Kategorie:
Kim Dzong Un zapowiadał "fizyczną reakcję" na instalację amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Korei Południowej. Jak się dziś okazało, reakcja ta polegała na odpaleniu trzech rakiet balistycznych - w ramach testów symulowano atak nuklearny na terytorium Korei Południowej, gdzie znajdują się bazy wojskowe Stanów Zjednoczonych.
Korea Północna ogłosiła, że we wtorek symulowano "prewencyjne" uderzenie nuklearne na południowokoreańskie porty morskie i lotniska. Dwie rakiety typu Scud i jedna typu Rodong przeleciały 500-600 kilometrów po czym wpadły do Morza Japońskiego. Uznano że taka odległość jest wystarczająca aby zagrozić swojemu sąsiadowi z południa.
Symulacje nie spodobały się Korei Południowej i Stanom Zjednoczonym ale dodatkowo przekonały wymienione państwa do rozmieszczenia tarczy antyrakietowej THAAD w Seongju, ponad 300 kilometrów od północnokoreańskiej granicy. Nie jest to na rękę Chinom które traktują plany USA jako zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa. W tym samym czasie pojawiają się ostrzeżenia przed możliwą bitwą o Morze Południowochińskie - być może są to skoordynowane działania Amerykanów wymierzone w Chiny.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj