Mordercy palestyńskich dzieci staną na czele Komitetu Głównego ONZ ds. prawnych

Kategorie: 

Źródło: Flickr/zeevveez/CC BY 2.0

Państwo żydowskie to nieuznawany przez wielu twór na Bliskim Wschodzie, znany ze stosowania bardzo agresywnych działań militarnych, używania nieproporcjonalnej siły, mieszania się w sprawy innych państw i łamania prawa międzynarodowego. Izrael potępiany jest zwłaszcza za brutalne ataki na mieszkańców Strefy Gazy. Teraz okazuje się, że przedstawiciel tego państwa po raz pierwszy został wybrany na wysokie stanowisko w Organizacji Narodów Zjednoczonych.

 

 

Podczas tajnego głosowania większość państw zgodziła się, aby ambasador Izraela przy ONZ Danny Danon stanął na czele szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego, które zajmuje się sprawami prawnymi. Tym samym przedstawiciel państwa żydowskiego został po raz pierwszy wybrany na tak wysokie stanowisko w ONZ od 1949 roku, czyli odkąd Izrael dołączył do tej organizacji.

 

Danny Danon z zadowoleniem przyjął tę wiadomość i oświadczył, że Izrael jest przecież "światowym liderem w przestrzeganiu prawa międzynarodowego i zwalczania terroryzmu". Jak można się domyślić, najbardziej przeciwne były kraje należące do Ligi Państw Arabskich i Organizacji Współpracy Islamskiej.

"To absurdalne aby Izrael stał na czele tego komitetu, skoro sam regularnie dopuszcza się nielegalnych działań, od budowy muru, a na aresztowaniach dzieci i kobiet skończywszy" - oświadczyła Liga Państw Arabskich.

Z pewnością wybór izraelskiego ambasadora na przedstawiciela szóstego Komitetu Zgromadzenia Ogólnego jest skandaliczne, ale oburzenia i protestu krajów arabskich nie należy brać zbyt dosłownie. Arabia Saudyjska jest przecież przewodniczącym Komitetu ONZ ds. Praw Człowieka, mimo popełnianych morderstw na ludności cywilnej w Jemenie.

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Skomentuj