Jeszcze pal licho gdy takie rzeczy opowiadają Żydzi, ale Niemcy? To zdumiewające, że takie deklaracje jak ta z Frankfurter Rundschau, nie wzbudzają sprzeciwu Żydów. Wygląda na to, że Niemcy i Izrael, prowadzą wspólną politykę historyczną, której celem jest przeniesienie niemieckich zbrodni na Polaków. 

 

Częścią tej strategii jest konsekwentne używanie sformułowania "polskie obozy śmierci ", co ma na celu wbicie do głowy swiafowej opinii publicznej, że jedyny naród odpowiedzialny za holokaust to Polacy, a naziści nie byli Niemcami tylko wielonarodową grupą przestępców wojennych. Z jakiegoś jednak powodu na tych obozach nie ma napisów w języku polskim tylko po niemiecku.

Można dostać zawrotów głowy od tej bezczelności. Zresztą pewnie mało kto wie, że Auchwitz był obozem dla Polaków, a Żydzi byli przewożeni głownie do Birkenau. Czy oznacza to, że w okupowanej Polsce to Polacy zabijali Polaków i Żydów w "polskich obozach smierci"? Tak sugerują Niemcy i na świecie prawie nikogo to już nie oburza.

Poziom absurdu jaki osiągnięto promując niemiecką politykę historyczną jest porażający, a pewnie to nie ostatnie ataki wymierzone w Polaków, których społeczność międzynarodowa najwyraźniej namaściła już na jedynych pomocników beznarodowych nazistów.

 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (8 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Eva11

dobrze wiesz ! do[piero

dobrze wiesz ! do[piero straszyles ,a teraz juz nie masz powodu ...ciekawe 

ciekawe dlaczego piszesz ,ze u mnie cos widzisz ,a u reszty nie ! i moze usuwasz ,ale nie straszysz jak mnie ....ale nie  wazne...

nie wiem czy to co napisales nie bylo prowokacja do tego mojego unoszenia !

ale napewno to co napisala pod twoim komentem ta wielka gwiazdorka ,ale tego nie zauwazasz 

oczywiscie !

to jest przeciez taka drobnostka ...gdybym teraz ja potraktowala jak ona mnie ,zapewne po paru komentach zbanowalbys mnie i oskarzyl o unoszenie sie !

a i nawet jak bym sie nie usniosla stwierdzilbys ,ze zasmiecam bloga lub cos w tym stylu ...

zawsze cos bys znalazl ....

slepa nie jestem ....zawsze macie cos w zanadrzu !

widze,ze dolaczyles do towarzystwa szydercow ,dobrze sie bawisz ...

szkoda ,ze to sam admin ...ale powodzenia i milej zabawy !

bez odbioru !

 

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,

W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej? 

Portret użytkownika Eva11

to takie ludzkie wg. ciebie

to takie ludzkie wg. ciebie zachowanie ?

Polska czy ruska krew podpowiada ci takie ograniczenia w mysleniu .,..och nie w mysleniu ...

w odczuwaniu ....bo to juz dawno zapomnieliscie ,dla was sie liczy ten wasz wielki ,,intelekt,, 

tak was obwladna ,ze posiadla juz nawet to co kiedys mieliscie w srodku !

 

Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się. Trzeba wierzyć w swą wielkość i pragnąć jej. S Wyszyński,

W Polsce bije serce swiata(N. Davies ) a czy Twoje bije dla niej? 

Portret użytkownika emma57

Dopóki  Polska  oficjalnie

Dopóki  Polska  oficjalnie nie wystąpi do Niemiec o wypłatę reparacji wojennych, to za kilka lat dowiemy się, że to Polacy napadli na zachodniego sąsiada i wszczęli II wojnę światową.

Już teraz płącimy żydom jakieś odszkodowania, i tylko patrzeć, jak poległym na wojnie niemcom będzie się coś od nas należało.

Portret użytkownika Rodak

Tusk to zrobił z zemsty za

Tusk to zrobił z zemsty za brak poparcia Polski i Premier jego  kandydatury na drugą kadencję, a przy okazji wykonał podpowioedź Merkel i Schultza obrony Niemiec przed Holoc austem podczas II wojny światowej, a uczynił to z wdzięczności , pochodzenia i przekonania bycia Niemcem, a nie Polskiem.

Portret użytkownika tosia

Co się tak wszyscy dziwią,

Co się tak wszyscy dziwią, jak niemców już praktycznie niema jako narodu. :D Być może jest coś na rzeczy z tymi uchodźcami i obozami. Kto wie, czy niechciano spożytkować starego wysłużonego obozu. Przecież w Nieczchech już są  zasiedlane.

Portret użytkownika aratron

Transcript of Procesy

Transcript of Procesy przeciwko zbrodniarzom wojennym

Zdrajcy Narodów wpuszczają do siebie morderców własnego pokroju, tylko trochę inaczej ubranych. Zmuszają inne narody do podiału zagłady własnych narodów. Debilizm? czy próba odbudowy Czwartej Rzeszy??? Bo w każdym Debiliźmie jest cząstka ukrytych planów

Czy chociaż jeden Polak jest na tej liście lub na innej liście zbrodniarzy wojennych? Czy chociaż jeden Polak był lub jest poszukiwany listem międzynarodowym za zbrodnie przeciwko ludzkości podczas drugiej Wojny Światowej lub jakiejkolwiek Wojny?

Procesy przeciwko zbrodniarzom wojennym
"Prawo nie działa wstecz" - ta słynna prawnicza maksyma stała się podstawą rozważań na temat legalności Procesów Norymberskich. Kontrowersje wzbudzał nie tylko fakt czysto prawniczych zagrywek, ale i samego przedsięwzięcia zwycięskich aliantów. Już na konferencji w Teheranie, w 1943 roku, Wielka Trójka podjęła decyzję o rozpoczęciu przygotowań organizacji wielkiego procesu, w którym osądzeni zostaną zbrodniarze hitlerowscy. Nasuwało się jednak pytanie, kogo, gdzie i w jaki sposób ma sądzić Międzynarodowy Trybunał Wojskowy? Nie ulegało wątpliwości, iż na ławie oskarżonych zasiąść muszą najwięksi działacze hitlerowscy. Typowaniem byłych bohaterów III Rzeszy alianci zająć się mieli po zakończonej II wojnie światowej, podsumowując ich zaangażowanie i ogrom przestępstw, jakich się dopuścili.

Proces zbrodniarzy wojennych, którzy w czasie II wojny światowej w imię medycyny mordowali i torturowali ludzi, m.in. zamkniętych w niemieckich obozach koncentracyjnych, zakończył się 20 sierpnia 1947 roku.
Amerykański trybunał wojskowy przeciwko nazistowskim lekarzom
Członków nazistowskich służb medycznych III Rzeszy postawiono przed sądem w Norymberdze 9 grudnia 1946 roku. Był to pierwszy z 12 procesów norymberskich przeprowadzonych przed amerykańskimi trybunałami woskowymi po zakończeniu głównego procesu 22 niemieckich zbrodniarzy wojennych przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze.
Na ławie oskarżonych zasiadły 23 osoby, wśród nich: główny oskarżony dr Karl Brandt (komisarz III Rzeszy ds. zdrowia, lekarz przyboczny Adolfa Hitlera); dr Karl Gebhardt (ostatni prezes hitlerowskiego Czerwonego Krzyża, lekarz przyboczny Heinricha Himmlera); dr Joachim Mrugowsky (dyrektor Instytutu Higieny Waffen-SS); dr Waldemar Hoven (lekarz obozowy w Buchenwaldzie); Wolfram Sievers (sekretarz generalny Towarzystwa Ahnenerbe zajmującego się dowodami nad wyższością rasy aryjskiej).
Wyrok ogłoszono 20 sierpnia 1947 roku. Trybunał amerykański skazał siedmiu oskarżonych na karę śmierci, dziewięciu na karę dożywotniego lub terminowego pozbawienia wolności, zaś siedmiu z nich uniewinniono.
Wyroki śmierci przez powieszenie wykonano 2 sierpnia 1948 roku w więzieniu Landsberg. Ponieważ kary pozbawienia wolności były stopniowo łagodzone, do 1960 roku pozostali skazani byli już na wolności.

Na śmierć zostali skazani:
Martin Bormann - szef kancelarii Hitlera, później jego zastępca Hitlera i szef NSDAP (sądzony zaocznie); Hans Frank - generalny gubernator w okupowanej Polsce; Wilhelm Frick - generał SS i SA, protektor Czech i Moraw; Hermann Goering - marszałek Rzeszy, d-ca lotnictwa, twórca Gestapo; Alfred Jodl - szef sztabu w Naczelnym Dowództwie Wehrmachtu; Ernst Kaltenbrunner - szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy; Wilhelm Keitel - feldmarszałek Rzeszy, szef Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu; Joachim von Ribbentrop - minister spraw zagranicznych; Alfred Rosenberg - ideolog partyjny NSDAP, minister Rzeszy ds. Terenów Wschodnich; Fritz Sauckel - generał SS i SA, organizator pracy przymusowej; Arthur Seyss-Inquart - komisarz Rzeszy w Holandii; Julius Streicher - wydawca "Der Stuermer", współorganizator eksterminacji Żydów. Robert Ley - szef Niemieckiego Frontu Pracy tuż przed procesem powiesił się w celi, a Goering popełnił samobójstwo tuż przed egzekucją. Pozostali z wyjątkiem Bormanna, którego po wojnie nie ujęto, zostali powieszeni 16 października 1946 roku przez zawodowego teksańskiego kata st. sierż. Johna C. Wooda.
Ciała straconych przewieziono następnego dnia - według jednej wersji do obozu koncentracyjnego Dachau pod Monachium, według drugiej - do krematorium na cmentarzu Ostfriedhof-Muenchen, gdzie zostały spalone. Prochy zbrodniarzy rozrzucono z samolotu nad jedną z niemieckich rzek.
Był to drugi z 12 procesów norymberskich przeprowadzonych przed Amerykańskimi Trybunałami Wojskowymi po zakończeniu głównego procesu niemieckich zbrodniarzy wojennych przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. Erhard Milch, zastępca Hermanna Göringa, został oskarżony o popełnienie zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości. Akt oskarżenia w punktach pierwszym i trzecim wymieniał następujące zarzuty – zmuszanie do pracy niewolniczej, deportacje i maltretowanie milionów ludzi – cywilnych robotników przymusowych i alianckich jeńców wojennych. W punkcie drugim oskarżono go o udział w zbrodniczych eksperymentach medycznych na ludziach, a także w morderstwach, aktach przemocy i innych nieludzkich czynach.
Oskarżony skazany został na karę dożywotniego pozbawienia wolności, która to kara została zamieniona w 1951 na 15 lat pozbawienia wolności.
Karę dożywocia otrzymali:
Ernst Raeder - dowódca marynarki wojennej, Rudolf Hess - zastępca Hitlera i Walter Funk - minister finansów i gospodarki Rzeszy. 
Na długoletnie wyroki zostali skazani: Albert Speer - minister do spraw uzbrojenia, Baldur von Schirach - przywódca Hitlerjugend, Constantin von Neurath - protektor Rzeszy w Czechach i na Morawach oraz Karl Doenitz - dowódca floty okrętów podwodnych. 
1 października 1946 roku po blisko 220 dni pracy, wysłuchaniu zeznań 240 świadków, przedłożeniu ponad 5 tysięcy dokumentów i spisaniu protokołu liczącego 16 tysięcy stron, zapadły wyroki w procesie norymberskim
Sądzono 22 osoby - 12 skazano na śmierć (jedną zaocznie), trzy - na dożywocie, cztery - na długoletnie więzienie, a trzy - uniewinniono. Podczas procesu Sowieci próbowali przypisać zbrodnię katyńską Niemcom. Był to proces bezprecedensowy, gdyż po raz pierwszy zastosowano zasadę odpowiedzialności karnej przywódców państwowych za zbrodnie międzynarodowe. Oskarżono ich o popełnienie czterech rodzajów zbrodni: uczestnictwo w spisku w celu popełnienia zbrodni międzynarodowej, zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości.

Od 20 listopada 1945 do 14 kwietnia 1949 przeprowadzono łącznie 13 procesów norymberskich. Odbyły się one w Norymbergii, gdzie corocznie odbywały się Parteitagi NSDAP, a w 1935 roku uchwalono ustawę "O ochronie i czystości krwi niemieckiej". To właśnie to niemieckie miasto stało się Mekką hitlerowskiego antysemityzmu, to tam powstał holocaust. Gmach norymberskiego sądu ocalał w ogniu alianckich nalotów i doskonale nadawał się po zakończeniu działań wojennych na miejsce "procesu tysiąclecia". O losie zbrodniarzy obok Wielkiej Trójki - Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego - dokooptowano jeszcze Francuzów, choć ich wkład w wojnę był nieporównywalnie mniejszy niż państw sojuszniczych. 
Niewinni zbrodniarze:
Proces odbył się w Pałacu Sprawiedliwości, który przerwał wojnę w stosunkowo dobrym stanie. Akt oskarżenia opracowano jeszcze podczas wojny. Zawierał on oskarżenia o liczne przestępstwa popełnione przez nazistów podczas wojny, nie był jednak pozbawiony braków i błędów. Pominięto m.in. kwestię okupacji niemieckiej w Polsce, getta żydowskie, przesiedlenia i germanizację. Podczas procesu często modyfikowano akt oskarżenia wraz z rozszerzaniem się materiału dowodowego. Po jego odczytaniu żaden z sądzonych nie przyznał się do winy. Uniewinnieni zostali: Franz von Papen - były kanclerz Rzeszy (przed Hitlerem), Hans Fritzsche - szef radia Rzeszy i główny cenzor oraz Hjalmar Schacht - prezes Reischbanku.

Gówny Proces
Oto amerykański zawodowy kat, st, sierżant John C. Wood. To on wykonał wyrok
Konferencja i wystawa Hitlerjugend "Młodzież i Książka". Reichsjugendfuhrer Baldur von Schirach opuszcza teren wystawy pozdrawiany przez dzieci i młodzież nazistowskim pozdrowieniem.
Erhard Milch (z lewej) podczas rozmowy ze swoim bratem Wernerem Milch w pomieszczeniu odwiedzin

Piąty z 12 procesów norymberskich. W procesie zostali oskarżeni przemysłowiec Friedrich Flick oraz pięciu wysokich rangą współpracowników spółki komandytowej Flick, których obarczono winą różnych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Flickowi i Ottonowi Steinbrinckowi zarzucono członkostwo w towarzystwie Reichsführera SS (Heinricha Himmlera), grupie wspierającej finansowo nazistów.'
Trybunał ogłosił wyrok 22 grudnia 1947.
Sentencja wyroku amerykańskiego Trybunału Wojskowego w procesie Flicka: Friedrich Flick - 7 lat więzienia; Otto Steinbrinck - 5 lat więzienia; Bernhard Weiß - 2 lata i 6 miesięcy więzienia; Konrad Kaletsch - uniewinniony; Hermann Terberger - uniewinniony; Odilo Burkart - uniewinniony.

PROCES LEKARZY
PROCES MILCHA

Proces Flicka
Proces IG Farben
Szósty z dwunastu procesów procesów norymberskich. Wszystkimi oskarżonymi byli dyrektorzy IG Farben, niemieckiego koncernu chemicznego, który odgrywał dużą rolę już podczas I wojny światowej, kiedy to rozwinęła metodę Habera-Boscha, a następnie produkował syntetyczne azotany, potrzebne do wytwarzania materiałów wybuchowych, takich jak proch, dynamit czy trotyl. Podczas II wojny światowej, IG Farben produkował cyklon B , kryształy ziemi okrzemkowej nasączone cyjankiem które w reakcji z powietrzem wydzielały trujący gaz używany w obozach zagłady. IG Farben kupiło technologie syntezy benzyny syntetycznej i gumy z węgla od Standard Oil Rockefellerów, a tym samym przyczynił się znacznie do zdolności Niemiec do angażowania się w wojnę, mimo odcięcia od wszystkich głównych pól naftowych. Oskarżenia skoncentrowane były więc na przygotowaniu do prowadzenia agresywnej wojny, zmuszaniu do pracy niewolniczej i grabieży. Prawie wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni, zaś skazano 13 osób na kary pozbawienia wolności od 1,5 do 7 lat więzienia. 
Ósmy z 12 procesów norymberskich. Proces został przeprowadzony w dniach 20 października 1947-10 marca 1948. 
Na ławie oskarżonych zasiadło 14 osób i, oprócz członków RuSHA, znaleźli się na niej członkowie Komisariatu Rzeszy do Spraw Konsolidacji Narodu Niemieckiego , Głównego Urzędu Kolonizacyjnego dla Niemców etnicznych oraz Stowarzyszenia Lebensborn. Wszystkie powyższe instytucje znajdowały się w strukturach SS. Wśród oskarżonych znaleźli się: Otto Hofmann i Richard Hildebrandt (szefowie RuSHA), Ulrich Greifelt, który kierował RKFDV i jego zastępca Rudolf Creutz, Werner Lorenz (szef VoMi) oraz Max Sollmann (przewodniczący Towarzystwa Lebensborn). Zarzuty skupiły się na udziale oskarżonych w rasistowskich programach "czystości rasowej" i ich udziale w przesiedleniach przedstawicieli różnych narodowości. W szczególności obejmowało to dokonanie zbrodni wojennych i przeciw ludzkości w postaci: kradzieży dzieci narodowości nie-niemieckiej, zmuszania "nie-aryjskich" kobiet do dokonywania aborcji, przeprowadzania przymusowej deportacji ludności krajów okupowanych z miejsca jej dotychczasowego zamieszkania i umieszczanie na jej miejscu ludności niemieckiej, wysyłania homoseksualistów do obozów koncentracyjnych oraz udziału w prześladowaniach Żydów. Do tego dochodził zarzut przynależności do organizacji przestępczej, czyli SS.
Jedynie członkowie Towarzystwa Lebensborn zostali zwolnieni z zarzutu porywania dzieci, co, jak stwierdził trybunał, przeprowadzały natomiast pozostałe instytucje. 13 oskarżonych zostało uznanych za winnych (z tego jednak 4 po ogłoszeniu wyroku zwolniono, uznając iż odbyli już karę przebywając w więzieniu przed i w trakcie trwania procesu), a Inge Viermetz uniewinniono.
Inge Viermetz.
Proces RuSHA
Dziewiąty z 12 procesów norymberskich. Proces odbył się w dniach 29 września 1947 - 10 kwietnia 1948. W procesie tym oskarżeni zostali dowódcy i inni wysokiej rangi oficerowie tzw. Einsatzgruppen. Były to specjalne oddziały egzekucyjne utworzone przez SD, w celu eksterminacji Żydów, Cyganów i komisarzy bolszewickich na terenie ZSRR. Zarzuty aktu oskarżenia objęły: dokonanie zbrodni wojennych i przeciw ludzkości oraz przynależność do organizacji przestępczych SS, SD i gestapo. Głównymi dowodami były oryginalne raporty oficerów Einsatzgruppen (sporządzane dla przełożonych), określające liczbę ofiar, czas i miejsce dokonania mordu. 22 oskarżonych zostało uznanych za winnych wszystkich zarzutów (Mathiasa Grafa skazano tylko za przynależność do SD). W sumie zapadło 14 wyroków śmierci. Jost i Six otrzymali łagodniejsze wyroki, gdyż po pewnym czasie odmówili dalszego przeprowadzania egzekucji. Jedynie 4 wyroki śmierci wykonano, pozostałe (podobnie jak kary dożywocia i terminowego pozbawienia wolności) stopniowo łagodzono. Przed 1960 wszyscy skazani byli już na wolności. Eduard Strauch został wydany władzom belgijskim celem osądzenia za zbrodnie popełnione w tym kraju.
Paul Blobel podczas ogłoszenia wyroku skazującego na śmierć.
Proces Einsatzgruppen
Proces wyższego dowództwa
Ostatni z 12 procesów norymberskich przeprowadzonych przed Amerykańskimi Trybunałami Wojskowymi po zakończeniu głównego procesu zbrodniarzy wojennych przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze. Wśród 14 oskarżonych znaleźli się najwyższej rangi feldmarszałkowie i generałowie hitlerowskiego Wehrmachtu i naczelnego dowództwa oraz jeden admirał Kriegsmarine. Zarzuty objęły planowanie i udział w dokonaniu zbrodni przez hitlerowskie siły zbrojne w państwach okupowanych w trakcie trwania II wojny światowej. W szczególności sprowadzały się do planowania i organizowania wojny agresywnej z pogwałceniem obowiązujących umów międzynarodowych, popełnienia zbrodni wojennych oraz dopuszczenia się zbrodni przeciw ludzkości. Wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni z zarzutu planowania wojny agresywnej, gdyż Trybunał stwierdził, iż nie mieli oni wpływu na politykę państwa i wykonywali w tym zakresie rozkazy zgodnie z prawem międzynarodowym.Na ławie oskarżonych znaleźli się m.in. gen. Hermann Reinecke (szef Biura Jeńców Wojennych w ramach OKW, odpowiedzialny za zbrodnicze traktowanie jeńców radzieckich i polskich oraz szef NSFO, czyli politycznej propagandy nazistowskiej w niemieckiej armii), gen. Walter Warlimont (zastępca szefa sztabu Wehrmachtu), gen. Rudolf Lehmann (współodpowiedzialny za wydanie osławionego rozkazu o zabijaniu komisarzy bolszewickich i innych zbrodniczych rozkazów w trakcie wojny z ZSRR), gen. Georg-Hans Reinhardt (odpowiedzialny za liczne zbrodnie wojsk niemieckich w czasie tłumienia powstania warszawskiego) czy feldmarszałek Wilhelm von Leeb (odpowiedzialny za zbrodnie przeciwko ludzkości podczas kampanii w ZSRR oraz podczas pełnienia funkcji ministra transportu). Gen. Johannes Blaskowitz (m.in. szef administracji wojskowej w okupowanej Polsce) popełnił samobójstwo w trakcie trwania procesu. Dwaj inni najwyżsi oficerowie Wehrmachtu, feldmarszałek Wilhelm Keitel i gen. Alfred Jodl, zostali za swoje zbrodnie osądzeni przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze, skazani na karę śmierci i straceni.
Walter Warlimont
Dzięki obecnym w Norymberdze Polakom czytać dziś można relacje z procesu. "Oskarżeni nie przyznają się do winy" to książka polskiego reportera Karola Małcużyńskiego, który opisuje kulisy procesu oraz oficjalne rozgrywki na ławie oskarżonych. . Jest jednak idealnym podsumowaniem pracy Trybunału oraz zachowań pozwanych 
Z kolei "Niewinni w Norymberdze" to opowieść Seweryny Szmaglewskiej, która w Norymberdze występowała w roli świadka. Polska pisarka opowiadała m.in. o terrorze Oświęcimia, wzruszając i poruszając całą salę. Szczególne wzburzenie wywołał fakt tatuowania również dzieci, tyle że na udach, gdyż rączki były zbyt małe, aby pomieścić pięciocyfrowy obozowy numer identyfikacyjny. Przed Trybunałem zeznawał również Samuel Rajzman, więzień Treblinki. Drugi z przesłuchiwanych mówił o terrorze na miarę Oświęcimia. Wprowadzono tam napisy, pozorujące stację kolejową i miejsca, które naśladowały normalny obóz. "Kasa biletowa", "Telefon", "Telegraf" - to wszystko prowadziło więźniów nie do kontaktu ze światem, lecz do komory gazowej. Trybunałowi przedstawiono również dowód rzeczowy w postaci lampy powleczonej ludzką skórą z tatuażem. 

Pamiętaj Chemiku młody. Jak chcesz mieć dużo hałasu, wlej sobie wodę do kwasu...

Portret użytkownika maniek00021

Niemcy to rak europy za to co

Niemcy to rak europy za to co te scierwa niemieckie zrobily za te miliony wymordowanych niewinnych ludzi i niewazne czy to byli zydzi rumuni cyganie itd TO BYLI LUDZIE a niemieckie scierwa od tak ich poprostu mordowaly to sie poprostu w glowie nie miesci to nie sa ludzie a zaraza ktora KONIECZNIE trzeba wytepic po wojnie powinni wyrznac co do jednego niemieckiego robaka podzielic ich ziemie na kraje sasiednie i dzisiaj europa bylaby wrecz rajem na ziemi tak wiec dopoki istnieja niemieckie scierwa w europie nigdy nie bedzie spokojnie.

Portret użytkownika barr

Polske mozna oskarżać bo

Polske mozna oskarżać bo jesteśmy ci niedobrzy ,  a przecie w czasie 2 wojnie światowej zgineło wiecej słowian niż żydów to nikt nam nie współczuje, a zachodu nawet nie obchodzi ile żydów uciekło do zsrr i to że  mordowali  polaków , najlepsze w tym jednak jest to że niemcy nie poniesli za dużo konsekwencj po 2 wojnie światowej  a  obecnie dzięki wchodzeniu w dupe zydom  są bez karni

Strony

Skomentuj