Deflacyjny MIT - INFLACYJNY ARMAGEDDON

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Gospodarka światowa zmaga się z deflacją. Taka jest teraz ogólnie panująca tendencja. Deflacja oznacza spadek cen. Ale to nie jest byle jaki spadek cen. Jest w nim coś szczególnego, co budzi STRACH wśród ekonomistów. Współczesny system gospodarczy boi się panicznie, że mimo masowego dodruku pieniądza ceny spadają i może się to przeistoczyć w spiralę deflacyjną, która wpędzi świat w kolejną depresję gospodarczą. Gdyż spadające ceny powiększają bezrobocie i ograniczają aktywność gospodarczą. To pogrążyło świat w latach 30-stych ubiegłego wieku.

 

Zwolennicy obecnego systemu obawiają się jeszcze jednej rzeczy. Chodzi o dług, który z roku na rok powiększa się globalnie. Deflacyjne środowisko nie jest na korzyść dłużnikom, gdyż nie obniża długu, tylko go zwiększa. Kim są najwięksi dłużnicy dzisiaj? To oczywiście potężnie zadłużone państwa. Kim są wierzyciele? Są nimi nieświadomi obywatele, którzy finansują te deficyty ze swoich podatków i oszczędności. Im większa inflacja, tym więcej my wszyscy tracimy na sile nabywczej naszych pieniędzy.

 

Najbardziej spektakularnym przykładem deflacji jest gwałtowny spadek cen ropy. Sprowadził on szereg problemów na wszystkie kraje wydobywające ten surowiec. Deflacja zaatakowała też inne surowce: węgiel, miedź, stal. Za to konsumenci mogą się cieszyć z niższych cen (podobno). Jednak spadek cen dla przeciętnego konsumenta benzyny w relacji do spadku cen ropy jest raczej niewielki. Co wynika z pęknięcia bańki na rynku ropy? Odpowiedź jest paradoksalna i zaskakująca. Ta deflacja doprowadziła do inflacji a nawet hiperinflacji w takich krajach jak Rosja i Wenezuela, którą spowodowało gwałtowne osłabienie walut będące skutkiem ucieczki kapitału i spadkiem przychodów. Kraje, których gospodarka jest mocno uzależniona od przychodów ze sprzedaży czarnego złota najbardziej tego doświadczają.  

 

Wenezuela

W Wenezueli ludzie ustawiają się w kolejkach po towary pierwszej potrzeby. Niska cena ropy rozsadziła budżet państwa. Najbardziej śmieszny i groteskowy jest niedobór papieru toaletowego. Inflacja szaleje. Trinidad & Tobago zaoferowało Wenezueli nawet wymianę papieru toaletowego za ropę! I to nie są żarty.

 

Rosja

Podobna sytuacja, ale mniej dramatyczna. Inwestorzy wyprzedają rubla i jego wartość poważnie spadła w obawie o stan finansów Kremla, gdyż budżet balansuje się dopiero przy cenie 100 usd za baryłkę. Ceny konsumenckie mocno wzrosły powodując wysoką inflację i zubożenie społeczeństwa. Wielu obawia się niepokoi społecznych. Niektórzy nawet na nie liczą...

 

Ukraina i kraje Bliskiego Wschodu

Kolejne dowody inflacyjne. Na Ukrainie mamy wojnę z przerwą na kruche zawieszenie broni. Co powoduje wojna? Spadek aktywności gospodarczej, niedobory wielu rzeczy od energii do żywności. Podaż towarów spadła przez działania wojenne, a popyt się nie zmienił, bo w wojnie hybrydowej nie chodzi o dużą liczbę ofiar, tylko o destabilizację wroga. Czyli na Ukrainie mamy hiperinflacyjną wojenną rzeczywistość. Co spowodowało rewolucję na Majdanie i w konsekwencji wojnę? Część winy można przypisać QE czyli drukowaniu dolara przez FED. QE wywiera presję na waluty biedniejszych krajów pogarszając już i tak kiepską sytuację ekonomiczną obywateli tych krajów. Stwarza to sprzyjające warunki do rewolucji. Podobną sytuację mamy na Bliskim Wschodzie. Od Arabskiej Wiosny zapoczątkowanej przez samopodpalenie się kupca z Tunezji cały Bliski Wschód ogarnęły zamieszki, których owocem stało się powstanie Państwa Islamskiego. Schemat jest prosty: Wojny walutowe, czyli nadmierny dodruk walut powodują export inflacji z bogatszych krajów do biedniejszych zubażając je jeszcze bardziej. To powoduje wyjście niezadowolonych ludzi na ulice i chaos w gospodarce. To z kolei przyczynia się do niedoborów towarów konsumpcyjnych, co nakręca jeszcze bardziej SPIRALĘ inflacyjną. Oczywiście nie można zapomnieć, ze do wybuchu rewolucji potrzebny jest też czynnik zapalny, czyli jakiś polityczny cel lub powód. Jest taki jeden kraj, który zawsze znajdzie „coś”, jak jest potrzeba.

 

Irlandia

Irlandia podobno wraca na ścieżkę wzrostu, spłaca powoli swoje długi i wychodzi z kryzysu gospodarczego. Dlaczego w takim razie obywatele tego cały czas bogatego kraju muszą płacić za wodę po raz pierwszy od 150 lat? Rząd nakłada kolejny podatek na społeczeństwo, co w praktyce jest wzrostem kosztów życia, czyli inflacją. Po co to robi, skoro budżet jest pod kontrolą a gospodarka rzekomo rośnie?

 

Szwajcaria

Zerwanie sztywnego kursu franka szwajcarskiego do euro również można zinterpretować jako reakcję obronną przed inflacją. Dalsze nadmierne gromadzenie euro przez Szwajcarski Bank Narodowy w dłuższym okresie przyczyniłoby się do psucia wartości CHF i importu inflacji, co zagrażałoby bilansowi samego SBN oraz całej gospodarce szwajcarskiej. Jeśli euro będzie się dalej osłabiać, a może nawet przestanie istnieć, to co Szwajcarzy otrzymaliby w zamian za obligacje denominowane w euro? Odpowiedź: NIC, straciliby sporą część zainwestowanego kapitału i zainportowaliby wysoką inflację. Dlatego powiedzieli "dość tego" i odcięli się od europejskiej waluty.

 

Argentyna

Kraj zbankrutował. Nierozsądne wydatki rządowe, korupcja i chwytanie się brzytwy poprzez drukowanie waluty ich wykończyło. Nie bez znaczenia jest globalny kryzys gospodarczy oraz fundusze „sępy” z Wall Street, które zażądały natychmiastowej spłaty zadłużenia. Rząd zmaga się z galopującą inflacją oraz wprowadził kilka programów zamrożenia cen podstawowych produktów. Nikt już nic nie kontroluje i nie wie jaka jest inflacja czy 10, czy może 25%.

 

Grecja

Z czym walczy Grecja? Z bankructwem. Ale gdyby się tak głębiej zastanowić... Grecy walczą też z wysoką inflacją, która ich zaatakuje i ZNISZCZY jak opuszczą strefę euro. Ceny gwałtownie wzrosną, gdy Grecja będzie zmuszona wrócić do własnej waluty. 25% bezrobocie wraz z wzrostem cen o 30-50% oraz pustkami w budżecie to mieszanka wybuchowa, która może się skończyć zamieszkami i małym MAD MAXEM na ulicach.

 

Ta rzekomo panująca deflacja to tylko KOREKTA w (HIPER)INFLACYJNYM TRENDZIE, który za kilka lat rozleje się na cały świat. Wtedy żarty się skończą. W wielu częściach świata mamy do czynienia z inflacyjnymi MINAMI PUŁAPKAMI o potencjale Hiperinflacyjnego ARMAGEDDOMU. Opinie, że programy drukowania pieniędzy są pod kontrolą, a Banki Centralne wiedzą, co robią można potraktować jak naiwne bajki dla głupiutkich przedszkolaków. Na razie prawdziwy wybuch nastąpił na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Lepiej żeby ludzie otworzyli oczy i zorientowali się co się wokół nich dzieje, zamiast bezmyślnie wierzyć zmanipulowanym news'om z popularnych serwisów.

 

Ale naiwność i nieracjonalny optymizm dominuje w tym globalnym społeczeństwie, nawet pomimo oczywistych symptomów nadchodzącego ZAŁAMANIA poprzedzonego obecnym okresem stagflacji bez wzrostu gospodarczego, który tak naprawdę jest PODSTĘPNYM GRABIENIEM ludzi z ich majątku i pieniędzy. PROPAGANDA światowej finansjery straszy deflacją, a POD STOŁEM funduje ludziom inflacyjną rzeczywistość. Na myśl przychodzi stare powiedzenie: Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle? Sugeruję się zastanowić, w jakim kierunku tak naprawdę zmierzamy...

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: batavus
Portret użytkownika batavus

Komentarze

Portret użytkownika Ja

Ciekawy artykuł, nawet jesli

Ciekawy artykuł, nawet jesli jest nieco naciągany.
 
P.S. Witamy w tzw. Eurokołchozie "Eksperymentalnym obozie koncentracyjnym" - czyli w Nowym Światowym Porządku ;]
 
Njwazniejsza zawsze była wolność - która została utacona na rzecz tzw. bzpieczeństwa... i z głupoty oraz próżności...

Kochane pieniążki cóż by głupcy robili gdybyście nie istniały ;]

Portret użytkownika Ogo Pogo

Inflacje ,deflacje co za

Inflacje ,deflacje co za różnica ,kiedy mamy do czynienia z fikcją.Ilość naprodukowanego dollara przekroczyła wartość zasobów planety.Gdyby dołożyć do tego inne waluty ?????Mamy do czynienia z iluzją ,fikcyjną działalnościa finansową ,kapitałową.To czyste sztuczki iluzjonistów finansowych mających przedstawić nam że wszystko jest pod kontrolą.Mówi się o wojnie jako czynniku pozwalającym zresetowac system i zacząć wszystko od nowa do kolejnej wojny.Wojna tak naprawdę to nie czynnik resetujący ale element pozwalający na utrzymanie władzy przez produkujących pieniądze .Oni nie ponoszą ofiar ,ofiary są po stronie naszej normalnych ludzi określanych przez nich gojami,bydłem.Nie będę powtarzał ,że produkcja papieru zwanego pieniądzem,fikcyjne zapisy na koncie kreujące pieniądza to ich iluzja stworzona dla nas dla utrzymania ich władzy.Pieniądz ,który pierwotnie miał byc narzędziem elementem ułatwiającym wymianę ,elementem pozwalającym na podstawie oszacowania przez państwo własnych zasobów fizycznych intelektualnych,potrzeb obywateli, rozwoju państwa wykreowanie  odpowiedniej ilości pieniądza jako narzędzia służącego realizacji celów.Wszelkie tak zwane prawa ekonomiczne są tylko definicją aktualnego stanu użytkowanego narzędzia tutaj rozumieć pieniądza.Obecnie mamy już nawet nie z fetyszyzacją pieniądza ,ale przypisywaniem mu właściwości których nie posiada tj.wartości samej w sobie elementu omal boskiego, sprawczego.tzw.finansowy element Higgsa urojenie tworzy(lub przechodzi na) rzeczywistość.Najgorsze w tym ,że jest to urojenie psychodelików. Czynione jest to za sprawa produkujących pieniądze.Pozwala im to na nieuprawnione i paranoiczne zarządzanie planętą i życiem ludzkim w sumie prowadzącym do upadku cywilizacji.Przykłady tego mieliśmy na mniejszą skalę już w przeszłości w bolszewickiej Rosji a skutkami tego działania jest choćby obecny stan  Morza Azowskiego,Czarnobyl.Po drugiej tzw innej stronie wyimaginowanej formacji ustrojowej to z kolei Lasy Amazoni,Fukushima .A obecnie Geoinżynieria.Wszystkie te działania czynione są jedną "mocą" za którą kryją się ludzie wyprani z wszelkich ludzkich cech nazywający siebie wybranymi.Psychicznie skręceni osobnicy przedstawiają siebie w sposób aż nader jaskrawy jako właścieli Planety Ziemia jako bogów.Oni w produkowanym przez siebie pieniadzu uwięzili nas ,stworzyli nam iluzję cywilizacji.Wszystko to możemy zmienić usuwając ich od władzy posyłając do piekieł skąd zaczerpneli idee dominacji ,skąd wyszli.

Portret użytkownika Rocky

wiesz co, do zesrania juz

wiesz co, do zesrania juz powtarzana zaklamana mantra o wyimaginowanym dlugu calej planety to jakas choroba umyslowa. jeszcze raz, po raz kolejny powtarzam-dlaczego NIKT nie zastanawia sie nad jedna rzecza:
 
1.skoro wszystkie kraje sa w dlugach-kto mial tyle siana zeby kupic 3/4 planety-i czy to jest w ogole mozliwe?
2.jezeli nawet-jakims cudem ktos taki istnieje, nalezy zapytac czy aby na pewno jego siano to jest cos co ma jakas wartosc, bo kazdy poldebil moze wlaczyc drukarke i trzepac banknoty-tylko czy aby na pewno one maja jakas wartosc. (pomijam juz fakt tzw.kreatywnej ksiegowosci i klikanie zer w klawiature kompa)
3.jezeli nie ma takiej magicznej osoby, tylko kraje wisza siano jedni drugim-dlaczego nie wyzeruja sobie wzajemnie wszysktiego, badz przynajmniej jakies czesci tych rzekomych dlugow? jezeli ja ci wisze 4 stowy, a ty mi 2, to oddam ci 2 i po sprawie tak czy nie? jakos nikt sie do tego nie kwapi.
 
nastepna rzecz: zaden kontrakt, umowa nie jest prawomocna jezeli obie ze stron tejze umowy nie wstapily wen z dobrej i nie przymuszonej woli, i przede wszystkim-znajac WSZYSTKIE detale tejze umowy. 
nie pamietam ostatnio zeby jakikolwiek rzad pytal mnie o to czy chcialbym zostac wierzycielem dlugow jakie ten rzad zaciaga na potrzeby swoich limozyn, obiadkow, dragow itp. wiec niech sie ida yebac ze tak powiem, ja niczego nie wisze im, ani IMF bandytom.
na koniec powtorze to co wydaje sie nie do pojecia dla ludzi-dlug publiczny, to dlug rzadu wobec rdzennych mieszkancow ziemi-nie obywateli yebanej korporacyjnej demokracji bo to jest inny status. pieniadze sa pozyczane a konto pracy ludzi urodzonych w danym kraju, wierzycielem dlugu jest rzad-nie obywatele-kiedy w koncu przestaniecie pyerdolic odwrotnie???
 
wszystko jest odwrocone do gory nogami. jeszcze jedno pytanie do czytajacych ten portal:
niech mi ktos wytlumaczy ten fenomem:
polska to republika tak? rzeczpospolita i takie tam pyerdoly, wiec jakim cudem operuje w demokracji?
 
te dwa systemy sa sobie przeciwne z definicji, w demokracji prawa jednostki nie istnieja, w republice kazdy ma prawo partycypowania w czymkolwiek sobie zazyczy? niekomu nie wydaje sie to dziwne?
to niech jutro zadzwoni do jakiegos urzedu i powie ze od jutra nie placi podatkow, nie uzywa prawa jazdy a jak bedzie przekraczal granice uzyje wylacznie swojego bondu-ubezpieczenia-czyli aktu urodzenia-zobaczcie co sie stanie.
na marginesie, sa ludzie, ktorzy to robia na co dzien.

Portret użytkownika nem

Rocky - fajnie napisałeś

Rocky - fajnie napisałeś gościowi:"gosc-wlasnie zaczynasz rozplatywac klebek, idz dalej a szybkoidzidz dalej a szybko dalej a szybko znajdziesz odpowiedz na swoje pytania uzywajac makowki."
- a ja Tobie powiem tak: Ten "kłębek" jest tak zaplątany, że za cholerę nikt go nie rozplącze, trzeba go po prostu przeciąć!

Jest kilka niekonsekwencji w Twoim (i innych) myśleniu, które powodują, że choć wystawiacie głowę, nie możecie się uwolnić od pojęcia: "dług" i w konsekwencji od tej ustawionej GRY!

Przecież, że to jest GRA, to wszyscy jawnie i otwarcie piszą i mówią.

"1.skoro wszystkie kraje sa w dlugach-kto mial tyle siana zeby kupic 3/4 planety-i czy to jest w ogole mozliwe?"

Dobrze piszesz, że to jest "siano", a nie jakiś tam realny pieniądz, ale według bardzo ostrożnych szacunków, to ilość tego fikcyjnego, rzekomego "długu", przekracza 600 - słownie - sześćset razy wartość planety.

"3.jezeli nie ma takiej magicznej osoby, tylko kraje wisza siano jedni drugim"

i tu dałeś się nabrać; kraje nie "wiszą siana, jedni drugim", bo "dług" jest fikcją  (jak pisze Ogo Pogo), nie ma go, bo nikt nie miałby tyle pieniędzy, żeby wykupić nawet "3/4 planety", a co dopiero wykupić ją sześćset razy.

"nie pamietam ostatnio zeby jakikolwiek rzad pytal mnie o to czy chcialbym zostac wierzycielem dlugow jakie ten rzad zaciaga"

Nie "pytał" Cię, bo "długów" nie zaciągnął.

Słyszałeś może przy ostatniej "pożyczce", o jakimś transporcie złota, czy chociażby zadrukowanego papieru, mającego pokrycie w czymkolwiek, do Polski czy innego kraju.

"Pożyczka", to jest tylko propaganda mająca uzasadnić odprowadzanie całego haraczu, zwanego "podatkiem dochodowym", do mafii rot-szyldów!

Natomiast tzw. "dlug publiczny", to zupełnie inna para kaloszy; żeby zapchać dziurę po odprowadzeniu do mafii "podatku dochodowego", rząd czyli nikt (osoby w rządzie się zmieniają), zaciąga realne zobowiązania wobec konkretnych ludzi, z których nigdy się nie wywiąże, czyli jak np. "AMBERGOLD", po prostu dodatkowo, po haraczu "podatku dochodowego", okrada, tym razem tych, którzy mają - siano!

"polska to republika tak?" - nie, ani demokracja

Tak więc Rocky " idz dalej a szybko" przetniesz ten węzeł gordyjski!
 
pozdrawiam

Portret użytkownika Rodak

Pełna  zgoda, a  tym

Pełna  zgoda, a  tym  wszystkim  kręcą  USA, bo  chca  utrzymć  swoją  hegemonię  na  świecie, bo  cały  świat  je  utrzymuje swoja  niewolnicza  praca  na  rzecz  ich  korporacji.  Czas  to  zmienić ?

Portret użytkownika Rocky

anarchia to znaczy NO RULERS,

anarchia to znaczy NO RULERS, nie NO RULES. to znaczy "nie ma panow" a nie " chulaj dusza" 
to gowno co mamy teraz zwane demokracja jest przeciwienstwem prawa, jak bylaby anarchia-prawdziwe prawo wrociloby na 1wszy plan i wszystkie polityczne qrwy wisialyby na lampach.

Portret użytkownika X

cyt Batavusa : "Deflacyjne

cyt Batavusa : "Deflacyjne środowisko nie jest na korzyść dłużnikom, gdyż nie obniża długu, tylko go zwiększa."
Batavus - Ty jesteś niebranzowy prawda?  Nie zauważyłeś, że każda umowa dłużna zawiera kaluzulę waloryzacji opartą o wskaźniki inflacja/deflacja?
To co piszesz to totalne uproszczenie druta. 
 
Zapaść w latach 30tych wynikała z roszad własnościowych z lat 1915 i okolicy oraz z walki USA i Starego Świata o przejęcie kontroli nad zasobami i pozostałymi graczami, a nie z deflacji samej w sobie. Ty patrz kto karty rozdaje, a nie kto nimi gra.

Portret użytkownika gość 111

pomału, pomału! a dlaczego

pomału, pomału! a dlaczego bogaci (przykład - bankierzy oraz Bil Gates) stali się dwa razy bogatsi? dlaczego kasta rządzących ZAWSZE ma się dobrze? dlaczego kryzys mamy my a nie oni? dlaczego pozwalamy na ich bajeczne zarobki? ( Tusk). wojny wywołują politycy a nie prości ludzie. prości ludzie niestety giną i tracą domy. politycy nigdy. oni mają pieniądze i domy w różnych krajach więc uciekną przed wojną. życie byłoby takie proste bez tych złodziei.

Strony

Skomentuj