Terroryści z ISIL nacierają na Damaszek, Rosja rozpoczyna interwencję wojskową w Syrii

Kategorie: 

Rosyjski czołg T-90A - źródło: Vitaly V. Kuzmin/Creative Commons/http://vitalykuzmin.net/?q=node/455
W ostatnich dniach nasiliły się walki w stolicy Syrii, które toczone są między ugrupowaniem ISIL a opozycją. Według doniesień, radykalni islamiści dokonali ofensywy na dzielnicę al-Kadam, znajdującą się przy samym centrum Damaszku. Pojawiają się również informacje, że Rosja zaczyna wysyłać samoloty i wojsko do stolicy Syrii.

 

Tereny były wcześniej kontrolowane przez umiarkowanych opozycjonistów, jeśli można ich tak nazwać, ale w najbliższym czasie sytuacja może się zmienić, co raczej powinno być na niekorzyść armii rządowej. Kontrolowanie dzielnicy al-Kadam umożliwi zaatakowanie centrum stolicy. Z drugiej jednak strony, syryjscy wojskowi twierdzą że pilnie obserwują sytuację i są gotowi do ewentualnego odparcia ataku.

W tym samym czasie dowiadujemy się, że Rosja nie ma zamiaru zostawić swojego sojusznika na pastwę losu. W najbliższych dniach do Syrii mają przybyć rosyjskie myśliwce i helikoptery, które będą atakować zarówno bojowników ISIL jak i opozycję. Zachodni dyplomaci twierdzą, że do wojskowej bazy lotniczej, położonej tuż przy stolicy Syrii, przybył korpus ekspedycyjny. W następnych tygodniach pojawi się tam również personel wojskowy - między innymi doradcy, instruktorzy oraz piloci.

Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska i Turcja od dawna próbują obalić władze w Syrii przy pomocy różnych ugrupowań zbrojnych (opozycja i terroryści). Tymczasem Rosja, jako sojusznik prezydenta Assada, najwyraźniej dopiero teraz postanowiła podjąć zdecydowane kroki aby chronić swojego sprzymierzeńca. Wojna w Syrii jest oczywiście tzw. wojną pośrednią. USA i Rosja zwalczają siebie nawzajem, lecz konflikt jest prowadzony na terenie innego państwa - w tym przypadku jest to Syria.

 

 

Źródła:

http://www.cbsnews.com/news/isis-fighters-push-deeper-into-syrian-capital-damascus/

http://www.i24news.tv/en/news/international/middle-east/84069-150831-russian-jets-in-syrian-skies

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Bartos

Czy jest możliwe że proroctwa

Czy jest możliwe że proroctwa Apokalipsy Św.Jana śie wypełnią już niebawem? Megido jest położone bardzo blisko miejsca gdzie toczą śie walki a wojna bardzo możliwe że tam się przeniesie bo w końcu jest państwo żydowskie a komuś zależy żeby ich unicestwić w końcowej fazie.
Armagedon - αρμαγεδδων
 
"Jeszcze jeden problem pozostaje nam do rozwiązania w tym rozdziale. Złe duchy wyszły, aby zgromadzić królów całego świata na wojną. Pojęcie ostatecznej walki między Bogiem a siłami zła jest bardzo stare. W Psalmie 2,2 czytamy: „Powstają królowie ziemscy i książęta zmawiają się społem przeciw Panu i Pomazańcowi jego”."

Bitwa ta ma się rozegrać na miejscu zwanym Armagedonem. Inne przekłady wyrażają to przez Armagieddon (BG) lub Har-Magedon (BT). A więc nawet nazwa nie jest pewna.

Magedon lub Amggedon może mieć związek z Megiddo. Megiddo znajduje się na równinie Ezdrelonu, przez którą przebiegała główna droga handlowa z Egiptu do Damaszku. Od najdawniejszych czasów aż do czasu Napoleona było to jedno z wielkich pól bitewnych świata. Na tej równinie Barak i Debora rozbili wojska Sysery i jego słynną konnicę (Sdz 5,19-21); tu zginął Achazjasz od strzały Jehu (2 Krl 9,27); dobry król Jozjasz zginął tu w walce z faraonem Necho (2 Krl 23,29-30) tragedii tej Żydzi nigdy nie mogli zapomnieć (Zach 12,11). To pole bitwy, jak powiada H. B. Swete, było „dobrze znane każdemu znającemu się na historii hebrajskiej”.

Armagedon mogłoby znaczyć miasto Megiddo, zaś Harmagedon oznaczałoby górę Megiddo. Najprawdopodobniej prawidłowa jest druga forma, chociaż równina bardziej odpowiada polu bitwy niż góra. Jednak należy dodać do tego jeszcze jeden szczegół. Opisując ostatnią walkę z Gogiem i Magogiem Ezechiel powiada, że ostateczne zwycięstwo zostanie odniesione na górach izraelskich (Ez 38,8.21; 39,2.4.17). Może Jan miał na uwadze górę Megiddo, by w ten sposób połączyć swoje słowa ze starożytnym proroctwem. Ogólnie przypuszcza się, że słowo to może brzmieć Har-Magedon i odnosić się do terenów położonych wokół Megiddo na równinie ezdrelońskiej, gdzie rozegrało się najwięcej bitew w historii żydowskiej:

Zwróćmy jeszcze uwagę na dwa inne poglądy na to dziwne słowo. Gunkel uważał, że zostało ono zaczerpnięte ze starego podania babilońskiego, mówiącego o walce między Mardukiem, stworzycielem, a Tiamat, mocą chaosu. Nie jestem jednak przekonany, czy Jan znał tę historię.

Inny pogląd łączy je z tekstem Księgi Izajasza 14,13, gdzie Lucyfer powiada: „Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad”. Babilończycy wierzyli, że na północy kraju znajduje się góra zwana Aralu, która, podobnie jak Olimp w Grecji, była domem bogów. Lucyfer zamierza zasiąść wśród bogów; niektórzy uważali, że góra Mageddon jest tą górą, a obraz przedstawia ostatnią bitwę z bóstwami zgromadzonymi w swoich domostwach. "

Portret użytkownika X

Armageddon to znieksztalcoen

Armageddon to znieksztalcoen słowo Harmia_Gedów (Armia_Gedów lub Gadów).
chodzi o to że słowo Harmia (Armia) znaczy zbrojne ramie lub ciężkozbrojny, zaś Ged (Gad) to odpowiednik niedawnego Dragon (chodzi o konna jazdę).
W ogóle słowo HAR oznacza małoozjatycka wymowę słowa Chazar (Huzar, Husarz - konny rycerz - ciężkozbrojny).
Ged/Gad oznacza "zakutego w zbroję ze złotej łuski" - takie łuskowate zbroje (zwane Kobrami lub Chobrami) nosiła wczesna konnica. Długo były używane jeszcze w Chinach.
 
Armageddon oznacza więc dosłownie "armia gadów (nadciąga)" co było judejskim zawołaniem do panicznej ucieczki i chowania się po norach. Nie dawali bowiem pardonu.
 
A Wanga ma rację : i Król, i Namiestnik - to wciąż ziemie Harów (czyli obecna Syria).
 

Portret użytkownika XXL

Ależ Europa swoje robi -

Ależ Europa swoje robi - popiera swojego  amerykańskiego sojusznika - jest tak samo zaangażowana w destabilizację  Bliskiego Wschodu jak i USA. Po co? By syjoniści czuli się zadowoleni z takiego postępowania... A że jest to nie tylko przeciwko przeciętnemu  Syryjczykowi, ale też pośrednio przeciwko nam- Europejczykom...  To ich nie obchodzi- ważne by syjoniści byli zadowoleni...

Strony

Skomentuj