Kategorie:
Każdy, kto uważnie śledzi wydarzenia w Europie, nie ma już chyba złudzeń, że to co się dzieje w Europie nie jest ani przypadkowe, ani spontaniczne. Zresztą dowody na to, że realizowany jest z „żelazną konsekwencją” przygotowany wcześniej plan nietrudno znaleźć. Odpowiednie informacje znajdują się nawet w Wikipedii, czy encyklopedii PWN.
Austriacki arystokrata i mason Richard Nikolaus von Coudenhove-Kalergi (1894-1972) zaprezentował w 1922 r. koncepcję połączenia wszystkich demokratycznych państw Europy kontynentalnej w międzynarodowe ugrupowanie o charakterze związku polityczno-gospodarczego.
Proponował on utworzenie unii celnej i zawarcie sojuszu obronnego, a w dalszej perspektywie, zniesienie granic i stworzenie federacji europejskiej. Paneuropa, jak ją nazwał, miała objąć państwa „od Polski po Portugalię”. Tezy te opublikował w pracy „Paneuropa” w 1923 r. Pretekstem do stworzenia tej idei była I wojna światowa i rzekoma troska o to, by nigdy więcej nic takiego się nie wydarzyło.
Z kolei w 1925 r., w swojej książce „Praktyczny Idealizm”, rozwinął nieco swoje swoje tezy i określił wygląd przyszłej rasy ludzkiej:
"Człowiek przyszłości będzie krwi mieszanej […]. Przyszła rasa euroazjatycko-negroidalna, zbliżona do starożytnych Egipcjan, zastąpi wielość narodów wielością osobowości."
Warto także przytoczyć słowa byłego dyrektora WHO George'a Brocka Chisholma (1896-1971), który nakreślił pewne wytyczne i swoją wizję przyszłego świata:
"Zadaniem każdego będzie praktykowanie ograniczania urodzin i działanie na rzecz zawierania małżeństw mieszanych, by powstała jedna rasa w ujednoliconym świecie podlegającym władzy centralnej".
Tymczasem w 1974 r. „New York Times” oddał całą stronę na reklamę „National committee For Frutherance of Jewish Education” adresowaną do młodzieży żydowskiej, gdzie małżeństwa międzyrasowe zostały jednoznacznie napiętnowane:
„Małżeństwa mieszane są narodowym i osobistym samobójstwem. Najbardziej niezawodnym sposobem na zniszczenie narodu jest nakłonienie go do zawierania małżeństw poza jego religią […]; wówczas można być pewnym, że mężczyźni i kobiety utracą swoją tożsamość. Wartości i zasady, które wniosły tak ogromy wkład we współczesną kulturę i cywilizację znikną z powierzchni ziemi. Doświadczenie zgromadzone przez trzy tysiące lat, bogata spuścizna narodowa, słowem: wszystko, co jest istotnie wasze, zostanie bezecnie zaprzepaszczone. Jakiż to ból! Jaka katastrofa! Jakaż hańba!”.
I trudno się z tym nie zgodzić.
Ocena:
Opublikował:
Akamai
|
Komentarze
Strony
Skomentuj