Wielka Brytania przeszkodziła Obamie w ataku na Syrię, twierdzi John Kerry

Kategorie: 

Źródło: U.S. Dept of State: South and Central Asia/CC BY-NC 2.0

W sierpniu 2013 roku, na przedmieściach Damaszku, nieznane siły użyły broni chemicznej przeciwko cywilom. Zachód oczywiście był przekonany, że zbrodni dokonała armia rządowa i już niewiele brakowało aby doszło do bezpośredniego starcia między Syrią a Stanami Zjednoczonymi. Assad miał przekroczyć wyznaczoną przez Baracka Obamę "czerwoną linię", lecz mimo tego, amerykańskie wojska wstrzymały się z inwazją.

 

Było to oczywiście zbyt śmiałe oskarżenie, gdyż zarówno wojska Assada, jak i terroryści, zwani do dziś "umiarkowanymi rebeliantami", byli w posiadaniu gazów bojowych. Lecz Stanom Zjednoczonym bardzo zależało na obaleniu "dyktatora", więc zaczęto mówić coś o dowodach, które wyraźnie miały przedstawiać sprawców ataku chemicznego na cywilów.

 

Sekretarz Stanu USA John Kerry powiedział kilka dni temu, że Barack Obama zadecydował wtedy o użyciu siły i powiadomił o tym publicznie. Wielka Brytania miała przyłączyć się do tej akcji a w parlamencie odbyło się głosowanie. Niespodziewanie okazało się, że stosunkiem głosów 285 do 272 wyrażono sprzeciw wobec inwazji na Syrię, co zaskoczyło zarówno Obamę, jak i Davida Camerona.

 

Prezydent USA oczekiwał na decyzję Kongresu w sprawie zbombardowania Syrii. Tymczasem John Kerry uczestniczył w konferencji prasowej w Londynie i zapytano go, czy Assad może w jakiś sposób uniknąć amerykańskiej interwencji. Sekretarz Stanu odpowiedział, że jest jedno wyjście - Assad może oddać zapasy broni chemicznej. W ciągu 90 minut od tego oświadczenia, Kerry otrzymał telefon od rosyjskiego dyplomaty Siergieja Ławrowa i dowiedział się, że Rosja i USA już współpracują w tej kwestii.

 

Ostatecznie doszło do tego, że żadna amerykańska bomba nie spadła na Syrię, ale Assad oddał swoją broń chemiczną. John Kerry zwrócił uwagę, że przynajmniej na początku wydawało się iż była to korzystna decyzja - gdyby Stany Zjednoczone zaatakowały Syrię, Assad nie oddałby swojego arsenału chemicznego i mógłby go wykorzystać do obrony. Jednak dziś okazuje się, że mimo tego, syryjska armia zyskała na sile dzięki zaangażowaniu Iranu i Rosji. Ostatecznie, "demokratyzacja" Syrii zakończyła się niepowodzeniem.

 

Ocena: 

4
Średnio: 3.8 (4 votes)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika LordOfTheBots

John Moll chyba sobie jaja

John Moll chyba sobie jaja robisz. Przede wszystkim mylisz fakty. To zbrodniarze made in USA zaatakowały suwerenne kraje, a gdy do gry wkroczyła Rosja posrali się ze strachu. Tzw "czerwona linia" została wytyczona przez debili, w momencie, gdy Rosja powiedziała "sprawdzam"

To sprawdzam trwa po dziś dzień i wykazuje, że zbrodniarzami są tzw "państwa zachodnie" z Izraelem i USA na czele.

Dziś chodzi tylko i wyłącznie by do świadomości publicznej przebiło się kto stoi za tymi zbrodniami, co już Syria określiła. Dziś skurwiele w obawie przed reparacjami wojennymi nadal plują jadem i myślą, że hitlerowską propagandą wybronią się z odpowiedzialności.

 

Portret użytkownika John Moll

Zrobili "czerwoną linię",

Zrobili "czerwoną linię", dali islamistom broń chemiczną i wmawiali, że wojska Assada mordujo. Nie udało im się najechać Syrię i po prostu przegrali wojnę. Kerry ma teraz ból dupy, że UK w 2013 roky nie przyłączyła się do ataku. Zrobili syf i zwalają na Rosję.

Portret użytkownika Zenek ;)

Naziści i ich GRUBA KRESKA w

Naziści i ich GRUBA KRESKA w natarciu...

cóż plany kolejnego ZIONU upadły, a reptylica (królowa plemiena dana) zdycha więc próbują SIĘ CZYŚCIĆ Z WINY....

zrzucając ją na innych..... Typowa strategia jaSSzczurki odrzucającej OGON NA POŻARCIE.... więc teraz wielu polityków rzucą plebsowi na szafot..... na igrzyska by samemu przeczekać w cieniu.

 

Portret użytkownika Patriota.

Już widzimy tą demokratyzację

Już widzimy tą demokratyzację w Iraku ,Libii ,Libanie, Afganistanie....tam gdzie Usraely się wtrąca

ją ,to mamy taki "bajzel" ,że głowa boli.....tylko najczęściej tam się wtrącają ,gdzie jest ropa ,lub inne zasoby mineralne....Dlaczego Usrael nie zaatakuje Korei Północnej ,bo co z tego by miał ,najwyżej same kłopoty ,bo sami nie wiedzą ,czy Kim ma te pociski transkontynentalne ,czy Nie...

Skomentuj