Kategorie:
Od samego początku ostrzegano, że zabieranie na pokłady statków ratunkowych wszystkich zmierzających do Europy tzw. uchodźców zakończy się tragedią i tak też się stało. W Afryce i na Bliskim Wschodzie jest coraz więcej ludzi chętnych do porzucenia swoich domów i wyruszenia przez szlak morski do socjalistycznego raju. Z kolei pracownicy organizacji pozarządowych "ratują" islamskich przybyszy coraz bliżej wybrzeży Libii a to sugeruje, że mogą otrzymywać informacje od samych przemytników dzięki czemu wiedzą gdzie i kiedy należy oczekiwać na kolejną "dostawę" ludzi.
Tzw. kryzys migracyjny, spowodowany chęcią przyjmowania milionów nielegalnych islamskich migrantów przez niemiecką kanclerz Angelę Merkel i Unię Europejską sprawił wiele poważnych problemów i to nie tylko na naszym kontynencie. Po pierwsze, przemytnicy ludzi zarabiają krocie na zmasowanej nielegalnej migracji. Po drugie, na Morze Śródziemne wypływa jeszcze więcej ludzi, którzy doskonale wiedzą, że Europa przyjmie ich z otwartymi ramionami i pozwoli im żyć na koszt podatników. Po trzecie, na morzu ginie jeszcze więcej ludzi, a po czwarte, ludzie giną również w samej Europie - w wyniku zamachów. Pozostaje również kwestia niebezpiecznego zderzenia dwóch cywilizacji, które może doprowadzić nawet do wybuchu wojny religijnej, a także islamizacji Europy.
Ten wywołany celowo kryzys na Morzu Śródziemnym był rozpisywany przez media na całym świecie od ostatnich kilku lat, ale to nie oznacza, że mamy przyzwyczajać się do tej islamskiej inwazji. W rzeczywistości sytuacja pogarsza się z roku na rok. Dziennik The New York Times przedstawił ciekawe statystyki dotyczące miejsc, w których przeprowadzane są operacje ratunkowe. W 2014 roku tzw. uchodźcy byli ratowani na otwartym morzu, w niektórych przypadkach łodzie docierały nawet w pobliże wyspy Lampedusa. Lecz już w 2016 roku, praktycznie wszystkie łodzie wypełnione islamskimi migrantami były przechwytywane tuż przy Libii a spora część z nich nawet na libijskich wodach terytorialnych.
Operacje ratunkowe przeprowadzane są przez agencję Frontex - Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej, włoską straż przybrzeżną oraz organizacje pozarządowe. Pracownicy tych organizacji zajmują się "pomaganiem" do tego stopnia, że czasem pojawiają się nawet tuż przy Libii i po prostu czekają na łodzie. W ostatnim czasie sporo mówi się o możliwej współpracy między organizacjami pozarządowymi a przemytnikami. Pojawia się coraz więcej dowodów wskazujących na to, że organizacje płacą przemytnikom i otrzymują informacje o miejscu, w którym będą mogli "uratować" kolejnych migrantów.
Sytuacja na Morzu Śródziemnym jest coraz gorsza. Europa poprzez przyjmowanie tych wszystkich ludzi daje sygnał, że przyjmie do siebie każdego, a to zachęca kolejnych do porzucenia swoich domów. Od samego początku ostrzegano przed konsekwencjami podejmowania takich działań. Efekty są takie, że w pierwszej połowie 2017 roku do Włoch sprowadzono ponad 60 tysięcy islamskich migrantów, tj. o kilkanaście tysięcy więcej niż w tym samym okresie w zeszłym roku. Dodatkowo na morzu ginie jeszcze więcej ludzi. Zatem Europa, jeśli będzie udzielać jeszcze większej pomocy, będzie z czasem zasiedlana przez jeszcze większe ilości obcokrajowców z Afryki i Bliskiego Wschodu. To jest błędne koło.
Islamscy nachodźcy doskonale wiedzą, że gdy tylko wyruszą na morze to niemal natychmiast otrzymają pomoc i zostaną zabrani do Europy, gdzie będą mogli żyć na koszt podatników. Należy pamiętać, że wraz z nimi Europa przyjmuje kolejnych islamskich terrorystów. Oczywiście Włochy i Unia Europejska tłumaczą się koniecznością ratowania życia ludzkiego i to jest ich jedyny argument. Jednak poważnym problemem jest fakt, że nikt nie ma zamiaru ich deportować.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
ZNAJDZIE SIĘ KIJ NA BANDEROWSKI RYJ
„Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
ZNAJDZIE SIĘ KIJ NA BANDEROWSKI RYJ
„Nieposłuszeństwo jest prawdziwą podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy” – George Orwell.
Skomentuj