Paryż staje się nowym Calais - imigranci z Afryki okupują stolicę Francji 

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Gdy przemierza się Paryż nie sposób nie natknąć się na tak zwanych "uchodźców". Już zupełnie normalne stqje się spotkanie grup czarnoskórych wyrostków rozmawiających w różnych dziwnych afrykańskich językach. W paryskim metrze spotyka się żebrających uchodźców niekiedy przemierzających wagony boso. Widać wyraźnie, że jest coraz gorzej.

 

Dla kogoś odwiedzającego Paryż od 2008 roku, regularnie kilka razy do roku, jak piszący te słowa, nie jest problemem zauważyć zmiany i pogorszenia sytuacji w zakresie bezpieczeństwa w "mieście miłości". Miejscowi, zanurzeni w rzeczywistości muli-kulti, mogą tego nie dostrzegać jak w przypowieści o powoli gotowanej żabie, która pływa aż do wrzenia wody. Jednak wystarczy złapać perspektywę,  aby zobaczyć zmiany, które są destrukcyjne dla francuskiego społeczeństwa.

 

Islamizacja Francji weszła w nową fazę. Miejscowi radykalni islamisci, zwani przez niektórych dla niepoznaki "Francuzami", zyskali ważnego sprzymierzeńca w walce z niewiernymi. Chodzi o tak zwanych "uchodźców", czyli młodych mężczyzn w wieku poborowym, którzy milionami przybywają po pieniądze rozdawane bez pracy przez europejskie kraje socjalistyczne. Stanowią oni oczywisty rezerwuar terrorystyczny, ponieważ ich sytuacja skłania do radykalizacji. Co więcej,  nawet gdyby każdy z "księciów orientu" dostawał od francuskiego rządu zasiłki to i tak nie spowoduje to, że nie dojdzie do ich radykalizacji, bo przecież na rodzimych francuskich islamistów zasiłki bynajmniej nie zadziałały i jak nienawidzili zachodniej kultury tak dalej nienawidzą i to w kolejnych pokoleniach.

Dla Polaka wizyta w Paryżu może być nieco szokująca. Już gdy jedzie się z lotniska do miasta, w pociągach, praktycznie nie widzi się białych. Wygląda to tak, jakby proporcje ludności ciemnoskórej i białej, były zupełnie zaburzone, na korzyść tych pierwszych. Zresztą to samo widać na peronach. Być może jest to wynikiem tego, że pociąg RER B, o którym teraz mowa, przejeżdża przez miasto Saint Denis, które stanowi jedną ze stref NO GO. Możliwe też,  że białych nie widać, ponieważ pracują na te zasiłki. Jakkolwiek by nie było jest to widok porażający. 

 

Poruszając się dalej w miasto, wcale nie jest lepiej i w wielu miejscach na ulicach siedzą ludzie z kartkami sugerującymi, że są syryjskimi uchodźcami, potrzebującymi pieniędzy. Piorunujące wrażenie robi na przykład przejście przez stację metra i RER, Les Halles, gdzie na co drugim rogu na ziemi siedzi okutana islamistka z dyżurnym dzieckiem, zawodząca coś po arabsku. Gdy mija się takich kilka pod rząd, można odnieść wrażenie, że to już nie Europa tylko Bliski Wschód. 

 

Do tego jednak można się przyzwyczaić, gorzej, że islamiści coraz częściej stają się agresywni względem białych. Świadczą o tym zamachy, które występują prawie codziennie, ale nie tylko. W paryskim metrze spotyka się czarnoskórych wyrostków, którzy zachowują się prowokacyjnie, jakby to oni byli u siebie. Objawia się to słownymi zaczepkami, na ktore najlepiej reagować odwracając wzrok i licząc, że nie będzie się przedmiotem ataku. Do tych zachowań dochodzą przemarsze bosych "uchodźców" żądajacych jałmużny. Większość odmawia co zapewne jeszcze bardziej frustruje tych młodzieńców z Afryki.

Zastraszeni terrorem politycznej poprawności Francuzi boją się nawet publicznie wyrażać swoje zdanie na temat skutków islamizacji i wpuszczenia milionów nielegalnych imigrantów. Pod tym względem można już mówić bez cienia przesady o zanikaniu prawdziwej Francji i stopniowym powstawaniu podwalin pod stworzenie przyszłego Kalifatu Francuskiego.

 

Nie wygląda na to, aby proces ten dało się zatrzymać, bo już jest za późno na działanie i nie ma woli politycznej do deportacji wrogiej Francji części społeczeństwa. Oznacza to nieuchronny upadek tego kieszonkowego mocarstwa, pytanie tylko czy to rezultat świadomego działania elit, czy też chaotyczny skutek bezmyślnej polityki imigracyjnej Francji, trwającej od kilku dekad.
 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (4 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika lipka

Czas najwyższy nazywać rzeczy

Czas najwyższy nazywać rzeczy po imieniu, tak więc ci "imigranci" to w 90 % wojsko dla niepoznaki po cywilnemu, które gdy dostanie rozkaz złapie za broń maszynową i przystąpi do regularnej wojny bo za tym obcym wojskiem jadą całe kontenery z bronią maszynową, karabinami, niewielki promil przechwyciły Węgry na swej granicy a ile już wjechało przez inne granice? Obecne wojska europejskie nie są przygotowane do walki z uzbrojonymi "cywilami". Prawdą jest też, że ci "uchodźcy" po "wylądowaniu" na europejskim lądzie dostają pieniądze i smartfony z aktywnymi kartami sim w specjalnie utworzonych punktach przez organizacje podobne do pck. Karabiny trafiają prawdopodobnie do meczetów, w których są przechowywane lub nawet do specjalnie na ten cel wynajętych domów by w odpowiednim momencie je rozdać i użyć ich przeciwko gospodarzom.

Czy można sobie wyobrazić co będzie się działo gdy ci islamiści rozpętają swoją wojnę w Europie? Kto będzie z nimi walczył, policja, wojsko? Francja to 200 tys. żołnierzy a islamistów może być 800 tysięcy. Jak regularne wojsko może walczyć z radyklnym islamem, który przybył na ten kontynent po to by destabilizować, zabijać, grabić, niszczyć, zastraszać. Jak wygląda walka bojówek islamskich w ich rodzimych krajach można obejrzeć w telewizji. Nam szykują to samo.

Europejczycy powinni się szkolić w strzelaniu i każdy powinien dostać broń, to już nie są biedni "uciekinierzy" ale z determinacją przygotowują się do wojny, rozpracowują teren, mają plany ważnych obiektów, zakładów pracy, sklepów, wiedzą wszystko, w końcu "spływają" na kontynent od co najmniej 20 lat, przygotowania zakończone. Zachód ma (Francja, Niemcy, Szwecja) 3 miliony najeźdźców my (już) 2 miliony ukraińców. Granica z Niemcami i Ukrainą powinna być natychmiast zamknięta i kontrolowana.

Portret użytkownika Czarny Olo

Może przynajmniej

Może przynajmniej zaczelibyśmy stawiać jakieś mury przy granicy z tzw. niemcami. Choć zapewne utrudniało by to puki co tylko ucieczkę stąd relokowanych i tranzytowych migrantów.

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika witek

Ten plan jest znany nie jest

Ten plan jest znany nie jest tajny jest opublikowany w białej księdze UE, która odwołuje się do manifestu z Ventotene jako jedynego dokumentu w którym zapisano wprost, że UE ma być państwem komunistycznym w którym armia pilnuje porządku publicznego. Buduje się to państwo przy pomocy terroru kiedy napuszcza się jednych na drugich i jedynym rozwiązaniem wydaje się konflikt zbrojny na którym korzysta trzecia strona. Do tego potrzebna jest jednak jeszcze armia europejska i policja którą przerażeni terrorem obywatele krajów sami będą chcieli powołać !

Strony

Skomentuj