Microsoft stworzył pierwszy prototyp holodecku ze Star Trek

Kategorie: 

Źródło: Internet

Każdy fan kosmicznej sagi Star Trek dobrze wie czym jest holodeck. To miejsce umożliwiające symulowanie dowolnie zaprogramowanej rzeczywistości wchodzącej w interakcje z doświadczającym doskonałej iluzji uczestnikiem symulacji. Korporacja Microsoft pracuje nad podobnym produktem.

Oczywiście możliwości produktu rozwijanego przez Microsoft trudno porównywać do tych z holodecku ze Star Trek, ale z pewnością jest to jakaś próba rozwoju technologii w kierunku dostarczania tak zaawansowanej rozrywki. Wykorzystanie rozszerzonej rzeczywistości ze specjalnymi okularami i sensorami Kinect znanymi z konsoli Xbox, ma zapewniać zupełnie nowe wrażenia uczestniczenia w rozgrywce, na poziomie realizmu i interakcji porównywalnym do tego ze wspominanych kultowych seriali.

Zanim nasza technologia będzie na tyle rozwinięta aby generować rzeczywistość na poziomie kwantowym, tak jak działo się to w Star Trek, planuje się wykorzystać tak zwaną rzeczywistość rozszerzoną czyli mieszanie rzeczywistości wirtualnej z realnym otoczeniem. Mimo, że technologia dopiero raczkuje, Microsoft nie omieszkał już zabezpieczyć stosownych patentów na swoją wersję holodecku.

Na przestrzeni ostatnich lat byliśmy świadkami powstawania technologii łudząco podobnych do tych znanych z seriali Star Trek. To tam zaprezentowano telefon komórkowy, tablety czy dotykowe ekrany. Wszystkie te technologie są już powszechnie używane. Kto wie czy wkrótce podobnie nie stanie się z racze nieosiągalnym w ramach dzisiejszych technologii symulatorem rzeczywistości zwanym holodeckiem.

 

 

Ocena: 

Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Maryjan_66

Tak, jestem jestem! Niemniej

Tak, jestem jestem! Niemniej jednak zwróc uwagę jaką polszczyzną posługuje się młode pokolenie. Ujmując statystycznie - coraz mniej ma to z językiem polskim wspólnego. Powstaje swoiste esperanto - język zapytań i zwrotów internetowych (mieszanka angielskiego z wszystkim co wygodne i skrótowe). I póki Internet będzie się rozwijał, póty język będzie podlegał unifikacji, a wszelkie odmiany będące cechą charakterystyczną jęzków narodowych pójdą w niepamięć. Zauważ, że Twój nick już nie poddaje się tym odmianom Wink

Portret użytkownika nikt-xxx

I już naprawdę na KONIEC.

I już naprawdę na KONIEC. Stanisław Lem napisał świetną "bajkę robotów" o Elektrybałcie - "mózgu elektronowym" skonstruowanym, by został ... poetą. Gdy już skonfigurował sprzęt, przyszedł czas na oprogramowanie. Konstruktor (imieniem Trurl?) zaczął go karmić historią ludzkości od Adama i Ewy. Wspólna "baza danych" to podstawa komunikacji. Zobacz np. film "Sens życia wg Monty Pythona". Jest scena z brytyjskim żołnierzem, któremu tygrys odgryzł nogę. By się roześmiać, MUSISZ wiedzieć, co to "angielski spokój". Łatwym i przyjemnym sposobem rozszerzenia bazy jest oglądanie filmów. Książki są zbyt "rozcieńczone"! Miałem kogoś, z kim obejrzałem setki filmów. Nasza komunikacja to było iskrzenie skrótami myślowo-emocjonalnymi.

Portret użytkownika nikt-xxx

Nie jestem Adminem, ale

Nie jestem Adminem, ale pozwoliłem sobie. Przychodzi na myśl słowo "pokład" ("holopokład-u"). Najbliższym analogiem jest "dok". Natomiast - zgodnie z Twoją intuicją - jest często "smartfon-a" (zamiast "smartfon-u"). Czuję się na tyle "właścicielem" języka, że np. nie uznaję oficjalnej nowinki "rady języka polskiego", która nie widzi tu różnicy: "nie wymagający" / "niewymagający" (brrr!). Na tyle dla mnie rzecz istotna, że aż komenta napisałem. A granatowa leśna kulka to wg mnie "borówka", a nie "czarna jagoda". Smile

Portret użytkownika Medium

Widać, żeś asan dzwon usłysz,

Widać, żeś asan dzwon usłyszałeś, tylko nie w tym kościele. Nie należy gubić logiki w miłości do języka...

Holodek to obce słowo, nie szukam do niego tłumaczenia, tylko poprawnej odmiany przez przypadki. Innym obcym słowem, które już wrosło w nasz język jest komputer.

W dopełniaczu nie mówimy nie mam komputeru, tylko nie mam komputera.

I wyłącznie o tę końcówkę mi chodzi, a nie o tłumaczenia na polski!!!

Strony

Skomentuj