Należący do Google projekt SkyBender zakłada dostarczanie superszybkiego internetu przy pomocy dronów

Kategorie: 

Źródło: Google Titan

Facebook i Google rywalizują o to, kto jako pierwszy wprowadzi do powszechnego użytku bezzałogowce, które będą dostarczać nam internet. Jak powiadomił w styczniu brytyjski dziennik The Guardian, Google ma zamiar udostępniać superszybki internet korzystając z nowej technologii.

 

Obecnie nie wiemy zbyt wiele na temat projektu SkyBender. Jego szczegóły owiane są tajemnicą. Korporacja Google nie chce aby konkurencja wykorzystała informacje i tworzyła własną technologię, tym samym zagrażając jej biznesowi.

"Opracowywana technologia jest bardzo wrażliwa i poufna. Udostępnianie takich informacji mogłoby dostarczyć cennych informacji na temat innowacji technologicznych Google i potencjalnych biznesplanach i strategiach. Publiczne ujawnienie zagroziłoby wartości badanej technologii, pozwalając innym na wykorzystanie informacji Google w celu stworzenia podobnych produktów w niemal tym samym czasie" - wyjaśnił jeden z prawników Google.

Z dostępnych informacji wiemy tyle, że Google chce dostarczać superszybki internet przy pomocy specjalnych dronów Centaur, napędzanych energią słoneczną. Korporacja chce testować drony i technologię milimetrowych fal radiowych z nadzieją na jej komercjalizację. Dokumenty mówią o badaniach w paśmie 28 GHz.

 

Testy odbywają się w należącym do Virgin Galactic porcie kosmicznym Spaceport America, położonym w stanie Nowy Meksyk. Google otrzymało zgodę od Federalnej Komisji Łączności na testy bezzałogowców do lipca i złożyło właśnie wniosek o dwuletnią licencję na instalację nadajnika radiowego o mocy niemal 100 kW. Należy dodać, że korporacja musi płacić Virgin Galactic za korzystanie z tego obiektu i musi stosować się do pewnych zasad - nie wolno jej np. robić zdjęć wewnątrz budynku.

Źródło: Spaceport America

Należy dodać, że technologia milimetrowych fal radiowych posiada jedną istotną wadę. Jest to bardzo słaby zasięg który łatwo może zostać zakłócony np. przez deszcz, śnieg czy mgłę. Według Google, problem ten można rozwiązać korzystając z szyków fazowanych. Niestety miną lata zanim projekt Google, lub Facebooka, trafi do powszechnego użytku.

 

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

 

Źródło: http://tylkonauka.pl/wiadomosc/google-chce-udostepniac-internet-5g-za-pomoca-dronow-w-ramach-projektu-skybender

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Wojwit

Niedawno mieli pomysł

Niedawno mieli pomysł robienia tego samego (+ łączności telefonicznej) za pomocą... balonów. Najlepszy dowód pośredni na nieistnienie satelitów. Następny dowód - kąt pochylenia tzw. anten satelitarnych. Jeżeli satelita lata sobie ileś set kilometrów nad Ziemią, to (nawet jeśli lata bliżej równika) talerz powinien być wycelowany w niebo)

Portret użytkownika zyx

Fejzbók łączy ludzi i daje

Fejzbók łączy ludzi i daje przyjemność nawiązywania kontaktów między ludźmi, bayer dba o nasze zdrowie, gerber troszczy się o nasze maluszki dając im najlepszej jakości obiadki, pfizer troszczy się o zdrowie naszych maluszków i za niewielką opłatą przymusowo zabezpieczy je przed chorobami, monsanto dba o to żeby nikt na świecie nie cierpiał z głodu, samsung za złotówkę wyposaży nawet menela w telefon rejestrujący obraz, głos i pozycję, a teraz google z troską pochyla się nad tym, żeby mi zasięg nie padł nawet na zadupiu zapomnianym przez boga w jakimś Afganistanie.
A to wszystko właściwie darmowe (za promil realnej ceny) .... i w jakiś sposób obowiązkowe.
Mam nadzieję, że nikt nie ma złudzeń, że za nic to nawet w dziób ciężko dostać, nie mówiąc o superszybkim internecie. Biorąc dodatkowo pod uwagę ukierunkowanie, charakter i możliwości tych "darmowych cudów" - to już za kilka (naście) lat na Ziemi powstanie takie piekło pod kierunkiem ścierw typu rothschild, sororos i inni, że sam lucyfer z przejęciem zacznie robić notatki.
Wszystko wyglądałoby pięknie i niewinnie gdyby nie to, że równolegle i po cichu są wprowadzane regulacje prawne i gospodarcze uzywające ww "cudów techniki",  zmierzające do zrobinia z ludzi bydła hodowlanego. O prawdziwej twarzy tych "tajemnczych dobrodziejów ludzkości" świadczą wydarzenia w Afganistanie, Kosovie, Iraku, Iranie, Syrii, Turcji itp, gdzie nikt nie waha się przed wymordowaniem juz ponad miliona cywili gdy tylko coś nie poszło zgodnie z planem.
Czas, żeby temu przeciwdziałać juś się kończył - pastwisko już jest szczelnie ogrodzone, a wrota od rzeźni naoliwione i odmalowane. Jedyna szansa, że co przytomniejsi inżynierowie wprowadzili po cichu swoje zabezpieczenia pozwalające unieruchomić co ważniejsze urzadzenia. Inaczej już niedługo  "żywi będą zazdrościć umarłym".
 

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj