Czy Jehowa to Diabeł ?

Fora: 

Kontrowersyjny temat - ale i pytanie ważne.

 

Jak okreslić istotę, która każe w siebie wierzyć pod groźbą śmierci, która twierdzi, że jeśli ktoś w nią wierzyć nie będzie - zostanie zabity, a rzeki spłyną krwią ludzi, którzy nie uklękną przed nią i nie będą oddawali jej czci?

 

Jak nazwać istotę, która bez przerwy powtarza "JA" i opisuje w kółko jak bardzo jest wkurzona i rozgniewana?

 

Jak nazwać istotę, która sprawia, że im mocniej ktoś w nią wierzy - tym bardziej uspiony ma umysł i nie przyjmuje żadnych argumentów?

 

Kim jest istota, która ze złości na "wszystkich" zabiła potopem prawie wszystkich ludzi na ziemi (oszczędzając tylko jedną rodzinę żydowską) ? Sprawiając później, że ta rodzina kopuluje między sobą by odrodzić gatunek ludzki?

 

Kim jest istota, która mówiąc o równości - jednocześnie wywyższa jeden naród z powodu sympatii do jednego z jej przedstawicieli ?

 

W dodatku dlaczego naród wybrany przez tą istotę okazuje się być tak wredny, mordując cywilną ludność w Palestynie i myśląc tylko o władzy i pieniądzach? Czy to możliwe, że Bóg się tak pomylił co do swoich "pupilków"? A może oni robią dokładnie to, na co im pozwolono?

 

Niestety, z tego wszystkiego wyłania mi się obraz odbiegający od wizerunku wszechmocnego i będącego nieskończoną miłością Boga. Albo Biblia kłamie na temat Boga - albo istota w niej opisana nie jest Bogiem - tylko Diabłem...

 

Ponoć szatan objął ziemie w posiadanie około 2000 lat temu - czy nie właśnie wtedy powstała Biblia?

 

Zapraszam do przemyśleń

 

 

Portret użytkownika hulahop77

Zgadzam sie z Lordem.  To

Zgadzam sie z Lordem.  To tylko tradycja zreszta tradycja zydowska.Co do antysemityzmu ma on zwiazek z syjonizmem jak sama nazwa wskazuje. I tak chce rozumiec ten termin.Antysemityzm jest sztucznym tworem i jest kontynuacja mitu meczennictwa syjonistow i dlatego nie mam zamiaru robic nic by go wzmacniac. Istnieje szerg organizacji, ktore tylko czekaja na kolejny ,,antysemicki`` wybryk by go naglosnic i ponownie oglaszac swiatu, ze holokaust syjonistow caly czas trwa.Jak dla mnie holokaust syjonistow nigdy nie mial miejsca, a przynajmniej nie w wiekszym stopniu jak innych nacji. Nie zamierza wiec przyczyniac sie by syjonizm rosl w sile.  Dla zrozumienia mechanizmu wspolczesnego swiata wiedza o syjonistach jest jednak niezbedna.

Portret użytkownika szarakizhybrydyzowalyazjatowznas

rozczeniowa dzicz

to samo niepracujace araby w EU  i murzyny USA biedni zawsze pokrzywdzeni rozczeniowscy

Portret użytkownika LordOfTheBots

Wracam do tematu. Ogólnie

Wracam do tematu.Ogólnie jest kilka teorii na temat powstania różnych religii oraz samego Jehowy.Np w książce Światopogląd Różokrzyżowców Maxa Haindela Jehowa jest Władcą zdegenerowanych i złych istot oraz Najwyższym Wtajemniczonym w cyklu Księżyca czyli 3 cyklu rozwojowego (obecnie jesteśmy w cyklu Ziemi czyli 4), w trakcie którego formowało się nasze ciało emocjonalne.Ponadto według Heindela Jehowa jest założycielem wszystkich religii. Jako władca świata astralnego ma możliwość wpływania na ludzi poprzez właśnie to ciało czyli żądze, pragnienia i emocje, takie jak strach, zazdrość, chciwość, etc.Pomimo, że według Heindela Jehowa jest pozytywną postacią, która odegrała ważną rolę w rozwoju ludzkości, to gdy zastanowimy się nad tym jak i w jaki sposób oddziałowuje na ludzkość oraz zestanowimy to z informacjami na temat metod "pracy szatana" wniosek sam się nasuwa ;) 

Portret użytkownika tropheus

dobry wieczor Ozyrys mam

dobry wieczor Ozyrys mam pytanie kto pisal te protokoly bo chyba nie medrcy z syjonu?

Portret użytkownika Transformator2012

JAHWE – BÓG

JAHWE – BÓG HEBRAJCZYKÓWKiedy człowiek wyobraża sobie Bóstwo, z początku wlicza w to wszystkich bogów, potem podporządkowuje wszystkich obcych bogów swemu bóstwu plemiennemu, a w końcu wyklucza wszystkich za wyjątkiem jednego Boga, o ostatecznej i najwyższej wartości. Żydzi zsyntetyzowali wszystkich bogów w swą raczej wzniosłą ideę Pana Boga Izraela. Tak samo Hindusi łączyli swe wielorakie bóstwa w „jedną duchowość bogów”, zobrazowaną w Rigwedzie, podczas gdy Mezopotamczycy zredukowali swych bogów do bardziej scentralizowanej koncepcji Bel-Marduka. Takie idee monoteizmu dojrzewały wszędzie na świecie, wkrótce po pojawieniu się Machiventy Melchizedeka w Salemie, w Palestynie. Jednak Melchizedekowa idea Bóstwa nie była podobna do ewolucyjnej filozofii włączania, podporządkowywania i wykluczania; oparta była wyłącznie na stwórczej mocy i bardzo szybko wywarła wpływ na najwyższe idee bóstwa w Mezopotamii, Indiach i Egipcie. Religia salemska trwała u Kenitów, w Palestynie, jako ich doktryna a religia ta, tak jak została później przyjęta przez Hebrajczyków, ulegała wpływom najpierw nauk moralnych Egipcjan, później babilońskiej myśli teologicznej a na koniec irańskiej koncepcji dobra i zła. W rzeczywistości religia hebrajska opiera się na przymierzu, zawartym pomiędzy Abrahamem a Machiventą Melchizedekiem, ewolucyjnie jest to wynik wielu unikalnych zbiegów okoliczności, ale kulturowo religia ta hojnie zapożyczała z religii, moralności i filozofii całego Bliskiego Wschodu. To właśnie poprzez religię hebrajską, znaczna część moralności i myśli religijnej Egiptu, Mezopotamii oraz Iranu przeniesiona została do narodów Zachodu. 1.    KONCEPCJE BÓSTWA U SEMITÓW Wcześni Semici uważali, że wszystko jest zamieszkałe przez ducha. Istniały duchy zwierząt i światów roślin; duchy roku, pan potomstwa, duchy ognia, wody i powietrza; prawdziwy panteon duchów, których należało się obawiać i czcić. Nauka Melchizedeka o Uniwersalnym Stwórcy nigdy zupełnie nie zlikwidowała wierzeń w te podrzędne duchy czy bogów natury. Przejście Hebrajczyków od politeizmu, poprzez henoteizm do monoteizmu, nie było nieprzerwanym, ciągłym rozwojem konceptualnym. Hebrajczycy przeżywali wiele regresów, w trakcie ewolucji swojej koncepcji Bóstwa, podczas gdy w każdej kolejnej epoce istniały zróżnicowane idee Boga u różnych grup wierzących Semitów. Dla określenia swej koncepcji Boga, od czasu do czasu stosowali oni różnorodne nazwy i aby zapobiec ich pomieszaniu, zdefiniowane zostaną różne tytuły Bóstwa, tak jak się odnoszą one do ewolucji teologii żydowskiej: 1. Jahwe był bogiem południowych plemion palestyńskich, które wiązały tę koncepcję bóstwa z górą Horeb, wulkanem synajskim. Jahwe był tylko jednym z setek albo tysięcy bogów natury, którzy absorbowali uwagę i żądali czci od semickich plemion i narodów. 2. El Eljon. Kilka wieków po tym, jak Melchizedek przebywał w Salem, jego doktryna Bóstwa istniała w różnych wersjach, jednak generalnie była określana nazwą El Eljon, Najwyższy Bóg nieba. Wielu Semitów, wraz potomkami Abrahama w linii prostej, w różnych okresach czciło zarówno Jahwe jak i El Eljon. 3. El Szaddaj. Trudno jest wyjaśnić, co oznacza El Szaddaj. Była to kompleksowa idea Boga, wyprowadzona z nauk Księgi Mądrości Amenemopa, zmodyfikowana przez echnatońską doktrynę Atona a później ulegała wpływom nauk Melchizedeka, ujętych w koncepcji El Eljon. Jednak, kiedy koncepcja El Szaddaj przeniknęła do umysłów hebrajskich, została dogłębnie zabarwiona pustynnymi wierzeniami w Jahwe. Jedną z dominujących idei religii tej epoki była egipska koncepcja Boskiej Opatrzności, nauczanie, że dobrobyt materialny jest nagrodą za służbę El Szaddaj. 4. El. Pośród całego tego zamętu terminologii i niejasności koncepcji, wielu głęboko wierzących szczerze usiłowało czcić wszystkie te rozwijające się idee boskości i wykształcił się zwyczaj nawiązywania do tego, złożonego Bóstwa, jako do El. A nazwa ta obejmuje jeszcze innych, beduińskich bogów natury. 5. Elohim. W Kisz i w Ur długo istniały sumeryjsko-chaldejskie grupy ludzi, którzy nauczali idei Boga jako trzech w jednym, opartej na tradycjach z czasów Adama i Melchizedeka. Doktryna ta przeniesiona została do Egiptu, gdzie Trójca czczona była pod imieniem Elohim, albo czasami jako Eloah. Kręgi filozoficzne Egiptu a później aleksandryjscy nauczyciele hebrajskiego pochodzenia nauczali o tej jedności pluralistycznych Bogów i wielu doradców Mojżesza, w czasie exodusu, wierzyło w tę Trójcę. Jednak koncepcja trójcowego Elohima nigdy naprawdę nie stała się częścią teologii hebrajskiej, aż do tego czasu, gdy Hebrajczycy zaczęli ulegać politycznym wpływom Babilończyków. 6. Rozmaite imiona. Semici nie lubili wymawiać imienia swego Bóstwa i w związku z tym, od czasu do czasu, uciekali się do licznych innych określeń, takich jak: Duch Boga, Pan, Anioł Pański, Wszechmocny, Święty, Najwyższy, Adonai, Pradawny Czasu, Pan Bóg Izraela, Stwórca Nieba i Ziemi, Kyrios, Jah, Pan Zastępów i Ojciec w Niebie. Jehowa jest tym określeniem, które niedawno zostało zastosowane na oznaczenie kompletnej idei Jahwe, która ostatecznie wykształciła się w długich doświadczeniach Hebrajczyków. Jednak imienia Jehowa nie zaczęto używać wcześniej, jak dopiero tysiąc pięćset lat po Jezusie. Aż do roku 2000 p.n.e. góra Synaj była sporadycznie aktywnym wulkanem, rzadkie jej erupcje występowały tak niedawno, że sięgały czasu pobytu Izraelitów w tym rejonie. Ogień i dym, razem z grzmotami detonacji, związane z erupcjami góry wulkanicznej, wywierały wielkie wrażenie i przerażały Beduinów z pobliskich regionów oraz sprawiały, że bardzo bali się Jahwe. Duch góry Horeb został później bogiem hebrajskich Semitów i w końcu uwierzyli oni, że jest najwyższy nad wszystkimi innymi bogami. Kanaanici od dawna czcili Jahwe i chociaż wielu Kenitów wierzyło bardziej czy mniej w El Eljon, superboga religii salemskiej, większość Kanaanitów trzymała się luźno kultu starych bóstw plemiennych. Raczej nie mieli ochoty rezygnować ze swych bóstw narodowych na rzecz międzynarodowych, nie mówiąc już o Bogu uniwersalnym. Nie chcieli zaakceptować uniwersalnego bóstwa i dlatego plemiona te nadal czciły swe bóstwa plemienne, razem z Jahwe oraz srebrnymi i złotymi cielcami, które dla beduińskich pasterzy symbolizowały ideę ducha wulkanu Synaj. Syryjczycy, podczas gdy czcili swoich bogów, wierzyli także w Jahwe Hebrajczyków, gdyż ich prorocy powiedzieli królowi syryjskiemu: „Bogowie ich są bogami gór, dlatego nas pokonali; natomiast walczmy z nimi na równinie, wtedy na pewno my ich pokonamy”. W miarę rozwoju kultury ludzkiej, mniejsi bogowie zostali podporządkowani najwyższemu bóstwu; wielki Jowisz przetrwał tylko jako okrzyk. Monoteiści uznali swoich niższych bogów za duchy, demony, fatum, nereidy, wróżki, chochliki, krasnoludki, zjawy i uroki. Hebrajczycy przeszli henoteizm i długo wierzyli w istnienie bogów innych niż Jahwe, ale coraz usilniej twierdzili, że te obce bóstwa podlegają Jahwe. Uznali, że Kemosz, bóg Amorytów, rzeczywiście istnieje, ale utrzymywali, że jest podwładnym Jahwe. Spośród wszystkich ludzkich teorii Boga, idea Jahwe przeszła największy rozwój. Jej progresywną ewolucję porównać można tylko z metamorfozami koncepcji Buddy w Azji, które w końcu doprowadziły do koncepcji Absolutu Uniwersalnego, tak samo jak koncepcja Jahwe doprowadziła w końcu do idei Ojca Uniwersalnego. Patrząc z historycznego punktu widzenia, należy wyjaśnić, że chociaż Żydzi zmieniali swoje poglądy na Bóstwo, od plemiennego boga góry Horeb do miłości pełnego i miłosiernego Stwórcy Ojca w ostatnich czasach, nie zmienili jego imienia; wciąż nazywali tę rozwijającą się koncepcję Bóstwa – Jahwe. 2.    LUDY SEMICKIE Semici ze wschodu byli dobrze zorganizowanymi i dobrze dowodzonymi jeźdźcami, którzy napadli na wschodnie regiony żyznego półksiężyca i połączyli się tam z Babilończykami. Chaldejczycy, mieszkający w pobliżu Ur, należeli do najbardziej zaawansowanej grupy Semitów wschodnich. Fenicjanie byli zaawansowaną i dobrze zorganizowaną grupą mieszanych Semitów, którzy zajmowali zachodnią część Palestyny, wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego. Wiele razy arabscy Semici wywalczyli sobie drogę do północnej Ziemi Obiecanej, ziemi „miodem i mlekiem płynącej”, ale równie często byli z niej wyrzucani przez lepiej zorganizowanych i wyżej cywilizowanych Semitów północnych i Hetytów. Później, w czasie bardzo dotkliwego głodu, ci błąkający się Beduini weszli znaczną liczbą do Egiptu, jako robotnicy najemni egipskich robót publicznych, tylko po to, aby napotkać gorzkie zniewolenie i ciężki trud codzienny pospolitych i uciskanych robotników z doliny Nilu. Było to wkrótce po czasach Melchizedeka i Abrahama, kiedy pewne plemiona Semitów, ze względu na swe specyficzne wierzenia religijne, zwane były dziećmi Izraela a później Hebrajczykami, Żydami i „narodem wybranym”. Abraham nie był ojcem całego narodu hebrajskiego; nie był nawet przodkiem wszystkich tych beduińskich Semitów, którzy zostali zatrzymani w Egipcie. Prawda, że jego potomstwo wychodzące z Egiptu stanowiło rdzeń późniejszego narodu żydowskiego, ale znaczna większość mężczyzn i kobiet, którzy zostali przyłączeni do klanów Izraela, nigdy nie przebywała w Egipcie. Byli po prostu bratnimi koczownikami, którzy postanowili iść pod przywództwo Mojżesza, kiedy dzieci Abrahama i ich semiccy towarzysze z Egiptu szli przez północną Arabię. Nauczanie Melchizedka o El Eljon, Najwyższym Ojcu i przymierzu Boskiej łaski przez wiarę, zostało w znacznej mierze zapomniane podczas egipskiego zniewolenia ludu semickiego, który niedługo potem utworzył naród hebrajski. Ci arabscy koczownicy zachowywali jednak w okresie niewoli resztki tradycyjnego wierzenia w Jahwe, jako w bóstwo narodowe. Jahwe był czczony przez ponad sto odrębnych plemion arabskich i za wyjątkiem zabarwienia Melchizedekową koncepcją El Eljon, która przetrwała wśród lepiej wykształconych klas w Egipcie, z mieszanką hebrajsko-egipską włącznie, religia ogółu pojmanych niewolników hebrajskich była zmodyfikowaną wersją starego rytuału Jahwe – magii i ofiarowania. 3.    NIEZRÓWNANY MOJŻESZ Początek ewolucji hebrajskich koncepcji i ideałów Najwyższego Stwórcy datuje się od czasu wyjścia Semitów z Egiptu, pod wodzą wielkiego nauczyciela i organizatora, Mojżesza. Matka Mojżesza pochodziła z egipskiej rodziny królewskiej, ojciec był semickim urzędnikiem do spraw kontaktów pomiędzy rządem a pojmanymi Beduinami. Tym samym Mojżesz posiadał cechy wywodzące się z wyższych źródeł rasowych; jego przodkowie byli tak bardzo wymieszani, że niemożliwe jest zaklasyfikowanie go do jakiejkolwiek konkretnej grupy rasowej. Gdyby nie pochodził z tak mieszanego gatunku, nigdy nie mógłby przejawiać niezwykłej wszechstronności i zdolności adaptacyjnych, które pozwoliły mu kierować tą zróżnicowaną hordą, jaka się w końcu przyłączyła do Beduinów-Semitów, którzy uciekli z Egiptu na Pustynię Arabską pod jego przywództwem. Wbrew pokusom kultury królestwa Nilu, Mojżesz postanowił dzielić los narodu swego ojca. W tym okresie, kiedy wielki organizator przygotowywał plany ostatecznego wyzwolenia ludu swego ojca, zniewoleni Beduini raczej nie posiadali religii wartej tej nazwy, faktycznie nie mieli prawdziwej koncepcji Boga ani żadnej nadziei na tym świecie. Nigdy jeszcze żaden przywódca nie podjął się zreformowania i zaawansowania bardziej opuszczonej, przybitej, przygnębionej i ignoranckiej grupy istot ludzkich. Jednak ci niewolnicy posiadali potencjalne możliwości rozwoju, utajone w ich dziedzictwie a znajdowała się wśród nich także odpowiednia liczba wykształconych przywódców, których nauczał Mojżesz w ramach przygotowań do dnia powstania i zrywu wolnościowego, aby stanowili zespół sprawnych organizatorów. Ci zaawansowani ludzie zatrudnieni byli jako nadzorcy swego narodu; posiadali jakieś wykształcenie, na skutek wpływu, jaki wywierał Mojżesz na władców egipskich. Mojżesz próbował dyplomatycznie negocjować wolność dla swych braci Semitów. Razem ze swym bratem zawarli ugodę z królem Egiptu, na mocy której dostali zezwolenie na pokojowe odejście z doliny Nilu na Pustynię Arabską. Semici mieli otrzymać skromną zapłatę w pieniądzach i dobrach, jako premię za swą długą służbę w Egipcie. Ze swojej strony Hebrajczycy zawarli porozumienie o utrzymywaniu przyjaznych stosunków z faraonami i nie zawieraniu żadnego sojuszu przeciw Egiptowi. Jednak później król postanowił zerwać to porozumienie, podając jako przyczynę, że jego szpiedzy odkryli nielojalność wśród niewolników beduińskich. Twierdził, że pragną wolności po to, aby iść na pustynię i organizować koczowników przeciw Egiptowi. Mojżesz jednak się nie zniechęcił; poczekał na odpowiedni czas i w niecały rok później, kiedy całe egipskie wojsko stawiało opór jednoczesnym, silnym atakom Libijczyków z południa i greckiej inwazji morskiej z północy, ten nieustraszony organizator wyprowadził swych rodaków z Egiptu w czasie spektakularnej, nocnej ucieczki. Ten zryw wolnościowy był dokładnie zaplanowany i umiejętnie przeprowadzony. I się udał, pomimo, że Semici byli zawzięcie ścigani przez faraona i małą grupę Egipcjan. Wszyscy Egipcjanie zostali zabici przez siły obronne uciekinierów, co przyniosło wiele łupu, pomnożonego przez plądrowanie, które prowadziły wysunięte zastępy uciekających niewolników, kiedy maszerowali w kierunku pustynnej ojczyzny swych przodków. 4.    OBWIESZCZENIE JAHWE Nauki Mojżeszowe, rozwinięte i umoralnione, wywarły wpływ na nieomal połowę świata i nadal go wywierają, nawet w wieku dwudziestym. Podczas gdy Mojżesz rozumiał zaawansowaną filozofię religijną Egipcjan, beduińscy niewolnicy niewiele wiedzieli o takim nauczaniu, ale nigdy zupełnie nie zapomnieli boga góry Horeb, którego ich przodkowie zwali Jahwe. Mojżesz słuchał nauk Melchizedeka, zarówno od ojca jak i od matki, wspólnota wierzeń religijnych wyjaśnia ten niezwykły związek, pomiędzy kobietą krwi królewskiej a człowiekiem ze zniewolonego narodu. Teść Mojżesza był Kenitą, czcicielem El Eljon, ale rodzice wyzwoliciela byli wyznawcami El Szaddaj. Mojżesz był wykształcony jako el szaddaista; dzięki wpływowi teścia został el eljonistą a podczas obozowania Hebrajczyków pod górą Synaj, po ucieczce z Egiptu, sformułował nową i poszerzoną koncepcję Bóstwa (wywiedzioną ze wszystkich jego poprzednich wierzeń), którą mądrze postanowił ogłosić swemu ludowi jako poszerzoną koncepcję ich starego boga plemiennego, Jahwe. Mojżesz próbował nauczać tych Beduinów idei El Eljon, ale przed opuszczeniem Egiptu utwierdził się w przekonaniu, że nigdy w pełni nie zrozumieją tej doktryny. Rozmyślnie zatem zdecydował się na kompromisową adopcję ich plemiennego boga z pustyni, jako jednego i jedynego boga swoich wyznawców. Mojżesz nie nauczał wyraźnie, że inne ludy i narody nie mogą mieć innych bogów, ale utrzymywał zdecydowanie, że Jahwe jest ponad i powyżej wszystkich, zwłaszcza dla Hebrajczyków. Zawsze jednak doskwierała mu niewygodna sytuacja, kiedy próbował przedstawić swą nową i wyższą ideę Bóstwa tym ignoranckim niewolnikom, ubraną w starożytną nazwę Jahwe, którego u plemion beduińskich zawsze symbolizował złoty cielec. To, że Jahwe był bogiem uciekających Hebrajczyków, wyjaśnia, dlaczego pozostawali tak długo pod świętą górą Synaju i dlaczego tam otrzymali Dziesięć Przykazań, które Mojżesz ogłosił w imieniu Jahwe, boga Horeb. Podczas tego, długiego pobytu pod Synajem, obrzędy religijne nowo powstałego kultu Hebrajczyków zostały lepiej dopracowane. Wydawało się, że Mojżeszowi w ogóle nie uda się wprowadzić nieco zaawansowanego czczenia obrzędowego, oraz utrzymać swych zwolenników przy sobie przez ćwierć wieku, gdyby nie gwałtowna erupcja Horeb, w trzecim tygodniu pełnego uwielbienia pobytu Semitów u jej podnóża. „Góra Jahwe była trawiona ogniem, a dym unosił się jak dym z pieca, a cała góra trzęsła się bardzo”. Patrząc przez pryzmat tego kataklizmu nie można się dziwić, że Mojżeszowi udało się narzucić swym braciom nauczanie, że ich Bóg jest „potężny, straszny płomieniem ognia pożerającego, przerażający i wszechmocny”. Mojżesz głosił, że Jahwe jest Panem Bogiem Izraela, który wyróżnia Hebrajczyków jako swój naród wybrany. Mojżesz tworzył nowy naród i mądrze unarodowił swe religijne nauki, mówiąc swym wyznawcom, że Jahwe jest Panem wymagającym, „Bogiem zazdrosnym”. Tym niemniej Mojżesz próbował poszerzyć ideę boskości u Semitów, kiedy ich nauczał, że Jahwe jest „Bogiem duchów i wszelkiego ciała” i kiedy powiedział: „Schronem pewnym jest Bóg wiekuisty, a tu na dole ramiona wieczne”. Mojżesz nauczał, że Jahwe jest Bogiem, który dotrzymuje przymierza, że „nie opuści cię ani cię nie zniszczy i nie zapomni o przymierzu z ojcami twoimi, gdyż Pan kocha cię i nie zapomni przysięgi, którą dał waszym ojcom”. Mojżesz czynił heroiczne wysiłki, aby wynieść Jahwe do godności najwyższego Bóstwa, kiedy przedstawił go jako „Boga wiernego i bez nieprawości, sprawiedliwego i prawego pod każdym względem”. A jednak, pomimo tak wzniosłych nauk, ograniczone pojmowanie jego wyznawców zmusiło Mojżesza do mówienia o Bogu, jako o istocie podobnej do człowieka, ulegającej atakom złości, gniewu i zawziętości, a nawet to, że jest on mściwy i zmienia się po wpływem ludzkiego postępowania. Pod wpływem takich nauk Mojżesza, plemienny bóg natury, Jahwe, stał się Panem Bogiem Izraela, którzy szedł ze swym ludem przez pustynię a nawet na wygnanie, gdzie niebawem został wyobrażony jako Bóg wszystkich ludzi. Późniejsza niewola, która ujarzmiła Żydów w Babilonii, ostatecznie wysublimowała rozwijającą się koncepcję Jahwe, tak, że przejął on monoteistyczną rolę Boga wszystkich narodów. Najbardziej unikalną i zadziwiającą cechą religijnej historii Hebrajczyków jest ta właśnie, ciągła ewolucja koncepcji Bóstwa, od prymitywnego boga góry Horeb, poprzez nauki kolejnych przywódców duchowych, do jej wysokiego poziomu w doktrynach Bóstwa u Izajasza, który głosił wspaniałą ideę, pełnego miłości i miłosiernego Stwórcy Ojca. 5.    NAUKI MOJŻESZA Mojżesz stanowił niezwykłą kombinację przywódcy wojskowego, organizatora społecznego i nauczyciela religijnego. Był najważniejszym ze wszystkich nauczycieli i przywódców, jacy się pojawili pomiędzy Melchizedekiem a Jezusem. Mojżesz próbował wprowadzić wiele reform w Izraelu, o których nie mówią zapisy. W czasie jednego ludzkiego życia uwolnił on wielojęzyczną hordę tak zwanych Hebrajczyków od niewoli i niecywilizowanej włóczęgi, kładąc jednocześnie fundamenty pod późniejsze narodziny narodu i utrwalenie rasy.Nie ma zbyt wielu zapisów o wielkim dziele Mojżesza, ponieważ podczas exodusu Hebrajczycy nie mieli języka pisanego. Zapis o czasach i działalności Mojżesza dokonany został na podstawie podań, wciąż istniejących ponad tysiąc lat po śmierci wielkiego przywódcy. Wiele udoskonaleń, które poza tym Mojżesz wprowadził w religii Egipcjan i otaczających ich plemion bliskowschodnich, zawdzięczać należy podaniom Kenitów, pochodzącym z czasów Melchizedeka. Bez nauk Melchizedeka, przekazanych Abrahamowi i jego współczesnym, Hebrajczycy wyszliby z Egiptu pogrążeni w beznadziejnych mrokach. Mojżesz i jego teść, Jetro, zebrali resztki podań z czasów Melchizedeka i tymi naukami, dołączonymi do wiedzy Egipcjan, kierował się Mojżesz podczas tworzenia zaawansowanej religii i obrzędów Izraelitów. Mojżesz był organizatorem; wybrał to, co najlepsze z religii i obyczajów Egiptu i Palestyny, a powiązawszy te zwyczaje z podaniami o naukach Melchizedeka, zorganizował hebrajski, obrzędowy system czczenia. Mojżesz wierzył w Opatrzność, był głęboko przesiąknięty egipskimi doktrynami o nadprzyrodzonej kontroli Nilu i innych żywiołów natury. Posiadał wspaniały obraz Boga, ale był dogłębnie szczery, kiedy nauczał Hebrajczyków, że jeśli będą posłuszni Bogu „będzie cię miłował, błogosławił ci i rozmnoży cię. Rozmnoży owoc twojego łona i owoc twojego pola – twoje zboże, winorośl, oliwę i twoje trzody. Obfitsze błogosławieństwa otrzymasz niż inne narody a Pan twój Bóg oddali od ciebie wszelką chorobę i żadnej ze zgubnych plag egipskich nie ześle na ciebie”. Powiedział nawet: „Pamiętaj, że to Pan Bóg twój daje ci siłę do zdobywania bogactwa”. „Będziesz pożyczał wielu narodom, a sam od nikogo nie będziesz pożyczał. Będziesz panował nad wielu narodami, a one nad tobą nie zapanują”. Ale naprawdę był to żałosny widok, kiedy wielki umysł Mojżesza próbował dostosować wysublimowaną koncepcję El Eljon, Najwyższego Ojca, do rozumowania ciemnych i niepiśmiennych Hebrajczyków. Gdy zebrał swoich dowódców, grzmiał: „Pan wasz Bóg jest jednym Bogiem; nie ma nikogo prócz niego”; podczas kiedy mieszanym tłumom głosił: „Kto jest podobny waszemu Bogu pośród bogów?” Mojżesz przyjął odważną i po części skuteczną postawę, sprzeciwiając się fetyszom i bałwochwalstwu, kiedy oświadczył: „Nie widzieliście żadnej postaci, gdy Pan mówił do was na Horebie spośród ognia”. Mojżesz zabronił także robienia wszelkich wizerunków. Mojżesz bał się głosić miłosierdzia Jahwe; wolał wzbudzić respekt swego ludu strachem przed sprawiedliwością Boga, mówiąc: „Pan Bóg wasz jest Bogiem nad Bogami i Panem nad Panami, Bogiem wielkim, potężnym i straszliwym, który nie ma względu na osoby”. Prócz tego chciał zapanować nad niepokornymi klanami, kiedy oświadczył, że „Bóg wasz zabija, kiedy jesteście mu nieposłuszni; uzdrawia i daje życie, gdy go słuchacie”. Mojżesz nauczał plemiona semickie, że mogą zostać narodem wybranym, pod tym warunkiem, że będą „przestrzegać wszystkich jego przykazań i będą posłuszni jego nakazom”. W tych dawnych czasach Hebrajczyków niewiele nauczano o miłosierdziu Boga. Poznawali Boga jako „Wszechmocnego; Pana, mocarza wojny, Boga potężnego w boju, uświetnionego przez siłę, który starł nieprzyjaciół”. „Pan Bóg twój przechadza się po twoim obozie, aby cię ratować”. Izraelici myśleli o swym Bogu, jako o tym, który ich kocha, ale który także „utwardził serce faraona” i „przeklinał ich nieprzyjaciół”. Chociaż Mojżesz czasami nadmieniał dzieciom Izraela o uniwersalnym i dobroczynnym Bóstwie, generalnie ich powszednia koncepcja Jahwe była ideą Boga zaledwie nieco lepszą od plemiennych bogów otaczających ludów. Ich koncepcja Boga była prymitywna, surowa i antropomorficzna; kiedy Mojżesza zabrakło, te beduińskie plemiona szybko wróciły do półbarbarzyńskich idei swych starszych bogów Horebu i pustyni. Wkrótce stracono z pola widzenia poszerzoną i bardziej wysublimowana ideę Boga, którą Mojżesz co jakiś czas przedstawiał dowódcom, podczas gdy większość ludzi wróciła do czczenia swoich fetyszów – złotych cielców, symbolu Jahwe u palestyńskich pasterzy. Kiedy Mojżesz przekazał dowództwo Hebrajczyków Jozuemu, zgromadził już tysiące potomków z linii bocznej Abrahama, Nachora, Lota oraz innych ze spokrewnionych plemion i zjednoczył ich w samowystarczalny i częściowo samorządny naród pasterzy-wojowników. 6.    KONCEPCJA BOGA PO ŚMIERCI MOJŻESZA Po śmierci Mojżesza jego podniosła koncepcja Jahwe gwałtownie się degenerowała. Jozue i przywódcy Izraela wciąż zachowywali Mojżeszowe tradycje o wszechmądrym, dobroczynnym oraz wszechmocnym Bogu, ale pospolity lud szybko wrócił do starszej, pustynnej idei Jahwe. I ta wsteczna tendencja, dotycząca koncepcji Bóstwa, wciąż się nasilała pod kolejnymi rządami różnych szejków plemiennych, tak zwanych Sędziów. Urok nadzwyczajnej osobowości Mojżesza ożywiał w sercach jego wyznawców inspirację do szukania coraz szerszej koncepcji Boga; gdy jednak doszli na koniec do żyznych ziem Palestyny, szybko przekształcili się z koczowniczych pasterzy w osiadłych i w pewnym stopniu statecznych rolników. I taka ewolucja obyczajów życiowych oraz zmiana religijnego punktu widzenia wymagała bardziej czy mniej kompletnej przemiany ich idei, odnośnie natury ich Boga, Jahwe. Na początku przeobrażania się szorstkiego, surowego, wymagającego i grzmiącego, pustynnego boga Synaju, w pojawiającą się później koncepcję Boga miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia, Hebrajczycy nieomal stracili z oczu podniosłe nauki Mojżesza. Nieomal zagubili całą ideę monoteizmu, prawie stracili sposobność stania się tym narodem, który miał służyć jako istotne ogniwo w duchowej ewolucji Ziemi, sposobność stania się tą grupą ludzką, która miała zachować nauki Melchizedeka o jednym Bogu do czasów wcielenia obdarzającego Syna tego Ojca wszystkich. Jozue próbował desperacko utrzymać koncepcję najwyższego Jahwe w umysłach członków plemienia, co sprawiło, że głosił: „Jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie odstąpię cię ani cię nie opuszczę”. Jozue uważał, że koniecznie musi głosić surową ewangelię swojemu niewierzącemu narodowi, zbyt skłonnemu wierzyć w swoją starą i rodzimą religię, ale opierającemu się przed kroczeniem naprzód w religii wiary i prawości. Istotą nauk Jozuego było: „Jahwe jest Bogiem świętym, Bogiem zazdrosnym, nie odpuści wam przewinień i grzechów waszych”. W tamtej epoce najwyższa idea Jahwe przedstawiała go jako „Boga mocy, sądu i sprawiedliwości”. Ale nawet w tej mrocznej epoce co jakiś czas pojawiał się samotny nauczyciel, głoszący Mojżeszową koncepcję boskości: „Wy, dzieci nikczemności, nie możecie służyć Panu, gdyż jest on Bogiem świętym”. „Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg a człowiek czystszy niż jego Stwórca?” „Czy możesz znaleźć Boga, szukając? Czy możesz zbadać doskonałość Wszechmocnego? Oto Bóg jest wzniosły, a my nie możemy tego poznać. Wszechmocny jest niedostępny”. 7.    PSALMY I KSIĘGA HIOBA Hebrajczycy umocnili się w całej Palestynie pod przywództwem swych szejków i kapłanów. Jednak wkrótce cofnęli się do nieoświeconych wierzeń pustyni i zanieczyścili się mniej zaawansowanymi praktykami religijnymi Kanaanitów. Pogrążyli się w bałwochwalstwie i rozpuście a ich idea Bóstwa upadła znacznie poniżej egipskich i mezopotamskich koncepcji Boga, które zachowywały pewne przetrwałe grupy salemskie i które zapisane są w niektórych Psalmach oraz w tak zwanej Księdze Hioba. Psalmy są dziełem dwudziestu lub więcej autorów; wiele z nich napisali nauczyciele egipscy i mezopotamscy. W czasach, kiedy Bliski Wschód czcił bogów natury, wciąż istniała niemała liczba tych, którzy wierzyli w supremację El Eljon, Najwyższego Ojca. Żaden zbiór pism religijnych nie wyraża takiego bogactwa pobożności i inspirujących idei Boga, jak Księga Psalmów. I byłoby bardzo pomocne, gdyby przy zgłębianiu tej cudownej kolekcji wielbiącej literatury, można było zwrócić uwagę na źródło i na chronologię każdego, poszczególnego hymnu chwały i adoracji, pamiętając, że żaden podobny, pojedynczy zbiór pism nie pokrywa tak wielkiego zakresu czasu. Księga Psalmów jest zapisem różnorodnych koncepcji Boga, jakie mieli wierzący w religię salemską na terenie Bliskiego Wschodu, a obejmuje ona cały okres od Amenemopa do Izajasza. W Psalmach Bóg jest opisywany we wszystkich stadiach pojęciowych, od niedojrzałej idei bóstwa plemiennego, do bardzo rozszerzonej idei późniejszych Hebrajczyków, w której Jahwe przedstawiany jest jako władca pełen miłości i miłosierny Ojciec. I z tego punktu widzenia Psalmy stanowią najwartościowszy i najbardziej pożyteczny wybór pobożnych poglądów, jakie kiedykolwiek zostały zebrane przez człowieka, aż do wieku dwudziestego. W tej kolekcji hymnów duch uwielbienia przewyższa ducha wszelkich innych świętych ksiąg świata. Wielobarwny obraz Bóstwa, przedstawiony w Księdze Hioba, jest dziełem ponad dwudziestu mezopotamskich nauczycieli religijnych, żyjących na przestrzeni prawie trzystu lat. I kiedy zgłębiacie wzniosłą koncepcję boskości, znajdującą się w tej kompilacji wierzeń mezopotamskich, zwróćcie uwagę na to, że w mrocznym okresie Palestyny, w sąsiednim Ur chaldejskim została zachowana idea prawdziwego Boga. W Palestynie rozumiano często mądrość i wszechobecność Boga, ale rzadko jego miłość i miłosierdzie. W tamtych czasach Jahwe „słał złe duchy, aby panowały w duszach jego wrogów”, sprawiał, że jego własne i posłuszne dzieci miały się dobrze, podczas gdy przeklinał i karał według strasznych wyroków wszystkich innych. „Wniwecz obraca knowania chytrych; usidla mądrych w ich własnej chytrości”. Tylko w Ur pojawił się głos, wołający o miłosierdziu Boga tymi słowami: „Będzie się modlił do Boga, ten jest dla niego łaskawy, pozwala mu oglądać z radością swoje oblicze, gdyż Bóg daje człowiekowi boską prawość”. Zatem z Ur głoszone jest zbawienie, Boska łaska przez wiarę: „Jest łaskawy dla skruszonego i mówi, «Wybaw go od zejścia do grobu, otrzymałem zań okup». Jeśli ktokolwiek powie «Grzeszyłem, przewrotnie działałem, ale nie odniosłem pożytku» Bóg wybawi duszę od zejścia do grobu, aby oglądał światłość”. Od czasów Melchizedeka świat bliskowschodni nie słyszał tak donośnego i radosnego orędzia o ludzkim zbawieniu, jak to nadzwyczajne nauczanie Elihu, proroka z Ur i kapłana salemskich wierzących, znaczy resztek tego, co kiedyś było Melchizedekową kolonią w Mezopotamii. I tym oto sposobem, w okresie dezorganizacji narodu hebrajskiego, w Mezopotamii resztki misjonarzy salemskich podtrzymywały światło prawdy, aż do nadejścia pierwszego z długiego szeregu nauczycieli Izraela, którzy nigdy się nie zatrzymali w swej twórczości, idea za ideą, aż dotarli do ideału Uniwersalnego Stwórcy, Ojca wszystkich, punktu kulminacyjnego ewolucji idei Jahwe. Na podstawie przekazów z lat 20-30stych XX wieku.

Portret użytkownika LordOfTheBots

Bardzo ciekawy tekst.

Bardzo ciekawy tekst. Przyznaję, że o większości z tego, co piszesz nie czytałem wcześniej.To Twój tekst czy też jakiś przedruk? Chętnie zapoznałbym się z tym materiałem.Zastanawiam się także nad zbieżnością niektórych mitów sumeryjskich oraz akadyjskich z pięcioksiągiem mojżeszowym. Dla mnie to raczej nie przypadek.Czy możesz polecić jakieś źródła?

Portret użytkownika LordOfTheBots

Droga Ozyrys. Masz absolutną

Droga Ozyrys. Masz absolutną rację. Niekiedy jednak lepiej zapytać niż tracić czas na wyważanie otwartych drzwi, a czas, który stracilibyśmy na poszukiwania przeznaczyć na coś innego, np na czytanie Faktor Majów polecony przez Margo tudzież medytację ;)Wiesz, ludzie ciągle powtarzają, że mają tak mało czasu, a mimo to tak wiele poświęcają go na błahostki ;)Mimo to dzięki za linka. Niestety, nie chce się załadować. Znalazłem za to coś takiego http://members.optusnet.com.au/~mpjaworski/ 

Portret użytkownika Transformator2012

Przekazy te z pierwszej

Przekazy te z pierwszej połowy XX w. mają wiele ciekawych i logicznych wyjaśnień a nawet informacji, które wiele lat po ich zawarciu w tych przekazach potwierdzono (naukowo).Można mieć różny stosunek do "Księgi Urantii" (mam ją w wersji drukowanej) ale można zapoznać się z zawartymi w niej przekazami aby poszerzyć swoją świadomość i zapoznać się z nieco innym punktem widzenia na istotne kwestie dotyczące naszej egzystencji.http://fandor.w.interia.pl/

Portret użytkownika Anonim

reptylian yahwe to ksiezycowy

reptylian yahwe to ksiezycowy bandycki okupant polowy systemu slonecznego - wszytsko od merkury do jowisza i kiedys nawet saturna - gdzie rzadzil jego kamrad zdrajca niestety bialej rasy grecki czlowieczy kronos=sabaoath, yahwe najechal na nas13500 lat temu swoim ksiezycem levan dzisiaj zwanym niestety i nieopacznie naszym ksiezycem przepedzajac naszego bialego czlowieczego zeusa=peruna=swaroga=biblijny diabel i reszte jego swity naukowej, wazne jest zeby oddzielac czlowieczych bogow tj czlowieczo wygladajacych tj bialo czlowieczo wygladajacych jak zeus hera apolllo kronos itd od jaszczurczych jan np yahwe=allah=biblijny pan czy tamil=baalzebob, greccy bogowie to hellemi z andromedy czesc z nich uciekla do srodka ziemi stad okupany yahwe nazywa zrodek ziemi hell (pieklo) od hellenow, i jak zwykle w ksiedze zbrodni czytaj bibli bandyty yahwe trzeba robic odwrotnie niz pisze, jak pisze ze pojdziemy do hell-enow (piekla) jak nie bedziemy chwalic pana to nalezy tam isc, wejscie od bieguna polnocnego tazke od poludniowego ale tam mamy znacznie dalej -_-, jak mowi ze chleba naszego powszechnego znaczy chleb truje i nie mozna go jesc, jakos swoim chinczykom/sinczykom yahwe=sin=chin nie polecal chleba tylko zdrowy sycacy bez klejowy czytaj bezglutenowy ryz, jak pisze o swoim wrogu naszym przyjacielu diable tj zeusie zle znaczy ze dobrze itd itp nie mylic biblijnego diabla tylko z szatanem=ballzeboobem=tamilem bo to wezowy kamrad yahwe grajacy z nim w tandemie dobry zly policjant, dla poliglotow hellenandchaos

Portret użytkownika hulahop77

Ozyrys dzieki wielkie za

Ozyrys dzieki wielkie za linka najbardziej podoba mi sie§ 21. WolnośćWyraz, ,,wolność" wystawia społeczeństwo na walkę przeciwko wszelkiej władzy, nawet Boskiej i przyrodzonej. Oto przyczyna dla której przy objęciu władzy będziemy zmuszeni wykreślić wyraz ten ze słownika, jako określenie zasady siły zwierzęcej, zamieniając tłum w stado zwierząt krwiożerczych. Prawda, że zwierzęta te, po opiciu się krwi, zasypiają i wówczas łatwo zakuć je w kajdany, ale jeśli nie dać im krwi, wówczas nie śpią i walczą. To tylko dowodzi jak potezna jest sila wolnosci = swiadomosci Smile

Portret użytkownika hulahop77

A propo rzadzenia swiatem.

A propo rzadzenia swiatem. Najproscie byloby odpowiedziec syjonisci. Aczkolwiek tutaj nie ma takiej jasnosci. Jesli teoria o reptilianach jest prawdziwa to oni tez moga byc zmanipulowani...

Portret użytkownika dziekan

Witam . Jeden z czytelników

Witam . Jeden z czytelników potrafił pięknie i dość obrazowo wytłumaczyć co się stanie jak ktoś popełni błąd w tłumaczeniu tekstu. Uważam ,że to jest błąd na skalę światową , błędy wynikłe z tłumaczenia ksiąg napisane kiedyś tam w języku aramejskim i dobrze przetłumaczone -wniosą wiele prawdy w życie dzisiejsze. Tekst przetłumaczony na własne potrzeby napewno spowoduje wylansowanie otoczenia tłumacza . Mogło tak być  z żydami ? I podczas tłumaczenia ktoś napisał , że żydzi to naród wyznaczony przez boga , a napisane mogło być naznaczony przez boga. W tym momencie tylko autor tłumaczenia wiedział o świadomym przekręcie (mówimy o czasach mojżeszowych).Powstaje kult i egzemp. księgi z przekrętem jest kopiowany na wymogi zainteresowanych na dużą skalę , a teraz przez 2000 lat ludzie umierają za jeden świadomy błąd , a jeszcze niektórzy myślą ,że są wybrańcami boga.......Bo tak jest napisane w księdze......(Błogosławiny TEN , który nie widzał , a uwierzeył.........) następny dogmat na czyjąś potrzebę. Pozdrawiam.....

Portret użytkownika LordOfTheBots

dziekan napisał: błędy

dziekan wrote:
błędy wynikłe z tłumaczenia ksiąg napisane kiedyś tam w języku aramejskim i dobrze przetłumaczone -wniosą wiele prawdy w życie dzisiejsze. Tekst przetłumaczony na własne potrzeby na pewno spowoduje wylansowanie otoczenia tłumacza
Tłumacz nie tylko powinien znać język z którego i na który tłumaczy lecz także rozumieć to, co tłumaczy. A to już rzadkość.Generalnie wiedza jest uniwersalna, a droga jedna. W różnych językach jest różnie opisywana. To tak, jakby wysłać 100 osób do tego samego miasta i nakazać im opisanie go. Każdy opis będzie inny lecz będą posiadały wspólne cechy, które pozwolą nam stworzyć własny obraz tegoż miasta.Dlatego też twierdzenie, że jeden opis (Biblia) jest prawdziwy, a pozostałe 99 fałszywe jest co najmniej chore.

Portret użytkownika szarakizhybrydyzowalyazjatowznas

pytanie zawsze to samo naznaczony przez ktorego boga

i w jakim celu naznaczonych bo w bibli jest 4ech bogow przynajmniej,

reptylski yahwe=allah=biblijny pan=sin=chin=jedi=i chyba jehowah bo takze kronos tj sabaoath pasuje do jehowy ale moze go udawal bo kronos jest z nany z udawania podobnie udwal zeusa przez pare tysiecy lat na olimpie jak yahwe go przepedzil pod grozba wysadzeni ziemi

czlowieczy kronos=sabaoath-lewa reka yahwe

reptylski ball=tamil=prawa reka yahwe, czasami kompetytor

reptylska asherah=ester-wystepujaca w biblii pod nazwa plonacy krzew naloznica yahwe, yahwe kazal zmienic w bibli ester na plonacykrzak zeby byc "jedynym stworzycielem nieba i ziemi" a prawda jak zawsze jest bardziej przyziemna ze mogl tylko zhybrydyzowac azjatow z naszych i swoich wezowych genow a i tak mu wyszlo mizernie bo azjaci maja pelno genetycznych chorob oczu sluchu kosci itd itp nasze sw wielkanocne to ester po angielsku przez swietowanie wspeiramy zeby skladala jajaka reptylskie jak ana z zabronionego serialu Visitors 

czlowieczy zeus=tzw diabel

Portret użytkownika rambo8

Od lat niepokoiło mnie jedno

Od lat niepokoiło mnie jedno ważne pytanie. Dlaczego Bóg nigdy nie ujawnił swojego PRAWIDŁOWEGO imienia? Mieliśmy swobodny wybór - Jehowa lub Jahwe i nikt nigdy nie wiedział, które z tych imion jest imieniem właściwym.Wiedziałem, że coś jest nie w porządku, ale nie wiedziałem co.Nie można zaprzeczyć, że życzeniem znacznej większości Chrześcijan jest uświęcanie Boga oraz uświęcanie Jego świętego imienia. Nie można także mieć żadnych wątpliwości, że wysiłki wielu w uświęceniu tegoż imienia były oraz są nadal wysiłkami uczciwymi oraz pozytywnymi.Wiem o tym doskonale, ponieważ sam pragnąłem wielbić Boga oraz uświęcać Jego święte imię. Trwało to wiele lat i ostatnio zorientowałem się, ze zostałem wprowadzony w wielki błąd. Niestety, pomimo szczerych chęci wprowadzałem w błąd innych, zamieszczając na witrynie www.zbawienie.com fałszywe informacje na temat najświętszego imienia we Wszechświecie. Mam nadzieję, że Pan w swym wielkim miłosierdziu wybaczy mnie ten wielki błąd.Jahwe oraz Jehowa - oba imiona nie mają nic wspólnego z językiem hebrajskimi. czyt. dalej  http://www.zbawienie.com/imie-Boga.htm

Portret użytkownika Roni Tornado

Rambo8, "Bóg" nigdy się

Rambo8, "Bóg" nigdy się ludziom nie pokazywał na oczy ani nie ujawnił swojego prawdziwego imienia. Bo to tchórz, ma coś do ukrycia, nie jest szczery. Ten "Bóg" jest kosmitą, za pewne to Annunaki.

Portret użytkownika devoratus

Ja od dawna twierdziłem, że

Ja od dawna twierdziłem, że Bóg imienia nie posiada - albo inaczej można powiedzieć, że posiada KAŻDE imię.
Po prostu istota będąca wszystkim nie musi nadawać sobie imienia, dzieki któremu nie zostanie pomylona z nikim innym - a przecież to jest wyłącznym powodem, dla którego posiadamy imiona. Wyłącznie rozróżnialność.
 
Kiedyś mówiło się "Tales z Miletu", albo "Jan syn Jakuba". Teraz mówi się Jan Kowalski syn Marcina Pesel XXXXX.
 
Dla niektórych ludzi bardzo ważne jest ich imię, niektórzy wręcz obrażają się na mnie gdy nie zwracam się do nich po imieniu, bo czują się zdeprecjonowani - natomiast dla mnie kompletnie nie ma to znaczenia.
 
 

 

 

Portret użytkownika Obrońca Ziemi

devoratus napisał: Ja od

devoratus wrote:
Ja od dawna twierdziłem, że Bóg imienia nie posiada - albo inaczej można powiedzieć, że posiada KAŻDE imię.Po prostu istota będąca wszystkim nie musi nadawać sobie imienia, dzieki któremu nie zostanie pomylona z nikim innym - a przecież to jest wyłącznym powodem, dla którego posiadamy imiona. Wyłącznie rozróżnialność.
  Właśnie. Nie ma żadnych przymiotników, które określałyby "Boga", ponieważ byłoby to ograniczeniem czegoś nieograniczonego, jakim jest owo źródło pierwotne. Nadając Mu osobowość lub Mejsce isnienia ograniczylibyśmy Go do jednej osoby lub jednego miejsca, a tak przecież nie jest. Bo będąc w jednym tylko miejscu nie mógłby być Wszędzie, mając jedno tylko imię nie mógłby być każdym, a będąc Istotą Ludzką nie mógłby być czymś innym. Dlatego jest wszystkim wszędzie i każdym i zawsze. Więc też i Tobą i mną, i Gadem.Miłej nocki i dobranoc. Kończę mój aktywny dzień. 

---
Miłego pobytu na Planecie Ziemi
 

Portret użytkownika LordOfTheBots

devoratus napisał: Po prostu

devoratus wrote:
Po prostu istota będąca wszystkim nie musi nadawać sobie imienia, dzieki któremu nie zostanie pomylona z nikim innym - a przecież to jest wyłącznym powodem, dla którego posiadamy imiona. Wyłącznie rozróżnialność.
Obrońca Ziemi wrote:
Nie ma żadnych przymiotników, które określałyby "Boga", ponieważ byłoby to ograniczeniem czegoś nieograniczonego, jakim jest owo źródło pierwotne. Nadając Mu osobowość lub Mejsce isnienia ograniczylibyśmy Go do jednej osoby lub jednego miejsca, a tak przecież nie jest. Bo będąc w jednym tylko miejscu nie mógłby być Wszędzie, mając jedno tylko imię nie mógłby być każdym, a będąc Istotą Ludzką nie mógłby być czymś innym. Dlatego jest wszystkim wszędzie i każdym i zawsze. Więc też i Tobą i mną, i Gadem.
Podpisuję się pod tym "oboma ręcoma" Wink :DW moim odczuciu wystarczy samo poczucie, że Bóg jest tylko i wyłącznie jeden. Samo poczucie, które rodzi się w sercu. Przeświadczenie. Nie potrafię tego nazwać. To jest uczucie wywołujące radość, a niekiedy euforię. Wrażenie.Nie raz nazywam Boga Źródłem Wszelkiego, gdyż to On jest czynnikiem sprawczym. Nie mniej jest to określenie działania nie zaś imię.Myślę, że samo przeświadczenie, że to "On jest siłą sprawczą" załatwia sprawę, gdyż nie ma innego Boga. Jest tylko On.Właśnie dlatego bezwzględnie zgadzam się z Waszym zdaniem.

Portret użytkownika Pulsar

Właściwie to już też o tym tu

Właściwie to już też o tym tu pisałem ale jakoś Wam to chyba umkneło. 

Quote:
Imię Boże w języku hebrajskim pisze się יהוה.Imię to jest jedną z form hebrajskiego czasownika hawah′ (יהוה), „stać się”, i znaczy „On powoduje, że się staje”.A zatem imię Boże wskazuje, że Bóg jest twórcą wszystkiego we wszechświecie i urzeczywistni każdy swój zamiar. Pierwotne brzmienie imienia Bożego jest nieznane. Zresztą nie jest to najważniejsze, gdyby bowiem tak było, Bóg postarałby się o to, żeby zostało dla nas zachowane. Ważne jest natomiast posługiwanie się imieniem Bożym zgodnie z jego zwyczajowym brzmieniem w naszym języku. W języku polskim są to słowa JEHOWA i JAHWE.
Podobnie i z innymi imionami biblijnymi: np: Adam znaczy "człowiek z prochu ziemi" a Ewa - "matka wszystkich żyjących" lub Jezus - "Jah jest zbawieniem"Nie chodzi o samo słowo imienia, JAK brzmi -  przecież w każdym języku inaczej by to się wymawialo, -  ale CO ono oznacza.Samo słowo Bóg nie określa istoty boskiej. Jest to tylko zwykly zwrot grzecznoścowy taki jak PAN.Słowo Bóg oznacza - "coś lub ktoś mający władzę" - np: władcca (w naszym języku)Czyli określenie BÓG JEHOWA oznaczałoby mniej więcej: - "mający władzę - stworzyciel wszystkiego co zaistniało" Więc raczej nie jest to imię w naszym rozumowaniu jako "plakietka" danej osoby, lecz raczej jako informacja o tej Istocie Boskej. A pisząc bardziej po ludzku - to właściwie w ostatnich postach MY piszemy o tym samym - tylko każdy z nas inaczej to ujmuje. Czyli doszliśmy choć raz w tej sprawie do porozumienia, co mnie bardzo cieszy.

Portret użytkownika szarakizhybrydyzowalyazjatowznas

adam i ewa nigdy nie istnieli

to sciemy wszystko, biala rasa pochodzi od dynasti uranidow tzw dynastia varuna, ktora przyleciala z andromedy, kolebki bialej rasy, jestesmy zrodzeni a nie stworzeni, biblijny tandem krokodyla yahwe i czlowieczego zdrzadzieckiego sabaoatha (kronosa) skrzyzowali tylko swoje geny i zrobili nieludzko wygladajacych na obraz pana jasczura yahwe jasczurczo wygladajacych azjatow wszelakiej masci, to jest wlanie biblijna historia stworzenia, co jak my "stworzylismy" trujaca kukurydze gmo i czy juz lepsze gruszkojablko, wiec nikt tu nic nie stworzyl tylko krzyzowal probowal i hodowal

Portret użytkownika szarakizhybrydyzowalyazjatowznas

w bibli jest tandem dwoch bogow yahwe i sabaotha(kronosa)

pozniej juz tylko nieudolne proby zrobienie z przynajmniej dwocj czy trzech jednego stworzyciela n... bla bla bla, slowo bog po starogrecku oznacza kogos kto szybko lata tj albo jest planeta sloncem albo lata samolotem albo i bez albo potrafi kursowac miedzy gestosciami, jaszczurkowaty yahwe nazywal czlowieczego zeusa smokiem(dragonem) ze np dragon wzial 3 czesc ogona gwiazd czytaj uciekl z zieimi przpedzony przez wspomniany tandem grozba wysadzenia ziemi i schronil sie ze swoja swita w 3 zewnetrznych planetach, czesc naszych zeusowych uciekla tez do srodka pustej ziemi wiecej na hellenandchaos

Portret użytkownika szarakizhybrydyzowalyazjatowznas

modlenie wymyslil tandem bandytow yahwe i sabaoath

kompletnie nic nie daja widac to po schorowanych bez pieniedzy i pracy kleczacych smutnoagresywnych katolach, te 3 dni to energetyczny spokoj wynikajacy z ukladu planet i nie ma nic wspolnego z jakimkolwiek kultem Ma ryja itd

Portret użytkownika MARGO

Pięć lub sześć godzin przed

Pięć lub sześć godzin przed przemianą.Będzie to dziwny czas z ludzkiego punktu widzenia. Rdzenni amerykanie z plamienia, w którym narodziłem się na Ziemi po raz pierwszy, czyli Taos Pueblo, mają wówczas zamknąć się w namiotach, zaciągnąć zasłony, nie wystawiać nosa na zewnątrz i pogrążyć się w modlitwie. Wyglądanie na zewnątrz wzbudziłoby niepotrzebny lęk.
Na tym etapie rozpocznie się dziwne zjawisko. Dwa wymiary nałożą się na siebie. Możecie wówczas siedzieć w pokoju, a nagle pojawi się przed wami coś, czego tam nie było i czego nie sposób będzie wytłumaczyć. Być może będzie to przedmiot z czwartego wymiaru, nie pasujący do waszego sposobu rozumienia rzeczywistości. Ujrzycie kolory, jakich nigdy dotąd nie widzieliście. Nabiorą one nadzwyczajnej jaskrawości, jakby posiadały wewnątrz własne źródło światła. Będziecie mieli wrażenie, że barwy te są emitowane, a nie odbijane. Tymczasem będą one przybierały kształty, jakich wasz umysł nie mógłby sobie wyobrazić. Przedmioty te okażą się najdziwniejszymi rzeczami, jakie kiedykolwiek widzieliście. Wszystko to stanowić będzie naturalny efekt zachodzącej przemiany.
Radzę, byście powstrzymali się od dotykania tych rzeczy. W chwili, w której to uczynicie, zostaniecie wciągnięci do czwartego wymiaru w przyspieszonym tempie. Byłoby łatwiej i lepiej dla was, gdyby wszystko odbywało się z mniejszą prędkością. Skoro nie da się tego uniknąć, taka jest wola Boża.
Przedmioty syntetyczne i myślokształty rzeczywistości lucyferycznej.Inne zjawisko, które prawie na pewno będzie miało miejsce, wiąże się z naturą rzeczywistości stworzonej przez Lucyfera, czyli tej, w której żyjemy. Rzeczywistość pierwotna została stworzona w taki sposób, że wszystko co w jej obrębie istnieje, pozostaje ze sobą w boskiej harmonii. W rzeczywistości lucyferycznej technologia stworzyła materiał syntetyczny. Materiał ten nie występuje w naturze, toteż nie przedostanie się do rzeczywistości czwartego wymiaru. Ulegnie rozkładowi na elementy, z których został stworzony. Można wprawdzie przesłać materiał syntetyczny do innego wymiaru, ale jego przetrwanie w stanie nienaruszonym wymaga zastosowania szczególnej energii.
Co więcej, materiały syntetyczne posiadają pewien zakres trwałości. Niektóre z nich, na przykład szkło, nie odbiegają tak dalece od natury. Szkło jest po prostu stopionym piaskiem. Inne różnią się jednak dalece od rzeczy naturalnych i dlatego są bardzo nietrwałe, na przykład plastik. Oznacza to, że niektóre materiały syntetyczne w zależności od stopnia trwałości będą się topić lub ulegać rozkładowi szybciej niż inne w czasie owych 5, 6 godzin dzielących nas od przemiany. Samochody wykonane są z plastiku oraz innych nietrwałych materiałów, zatem z pewnością staną się bezużyteczne. Nawet nasze domy ulegną w większości rozpadowi. Większość nowoczesnych budowli nie zapewni nam bezpieczeństwa na tym etapie.
Wiedząc o tym, że nastąpi taki czas i o tym, co się wówczas wydarzy, Indianie z Taos Pueblo wprowadzili przed laty zakaz budowania współczesnych obiektów w granicach swej osady. Stawiają oni wprawdzie swoje letnie domki z materiałów syntetycznych, ale z daleka od wioski, do której i tak będą musieli powrócić, kiedy nadejdzie dzień Oczyszczenia. Zdarza się, że wstawiają okna do swoich starych domów w wiosce, ale skoro wcześniej nie miały one okien nie będzie większej szkody, jeśli je stracą. Poza tym cała wioska zbudowana jest z błota, trawy, piasku, kamieni i drewna. Nie będą mieli potem problemu.
Kiedy nastąpią zapowiadane wydarzenia, najlepiej schronić się na łonie natury, ale jeśli okaże się to niemożliwe, widać taka była wola Boga. Nie przejmowałbym się tym. Przekazuję wam podstawowe informacje, które powinniście poznać przed przemianą.
Wyjaśnię to bardziej szczegółowo. Przedmioty syntetyczne są zaledwie myślokształtami stworzonymi mocą eksperymentu Lucyfera. Nie istnieją w rzeczywistości pierwotnej. Być może trudno zrozumieć fakt, iż są one tylko myślami. Lepszym określeniem będą ‘myślokształty’. Powstają one na płaszczyźnie mentalnej, jak ją nazywają Hindusi, w wyższym wymiarze, z którego przenikają do naszego, trzeciego poziomu.
W rzeczywistości ludzkiej człowiek wymyśla coś, wyobraża to sobie, a następnie opracowuje plan wykonania takiej rzeczy. Ludzie potrafią tworzyć na różne sposoby, a ich dzieła manifestują się na Ziemi. Powstają dzięki jednej osobie lub grupie, ale to bez znaczenia. Twórca (lub twórcy) nie utrzymuje swoich dzieł na płaszczyźnie ziemskiej. Robi to nasza trójwymiarowa siatka opasająca planetę. Jest to siatka świadomości wszystkich ludzi funkcjonujących na tym poziomie. Jest to rzeczywistość uzgodniona, a podtrzymywana jest ona dzięki sieci, zatem kiedy umiera twórca, jego dzieło może pozostać. Gdyby jednak rozerwała się sieć utrzymująca owe przedmioty, natychmiast uległy by one rozpadowi na elementy, z których je wykonano, nie pozostawiając po sobie śladu. A nasza siatka zostanie rozerwana tuż przed lub w czasie przemiany.
Jest rzeczą oczywistą, że ludzie, już teraz tracą zmysły z powodu załamania się pola geomantycznego, poczują się znacznie gorzej, kiedy zobaczą rozkład rzeczywistości lucyferycznej. Dobra wiadomość to fakt, iż cały proces potrwa najwyżej 6 godzin.
Wg Edgara Cayce’a i innych jasnowidzących na Ziemi żyło już wiele wysokorozwiniętych cywilizacji, które nie pozostawiły po sobie śladu. Powodem tego były opisywane przeze mnie zdarzenia. Ich materiały syntetyczne nie przetrwały ostatniej zmiany wymiarów sprzed 13 000 lat lub którejś z wcześniejszych zmian. Bóg sprząta środowisko swojej pierwotnej Rzeczywistości za każdym razem, kiedy otwiera przejście do innego wymiaru.
Kiedy jakaś zaawansowana w rozwoju kultura kosmitów przybywa na Ziemię i postanawia postawić tu swoją budowlę (na przykład piramidę), która ma przetrwać dziesiątki tysięcy lat, nie używa do tego celu wyrafinowanych metali w rodzaju nierdzewnej stali. Za budulec służą naturalne materiały występujące na tej planecie, które odznaczają się dużą wytrzymałością oraz trwałością. W ten sposób piramida może przetrwać naturalną zmianę wymiarów. Starożytne budowle nie są przejawem ograniczeń epoki kamiennej, ale inteligentnego działania.
Co więcej, zaawansowane kultury kosmitów pieczołowicie zacierają wszelkie ślady swojej bytności na innych planetach. Zabierają ze sobą swoje ciała albo też rozpuszczają je w powietrzu, aby nie zlamać galaktycznego prawa nieingerencji.
Przemiany planetarne.Wszyscy, którzy do tej pory żyli na Ziemi doświadczyli podobnej przemiany. Musieli jej doświadczyć, skoro dostali się na tą planetę. To kosmiczny fakt. Jeżeli nie przybyliśmy tu z niewielkiej odległości, musieliśmy przekroczyć Wielką Próżnię, aby przedostać się na Ziemię, temu zaś towarzyszy nieodmiennie zmiana wymiaru. W waszych narodzinach na Ziemi doświadczyliście zmiany wymiaru. Przenieśliście się z jednego świata do drugiego. Nie pamiętacie tego z powodu ograniczeń waszej pamięci.
Zapominając o doświadczeniu narodzin i pobycie w innych wymiarach, nałożyliśmy na siebie poważne ograniczenia. Po pierwsze, nie możemy przekraczać w rzeczywistości większych odległości. Odległości w naszej rzeczywistości są tak wielkie, że nie potrafimy ich pokonać. Nie udało nam się wydostać nawet poza nasz układ słoneczny, bowiem na obecnym poziomie świadomości jesteśmy więźniami we własnym domu.
Czyż nie jest tak w istocie? Nie jesteśmy w stanie pokonać zbyt wielkich odległości w naszych statkach kosmicznych, dopóki zachowujemy konwencjonalną percepcję czasu i przestrzeni. Naukowcy już doszli do tego wniosku. Stwierdzenie, że nigdy nie zdołamy przekroczyć naszego układu słonecznego, odbiera nadzieję. Tymczasem podróż na najbliższą gwiazdę (Alfa Centauri znajdująca się w odległości około 4 lat świetlnych od Ziemi) zajęłaby nam 115 milionów lat przy pomocy najnowszej technologii kosmicznej. Ludzie nie żyją tak długo, a przecież chodzi o najbliższą gwiazdę. Dalsze podróże w przestrzeni pozostają zatem w sferze niemożliwości. Musielibyśmy zmienić swój sposób pojmowania czasu i przestrzeni. Jak już powiedzieliśmy, nasz problem polega na tym, że znamy tylko czas i przestrzeń. Poczucie istnienia wymiarów zostało przez nas niemal utracone. Ponieważ jednak wszystko jest doskonałe, przypominamy sobie o tym teraz, kiedy zaistniała taka potrzeba. Najpierw zaczęło się ono pojawiać w naszych snach, a potem zaczęliśmy kręcić o nim filmy. Obrazy takie jak Star Trek, Kontak, Kula i wiele innych ukazują różne koncepcje wymiarów. Przypominamy sobie o wszystkim, ponieważ Bóg jest z nami.
Zatem do dzieła. Opowiem wam szczegółowo, co się zwykle dzieje podczas zmiany wymiarów. Przekażę wam swoje osobiste doświadczenia, choć to, co naprawdę będzie miało miejsce, może się różnić od mojej opowieści. Wszechświat bezustannie przeprowadza swoje eksperymenty. Niektórzy woleliby zapewne, żebym przedstawił to w formie opowieści, sądzę jednak, że bardziej odpowiednia będzie najprostsza wersja wydarzeń.
Doświadczenie przemiany planetarnej.Pamiętajcie, że to co wam powiem, pokazałby w tej samej formie podręcznik galaktyczny. Jest to typowy scenariusz wydarzeń. Szczegóły mogą być nieco inne, bowiem życie jest zmienne, jednak znając scenariusz, możecie sobie wyobrazić różnicę.
Skoro rozpoczęliśmy nowe tysiąclecie, wniebowstąpieni mistrzowie uznali, że początek przemiany nie będzie aktem gwałtu na naszym życiu, bowiem przebyliśmy już dostatecznie długą drogę. Wykonaliśmy ogromną pracę wspomagając narodziny ludzkiej świadomości. Zatem mówię wam: możecie się rozluźnić i niczym nie martwić. Cieszcie się tym, co będzie. Będziecie mogli obserwować doskonałość życia, będziecie mogli na powrót stać się dziećmi, do czego zawsze tęskniliście. Wiedzcie, że znajdujecie się pod dobrą opieką, że poprowadzi was czysta miłość. Fala tej energii jest o wiele silniejsza od was, więc równie dobrze możecie się poddać życiu i po prostu być.
Nasze działania ograniczyły zapewnie czas panowania chaosu z 2 lat do 3 miesięcy. Obecnie uważa się, że okres poprzedzający przemianę będzie bardzo krótki i będzie przebiegał niemal bez zakłóceń. Nadejdzie ona bez uprzedzenia – dowiemy się o wszystkim 5 lub 6 godzin przedtem. Najprawdopodobniej obudzicie się któregoś ranka w znanym sobie świecie, a przed zachodem słońca poczujecie jak dzieci narodzone w nowej rzeczywistości.
Sześć godzin przed przemianą.Zaczynamy opowieść w chwili, w której do przemiany pozostało 6 godzin. Budzicie się jasnym, rześkim rankiem z doskonałym samopoczuciem. Wstając uświadamiacie sobie, że czujecie się lekko i trochę dziwnie. Postanawiacie wziąć kąpiel. Obserwujecie strumień wody i w pewnej chwili czujecie czyjąś obecność za plecami. Odwracacie się i widzicie przed sobą jaskrawy świetlisty przedmiot w nieznanych kolorach, który unosi się metr nad podłogą tuż przy ścianie. Próbujecie się zorientować, co to jest, a tymczasem pojawia się drugi mniejszy obiekt. Oba przedmioty krążą w powietrzu.
Ruszacie biegiem do sypialni, aby przekonać się, że pokój jest pełen dziwnych przedmiotów unoszących się w powietrzu. Być może przychodzi wam teraz do głowy, że wpadliście w chorobę psychiczną lub cierpicie na guz mózgu, który mąci wam obraz rzeczywistości. Nic takiego nie ma jednak miejsca. Nieoczekiwanie podłoga zaczyna się rozchodzić, a za nią rozpada się cały dom. Wybiegacie na zewnątrz, gdzie wszystko w przyrodzie pozostało bez zmian poza tym, że w powietrzu krąży mnóstwo najdziwniejszych obiektów.
Postanawiacie usiąść gdzieś w bezruchu. Przypominacie sobie o MerKaBa i zaczynacie świadomie oddychać. Rozluźniacie całe ciało, przez które płynie teraz strumień prany. Wielkie wirujące pole MerKaBa spowija was dając ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Czujecie się ugruntowani i spokojni, oczekujecie dalszych wydarzeń wiedząc, że wszystko to dzieje się z łaski Boga. Nie trzeba donikąd wyruszać. A przecież rozpoczęliście najwspanialszą przejażdżkę, jaką można sobie wyobrazić. To prastara, a jednocześnie zupełnie nowa i nieznana droga. Jest pięknie, a wy czujecie się fantastycznie. Czujecie w sobie więcej życia niz kiedykolwiek przedtem w ziemskiej rzeczywistości. Każdy oddech wydaje się ekscytujący.
Spoglądacie na łąkę spowitą czerwoną, jaśniejącą mgłą, która otacza całą przestrzeń wokół was. Wygląda na to, że mgła ma własne źródło światła. Nie przypomina przy tym mgły, jaką kiedykolwiek oglądaliście. Jest wszędzie. Oddychacie nią.
W waszym ciele pojawia się nieznane odczucie. Nie czujecie się źle, tylko dziwnie. Zauważacie, że czerwona mgła zaczyna przybierać barwę pomarańczową. Za chwilę pomarańczowy przechodzi w żółty, a następnie kolejno w zielony, niebieski, purpurowy, fioletowy i ultrafioletowy. Teraz w waszej świadomości eksploduje potężny blask białego światła. Białe światło nie tylko was spowija. Czujecie, że to wy jesteście białym światłem. Nie istnieje dla was nic poza nim.
To ostatnie uczucie utrzymuje się przez dłuższy czas. Powoli, bardzo powoli, białe światło staje się przezroczyste, odsłaniając ponownie miejsce, w którym usiedliście. Całe otoczenie nabiera metalicznego połysku. Wszystko wygląda tak, jakby było zrobione z czystego złota – drzewa, chmury, domy, zwierzęta, inni ludzie – wszystko z wyjątkiem waszego ciała, które nie musi wydawać się złote.
Niemal niedostrzegalnie ta złota metaliczna rzeczywistość staje się przezroczysta. Powoli wszystko wokół zaczyna przypominać złote szkło. Możecie dojrzeć co znajduje się za ścianami domów; widzicie ludzi przechodzących za murami.
Próżnia – 3 dni w ciemności.Złota rzeczywistość na koniec rozwiewa się, złoty blask ciemnieje, światło zaczyna gasnąć, aż cały wasz świat pogrąża się w całkowitej ciemności. Ciemność spowija was, a cały wasz stary świat odchodzi bezpowrotnie. Nie możecie niczego zobaczyć; nie widzicie nawet swojego ciała. Macie świadomość tego, że nadal siedzicie w jednym miejscu, a jednocześnie pojawia się wrażenie unoszenia się w powietrzu. Wszytko co znaliście do tej pory znikło bezpowrotnie. Ale nie poddawajcie się lękowi. Nie ma się czego bać. Wszystko dzieje się w sposób naturalny. Oto wkroczyliście w próżnię pomiędzy trzecim a czwartym wymiarem, próżnię, z której pochodzą wszystkie rzeczy i do której muszą powrócić. Otworzyliście drzwi między światami. Nie ma tu dźwięków ani światła. Wasze zmysły są bezużyteczne pod każdym względem. Nie możecie nic zrobić, tylko czekać pełni wdzięczności za takie połączenie z Bogiem. W tym momencie możecie zacząć śnić. To dobrze. Czas ten pozbawiony snu mógłby wydawać się wam wydłużony w nieskończoność. W rzeczywistości spędzicie tam zaledwie 3 dni.
Ściśle mówiąc, wasz pobyt w próżni może potrwać od 2 i 1/4 dnia (najkrótszy możliwy okres) do 4 dni (najdłuższy jaki się dotąd wydarzył). Najczęściej zajmuje on od 3 do 3,5 dnia. Są to, rzecz jasna, ziemskie dni, a czas ten jest kwestią waszego doświadczenia. Nie jest on realny, bowiem czas, jakim go znamy nie istnieje. Oto więc dotarliście do ‘kresu czasu’, o którym mówią Majowie oraz przedstawiciele innych religii i dróg duchowych świata.
Nowe narodziny.Kolejne doświadczenie jest szokujące. Po upływie 3 dni spędzonych w nicości i w mroku może się wam wydawać, że minęło 1000 lat. Nagle zupełnie nieoczekiwanie cały wasz świat eksploduje w jednej chwili jaskrawym białym światłem. Będzie to oślepiające zjawisko. Ujrzycie najjaśniejsze światło, jakiekolwiek widzieliście i potrzeba będzie czasu, aby wasze oczy do niego przywykły, nauczyły się wytrzymywać taką intensywność.
No właśnie Pulsarku, ja takze mam prośbę - byś ustosunkował sie np. do powyższego cytatu w kontekście poprzedniego...

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika Kruczysko

Świetne Margo! Naprawde

Świetne Margo! Naprawde chciałbym by tak sie stało :(. Bardzo mi sie dobrze zrobiło wśrodku gdy to czytałem Smile . Takie to optymistyczne! Nie wiem czy byłbym w stanie pohamować się przed chwyceniem takiego lewitującego dziwnego przedmiotu :P, hehe. Dzięki za tą wklejke Smile

Karuzela, karuzela....
Świat sie kręci i...   umiera...

Portret użytkownika Roni Tornado

Według tego fragmęntu to

Według tego fragmęntu to trzeba mieć uruchomioną Merkabę a ja nie wiem jak to się robi i o co w niej chodzi :/

Portret użytkownika LordOfTheBots

Roni napisał: Według tego

Roni wrote:
Według tego fragmęntu to trzeba mieć uruchomioną Merkabę a ja nie wiem jak to się robi i o co w niej chodzi :/
Droga Roni - nie przejmuj się tym tekstem. Autor nie wie co i o czym pisze.  ;)Nie jesteś w stanie uruchomić jakiejkolwiek merkaby, gdyż ten symbol oznacza... samego Boga oraz jego dzieła Biggrin Gdy stellę octangula (to inna nazwa tej bryły) rzutujesz na płaszczyznę - otrzymasz Gwiazdę Dawida czyli symbol Izraela.Symbol ten kiedyś powszechnie występował na całym świecie i we wszystkich kulturach. W Judaizmie symbolizuje tron Boga; w dawnym Egipcie Ciało-Duch-Umysł (Mer-Ka-Ba); w Hinduizmie oznacza również Boga oraz jego dzieła ( Bóg -Purusza;  formy będące jego dziełem - Prakryti)Naprawdę uważasz, że w efekcie przemian staniesz się samym Bogiem i Stwórcą? Wink Bez względu na swoje postępowanie i rozwój doświadczysz oświecenia? Że możesz mordować, kraść, kłamać, grabić, palić, a i tak, gdy przyjdzie czas Oczyszcenia będzie Ci to darowane i dostąpisz oświecenia? Shok A przynajmniej ja tak zrozumiałem ten tekst.Poniżej obrazek prezentujący stellę octangulę wpisaną w tzw Owoc Życia. Więcej być może będzie w temacie o 4 gęstości, o ile Abrakadabra zechce kontynuować temat ;)

Portret użytkownika MARGO

Cieszę się Kruczku, że Ci sie

Cieszę się Kruczku, że Ci sie podobało, ale jeszcze jest ciąg dalszy :
Doświadczenie to z całą pewnością wyda się wam czymś zupełnie nowym, bowiem właśnie staliście się dziećmi narodzonymi w nowej rzeczywistości. Jesteście dziećmi. Podobnie jak byliście nimi wtedy, gdy narodziliście się na Ziemi, przybyliście z mroku do światła; czuliście się oślepieni i nie wiedzieliście co się wokół dzieje. Teraz jest podobnie pod wieloma względami. Gratuluję! Właśnie narodziliście się we wspaniałym nowym świecie!
Kiedy zaczniecie się przyzwyczajać do nowego intensywnego światła, co może chwilę potrwać, ujrzycie kolory, jakich nigdy dotąd nie widzieliście i nie zdawaliście sobie sprawy, że istnieją. Wszystko – cała konfiguracja i pełnia doświadczenia tej rzeczywistości – wyda wam się dziwne, nieznane i nie widziane przedtem z wyjątkiem tych paru chwil, kiedy ujrzeliście przedmioty unoszące się w powietrzu tuż przed przemianą.
W istocie jest to coś więcej niż nowe narodziny. Kiedy rodzimy się na Ziemi, jesteśmy dziećmi, które muszą dorosnąć. Zwykle też traktujemy dorosłość jako koniec swojego rozwoju. Może wyda wam się to dziwne, ale dorosłe ludzkie ciało w nowym świecie jest ciałem dziecka. Od tego momentu zaczniecie rosnąć i dojrzewać, aż osiągniecie dorosłość nowego świata. Dorośli ludzie w świecie czwartego wymiaru są od nas zaskakująco wyżsi. Dorosły mężczyzna ma około 5 m wzrostu, a kobieta około 4.
Wasze ciała będą wyglądały równie solidnie jak w trzecim wymiarze, choć ulegną przemianie. Gdybyście powrócili teraz na Ziemię, bylibyście niewidzialni. Zachowacie waszą strukturę atomową, ale wasze atomy w większości zamienia się w energię. Staniecie się istotami zbudowanymi głównie z energii i niewielkiej ilości materii. Na Ziemi moglibyście przenikać przez ściany, ale w tym świecie macie solidną strukturę. Narodziny w tej rzeczywistości będą dla was ostatnimi w znanej wam strukturze. W piątym wymiarze, w który wkroczycie już niedługo, nie będzie już poszczególnych form życia. Stanowi on pozbawiony formy stan świadomości. Nie będziecie mieli ciała, za to będziecie wszystkim jednocześnie.
Czas w czwartym wymiarze jest pojęciem całkowicie odmiennym od tego, które było nam znane do tej pory. Kilka minut na Ziemi równa się kilku godzinom w nowej rzeczywistości, a dorosłość osiąga się tu w przeciągu 2 ziemskich lat. Istnieją tu również poziomy wiedzy i egzystencji, które trudno sobie wyobrazić z perspektywy nowo narodzonego w tym wymiarze, tak jak dziecko na Ziemi nie zdoła pojąć astrofizyki.
Wasze myśli a kwestia przetrwania.Jesteście zatem dziećmi narodzonymi w nowym świecie. Nie ma to jednak nic wspólnego z poczuciem bezradności. Staliście się potężnymi duchami, które kontrolują całą rzeczywistość za pośrednictwem swoich myśli. To, o czym pomyślicie, natychmiast staje się rzeczywistością! Z początku możecie tego nie zauważyć. Większość ludzi nie dostrzega tej zależności przez pierwszych kilka dni, a przecież one są tu najważniejsze. Jeśli tego w porę nie zrozumiecie, możecie nie przetrwać w nowym świecie.
Oto więc narodziliście się zaledwie przed kilkoma minutami, a już rozpoczyna się wasza pierwsza wielka próba życiowa. Po otwarciu okna do czwartego wymiaru każdy może przedostać się do środka, ale nie wszyscy mogą tu pozostać.
Przekonaliśmy się, że na tym etapie można podzielić ludzi na trzy grupy. Pierwsza grupa składa się z osób, które są w pełni gotowe do przemiany. Przygotowywały się do niej przez całe swoje życie. Drugą grupę stanowią ludzie, którym brak gotowości. Przepełnieni są lękiem do tego stopnia, że nie pozwolą sobie na opuszczenie trzeciego wymiaru i przejście przez próżnię, czego efektem będzie natychmiastowy powrót na Ziemię. Jest jeszcze trzecia grupa, której udaje się przejść, choć brak jej przygotowania do nowego doświadczenia.
Ludzie z tej grupy są gotowi do przejścia do czwartego wymiaru, ale brak im przygotowania żeby tam pozostać. Jezus mówił właśnie o nich, kiedy stwierdził, iż ‘wielu zostaje wezwanych, ale tylko nieliczni zostają wybrani’.
Jezus jest również autorem przypowieści o gospodarzu, którego słudzy pytali, co mają zrobić z chwastami zarastającymi pole pszenicy. Pan kazał im pozostawić chwasty, a kiedy nadejdzie pora żniw, ściąć je wraz z pszenicą, a następnie oddzielić ziarna od plew. Gospodarz normalnie kazałby wyplewić chwasty zanim się rozrosną, ale nie w tym przypadku. Jezus chciał przez to powiedzieć, ze są dwa rodzaje ludzi – ci, którzy są gotowi oraz ci, którym brak gotowości.
Brak gotowości oznacza, że człowiek niesie ze sobą cały swój lęk oraz nienawiść. Kiedy znajdzie się w nowej rzeczywistości, jego lęk i gniew potęgują się. Ponieważ nie zdaje sobie sprawy z tego, że cokolwiek pomyśli, natychmiast się spełnia, jego lęk przybiera realną formę. Nie wiedząc co się dzieje, większość ludzi z początku odtwarza znajome obrazy ze starego świata, a więc coś, co może rozpoznać. Czyni tak, aby nadać sens temu, co im się przydarzyło.Nie jest to działanie świadome, raczej często instynktowne. Ludzie odtwarzają wówczas znajome obrazy i wzorce emocjonalne. Ale nowa rzeczywistość jest zupełnie inna; tak dziwna, że cały ich lęk wypływa na powierzchnię.
„Co się tu na litość boską dzieje?” – pytają – „To czyste szaleństwo!” Nagle spotykają ludzi, którzy umarli wiele lat temu. Może się również zdarzyć, że na ich oczach ponownie rozgrywają się sceny z przeszłości, nawet z czasów ich dzieciństwa. Nic nie ma sensu. Umysł szuka więc sposobu, aby stworzyć jakiś porządek świata.
Ludzie ci sądzą, że ulegli halucynacjom, a to tylko potęguje ich lęk. Ponieważ zachowali ziemską perspektywę, sądzą, że ktoś chce im w ten sposób wyrządzić krzywdę, więc za wszelką cenę chcą się obronić. Ich ego myśli, że w tej sytuacji powinno posłużyć się bronią. Ponieważ wszystko o czym pomyślą, staje się prawdą, natychmiast znajdują karabin z celownikiem, dokładnie taki, jakiego pragnęli. Podnosząc broń, myślą, że potrzebna im amunicja i natychmiast odkrywają cale skrzynki naboi, Ładują więc broń i zaczynają się rozglądać za złymi facetami, którzy rzeczywiście pragną ich zgładzić. Kto się wtedy pojawia? Źli ludzie uzbrojeni po zęby.
Skoro ich najgorsze obawy zaczęły się potwierdzać, ludzie ci rozpoczynają atak. Gdziekolwiek się zwrócą, pojawiają się inni, którzy chcą ich zabić. Ostatecznie zwycięża najgorszy scenariusz i zostają zabici.
Taki lub podobny schemat zdarzeń sprawia, że powracają do świata, który opuścili. To właśnie miał na myśli Jezus, kiedy powiedział: „Kto mieczem wojuje, ten od miecza zginie”. Powiedział jednak również: „Błogosławieni cisi, bowiem oni odziedziczą ziemię”. Oznacza to, że jeśli pozostaniecie w świecie pełni prostoty, miłości, harmonii, pokoju i ufności pokładanej w Bogu oraz w sobie samych, to te właśnie cechy zamanifestują się w waszym świecie. Stworzycie sobie piękny świat pełen harmonii. Będąc ‘cichymi’, pozwalacie sobie pozostać w wyższym świecie dzięki myślom, uczuciom i działaniom. Przetrwacie.
To rzecz jasna dopiero początek. Narodziliście się w nowym świecie i udało wam się przetrwać. Od tego momentu stają przed wami różne możliwości. Jedna z nich, niezmienna dla wszystkich, polega na tym, że zaczniecie badać otaczającą rzeczywistość i przekonacie się, że wszystko dzieje się w niej zgodnie z tym co myślicie.
Na tym etapie ludzie zwykle przyglądają się własnemu ciału i mocą myśli sprawiają, że jest ono piękne i zdrowe, takie jakiego zawsze pragnęli. Wszelkie choroby zostają w ten sposób wyleczone, odrastają im nawet odcięte kończyny. Dlaczego nie? Nowe możliwości przypominają zabawki dla dzieci. Ponieważ na tym etapie często zachowujemy swoje ego, ludzie najczęściej dodają sobie urody, wzrostu i uroku. Szybko jednak im się to nudzi i zaczynają głębszą eksplorację nowej rzeczywistości.
Jedno jest pewne. Nieoczekiwanie ujrzycie wówczas wielkie światła krążące w miejscu, w którym się znajdujecie. Nazywają się one matką i ojcem. Tak, będziecie mieli rodziców w czwartym wymiarze. Zdarzy się to jednak po raz ostatni, bo już w następnym świecie będzie inaczej.
W chwili, w której przejdziecie do czwartego wymiaru, znikną wszelkie problemy rodzinne, z którymi borykaliście się na Ziemi. Tutejsi rodzice obdarzą was miłością, o jakiej tam mogliście tylko marzyć. Będą was absolutnie kochali i troszczyli się o was. Skoro udało wam się przetrwać, nie pozwolą, by przydarzyło wam się coś złego. Nie będziecie musieli o nic się martwić. Nastanie czas wielkiej radości. Wystarczy, ze poddacie się ich miłości i pozwolicie, by was prowadziła. Możecie sobie wówczas uświadomić, że właśnie wygraliście w wielkiej grze życia.
Cały ból i cierpienie, jakich doświadczaliście na Ziemi odejdą w zapomnienie, podczas gdy rozpoczniecie życie na pięknym i świętym poziomie egzystencji. Teraz też objawią się wam cel oraz sens życia. Doświadczycie innego, także prastarego, sposobu bycia. Zawsze mógł on być waszym udziałem, ale zrezygnowaliście z niego. Teraz za to powracacie do stanu świadomości, w którym Bóg jest wyraźnie obecny we wszelkim istnieniu. Jest w każdym oddechu, który przenika do waszego jaśniejącego świetlistego ciała. „
__________________
[quote=Kruczysko]
Świetne Margo! Naprawde chciałbym by tak sie stało :(. Bardzo mi sie dobrze zrobiło wśrodku gdy to czytałem Smile . Takie to optymistyczne! Nie wiem czy byłbym w stanie pohamować się przed chwyceniem takiego lewitującego dziwnego przedmiotu :P, hehe. Dzięki za tą wklejke Smile
______________________________
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika szarakizhybrydyzowalyazjatowznas

dlugasne pierdoly

po drugiej lzejszej strony dostajemy ciala neutrinowe a raczej stajemy sie nimi waza one kolo szklanki albo dwoch, widzimy ciezki swiat miesny ale komunikacja jest niemozliwa chyba ze jednostronna przez elektronike, przewaznie jezeli mielismy bezproblemowa reinkarnacje wbijamy sie w ciala juz pol roku w ciezszych inkarnacjach z choroba czy gwaltowna niezamierzona smiercia mozemy byc na antyziemi i 10 lat zanim sie uspokoimy i naladujemy

Portret użytkownika Pulsar

rambo8 napisał: Pulsar mógł

rambo8 wrote:
Pulsar mógł byś coś napisać o trzech dniach ciemności ? i co należy robić ?
No cóż....są to przepowiednie Katlickie dokonane niedawno, a mój światopogląd oparty na biblii, mówi mi że dzisiejsze przepowiednie nie pochodzą od Boga Stworzyciela, gdyż zaprzestał On zsyłać przepowiednie wraz z końcem czasu apostołów Jezusa - lecz pochodzą one od boga który rządzi teraz ziemią - sztana diabła.Po za tym cuda i przepowiednie nie są niepodważalnym dowodem iż są z łaski Bożej.   
Quote:
"Wielu mi powie w owym dniu: ‚Panie, Panie, czyśmy w twoim imieniu nie prorokowali i w twoim imieniu nie wypędzali demonów, i w twoim imieniu nie dokonywali wielu potężnych dzieł?’ Ale ja wtedy im wyznam: Nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie, czyniciele bezprawia. (E.Mt 7:22, 23)"Bo powstaną fałszywi Chrystusowie oraz fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i dziwy, żeby — jeśli to możliwe — wprowadzić w błąd nawet wybranych." (E.Mat. 24:24)Inne argumenty biblijne"Miłość nigdy nie zawodzi. Ale czy są dary prorokowania — zostaną usunięte, czy języki — ustaną, czy poznanie — będzie usunięte. Mamy bowiem częściowe poznanie i po części prorokujemy, ale gdy nadejdzie to, co zupełne, wówczas to, co częściowe, zostanie usunięte." (1Ko 13:8-10)"Jednakże natchniona wypowiedź wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach niektórzy odpadną od wiary, zwracając uwagę na zwodnicze natchnione wypowiedzi oraz nauki demonów,..."(1 TYM. 4:1)"Ale choćbyśmy nawet my albo choćby anioł z nieba oznajmił wam jako dobrą nowinę coś poza tym, co wam oznajmiliśmy jako dobrą nowinę, niech będzie przeklęty." (Galatów 1:8)"Ale obecność owego czyniciela bezprawia odpowiada działaniu Szatana z wszelkim potężnym dziełem oraz kłamliwymi znakami i proroczymi cudami,..." (2 Tesaloniczan 2:9)"Są to w rzeczywistości wypowiedzi natchnione przez demony i dokonują znaków, i wychodzą do królów całej zamieszkanej ziemi." (Objawienie 16:14)"I ujrzałem inną bestię... I dokonuje wielkich znaków, powodując nawet, że na oczach ludzi ogień zstępuje z nieba na ziemię. I mieszkających na ziemi wprowadza w błąd znakami, których dano jej dokonywać na oczach bestii,..." (Obj.Jana 13:11,13,14)"Zrzucony więc został wielki smok, pradawny wąż, zwany Diabłem i Szatanem, który wprowadza w błąd całą zamieszkaną ziemię; zrzucony został na ziemię, a z nim zostali zrzuceni jego aniołowie." (Obj.Jana 12:9) "I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle się przeobraża w anioła światła." (2 Koryntian 11:14)
MARGO wrote:
No właśnie Pulsarku, ja takze mam prośbę - byś ustosunkował sie np. do powyższego cytatu w kontekście poprzedniego...
Właściwie to...  "...i odwrócą uszy od prawdy, a zwrócą się ku fałszywym opowieściom." (2 Tymoteusza 4:4)Bez urazy ale dla mnie to tylko fantazje.

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem