! Zakładanie ludziom pieczęci na czakry przez Kościół

Fora: 

Jako były członek katolickiej organizacji religijnej przez kilka lat zmagałem się ze skutkami tego kontaktu. To, czego doświadczyłem ja sam, jak też moi czytelnicy, którzy opisywali mi swoje przeżycia, utwierdziło mnie w przekonaniu, że sprawa jest bardzo poważna i złożona. Dodatkowy problem pojawia się na skutek społecznego tabu nakładanego przez wieki a dotyczącego kościoła w ogóle. Na temat religii lepiej jest nie rozmawiać w ogóle - zarówno w aspekcie pozytywnym (podejrzenie o nawiedzenie) jak i negatywnym (skala reakcji od obojętności aż po czynną wrogość). Dlatego też teksty lepiej jest publikować pod pseudonimem a z ludźmi rozmawiać incognito, bo publiczne ujawnienie się rodzić może niebezpieczeństwo (w samych tylko listach grożono mi kilkakrotnie a jad sączący się z ust chrześcijan każe się poważnie zastanowić nad źródłem tej nienawiści).

Pierwsza była intuicja, wnioski sformułowałem później. Prawdziwa natura działań kościelnych jest odmienna od ogólnie panujących poglądów i pozorów jawiących się w kontakcie z kościołami. Oceniam ją jako skrajnie negatywną, obliczoną na konkretne skutki. Pierwszy etap moich rozważań to stwierdzenie, że KOŚCIELNI FUNKCJONARIUSZE KRADNĄ LUDZIOM DUSZE. Żeby być dobrze zrozumianym wyjaśnię jak rozumiem pojęcie duszy. Dusze, to centra mocy człowieka. Mają ona naturę namacalną w tym znaczeniu, że nie należą do jakiejś niedostępnej, duchowej sfery, tylko że ich obecność jest potrzebna człowiekowi do normalnego funkcjonowania. Tak wierzą ludy szamańskie. Jest to podstawowe centrum człowieka, które sprawia, że jest on zdrowy, wolny i może normalnie funkcjonować. Duszę można utracić ( energię ). Stan utraty duszy był przedmiotem szczególnych starań szamanów - jej odzyskiwanie pozostawało i pozostaje nadal jednym z najważniejszych działań na szamańskiej ścieżce. Utrata duszy ( energii ) może zaistnieć na skutek bolesnych doświadczeń życiowych, choroby, wypadku albo intencjonalnych działań osoby trzeciej czyli mówiąc wprost, na skutek praktyk magicznych. Takimi praktykami magicznymi posługują się od stuleci kościoły aby pozyskiwać w magiczny sposób moc na rzecz funkcjonowania swojej organizacji, a precyzując pojęcie, tzw. egregora [2] . Proces ten następuje podczas sprawowania sakramentów, ale także poprzez systematyczne rzucanie klątw na członków kościoła. Te klątwy nieustannie rzuca się z ambon, publikuje w książkach i puszcza w eter za pośrednictwem rozgłośni radiowych. Klątwy te są jawne tj. odbiorcom wydaje się, że rozumieją sens słyszanych słów ale jeśli wsłucha się w nie osoba wolna to wychwyci tam od razu negatywne treści. W powstającej obecnie książce, o której już wspominałem na wstępie, załączam przykłady takich klątw.

Rzesze zaklętych ludzi wiodą swoją egzystencję nie zdając sobie sprawy z tego, że są częstokroć jedynie w połowie ludźmi, bowiem swojej drugiej połowy, którą im ukradziono, nigdy nawet nie poznali. Tak, jakby wśród rzeszy ślepców ktoś nagle zaczął mówić o wzroku - taka jest też mniej więcej moja sytuacja, kiedy rozmawiam z ludźmi na ten temat. Jest to trudne ponieważ jestem często uważany za wariata a innych jeszcze za wroga. Niektórzy zarzucają mi paranoję. Prawdę mówiąc nie dziwię się temu. Tak, jestem szalony, gdyż tylko szaleństwem można pokonać ten lodowaty powiew ziejący z kościelnych otchłani i tylko paranoiczną prowokacją można wyciągnąć spoczywających tam ludzi. Nieświadomi tortur jakim są poddawani twierdzą, że żyją w szczęśliwości, niczym więźniowie reedukacyjnego obozu maoistowskiego reżimu. Jeszcze inni spontanicznie i samoistnie obudzeni przedwcześnie, poddawani są jeszcze większym torturom poprzez wtłaczanie poczucia winy, modlitwy (klątwy) wspólnotowe, nazywane także modlitwami o uwolnienie od złego ducha. Mnie samemu podczas takiej modlitwy, trwającej dziewięć nocnych godzin i prowadzonej przez grupę dziewięciu osób, w tym księdza, przylepiono tak zajadłego demona, że skutki jego działania odczuwam do dzisiaj. Działań i sposobów jest wiele. Opiszę je szczegółowiej w mojej książce. Przede wszystkim są to sakramenty, od chrztu poczynając.

SAKRAMENTY

Jest siedem sakramentów. Chrzest, bierzmowanie, spowiedź, komunia, małżeństwo, kapłaństwo, namaszczenie chorych (zwane ostatnim namaszczeniem). Pod pozorem czynności sakralnych zakłada się ofiarom tzw. pieczęcie. Sami kościelni funkcjonariusze nazywają sakrament bierzmowania Pieczęcią Ducha Świętego.

Jaką naturę mają pieczęcie jako takie? Służą między innymi do: 1) sygnowania dokumentów - jako znaki ich autentyczności, 2) oznaczania własności, 3) pieczętowania komisyjnie zamkniętych pomieszczeń, 4) zamykania tajnej korespondencji 5) znakowania bydła itd.

Po co zatem pieczętować ludzi? Jeśli człowiek jest wolnym podmiotem, to nie potrzebny mu znak autentyczności; nie jest też bydłem chociaż symbolika owczarni swojego pasterza sugeruje, że jednak może nim być; nie ma w nim nic tajnego ani nie trzeba nic w nim zamykać. A jednak ludzi się pieczętuje. Ma to oczywiście wymiar symboliczny a dokładniej mówiąc magiczny. Magiczne pieczęcie stosowane były i są przez niektórych magów między innymi do pętania demonów w celu zaciągnięcia ich na służbę. Bogata w symbolikę pieczęci jest też Apokalipsa Jana, który to wątek szerzej poruszam w swojej książce. Tutaj chciałbym wyjaśnić, że religia chrześcijańska wpisuje się w jeden, wspólny rys religii monoteistycznych, które to posiadają naturę demoniczną i stanowią pole działania sił wrogich człowiekowi. Zarówno judaizm, chrześcijaństwo oraz islam są z natury wrogie człowiekowi. Do tego tematu jeszcze wrócę.

Rytuały jako takie można z grubsza podzielić na dwie kategorie: otwierające i zamykające. Do otwierających należą np. buddyjskie poła [3] , obrzęd szałasu potów, hiperwentylacja zwana oddychaniem holotropowym, rytualne stosowanie grzybów halucynogennych wśród adeptów tradycyjnych kultur szamańskich [4] , rytuał pentagramu. Natura tych rytuałów jest otwierająca i uwalniająca. Rytuały zamykające stosuje się jedynie intencjonalnie, w konkretnych przypadkach i jawnie. Do rytuałów zamykających należą: wypędzanie ducha np. choroby, pętanie demona oraz sakramenty kościelne - czynione jednak podstępnie i z ukryciem ich prawdziwej natury.

PRZYKŁAD CHRZTU. Kościelny sakrament chrztu jest rytuałem magicznym pętającym duszę dziecka (kościół chrzci również sporadycznie dorosłe osoby). Na głowie ofiary kapłan kreśli palcem umaczanym w poświęconym oleju znak krzyża, po czym egzorcyzmuje diabła i na końcu polewa głowę trzykrotnie wodą wypowiadając odpowiednią formułę: ja ciebie chrzczę... itd.

Symbolika krzyża jest wieloznaczna. Na przykład w tradycjach szamańskich oznacza kierunki świata. W tradycji chrześcijańskiej jest jednak związana z rzymskim narzędziem tortur i egzekucji wykonywanych na ludziach podrzędnej kategorii (Rzymian, posiadających prawa obywatelskie, ścinano). Krzyż służył do śmiertelnego unieruchomienia ofiary, tak aby skonała dusząc się pod ciężarem własnego ciała. Skazańcom zwykle łamano piszczele. Mówi się, że z litości gdyż osoba z połamanymi kośćmi nóg nie mogła się podnosić w celu zaczerpnięcia oddechu i umierała przez to szybciej. Jest to także, a może przede wszystkim, ślad starej wiary w to, że istota z połamanym szkieletem nie mogła się odrodzić ponownie (zmartwychwstać) gdyż szkielet w bardzo starej warstwie wierzeń jest źródłem życia i mocy. (W tym miejscu warto wspomnieć, że według przekazu ewangelistów, Jezusowi piszczeli nie połamano, co miało być wypełnieniem się starotestamentowego proroctwa) Centrum odniesienia współczesnego chrześcijaństwa jest zatem człowieczeństwo unieruchomione i przybite do narzędzia kaźni. Od wieków ludzie spoglądają na ten symbol nie zdając sobie sprawy co on oznacza i jakie konsekwencje ma nieustanne kontemplowanie tej treści. Czynienie tego znaku na czole dziecka jest ukrzyżowaniem również jego człowieczeństwa, jest symbolicznym unieruchomieniem jego istoty, zależnej odtąd od woli swych oprawców i dysponentów mocy, którą odbiera się ofierze w czasie sprawowania tego rytuału.

Wypędzanie demona nad nowonarodzonym dzieckiem jest zgubne w skutkach. Stara magiczna zasada głosi, że nie ma znaczenia forma gramatyczna zaklęcia. Jeśli ktoś zaklina bogactwo mówiąc niech nie będę biedny, to skutkiem wypowiedzenia tej formuły może być tylko bieda. Jeśli zatem kapłan woła szatana, wypędzając go z miejsca, gdzie go nie ma, to demon najprawdopodobniej przylezie z ciekawości, że ktoś wzywa jego imienia. Skutek egzorcyzmu - wokół ofiary gromadzą się demony, a pracę mają ułatwioną, gdyż ochrzczony został właśnie pozbawiony duszy, źródła swej mocy.

Wiele dzieci w czasie chrztu przeżywa koszmar. Dławią się one, wpadają w spazmy, drgawki, sinieją, duszą się itd. Jako że kiedyś asystowałem do mszy jako lektor, widziałem wielokrotnie takie przypadki. Wielu moich czytelników opisuje doświadczenia z chrztu swoich dzieci jako właśnie takie. Jedna z relacji opowiedzianych przez moją czytelniczkę była taka, ze miała ona wizję swego chrztu, kiedy to podczas polewania głowy wodą miała wrażenie, że zalewa ja od środka czarna, śmierdząca maź. Ja sam podczas obserwowania kościelnych rytuałów widzę rzeczy paskudne i złowieszcze. Kontakt z tym jest naprawdę przykry.

PRZYKŁAD BIERZMOWANIA. Rytuał ten odbywa się poprzez znak krzyża na czole, czyniony palem umaczanym w poświęconym oleju, wykonywany przez biskupa lub innego kapłana w jego imieniu. Podczas tego rytuału biskup wypowiada formułę: przyjmij znamię daru ducha świętego. W kościołach wschodnich (prawosławnych) pieczętuje się całe ciało (czoło, usta, gardło, klatkę piersiową - serce, dłonie i stopy) z formułą: pieczęć daru ducha świętego. Prawosławie w tym przypadku stosuje metodę hurtową.

Można je nazwać po prostu zamykaniem trzeciego oka. Trzecie oko, zwane w tradycji jogi czakramem anahata jest związane ze zdolnością doświadczania wizji. Wizja jest istotną częścią percepcji człowieka, bez niej jest się tylko tworem przekazującym treści z drugiej ręki. Wizja uzdrawia, daje wolność i decyduje o kreatywności. Skutkiem powszechnego wyłączenia tej zdolności u ludzi jest skrajna technologizacja życia i regres cywilizacyjny, którego najjaskrawszym symptomem jest zastąpienie wizji przez telewizję. Inni decydują o tym jakie treści i obrazy kierują życiem naszym i naszej społeczności. Kościół przywiązuje bardzo dużą wagę do mediów, które nazywa w charakterystyczny sposób "środkami masowego przekazu". Stąd też pewnie owa walka o media toczona przez znanego wszystkim zakonnika, właściciela jednej z kościelnych rozgłośni radiowych. Kto ma władzę nad obrazem pokazywanym ludziom pozbawionym wizji, ten ma faktyczną władzę nad nimi.

PRZYKŁAD SPOWIEDZI. Centralnym punktem tego rytuału jest osobiste wyznanie swoich przewinień kościelnemu funkcjonariuszowi. W tradycji katolickiej ofiarę nazywa się penitentem a spowiednik pełni rolę sądu.

Jeśli mamy sąd, to gdzie obrońca? Ofiara jest sama swoim oskarżycielem (proszę zauważyć podobieństwo do publicznej samokrytyki w państwach komunistycznych), nie ma obrońcy i jest poddawana sądowi. Tradycyjnym gestem pokuty jest bicie się w pierś. Według moich obserwacji ten rytuał ma przede wszystkim wpływ na sferę uczuć, dotyczy ośrodka zwanego w tradycji indyjskiej czakramem serca. Przy czym zaznaczam dosyć luźno nawiązuję do tej tradycji bowiem w innych tradycjach można zauważyć podobne korespondencje władz psychicznych i duchowych do ośrodków ciała (głowa - świadomość, serce - uczucia, splot słoneczny - emocje). Czynię tak, ponieważ system czakramów z systemu jogi dobrze zakorzenił się w świadomości adeptów Zachodu i dla wielu moich czytelników jest on czytelny. Spowiedź może powodować uzależnienie. Ofiara zaczyna skupiać się przede wszystkim na sobie, bojąc się popełnić kolejne wykroczenie popada w rodzaj autyzmu pomieszanego z narcyzmem. Sąd spowiedzi przypomina jej nieustannie, kto jest jej panem i od kogo zależy. Penitent nie jest z definicji osobą wolną - osoba wolna nie podlega sądowi. Pojęcie wolności jest tutaj kluczowe.

EGREGORY I DEMONY

Zarówno egregory jak i demony stanowią realne byty rezydujące w sferze, nazwanej ongiś w środowisku okultystycznym, astralną. Psychologizacja czy też wręcz jungizacja [5] zagadnień związanych z magią i szamanizmem spowodowała, że demony zaczęto postrzegać jako jedynie aspekty ludzkiego umysłu. Jestem stanowczym przeciwnikiem takiego podejścia do sprawy. Psychologia jest autonomiczną dziedziną i ma się do tłumaczenia pojęć magicznych oraz wyjaśniania natury astralu, jak wspomniane już skrzypce do poziomnicy. Szamańskie uzdrawianie to nie psychoterapia i odwrotnie. Podkreślam to aby zawczasu wyeliminować próby psychologizacji poruszanych przeze mnie kwestii. Takowe były już podejmowane w ramach oswajania moich skądinąd niewygodnych poglądów. Temu się sprzeciwiam. Twierdzę stanowczo, że w przestrzeni kościoła mamy do czynienia z niebezpiecznymi istotami i jest to zagrożenie realne oraz namacalne. Piszę to jako szaman [6] , będący nim z powołania i wybrania, o które nie zabiegałem. Źródłem mojego poznania w tej kwestii są wizje oraz szczególna percepcja będąca wynikiem szamańskich działań, jak też przede wszystkim kontakt z ludźmi - ofiarami chrześcijańskiego pieczętowania. Jeśli ktoś chce, może oczywiście uznać moje wywody za przejaw konfabulacji, lub wręcz choroby psychicznej, ale jestem na to przygotowany. Moje argumenty przeciw religijnym - poruszamy się w tej samej przestrzeni, psychiatra nie ma tu nic do gadania.

Demony korzystają z przestrzeni ludzkiego umysłu, jak z ekranu lub fali nośnej. Czasami nie zachowują tej reguły i manifestują się fizycznie, chociaż są to przypadki sporadyczne - wymagają zaangażowania ogromnych pokładów mocy i można je porównać na przykład do spięć w instalacji elektrycznej. Demony potrzebują ludzi, tak jak przestrzeń Internetu potrzebuje komputerów, aby zamanifestować swoją treść na ekranach monitorów. Internet jest realny i policzalny (choćby w systemie binarnym) ale bez urządzeń peryferyjnych istniałby sam dla siebie. Podobnie egregor kościelny ma naturę sieci, do której podpięte są jego ofiary. Egregor ten ma nader paskudną naturę, bywają bowiem również egregory o naturze bardziej neutralnej. Ten więc jest po pierwsze bardzo stary, a po drugie uzależniony od ofiar, których ciągle mu brakuje. W jego otchłani funkcjonuje wiele demonów a najpopularniejszym z nich jest Szatan zwany też, nie do końca słusznie, Lucyferem. Pełni on naturę strażnika, jak ktoś kiedyś słusznie spostrzegł. Jego zadaniem jest bycie tym wilkiem czyhającym na owczarnię pana - owce boja się wychylić poza stado i bardzo pilnują swego pasterza. Mają pozór bezpieczeństwa ale muszą dawać się strzyc a niekiedy i dać zeżreć, chociaż odbywa się to po cichu, tak aby inne owce się nie wystraszyły. Jeśli chodzi o Lucyfera, to uważam jednak inaczej. Nie jest on tym samym co szatan-strażnik, jest on drugą po demonie Jahwe (na ten temat w dalszej części tekstu) postacią religii monoteistycznych. Jest panem demonicznego ładu. Odrywa swe ofiary od samych siebie i zwodzi ich iluzorycznym światłem doskonałości. Jawi się jako postać łagodna i doskonała. Jest niezależny od egregora kościelnego, stanowi autonomiczne pole mocy obecne we wszystkich prawie tradycjach.

Ostatnio zamanifestował się wiosną w Rzymie tak, jak to opisałem w kwietniu po jednej z doświadczonych przeze mnie wizji : "Popatrzcie na Jego oblicze - pełne anielskiej godności, pełne wdzięku i starczej doskonałości. Przypatrzcie się temu faustowskiemu duchowi Teutona - niczym sobowtór Adriana Lewrkühna, co zaprzedał duszę diabłu w zamian za blask chwały i doskonałości. Habemus daemonium - oto mamy zło najczystsze, najświetlistsze, piękną postać lucyferycznego autoramentu, co usadowiła się w samym centrum świata. Diabelstwo zwyciężyło."

Innym, obecnie bardzo atrakcyjnym polem aktywności lucyferycznej jest tzw. new age. Tematu tego jednak z oczywistych względów tutaj rozwijać nie będę. Z lucyferyczną aktywnością możemy mieć do czynienia nawet w tak zacnych tradycjach jak zen - niektórzy jego adepci omamieni iluzorycznym światłem zaczynają uważać, że istnieje stan, w którym nie ma wątpliwości i przez to zdolni są do niezwykłego okrucieństwa o jakie np. posądzano Philipa Kapleau, o japońskich, samurajskich zbrodniach II Wojny Światowej już nawet nie wspominając.

Drugi demon, stający jednak w centrum uwagi, to Jahwe - stary, okrutny, i paskudy w swej naturze pustynny demon wojny i pogody. Stary Testament, kronika jego działań, jest historią pisaną krwią. W swej książce dokonuję szczegółowej analizy tekstu ST i przytaczam najciekawsze przykłady. Jahwe początkowo zasilał się energią życiową ofiar składanych z ludzi. Potem zadowalał się zwierzętami a w końcu, samemu ewoluując, zapragnął ludzkich dusz.

Myślę, że egregory i demony mają naturę podobną do, dajmy na to, ameby. Mogą się dzielić, klonować a dodatkowo jeszcze ewoluować i mutować. Tak też było z Jahwe. W jednym polu mocy, takim superegregorze, działają obecnie inne, spokrewnione ze sobą pola mocy. Inną naturę miał pierwotny Jahwe, inną ma współczesny katolicki Ojciec a jeszcze inną ma Allach. Zdaje się, że inny też jest duch protestantyzmu, ze swym sojuszem zawartym z kapitalizmem jako głównym polem swej aktywności [7] . Obecnie dwa z tych egregorów zdają się walczyć ze sobą o rząd dusz - islam i prostestanto- kapitalizm ścierają się na limesie cywilizacji arabskiej i anglosaskiej a podłożem tego konfliktu jest ropa naftowa, nazywana przez Nieńców, o czym wiemy od Leonida Lara, krwią diabła [8] . Temat ten jest wart osobnego potraktowania i z pewnością za jakiś czas do niego wrócę.

Ojciec - demon katolicyzmu, zdawał się słabnąć przez ostatnie dziesięciolecia. Przypominał schorowanego starca, niedołężnego okrutnika wykonującego swą władzę rękoma najemników. Nowy szef religijnej organizacji katolickiej, wcielony duch lucyferycznego idealizmu wieczystego, pokazuje jednak, że nastąpiło pewne przewartościowanie, czyli prawdopodobnie znaleźli jakieś nowe źródła energii. Zauważam jednak, że sfera ta jest nader pogmatwana, nie do końca jasna. Owe demoniczne pola mocy nie mają jednoznacznie określonych granic, jedne zdają się subtelnie przechodzić w drugie, stąd trudno nieraz określić tożsamość danej siły. Są tutaj kształty powstałe na wzór sojuszu, komensalizmu [9] , a nawet pasożytnictwa - posługując się modelowo terminologią przyrodniczą. To jest mroczny i drapieżny świat a my jesteśmy jego bazą pokarmową.

Oprócz tego egzystuje wiele pomniejszych demonów. Ich natura jest podobna, przyczepiają się do swych ofiar i zasilają się resztami ich mocy. Każdy poddany rytuałom kościelnym ma przypisanego sobie przynajmniej jednego, indywidualnego demona, który jak cień, wlecze się za nim całe życie. Rezyduje w jego umyśle, zatruwając go myślami o poczuciu winy upośledzając go np. w dziedzinie seksualności [10] itd. Ostatnio miejscem wzmożonej aktywności demonicznej stały się spotkania na Lednicy [11], gdzie dominikanie gromadzą rzesze młodych ludzi poddając im zupełnie nowym rytuałom. Każde doroczne, lednickie spotkanie kończy się pochodem ofiar pod symbolicznym szkieletem ryby - są tutaj symbolicznie pożerani przez egregora, który w tym przypadku manifestuje się w swojej akwatycznej emanacji. Skutki tego procesu są poważne. Obserwując na żywo jedno z takich spotkań widziałem, jak na ludzi spadają z góry niby czarne płachty (jakby płaszczki, latawce) i okrywają ich sobą. Każdy z uczestników składa dodatkowo ślubowanie i w efekcie pod pozorem dobrowolności poddaje się we władanie demonów. Podejrzewam, że takie spotkania organizowane są dlatego, że w ostatnich latach więzi wiernych z kościołem znacznie się rozluźniły, za przyczyną chwilowej niedyspozycji demona Ojca. Teraz straty trzeba nadrobić i stąd coraz więcej takich zgromadzeń.

 

Sposoby na dcięcie się od Egregora.

1.
Etap formalny - wypisanie się z organizacji kościelnej. Co ciekawe samo katolickie prawo kanoniczne przychodzi nam tutaj z pomocą. Chciałbym aby było wiadome, że można skutecznie zaprzestać był członkiem organizacji kościelnej i można zrobić to wręcz natychmiastowo.

2.
Etap rytualny - między innymi: rytuały łamania pieczęci (rytuały o naturze otwierającej), ceremonia odnajdywania i sprowadzania duszy (najtrudniejszy proces), rytuały i czynności wspomagające. Więcej w książce oraz na warsztatach.

3.
Odwyk - likwidacja wszelkich śladów symboliki chrześcijańskiej z otoczenia. Tutaj trzeba być bezwzględnym i bez sentymentów pozbyć się nawet pamiątek. Można je zakopać, spalić albo najlepiej zanieść tam, gdzie jest ich miejsce - do jakiegoś kościoła. Im mniej w tym będzie emocji i złości tym lepiej. W ogóle należy się bezwzględnie wystrzegać nienawiści wobec porzucanego środowiska chrześcijańskiego. Przedmiotów tych powinniśmy się pozbyć bez niechęci a najbardziej zalecana jest tutaj chłodna obojętność. Nie należy też przesadzać z miłością i formułami wybaczania, tak modnymi w tradycji new age, która sama też jest niezłym diabelstwem, ale nie czas i miejsce rozwijać ten wątek. Najlepiej jest zająć się czymś zupełnie innym i pozwolić wygasnąć pamięci. Przychodzi taki czas, że można już ze spokojem wejść nawet do kościoła albo z ciekawością wysłuchać papieskiego przemówienia. Kiedy osiągnąłem ten stan, byłem bardzo szczęśliwy. To jest najpewniejsza oznaka wyzwolenia i pełnego sukcesu przeprowadzonych działań.

Ze wszystkich etapów najtrudniejszy jest ten, który przechodzimy konfrontując naszą decyzję z otoczeniem, rodziną. Trzeba pamiętać, że Polacy są szczególnie przywiązani do tradycji chrześcijańskiej. Chrzty, śluby i prymicje stanowią ważny element funkcjonowania lokalnej kultury. Adept, który dokona formalnej rezygnacji z członkostwa w kościele nie może być chrzestnym, świadkiem ślubu, bierzmowania, nie będzie pochowany przez księdza itd. To są poważne skutki i trzeba być na nie przygotowanym. To jest siła i zajadłość kościelnego egregora, który tak wpił się w tkankę społeczną, że uzależnił od siebie nawet sferę kultury i obyczajów. Trzeba wiedzieć, że babcie, ciocie i mamy będą cierpiały z tego powodu. To wszystko trzeba wziąć po uwagę. Ale mamy mały wybór - albo wolność i poważne traktowanie siebie, albo niewola i w nagrodę pozorny spokój. Kiedy już się wyzwolimy, to możemy jednak pociągnąć innych za sobą. Ja sam wyzwoliłem już kilkadziesiąt osób i naprawdę było warto.

 

źródło artykułu :
http://www.taraka.pl/zloddusz

Portret użytkownika Paulina91

YerbaMate wkradła się u

YerbaMate wkradła się u Ciebie heurystyka :). Stąd Twoje błędy poznawcze. Podam przkład jak Jezus nie mógł uznawać kapłanów jeśli w ST urząd taki pełnili Kohen? Jeśli przbył, aby wypełnić Prawo to musiał uznawać urzędy w Izraelu. Proszę w tej sferze uzupełnić wiedzę :). Tak jak większość osób w tym temacie Twoje poglądy opierają się na emocjach tzn. wynikają z uprzedzenia/niechęci do pewnej grupy/poglądów przez przykre doświadczenia i brak zrozumienia poczynań drugiej strony. Jak w tej znanej jaskini platońskiej. Także Twój brak zrozumienia słów "przybycia grzechów do krzyża" świadczy, że musisz być na samym początku drogi, którą każdemu z osobna wyznaczył Jezus. Życzę szybkiego i czystego rozwoju duchowego.

Co do samego tematu sakramentów to czyste przypuszczenia. Czakry nigdy nikomu nie były potrzebne do rozwoju duszy, do tego został zesłany nam Przyjaciel. Ale jak było z Adamem i Ewą to człowiek z natury lubi na kogoś zwalić własne problemy/niepowodzenia, czyż nie ;)? Co więcej uważam, że tylko osoby wysoko rozwinięte duchowo (rasa ludzka do nich nie należy tylko aniołowie, dlatego Bóg nie poinstruował nas jak to zrobić) powinna trzymać się od tego z daleka. W przeciwnym razie otwiera się drzwi, których nie potrafi się samemu zamknąć, a "złodzieje" czekają. Dlatego również mamy zakazane kontaktowanie się ze zmarłymi, bo nie jesteśmy na takim poziomie rozwoju duchowego, aby rzeczywiście odróżnić dobrą od zakamuflowanej złej energii. Spójrzmy na tych uzdrowicieli co po jakimś czasie słyszą głosy i zwalają ten stan rzeczy na "kierowanie umysłami" itp. przez Masonów/Rządy. Jezus jasno i wyraźnie powiedział czego człowiek potrzebuje do samorozwoju - miłości i pokładaniu nadziei w Bogu, a w tym życie według dwóch najważniejszych przykazań. Chrzest z wody (inaczej Janowy; który jest w stanie przeprowadzić każdy wierzący) ma za zadanie oczyścić umysł oraz dać dobre sumienie. Tylko tyle. Natomiast chrzest nadający Ducha Świętego pochodzi bezpośrednio od Boga i człowiek nie ma sposobności, aby w to ingerować. To jest łaska a którą nikt nie może zapracować. Zatem można być ochrzczonym z wody, ale nie z ducha (analogicznie na odwrót co miało miejsce nawet w PŚ). Jeśli nic nie wspomniał o czakrach ciała to lepiej nie zagłębiać się w te dziwne teorie. Sądzicie, że Bóg pozwoliłby na pominięcie czegoś co może usunąć ścieżkę do naszego zbawienia? Można narobić sobie tylko szkód i wpaść w jakieś problemy psychiczne. Tak naprawdę większość teorii spiskowych to skutek niezłej wyobraźni (oraz zła = niechęci) ludzi, którymi mogą się posiłkować złe jednostki. Zatem po co ułatwiać im życie?

Portret użytkownika Mary

Zostalam ochrzczona z własnej

Zostalam ochrzczona z własnej woli w wieku 7lat bo czułam ze chcę.przeżyłam sakrament Pierwszej Komunii potem Bierzmowania. Niestety noeświadomie.Moja rodzina nie rozumie wiary w Boga. Nie znałam i nie rozumiałam dokładnie tego co się działo. Byłam zniewolona,rownież grzechami mojej rodziny, mdlałam w kościele, potem odwrocilam się i stwierdzilam ze to nie dla mnie. Wiele lat później dostałam łaskę nawrocenia i zrozumienia o co chodzi. Musialam walczyc o swoją duszę z tym co karmiło się nią wcześniej ale To co przeżyłam tamtego dnia umocniło mnie w wierze na resztę zycia.Przeżyłam Spoczynek W Duchu Świętym czyli nawiedził mnie Duch Święty-Siła Sprawcza Jedynego Najwyższego Boga Ojca. Nigdy moja dusza nie była tak wolna a ja tak szczęśliwa. Lekkim Ciepłym Powiewem uniosłam się nad nieskonczoną zieloną przestrzenią. Najpiękniejsze doświadczenie w moim życiu. Nie do opisania radość i wolnośc.Bóg nade mną czuwa. Dał mi intuicje, telepatię, serce pełne miłości. Uwielbiajcie Pana Ludzkich serc bijące dzwony. Kościól powinien ludzią tą wiedzę przekazac, niestety w wiekszosci tak sie nie dzieje. Życzę łaski oświecenia i nawrocenia. Nie ma ciemnosci, jest tylko brak światła. Jeszcze na Twojej ulicy słońce zaświeci, tylko otworz swoje serce. Z Bogiem! 

Portret użytkownika Laik

Bóg czy nie?

Na temat boga powiem jedno. Jestem ojcem i nigdy w życiu nie pozwoliłbym mając taką możliwość aby ktoś krzywdził moje dzieci i by one krzywdę wyrządzały innej istocie 

Portret użytkownika Młody

Kilka scen ze świata

Kilka scen ze świata astralnego – Hubert
Hubert opowiada kilka scen ze swoich wizyt w świecie astralnym:

  • szatan w katedrze
  • niszczenie „grzesznych” dzielnic miasta
  • z czym związane jest zbytnie zaangażowanie w świat astralny
  • świat astralny jako lustrzane odbicie naszego świata fizycznego
  • czym są sakramenty kościelne (na poziomie astralnym)
  • co się dzieje podczas mszy w kościele (na poziomie astralnym)

http://porozmawiajmytv.wrzuta.pl/audio/50viZoge110/1._kilka_scen_ze_swiata_astralnego_-_hubert

Portret użytkownika Lukasz

Autorze Jezus i tak Cię

Autorze Jezus i tak Cię kocha, możesz tupac, zaklinacz sie, wyjść z kościoła.
Skoro pielęgnacja kolejnych zmysłów kosmicznych jest Twym przeznaczeniem niech i tak będzie.
Ciekawą teoria swoją droga że wszystkie religie są przeciw człowiekowi a te kosmiczne teorię nie.. Czyli nie ateizm a szamanizm?

Portret użytkownika Matthaeus

Sluszne spostrzezenia. Wielu

Sluszne spostrzezenia. Wielu jednak nie rozumie podstawowej kwestii, mianowicie, ze Isus nigdy nie powiedzial ani nie nauczal o tym, ze ktokolwiek potrzebuje jakiegos posrednika lub jakiejkolwiek religii. Religia jest po to by manipulowac ludzmi, jest po to by zwodzic ludzi, by miec nad nimi wladze. Nie nadaremnie nazywa sie czlonkow przeroznych Kosciolow Parafianami (człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony - Slownik Jezyka Polskiego). To dlaczego ludzie nie chca myslec samodzielne spowodowane jest tym, ze juz od narodzin wmawia sie nam, ze nie jestesmy do tego zdolni (przedszkole, szkola, srodowisko). Do tego dochodzi pranie muzgu poprzez media jak Telewizja i Radio. Zawsze gdy ktos mysli inaczej jak WSZYSCY jest napietnowany, nazwany glupcem, pomylencem itp. Owszem gdy czakry sa zablokowane nie ma swobodnego przeplywu energii. Ludzie chodza jak w hipnozie. Poprostu spia. Wracajac jednak do naszego Krola, Isusa Chrystusa. Isus nauczal, ze jak poznacie Prawde, gloscie ja innym. Ale jak jej nie znamy, gdyz oszukiwani i manipulowani jestesmy przez system i religie. Najlepszym sposobem jest czytanie i analiza Biblii. Porownywanie jej ze zrodlami historycznymi oraz archeologia. Kazdy powinien bys swiadomy tego, ze "nic co ma byc objawione nie bedzie zakryte". Predzej czy pozniej Prawda sie ukarze w calym swym pieknie.
Pozdrawiam 

Portret użytkownika Tesla

Podoba mi się twoje zdanie

Podoba mi się twoje zdanie !!!
 
 "Kto miłuje Boga Ojca w duchu i w prawdzie będzie zbawiony " -Isus Chrystus
"Uświęć ich w prawdzie , słowo twoje jest prawdą"-Isus  chrystus ewangelia Jana 
Nigdy nie miałem szcunku dla religii , nie ma pradziwej religii  tak jak Isus Chrystus , bo jężeli chcerz być jego prawdziwym naśladowcom Isus Chrystusa , cały świat jest przeciwko tobie , ale Pan da ci świętą ochrone 
Co najlepsze jak mówie to , to ludzie sobie sprawy nie zdają, katloicy bronią Lucypfera , boją się go , lecz tego nie powiedzą , bo wyszli by na hipokrytów , bo jak można wielbić demony i Chrystusa jednocześnie , są oczywiście ludzie oszukani , niewinni , oni będą zbawieni , bo ci którzy świadomie uprawiali tą nieprawość zapłacą cenę najwyższą   . Ale  to jest jedyna prawda , innej nie ma !!!
 
 
 
 
 

Portret użytkownika Arek

Czy znasz Pana Jerzego Strączyńskiego?

(Jak w temacie)

Akurat znam człowieka i doceniam jego wiedzę i dokonania. On nigdy nie mówił o złowrogim oddziaływaniu religii chrześcijańskiej na CZŁOWIEKA, mimo, że sam praktykuje nauki Lamów.

Portret użytkownika Anonim

Mam wrażenie, że ten artykuł

Mam wrażenie, że ten artykuł jest tak skonstruowany aby spowodować zamęt w głowie lub spróbować odsunąć od Kościoła ludzi z niezbyt wysokim ilorazem inteligencji i podatnych na wpływy. Mi samej zaczęło coś dziwnego świtać w głowie ale mam własne zdanie i nie wierze we wszystko co piszą w internecie czy mówią w telewizji.

Portret użytkownika Jagoda Sosnowska

re

BRAWO !! NIC DODAC I NIC UJAC...wspanialy i madry text..ale nic dla debilnych katoli..pozdrawiam serdecznie..

 

Portret użytkownika Anonim

SYF

SYF

Portret użytkownika justyna08

ciekawa

tekst bardzo ciekawy, nie manipuluje umysłami. Po prostu jes to czyjaś obiektywna opinia 

Nie wiem czy wierzenie w takie rzeczy to grzech. Moim zdaniem to nie są bzdury. Napewno istnieją takie rzeczy. Mistyczne , duchowe energie. Może to nie tak że kościół nam coś blokuje. Czytalam że to złe emocje zaburzają dostęp. Moim zdaniem jest to coś innego , inne spojrzenie na świat. Ludzie boją się nieznanego. Trzeba się otwierać na coś nowego. Nie mozna uwazać czegos czego nie znamy za złe. Bardzo wciągające tematy. Szukam cos wiecej na te tematy Smile Nie uwazam że to cos zlego. 

poczytajcie sobie , zostawiam link : https://zenforest.wordpress.com/2007/12/01/czakramy-poziomy-twojego-zycia/

Portret użytkownika Uczennica Jezusa

Czakry a sakramenty

Od nie dawna słyszę o czakrach. Wcześniej próbowałam okultyzmu, miewalam prorocze sny, mimo ze religia mi nie pozwala. Bez wzgledu na to co kto sobie teraz pomyśli mowie prawdę na podstawie własnych doświadczeń życiowych. Jestem ochrzczona. Mialam wszystkie sakramenty jakich dokonuje Kościół katolicki i powiem szczerze, ze jak na to co napisał autor tego tekstu jestem oburzona i zirytowana. Muszę powiedzieć wam prawdę, ponieważ m dość ludzi, którzy pisza takie bzdury. Probowalam OBE. Zaciekawilo mnie to i zintrygowalo. Do tego jest potrzebna otwarta czakra trzeciego oka według owych wierzen. Pierwszy raz jak sie położyłam i skupilam prawie mi się udało. W momencie kiedy wysuwalam się po za ciało zobaczylam błysk i się przestraszylam, więc mi się nie udało. Ostatnio podczas świadomego śnienia udało mi się wysunąć po za cialo, przypadkiem. Miewalam prorocze sny, miedzy innymi, przed katastrofa smoleńska. Nigdy nie odbywalam żadnych rytuałów uwolnienia od sakramentów. Byłam osaczona przez demony. Osobiście slyszalam glos Boga, którego w tym artykule nazwano"demonem". To on mnie uwolnił od koszmarów sennych z nimi związanymi. Jak można oceniać Go na podstawie surowości tylko i wyłączne skoro Bóg Ojciec dokonał tyle dobra zarówno w Nowym, jak i Starym Testamencie? Nie mozna nikogo oceniać tylko i wyłącznie na podstawie negatywów jeżeli są też pozytywy. Pomijając zupełnie jak wiele dobra dawał Bóg wiernym mu Izraelitom. Który demon powiedział by aby postępować moralnie. Nauka Jezusa jest dobra i pochodzi od światłości. Poczytajcie sobie Jego naukę to każdy pozna Jego prawdziwe oblicze. A propos tej wizji podczas spotkania z dominikanami, ludzie opętani miewają halucynacje. Pokój 

 

Portret użytkownika bea

sad?

no tak!, moze i moglabym lyknac temat, ale jezeli jednen puzel nie pasuje do reszty, to trudno uznac cala "ukladanke ' za calosc?? chodzi mi mianowicie o spowiedz! trzeba byc bardzo tendencyjnym w spospbie myslenia, skoro spowiedz sprowadwza sie u ciebie do sadu! o zrozumieniu juz nawet nie wspomne! spowiedz sama w sobie jest oczyszczeniem... dlaczego? chyba slyszales o potedze slowa!! wyznanie grzechow" w myslach" nie uruchamia energii slowa!! ksiadz jest tylko i wylacznie 'swiadkiem" wypowiadanych slow ( glosno) ale w zadnym wypadku nie jest sedzia!! ma prawo upomniec , jak i zreszta kazdy z nas, kiedy w naszym odczuciu robi cos zlego , wzgledem siebie samego lub innego czlowieka..... tylko tyle!! 

gdyby twoja teoria byla prawdziwa, to moje dzieci, bo przyjeciu sakramentow nie bylyby w stanie widzie i slyszec ... a mialy kontakt ze swoimi opiekunami!! dalej... dusza "odzywa" sie wtedy , kiedy jest na to gotowa, aby wypelnic, to co miala zaplanowane... moze byc zmeczona, poraniona, wycofana, ale nigdy nie bedzie zniewolona...to jedyny element naszego istnienia , ktory jest wolny.. gdyby bylo inaczej, nie moglibysmy kochac bezwarunkowo.. zrodlo jest jedno.. jezeli twoj tok myslenia bylby wlasciwy, to zniewolenie duszy pozbawiloby nas tej milosci!! nie da sie zamknac czegos czesciowo!! i jeszcze jedno? bydlo sie znakuje , nie pieczetuje!!! mam nadzieje, ze wziales pelna odpowiedzialnosc za tych ktorych " uwolniles"??? 

Portret użytkownika loko182

pytanie

Mam pytanie, jeżeli możesz, napisz w jaki sposób konkretnie pozbyć się pieczęci? jest to temat który nurtuje mnie od bardzo bardzo dawna, sam czuje się jak niewolnik tego świata, więc jeżeli możesz był bym bardzo wdzięczny za rozwinięcie tematu. 

Portret użytkownika Weze

Czakra Anahata to czakra

Czakra Anahata to czakra serca a nie trzeciego oka (Ajna). Jak już się za coś zabierasz to rób to rzetelnie. 

Cały Twój tekst jest przesiąknięty zabobonami, opiera się na nienawiści do Kościoła. Można to łatwo wyczuć. Stary, poćwicz trochę Anahatę, nie potępiaj innych. Kochaj Świat zamiast go skreślać. 

Portret użytkownika HeisenbergPiotr

lol

Nie mam absolutnie nic do artykułu, ale dziwnie wygląda on na tle życzeń świątecznych które składał wszystkim 2 lata przed jego napisaniem Biggrin

Portret użytkownika Enigma

Odpowiedź

Jeśli mam być szczery jestem synem katechetki chrzest, najświetrzy sakrament i bierzmowanie przyjąłem. Aczkolwiek nie mam najmniejszych problemów z posłógiwaniem się białą magią, swego czasu potrafiłem przewidywać przyszłość w odrębie trzech dni. Bez problemu tworzę i panuję nad Tulpami, daimonami i innymi tego pokroju. Moja mama nie ma nic przeciwko. A i określam się jako psychopata, jednak nie, nie taki jaki jest ludzią wciskany przez środki masowego przekazu, prawidłowym psychopatą, lubię oglądać ludzi i jak się zachowóją. Co powiesz teraz.

Portret użytkownika Griffisth

smutna prawda

Witam. Ujmę to tak, wszystko zaczyna się od spojrzenia z czystej perspektywy (bez przekonań, bez uprzedzeń) żeby zobaczyć czym to jest. Dużo ludzi którzy wypowiadają się tutaj, że zamknięcie czakr jest dobre jest przygnieciona programami kontrolii umysłu. Człowiek powinien być wolny dosłownie a nie tylko w taki sposób jaki tłumaczą to religię 0 czyli w ogóle. Poza tym, ze naczytać się można dużo bzdur ale nikogo za to nie winie. Widzę tutaj związek przyczynowo-skutkowy. Poznajcie najpierw swoje wnętrze a później (oczyszczeni) określajcie tak istotne rzeczy bo niestety ale obiektywnie stwierdzając WIĘKSZOŚĆ nie powinna czuć się do tego upoważniona gdyż dalej są w nich przekonania opartę na kłamstwach i manipulacji. Pozdrawiam wszystkioch serdecznie i życzę pozbawienia ograniczeń bo działają jak przysłowiowe "klapki na oczach"

Portret użytkownika Anonim

Większość tego typu rzeczy

Większość tego typu rzeczy wymaga a szczególnie jeśli chodzi o dziwne ślady na ciele konsultacji z lekarzem. Fizjoterapeuta potrafi spokojnie rozpoznać problem 

Dlatego wstrzymał bym się kolego z tego typu opiniami.

Portret użytkownika Anonim

W

W
p { margin-bottom: 0.1in; line-height: 120%; }

W odpowiedzi na pismo dotyczące mojego odejścia od Kościoła pragnę dostrzec, że powołanie się na Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty Kościoła nie ma względem mnie zastosowania. Miałby względem mnie zastosowanie Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie chrztów nie udzielonych w sposób ważny. Nie zostałem włączony do Kościoła rzymskokatolickiego w sposób ważny uwzględniający moją wolę i świadomą decyzję. Moje odniesienia do treści Dekretu Ogólnego Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień:

 

  1. „Jednym z podstawowych obowiązków wiernego wobec Kościoła jest zachowywanie z nim wspólnoty (kan. 209 § 1 KPK)”. Taki obowiązek u mnie nie istnieje ponieważ nigdy nie zostałem do Kościoła włączony w sposób ważny.
  2. „który dokonuje aktu odstępstwa od wspólnoty Kościoła, bądź to jako heretyk, który uporczywie, po przyjęciu chrztu, zaprzecza jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywie powątpiewa o niej; bądź to jako apostata, który całkowicie porzuca wiarę chrześcijańską (występując z Kościoła katolickiego i wstępując do wspólnoty religijnej nie chrześcijańskiej lub pozostając poza jakąkolwiek wspólnotą religijną); bądź to jako schizmatyk, który odmawia uznawania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo (kan. 751 KPK). Trudno mówić o akcie odstępstwa w mojej sytuacji ponieważ nie zostałem ochrzczony w sposób ważny. Nie ma więc takiej opcji bym poszedł drogą heretyka czy apostaty bo nie zostałem ochrzczony w sposób ważny i nigdy członkiem Kościoła nie byłem. Zostałem do tego przymuszony.
  3. „Kościół boleje z powodu każdego grzechu, szczególnie z powodu porzucenia wiary chrześcijańskiej i odejścia ochrzczonych ze wspólnoty Kościoła, ale czerpiąc przykład od miłosiernego Boga z miłością oczekuje i przyjmuje tych, którzy do niej powracają. Dlatego osoby znajdujące się w niebezpieczeństwie popełnienia tego czynu należy z miłością pouczać i zachęcać, by odstąpiły od zamiaru opuszczenia Kościoła. Gdy jednak od tego zamiaru nie odstąpią, respektując ich wolny wybór, należy im przypomnieć zasadę „ semel catholicus, semper catholicus”. Trudno też mówić bym opuszczał Kościół rzymskokatolicki skoro nigdy nie zostałem do niego włączony w sposób ważny. Nie ważne więc jest też inne względem mnie powiedzenie: „ semel catholicus, semper catholicus”.
  4. Nie prawdziwe jest też stwierdzenie, że zaciągam karę ekskomuniki. Prawo ekskomuniki dotyczy wiernych Kościoła. Ponieważ chrzest mój był nieważny bo podjęty pod przymusem dlatego nigdy nie byłem wiernym Kościoła i dlatego nie zaciągam kary ekskomuniki w żadnej postaci i dlatego nieprawdziwe jest mniemanie Wasze, że przez odejście jestem ekskomunikowany. Nie dotyczą też mnie skutki ekskomuniki bo nie byłem w sposób ważny ochrzczony wręcz odwrotnie, mógłbym w końcu zostać ochrzczony w sposób ważmy i świadomy i dobrowolny bo jestem pełnoletni, zdrowy fizycznie i psychicznie i w pełni świadomy.
  5. Nie można też sądzić, że moja wola jest wolą odstępcy bo nigdy nie zostałem do Kościoła włączony w sposób ważny. Ja od Was nie odchodzę, bo nigdy do Was nie zostałem włączony w sposób ważny. Akty wspólnotowe w tym Kościele z moim udziałem uważam za świętokradcze i heretyckie. Trudno odstąpić od czegoś w czym nigdy się nie było w sposób ważny czyli też świadomy i dobrowolny.

Dlatego pieczęć jest nie ważna. Moim zdaniem wystarczy stwierdzić, że zostałem do tego przymuszony a pieczęć zostanie złamana – to zadziałało w moim przypadku, może I w Waszym też się uda. Po złamaniu tych pieczęci w końcu mam większy sopokuj. Wcześniej przed złamaniem pieczęci modliłem się sporo, do Świętych też. Jdnak od pewnego dnia po wezwaniu Świętych imiennie zacząłem  miałem coraz większe udręki. Osoby podające się świętych Kośćiola wyprosiłem, odmawiajac litanię odwrotną za każdym razem przywołując imię świiętego. Nie złamalem pieczęci z Jezusem i z Bogiem bo akurat uważam Jezusa czy Boga czy Ducha Świętego czy Buddę za przejawy prawdziwej dobroci. A to, że zło molże się maskować  pod postacią dobra i nie swoim imieniem wynika z tego, że zarówno Bóg jak I zło może przybrrać prosopę (prosopa to maska, osoba). Pozdrawiam - Michał

odpowiedzi na pismo dotyczące mojego odejścia od Kościoła pragnę dostrzec, że powołanie się na Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty Kościoła nie ma względem mnie zastosowania. Miałby względem mnie zastosowanie Dekret Ogólny Konferencji Episkopatu Polski w sprawie chrztów nie udzielonych w sposób ważny. Nie zostałem włączony do Kościoła rzymskokatolickiego w sposób ważny uwzględniający moją wolę i świadomą decyzję. Moje odniesienia do treści Dekretu Ogólnego Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień: „Jednym z podstawowych obowiązków wiernego wobec Kościoła jest zachowywanie z nim wspólnoty (kan. 209 § 1 KPK)”. Taki obowiązek u mnie nie istnieje ponieważ nigdy nie zostałem do Kościoła włączony w sposób ważny. „który dokonuje aktu odstępstwa od wspólnoty Kościoła, bądź to jako heretyk, który uporczywie, po przyjęciu chrztu, zaprzecza jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywie powątpiewa o niej; bądź to jako apostata, który całkowicie porzuca wiarę chrześcijańską (występując z Kościoła katolickiego i wstępując do wspólnoty religijnej nie chrześcijańskiej lub pozostając poza jakąkolwiek wspólnotą religijną); bądź to jako schizmatyk, który odmawia uznawania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo (kan. 751 KPK). Trudno mówić o akcie odstępstwa w mojej sytuacji ponieważ nie zostałem ochrzczony w sposób ważny. Nie ma więc takiej opcji bym poszedł drogą heretyka czy apostaty bo nie zostałem ochrzczony w sposób ważny i nigdy członkiem Kościoła nie byłem. Zostałem do tego przymuszony. „Kościół boleje z powodu każdego grzechu, szczególnie z powodu porzucenia wiary chrześcijańskiej i odejścia ochrzczonych ze wspólnoty Kościoła, ale czerpiąc przykład od miłosiernego Boga z miłością oczekuje i przyjmuje tych, którzy do niej powracają. Dlatego osoby znajdujące się w niebezpieczeństwie popełnienia tego czynu należy z miłością pouczać i zachęcać, by odstąpiły od zamiaru opuszczenia Kościoła. Gdy jednak od tego zamiaru nie odstąpią, respektując ich wolny wybór, należy im przypomnieć zasadę „ semel catholicus, semper catholicus”. Trudno też mówić bym opuszczał Kościół rzymskokatolicki skoro nigdy nie zostałem do niego włączony w sposób ważny. Nie ważne więc jest też inne względem mnie powiedzenie: „ semel catholicus, semper catholicus”.Nie prawdziwe jest też stwierdzenie, że zaciągam karę ekskomuniki. Prawo ekskomuniki dotyczy wiernych Kościoła. Ponieważ chrzest mój był nieważny bo podjęty pod przymusem dlatego nigdy nie byłem wiernym Kościoła i dlatego nie zaciągam kary ekskomuniki w żadnej postaci i dlatego nieprawdziwe jest mniemanie Wasze, że przez odejście jestem ekskomunikowany. Nie dotyczą też mnie skutki ekskomuniki bo nie byłem w sposób ważny ochrzczony wręcz odwrotnie, mógłbym w końcu zostać ochrzczony w sposób ważmy i świadomy i dobrowolny bo jestem pełnoletni, zdrowy fizycznie i psychicznie i w pełni świadomy. Nie można też sądzić, że moja wola jest wolą odstępcy bo nigdy nie zostałem do Kościoła włączony w sposób ważny. Ja od Was nie odchodzę, bo nigdy do Was nie zostałem włączony w sposób ważny. Akty wspólnotowe w tym Kościele z moim udziałem uważam za świętokradcze i heretyckie. Trudno odstąpić od czegoś w czym nigdy się nie było w sposób ważny czyli też świadomy i dobrowolny.

Portret użytkownika Radha

Pytanie

Czy może być tak, że poprzez podświadomie, jak i również świadome odrzucanie autorytetu KK, skupianie się na celu życia każdego człowieka, jakim jest osiągniecie Najwyższego, poprzez szukanie wiedzy z różnych źródeł i zgodnie z wolną wolą, podążanie własną ścieżką ku Bogu, jesteśmy w stanie bezwiednie przywołać zaginioną duszę, odnaleźć brakujący element nie popełniając przy tym błędu?... Prawda istnieje poza religiami i człowiek nie tylko inteligentny, ale również o czystym sercu jest w stanie oddzielić ziarna od plew... 

Portret użytkownika antyreli

Zdejmowanie Pieczęci

Jest wiele różnych metod na zdjęcie takich pieczęci. Wiele osób sie na ten temat wypowiada, nikt jednak nie wspomina, że trzeb umieć poczuć czy pieczęcie są czy ich nie ma nad człowiekiem. Sa ludzie, którzy maja tak odporne ciało astralne, że taki czarodziej mógłby cały dzień nad nim swoim berłem z woda świeconą machać, a i tak nic mu się zdziałać nie uda. Są tacy, którym mama powie, że w Jezusa trzeba wierzyć i do końca życia pieczęć chrześcijańska im spokoju nie da. Polecam artykuł:

http://www.deus-est-machina.pl/mistycyzm-magia/pieczecie-katolickie/

 

Portret użytkownika Chrześcijanin

Idąc ciemną doliną zła się nie ulęklnę

Kto poznał Słowo Boże i Dobrą nowinę o Jezusie który życie oddał za wszystkich grzeszników wie że demona w tym nie ma. Demona to widzę jak czytam takie artykuły. 

Portret użytkownika Anonymous

[email protected]

Odwracanie kota ogonem i robienie z demonicznych buddyjskich obrzędów,obrzędów świętych.

Portret użytkownika Mirex70@

A  co  zyskuje czlowiek ,

A  co  zyskuje czlowiek , ktory nie chodzi do kosciola  i nie ma tych nalozonych "pieczeci" ? Czy  zyje dluzej ? Czy  zyskuje zbawienie ? Jakie sa pozytywy tego ? 

Portret użytkownika Martool

Człowiek, którego czakry są

Człowiek, którego czakry są otwarte, jest świadomy swojego istnienia, myśli samodzielnie i może rozwijać się duchowo. Czy żyje dłużej? Wie, że żyje wiecznie. Czy zyskuje zbawienie? Tylko, jeśli tego bardzo pragnie. Pozytywy tego są takie, jak z każdego innego rodzaju wolności - nieograniczone. Tak ja to widzę na obecnym etapie życia, w którym nie doświadczyłem żadnego z "sakramentów" o których mowa w artykule.

Portret użytkownika Ignacy

( ͡° ͜ʖ ͡°)

Większych bzdur w życiu nie czytałem. Pozdrawiam z podłogi

Portret użytkownika Hanna

Wierzę w Boga i wierzę w każde Jego słowo

Wypowiadając się w ten sposób sam dajesz o sobie swiadectwo. Czas sie nawrocic bo zyjemy w czasach ostatecznych i jedyny ratunek jest w Panu Bogu, Matce Bozej i Jezusie Chrystusie. Zycze Ci odwrocenia sie od szata i poszukania jedynej, prawdziwej, katolickiej Mszy swietej wszechczasów trydenckiej (łacińskiej) tylko tam możesz zyskać łaski potrzebne do życia

Portret użytkownika Dorszu

Dobre

Dobry tekst, wiele sie zgadza i takze wiele sie wyjasnilo. Dzieki

Portret użytkownika Aleksis

Czakry

Ciekawe ale chyba autora trochę poniosło. Jeżeli chcesz się dowiedzieć jak faktyczniej działają czakry i jak je oczyszczać to polecam ten artykuł: https://www.myslczlowieku.pl/czakry/

Portret użytkownika Grzegorz Chyl

W temacie artykułu

Zgadzam się z powyższym artykułem, po ściągnięciu pieczęci katolickich dokładnie w ten sposób odbieram politykę kościoła katolickiego.

Portret użytkownika Anna13

Czakry

Bardzo ciekawy artykuł też uważam że Kościół blokuje oświecenie ludzi Smile I prawdą jest że tzw. gorliwi katolicy są straszni nie ma w nich dobroci i miłości.

pozdrawiam 

 

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem